Karty lojalnościowe w Tajlandii

Przez Gringo
Opublikowany w Życie w Tajlandii
tagi: ,
1 lutego 2013

Zbieraliśmy punkty lub przyklejaliśmy pieczątki, które otrzymywaliśmy przy zakupach, czasem za darmo, czasem odpłatnie.

Kiedy jeszcze mieszkałem w Holandii, mieliśmy w kuchennej szufladzie wszelkiego rodzaju karty oszczędnościowe i książeczki, a zdobyte pieczątki i punkty były w nich zapisywane. O określonych porach (!) pozwalano mi siadać przed nim i przyklejać pieczątki lub liczyć punkty. Na pewno się nie poddałem, nie byliśmy bogaci, ale zawsze uważałem ten rodzaj oszczędzania za kiepski.

Oczywiście pamiętam punkty do kupienia w Albert Heijn, po 5 centów za sztukę i jeśli zaoszczędziłeś za 49 guldenów, mogłeś oddać książeczkę i otrzymałeś 52 guldeny w gotówce. W Keurslager dostawałeś punkty za darmo, pełna książeczka (jeśli wydałeś 50 guldenów) dawała 1 cały gulden. Mojej żonie się to podobało, podobnie jak kupony rabatowe w ulotkach i magazynach reklamowych: „jak pokażesz ten kupon to drugie opakowanie proszku do prania za pół ceny” czy coś w tym stylu. Potem było: tylko dziś! Jeśli chciała z tego skorzystać, to ok, ja na pewno nie poszłam do sklepu z takim paragonem.

Shell i Texaco też dawały pieczątki przy tankowaniu benzyny, a że zrobiłem sporo kilometrów, to te książeczki dość szybko się zapełniły. Musiałem je zdobyć, bo gdyby służący zapomniał, nie prosiłbym o nie. Pomyślałem, że to takie dziecinne: „zapomniałeś moich znaczków!”. Texaco oddało pieniądze za w pełni zachowane karty, w Shellu można było wybrać prezenty w ich sklepie. Moja żona (oczywiście nie ja!) zebrała całkiem sporo ładnych i wytrzymałych ręczników. To ostatnie musiało mieć miejsce 25 lat temu i wierzcie lub nie, ale nadal używam ręczników tutaj, w Tajlandii.

Nie wiem, czy w Holandii nadal odbywa się zapisywanie punktów lub przyklejanie pieczątek. Chcę założyć, że to koniec biznesu, ponieważ funkcję oszczędzania punktów w celu zarabiania pieniędzy w taki czy inny sposób coraz częściej przejmują karty lojalnościowe. Plastikowa karta wielkości karty kredytowej, którą oferują różne sklepy, czasami za opłatą, czasami za darmo, ale zawsze po zarejestrowaniu się. To fajne narzędzie marketingowe, bo na klienta możesz dokładnie sprawdzić, co i ile kupiłeś, a także jest to forma lojalności klienta. .

Nie inaczej jest tutaj w Tajlandii, tutaj też można zebrać sporo kart lojalnościowych. Sam nie mam, ale moja tajska żona (czy tylko kobiety to robią?) ma cały zamek w portfelu. Tesco-Lotus, Big C, HomePro, Toys 'R Us, centrum handlowe Mike'a i tak dalej. Na Thaivisa w tym tygodniu przeczytałem dyskusję na forum na temat tego zjawiska. Niektórzy byli przeciwni wpisowi, bo to godzi w prywatność, inni nie uważali tego za problem, o ile przynosiło to pieniądze. Takich przykładów też było kilka i nie mogłem się nacieszyć tymi nędznymi oszczędnościami i prezentami. Chwalono tylko Home Pro, ale ten człowiek kupił całe swoje wnętrze w tym sklepie i był w stanie uzyskać spory rabat dzięki swojej karcie stałego klienta.

Wciąż pozytywne zakończenie. Więc moja żona ma kartę lojalnościową z Mike's Shopping Mall tutaj w Pattaya, za którą płaci 100 lub 200 bahtów rocznie. Ta karta, która wydawana jest tylko Tajom, daje 10% rabatu na każdy zakup odzieży, butów, biżuterii, torebek itp. Ale niezły bonus, prawda?

11 odpowiedzi na „Karty lojalnościowe w Tajlandii”

  1. Henk van 't Slot mówi

    Zapłaciłem za jeden z Luk Dot, 150 kąpieli, ważny przez rok i jest dobry na 10% zniżki.
    Kupiłem tam prawie wszystkie moje meble, więc 150 kąpieli za tę kartę to orzeszki ziemne.
    Sam zorganizowałeś tę kartę, więc nie rozróżniają Thai i Farang.
    Karta jest zrobiona bezpośrednio dla Ciebie, nie jest również zarejestrowana na Twoje nazwisko, więc możesz pożyczyć ją swoim znajomym.

  2. ReneThai mówi

    Mam The1Card od Tops, Central, B2S, Robinson itp.

    Świetna karta uprawniająca do wielu zniżek, 2 w cenie 1 itd

  3. Elly mówi

    W ostatnim akapicie artykułu jest napisane, że karta stałego klienta z Centrum Handlowego Mike'a wydawana jest tylko Tajom, a ja jestem prawdziwą Holenderką, blondynką,
    a ja mam taką kartę To kosztuje 100 bahtów.

    • Gringo mówi

      Logiczne, Elly, zasady w Tajlandii są po to, żeby od nich odbiegać. Z pewnością robisz wszystko dla uroczej, blond Holenderki!

      • Elly mówi

        Fajna reakcja, ale zasady nie odbiegają, bo znam kilku farangów, którzy mają tę kartę. Gdyby to dotyczyło tylko Tajlandii, mogliby tak powiedzieć, kiedy przychodzę odnowić kartę, ale nigdy nie otrzymałem na to żadnej odpowiedzi. Wszystko, co mówią, to 100 bahtów!

  4. René van br. mówi

    Skanowaliśmy między innymi kartę Tesco Lotus przy zakupach spożywczych. Jest to również możliwe w food court w Tesco. Następnie co kwartał list do domu zawierający różne bony rabatowe, a także bony na rabat gotówkowy.
    Również karta M Generation od Major Cineplex. Zeskanuj go podczas wizyty w kinie, a otrzymasz zniżkę i punkty na bezpłatne bilety. Wskazuje również na kina Major Bowl i IMAX oraz różne inne rzeczy (wskazane na odwrocie karty). Ponieważ regularnie chodzimy do kina, regularnie dostajemy darmowe bilety.
    I nie zapomnij o karcie od Swensens. Dziesięć procent zniżki, przy dwóch zamachach stanu 150 THB nadal 30 THB. Wn. Myślę, że 50 procent zniżki we wtorek, ale potem gołe lody bez dzwonków i gwizdków. Karta straciła ważność, zobaczmy, ile kosztuje nowa.

  5. Jacques mówi

    Drogi Gring, właśnie zajrzałem do portfela mojej żony. U nas wszystko w porządku. Tesco Lotus, Amway, Paragon/Emporium/The Mall i Index Living Mall. Brak BigC, co jest niezwykłe, ponieważ właśnie tam robimy większość zakupów. Mam tylko jedną kartę: moją holenderską kartę kredytową.

    Tęsknię za Airmiles w twoim holenderskim przeglądzie. Z radością odkryłem pompę Shell w Tajlandii. Nie znajdziesz tu Praxis, V&D, AH. Ale kiedy poprosiłem Shell o Airmiles, zachowywali się tak, jakby nigdy o tym nie słyszeli. Muszę jeszcze napisać w tej sprawie do Shella. Więc brakuje mi wielu punktów.

    • William mówi

      Drogi Jacques, również regularnie robię zakupy w Big-C. i korzystam z mojego
      Karta klienta Big-C, na paragonie końcowym zawsze widnieje kwota bonusu
      kolejna wizyta w supermarkecie zostanie odjęta, w zależności od wysokości premii
      twojego zachowania związanego z wydatkami waha się od około 20, 40 bahtów do czasami nawet 200 do 300 bahtów.
      Nadal uważam, że to jest tego warte, pozdrawiam William

      • Jacques mówi

        Williamie, masz całkowitą rację. Moja żona raz zarejestrowała się w BigC i przekazuje ten numer rejestracyjny za każdym razem, gdy jesteśmy przy kasie. Numer jest prawidłowo wpisany. Myślę, że zgubiła kartę. Za każdym razem niespodzianka, co daje kupon. Do tej pory główną nagrodą było 200 kąpieli.

  6. Ruud NK mówi

    Kupiłem nową szczoteczkę do zębów w Boots w zeszłym tygodniu. Dziewczyny pomyślały, że przed zapłaceniem powinienem wziąć kartę lojalnościową (bezpłatną). Dał mi 10%, prawie 200 zniżek na kąpiel.

  7. Piotr@ mówi

    Jesteś złodziejem własnego portfela, jeśli nie weźmiesz karty lojalnościowej-
    Nawiasem mówiąc, w AH płacisz 10 centów zamiast. 5 centów za znaczek, więc teraz dostajesz 52 euro.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową