W Tajlandii doświadczysz wszystkiego (86)

Przez przesłaną wiadomość
Opublikowany w Życie w Tajlandii
tagi: , ,
13 Kwiecień 2024

Czytelnik bloga Do van Drunen z Cha-am odbywa krótką wycieczkę do Holandii w 2017 roku i parkuje samochód ze swoim partnerem w Bangkoku. Nie powinien był tego robić, ponieważ przeczytaj poniżej, co się stało. Złe doświadczenie, to na pewno.

To jest historia Do van Drunena z 2017

Zanurzony

Właśnie wróciliśmy z 14-dniowego urlopu w Holandii, przyjechaliśmy do mieszkania mojego partnera w Bangkoku w pobliżu pomnika Zwycięstwa w Bangkoku. Ale co za dziwne przybycie, wszystkie grube kable na ziemi, duża pompa, która wypluwała jęczącą i piszczącą wodę i spanikowany ochroniarz, który szedł w naszą stronę. Chciałem iść do garażu odebrać samochód. „Nie, sir, nie może… czekać tutaj”, brzmiała jego nieco spanikowana odpowiedź.

- Och, co się dzieje? - zapytałem. „Szef zaraz przyjdzie”, brzmiała jego odpowiedź. Po 10 minutach rzeczywiście przyszedł szef z właścicielem kompleksu apartamentów z kamienną twarzą, co wróżyło złe rzeczy, które widziałem: „Duże problemy z garażem i samochodem proszę pana…ale chodź ze mną”.

Zeszliśmy do garażu i zajrzałem do ciemnej dziury z grubą warstwą śmierdzącej mazi na podłodze… i tam był mój nowy 3-tygodniowy Fortuner całkowicie pokryty szlamem i mokrym bałaganem. O co chodzi? Podczas ogromnych opadów w ciągu ostatnich kilku tygodni zepsuła się duża pompa, ponieważ wszedł materac, tak że nadmiaru wody nie można było już wypompować i garaż został zalany, a mój samochód zatonął wraz z 23 innymi pojazdami. Trzy dni później brudna woda, w której znajdował się mój samochód przez cały ten czas, została wypompowana.

No to tyle, a potem proces policja, ubezpieczenie, właściciel mieszkania, formularze, telefony, kolejne formularze, konsultacja, podpisy, kopia paszportu, prawa jazdy itp. i to z twoim jet lagiem, niezbyt miłym, ale jest nie było wyboru. Po 5 godzinach samochód był na przyczepie w drodze do głównego dilera w Tah Yang.

Po powrocie do domu w Cha-am od razu zacząłem przeglądać strony internetowe, dzwoniąc do głównego dealera Toyoty w Holandii, aby zapytać o zwykły przebieg wydarzeń w podobnych sytuacjach. W końcu miałem już wrażenie, że części mechaniczne można by wymienić, ale część elektroniczna została uszkodzona i przestała być niezawodna. Porada dealera Toyoty w NL była jasna, miał zadeklarować całkowitą stratę, ponieważ ten samochód nie jest już niezawodny. Ale inne strony, zwłaszcza firma ubezpieczeniowa w Tajlandii, myślały inaczej.

Następnego dnia spędziliśmy godziny na rozmowach z firmą ubezpieczeniową, dilerem, specjalistami, policją itp. ponieważ od początku byłem krystalicznie czysty, nie chcę już tego samochodu!! Jednak ubezpieczyciel nadal chciał podjąć próbę naprawy, ale po dalszych konsultacjach, wielu kalkulacjach, w końcu jeśli naprawa przekroczy 70% nowej wartości, samochód zostanie uznany za szkodę całkowitą… w końcu padło wielkie słowo. Samochód został uznany za szkodę całkowitą i zostanie wypłacone pełne odszkodowanie.

Nawiasem mówiąc, zauważyłem, że okno w tylnych drzwiach było otwarte, czego z pewnością nie zrobiłem. Jak się okazuje, kiedy ten samochód wpada do wody, automatycznie otwiera się okno, aby umożliwić pasażerom ucieczkę, nie wiedziałem o tym. Nawiasem mówiąc auto strasznie śmierdziało, będąc w garażu zapytałem mechanika skąd ten smród, na pewno nie od błota które było w nim. Poszedł zbadać sprawę i po 2 minutach… tak, rozumiem, pod przednim siedzeniem leżał na wpół rozłożony martwy kot, który prawdopodobnie wpłynął do środka podczas sesji podwodnej.

Pfff, to była ulga, ale po południu, kiedy zebrano wszystkie papiery, przyszedł upadek. Jak się okazuje, w przypadku całkowitej straty w pierwszym roku, w moim przypadku zwracane jest tylko 80% wartości odtworzeniowej, ponieważ kupiłem model z końca 2016 roku, a ceny modeli z 2017 roku gwałtownie wzrosły. Nadal spora porażka finansowa. Obecnie nie można również zakwalifikować się do bezpłatnego samochodu zastępczego itp., a ubezpieczenie nie obejmuje dodatków.

Cóż, miałem lepsze powroty do domu. Ale to tylko samochód i na szczęście nikt nie został ranny ani nic podobnego. Choć jestem optymistą, mogę założyć, że dealer Toyoty nadal wymyśli kreatywną propozycję, aby nieco ograniczyć nieszczęścia. Czekamy na nadchodzące tygodnie!

1 odpowiedź na „W Tajlandii doświadczasz różnych rzeczy (86)”

  1. Geert P mówi

    Pech, ale nic w porównaniu z „nowym” właścicielem tego auta.
    Młoda używana Toyota z niskim przebiegiem za korzystną cenę wydaje się być okazją, dopóki nie kupisz tego problematycznego samochodu.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową