W Tajlandii doświadczysz wszystkiego (22)

Przez redakcję
Opublikowany w Życie w Tajlandii
tagi: ,
30 grudnia 2023

Kolejny odcinek serii opowieści opowiadających o tym, jak miłośnicy Tajlandii doświadczyli w Tajlandii czegoś wyjątkowego, zabawnego, ciekawego, poruszającego, dziwnego lub zwyczajnego.

Dzisiaj opowieść od czytelnika bloga, Ceesa Noordhoeka, o zabawnej podróży autobusem do Chiang Mai.

Jeśli i Ty chcesz podzielić się swoimi doświadczeniami z nami i czytelnikami bloga, wyślij wiadomość, ewentualnie z własnoręcznie zrobionym zdjęciem, do redakcji za pośrednictwem kontakt.

To jest historia Ceesa Noordhoeka.


Przejazd autokarem do Chiang Mai

Pod koniec grudnia 2019 roku wybraliśmy się z moją tajlandzką żoną na wycieczkę autobusową z Buriram do Chiang Mai i Chiang Rai. Wycieczkę sprzedała kobieta z sąsiedniej wsi, moja żona bardzo na to czekała, ja też, nigdy tam nie byliśmy. Okazało się to również zabawnym wydarzeniem pod względem tajskiego talentu organizacyjnego.

Kobieta była pod drzwiami 3 razy, zanim to się skończyło, pierwszy raz, aby zobaczyć, czy mamy na to ochotę, drugi raz, aby przynieść kartkę papieru ze szczegółami (oczywiście wszystko po tajsku) i trzeci raz, aby odebrać pieniądze.

Potem zgodziła się również odebrać nas o 14.00:16.00, autobus odjeżdżał o 15.30:16.30, pomyślałem, że na czas…. o XNUMX nikogo nie widziano, przejrzał dokumenty i zadzwonił ponownie. Zapomnieli o nas, ktoś po nas przyjechał. Rzeczywiście, w mgnieniu oka przed drzwiami pojawił się samochód. Do autobusu i na pokład, gdakanie w autobusie natychmiast ustało, oooh falang! Rzeczywiście, falang, sawasdeekrahb! Musieli się do tego przyzwyczaić, ale gdakanie zaczęło się od nowa! Ostatecznie wyjechał o XNUMX:XNUMX…

Nie mogłem ustać prosto, ponieważ cały sufit był pokryty dyskotekowymi światłami i głośnikami, nawet nad schowkami. Kiedy usiadłem, pomyślałem, że to nie może być prawda… tak, po półgodzinnej jeździe człowiek chodzący tam iz powrotem z mikrofonem i kręcącymi pokrętłami, karaoke z głośnością na 10! Szyby w autobusie się trzęsły, czułem bas w moim ciele. O 23.00:XNUMX kilka kobiet uznało, że wystarczy i zdecydowanie przekręciło włącznik, spać.

Pewnego razu w Chiang Mai świątynia wchodziła, wychodziła ze świątyni przez cały dzień, targ wchodziła, wychodziła, mojej żonie się podobało, mnie trochę mniej, nie muszę oglądać wszystkich świątyń. Na koniec dnia poszliśmy spać, mieliśmy pokój w zaułku przy placu pełnym autobusów, Tajowie poszli do wspólnego akademika. O której jutro wyjeżdżamy? Odpowiedzią była godzina 5… Uff, godzina 5? Tak, musimy wcześnie wyjechać, zobaczymy śnieg, czy ja kiedykolwiek widziałem śnieg? Teraz czytałem, że może tam zamarznąć, więc jest dojrzały, ale dla Tajów to śnieg.

Wstaliśmy o 04.30:5, 05.30 godzin na zewnątrz, nic ani nikogo do zobaczenia, autobusu też nie, ale o 3:3 zadzwoniliśmy, żeby zobaczyć, jak poszło, tak, zostaliśmy odebrani w mgnieniu oka i tak, songtaew, który zabierze nas do reszty grupy, najwyraźniej spali gdzie indziej. Kierowca też nie wiedział, ale zatrzymał się, zadzwonił 06.30 razy i pojechał ponownie, na pierwszym przystanku były jeszcze XNUMX songtaewy…. Wydało mi się to dziwne, ale później okazało się, gdzie spała grupa, tam też nie było autobusu. Wszyscy załadowani i do autobusu, była już XNUMX:XNUMX.

Musieliśmy zatrzymywać się jeszcze 3 razy i dzwonić, gdzie teraz jest autobus, po prostu jechać jeszcze raz, już tu byłem, pomyślałem, i rzeczywiście, autobus był na placu, na którym spaliśmy….. 07.30:2 na autobus zostawy, byliśmy wleczeni przez Chiang Mai przez około XNUMX godziny, aby w końcu wrócić na wyciągnięcie ręki.

Nic o tym nie mówiłem, to już nie pomaga, przyzwyczaiłem się do Thai, zegara i organizacji, w tym są mistrzami świata, ale mogłem spać do 7 rano i nie zrobiliśmy tego zobacz śnieg, +6 stopni….

8 odpowiedzi na „W Tajlandii doświadczasz różnych rzeczy (22)”

  1. Paweł mówi

    Bardzo rozpoznawalny. Niezła historia. Byłem w wgnieceniu.

    • PEER mówi

      Hahahaha
      Kiedyś doświadczyłem prawie tego samego w małej formie.
      Około pięć lat temu, po wizycie u znajomych w HuaHin, postanowiliśmy pojechać autobusem do Suvarnabhum.
      Przyjechał minibus, oczywiście wypełniony już nie tylko towarzyszami podróży, ale także pudłami, wieloma pudłami. Chaantje grało z przodu, a ja mogłem być wciśnięty gdzieś z tyłu.
      Po prostu jedź! Co gorsza, włączyła się muzyka, a portier odwrócił kapelusz w stronę „Maxa Verstappena”
      Po 50 km, kiedy zatankowaliśmy, szybko szukaliśmy taksówki.
      Człowieku, podobało nam się to aż do Suvarnabhum.

  2. janbeute mówi

    Piękna i bardzo życiowa historia.
    Zwłaszcza ten dyskotekowy autobus.
    Dla wielu Tajów opisana podróż to krótkie jedno- lub dwudniowe wakacje.
    Na które stać ich tylko raz na kilka lat, a potem wszędzie są też cięcia.
    Jak napisał autor, spanie w akademiku komunalnym.
    Również na tym blogu można teraz niemal codziennie przeczytać o obawach, jakie wielu ma, czy nadal będą mogli pojechać na wakacje do Tajlandii w tym roku.
    Ale uwierz mi, że jest wielu Tajów, którzy nigdy nawet nie byli na wakacjach.
    Więc nie jesteśmy jeszcze tacy źli.

  3. Giani mówi

    Niezły kawałek
    Doświadczony o tym samym (i w wielu innych sytuacjach)
    Człowiek Zachodu może być tym ogromnie zirytowany,
    Sama tak się do tego przyzwyczaiłam, że mogę się z tego po prostu śmiać, bo przewidywalne 🙂
    Zobacz swoją ostatnią wycenę, cudowną, gdy ją zaakceptujesz i będziesz zadowolony z tajskiego partnera lub bez niego.

  4. henk mówi

    Sam coś takiego przeżyłem. pojechaliśmy z Si Maha Phot do Ayutthayi. Z powrotem tego samego dnia.
    Wyjazd w środku nocy z 2 discobusami. Wszyscy, przynajmniej mężczyźni i kilka młodych kobiet, dorównywali alkoholowi.
    A ja myślałem, że idziemy do ruin. Pomyślałem, że usadowię się w tej restauracji pośrodku. To nie poszło dobrze.
    Poszliśmy do świątyń. W szybkim pociągu.
    Wokół Ayutthayi jest całkiem sporo świątyń.

    • Theo mówi

      Drogi Henku,
      Piszesz wyjazd z Si Maha Phot. Czy nadal tam mieszkasz?
      GR Theo

      • henk mówi

        Teo,

        Jestem tu w tej chwili, ale tylko na wakacjach.
        Mam jeszcze tydzień, a potem wracam do Holandii.

  5. khun muu mówi

    Dyskotekowy autobus. Natknęliśmy się na to późnym popołudniem w drodze do Kao Yai, gdzie utknęliśmy w korku.
    Ruchliwe weekendowe wieczorne godziny szczytu, kręte drogi i wiele wzgórz. Ogłuszająca głośna muzyka, a nawet ludzie tańczący w autobusie. Światła dyskotekowe w autobusie uczyniły go jeszcze bardziej wyjątkowym. Przeważnie po pięćdziesiątce Uderzająca liczba kobiet w średnim wieku.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową