Przejęty z życia Isan (część 3)

Przez Inkwizytora
Opublikowany w Isaan, Życie w Tajlandii
tagi:
27 września 2017

Co taki emigrant robi w Isaan? Żadnych rodaków wokół, nawet kultur europejskich. Żadnych kawiarni, żadnych zachodnich restauracji. Brak rozrywki. Cóż, Inkwizytor wybrał takie życie i wcale się nie nudzi. Codziennie, wyjęte z życia na tydzień. w Isanie.

środa

Inkwizytor budzi się bardzo wcześnie. Dopiero piąta, chłopcze. Przyczyną może być zbyt leniwy tryb życia, ciało i umysł są wypoczęte. Przez chwilę ogarnia go chęć obudzenia dziewczyny, ale jej spokojny wyraz twarzy go od tego odwodzi.

Po cichu rozpoczyna swój poranny rytuał. Weź prysznic, gdy kawa zacznie się gotować. Najlepsza jest ta pierwsza filiżanka w ciągu dnia, aw międzyczasie czytaj gazety w internecie. Zwykle jest to powód do lekkiego rozbawienia, a czasem do poważnej irytacji. Raz po raz De Inquisitor widzi, że jego decyzja sprzed 12 lat, by spieniężyć wszystko i przenieść się do Tajlandii, została potwierdzona. Chociaż przez lata złagodniał. Ponieważ mediom zbyt zależy na konfrontacji, chcą zwrócić na siebie uwagę, a nawet zaszokować. A to zależy od tego, jakie są tendencje w tych mediach – to wpływa na ich relacje i od razu dodają ocenę, więc wyrobienie sobie własnej opinii staje się dość trudne.

Godzinę później otwiera się sklep i ze względu na wczesną pobudkę De Inquisitor postanawia okazać swoją miłość serwując.

Ja, verboden eigenlijk, die immigratiebeperkingen en alles, maar geen haan die daar naar kraait hier in Isaan. Integendeel, ze kunnen de in hun ogen luidruchtige farang best pruimen nu hun schuwheid en wantrouwen weg zijn. De vrolijke ‘goodmorning’, het voor hun o zo vreemde ’thank you very much, see you again’, zet hen aan het lachen. Negentig procent heeft trouwens geen idee van de betekenis, ze gaan af op lichaamstaal. En de kinderen waarderen het gratis snoepje. En de landbouwer is blij met de te grote hoeveelheid ijs die De Inquisiteur geeft voor 10 baht.

W ten sposób szybko dochodzi do dziewiątej, a kiedy wszyscy gdzieś w polu pracują, kobieta przygotowuje pyszny posiłek, podczas gdy Inkwizytor leniwie siedzi w sklepie. Graj w gry na telefonie komórkowym. Bez skrupułów. Kontynuuje nawet po obiedzie, dzisiaj nie chce się ruszać. Po prostu trochę leniwy. Opieka nad psami, tymi wiecznymi kleszczami. Koty pielęgnują sierść, co pozwala im zwiedzać sklep, podczas gdy właściciel trzyma psy z dala. Nie męczysz się tym.

Po południu De Inquisitor postanawia jednak umyć motocykl. Pomimo tego, że mają tu sklepy, które robią to dokładniej za czterdzieści bahtów. Od razu zajmij się rowerem, wszystko ładnie w cieniu wiaty. Następnie przetestuj rower i wybierz się na wycieczkę po wiosce i okolicach. To jest dobre dla public relations sklepu, dobre dla integracji farangów. Ale integracja wymknie się spod kontroli.

Gdzieś na skraju wsi jest duża farma, w której trzymają świnie. Właściciele, mąż i żona z trzema córkami, to mili, pracowici ludzie o nieco bardziej światowym spojrzeniu niż większość mieszkańców wsi. Zatrudniają również około sześciu osób. Ale wszystko oczywiście w powolnym, isańskim stylu. A ponieważ przybywa farang, wychodzą z szafy. Inkwizytor, chcąc nie chcąc, musi zasiąść do stołu. Serwuje mu najdziwniejsze przekąski, niektóre jadalne, niektóre nie - ku wielkiej radości wszystkich, bo pracownicy też się przyłączyli. Co więcej, ci ludzie są całkiem zamożni dla mieszkańców wsi Isan. I wysyłają jednego z pracowników do naszego sklepu po piwo, farang, jak wiedzą, nie pije lao kao. Kobieta od razu wie, gdzie jest mężulek i co robi.

I to jest picie. I kurki. W mieszance Thai/English/Isaan dobrze się dogadujemy, zwłaszcza po kilku butelkach Chang. Po prostu nie masz szansy dokończyć szklanki, cały czas ją uzupełniają. Cóż, Inkwizytor może to docenić, ponieważ dzisiaj jest bardzo gorąco, a on siedzi wygodnie w cieniu drzewa, na drewnianej ławce, która może się huśtać. A towarzystwo jest miłe, zwłaszcza gdy przychodzą dwie córki i siadają dość blisko faranga i za jego radą Bezwstydna pielęgnacja wilgotnymi chusteczkami, uzupełnianie piwa, masowanie ramion i pleców. Są to dziewczęta w wieku około dwudziestu lat, więc mogą pracować w Pattaya lub pokrewnych miejscach, jeśli założą coś do nich dostosowanego.

Ale Inkwizytor wie, że to nieszkodliwe, są po prostu gościnni, dbają o swoich gości. To miła odskocznia od jednostronnej regularności ich życia….

Piwo płynie dalej, dopóki De Inquisitor nie zauważy, że słońce już się obniża. Chłopcze, co pani powie. Czołgając się, wsiada na chwiejny rower ku uciesze pozostałych. Trzy kilometry do domu stały się co najmniej pięcioma, bo nie zawsze jedziemy na wprost… .

A w domu bez problemu, fantastycznie. Bez płaczu, bez złości. Nie, żona również uszczęśliwia się w stanie Inkwizytora, do tego stopnia, że ​​otwiera jeszcze dwie butelki. Bo sama też chce się napić piwa... .

W jakiś sposób Inkwizytorowi udało się otworzyć zamrażarkę, wziąć coś jadalnego i włożyć to do kuchenki mikrofalowej.

I konsumować. Potem, pod opieką pięknej pani, weź kolejny prysznic, a potem zaśnij jak kłoda.

Aby kontynuować

24 odpowiedzi na „Wyrwane z życia Isan (część 3)”

  1. Sklep mięsny Kampen mówi

    Rzeczywiście zdarza się, że można stać się piecem cudzym kosztem. Ale zazwyczaj jest to kolejny farang. Jeśli zostanę tam gdzieś zaproszony, ludzie zazwyczaj oczekują, że piwo zostanie mi kupione na mój koszt. Następnie inny dzieciak na motocyklu zabiera ode mnie 400 bahtów do lokalnego sklepu. Później znowu. No cóż, domyślam się, co to jest 400 bahtów? Dużo pieniędzy w Izaanie. Pewnego razu ktoś zasugerował, abym zapłacił za napój, a następnie zarżnąłby kopię ptactwa na swoim podwórku. Przynajmniej wydaje się 1/50.
    Występuje również odwrotna sytuacja. Tajowie z pieniędzmi upierają się, że płacą za wszystko. Kiedyś spędziłem 2 dni z grupą Tajów. Jeden z tych Tajów zapłacił wszystko. Kiedy zasugerowałem, abym również wniósł swój wkład, została ona odrzucona. Wydaje się, że ma to również coś wspólnego ze statusem.
    Soms eisen ze daar op luide toon dat ik drank voor ze koop. Rijstplanters op een veld bv. Ik verstond wat ze tegen elkaar zeiden Farang komt met een hele grote auto. Heeft veel geld. Die auto is niet van mij heb ik naar waarheid gezegd. Hielp niets. Bleven zeuren. Aardige mensen hoor!
    Het dorpshoofd eiste ook al eens dat ik Lao Khao voor hem zou kopen. Ik kom terug met een plastic zakje. Dat wilde hij niet. Goed ik terug naar de winkel: Geef me een fles. Winkelierster: maar hij heeft er al twee op Hij gaat dood! Ik: wat kan mij dat schelen! Geef een fles! Hij leeft nog steeds.

    • Henny mówi

      Nigdy nie widziałem tajskiej uczty i nie płaciłem za całe miejsce. Zawsze mam przerąbane (nawet jeśli nawet sam nie zamówiłem), aby zapłacić rachunek. Na wsi rodzina i sąsiedzi uważają mnie za świetnego faceta. Niech tak będzie.

  2. henk mówi

    Fantastycznie

  3. Richard mówi

    cześć, to jest fajny, krótki fragment tekstu z życia
    Kontynuuj, uwielbiam czytać takie historie z życia
    pozdrowienia z Belgii

  4. Mark mówi

    Na een Westerse competitieve productieve concurrentiële levensfase vol haast en gejaagdheid alzo tot rust komen. Een nieuwe levensfase in een totaal andere modus. Waarlijk onthechten en onthaasten, niet voor eventjes in één of andere gekunstelde sessie.

    Nie każdy będzie w stanie sobie z tym poradzić. My, moja tajska żona i ja, jeszcze nie zdecydowaliśmy, czy tego chcemy, czy to może być coś dla nas. Wydaje się to kuszące i niebezpieczne, nie tylko dla mnie, ale także dla naszego związku.

    Czas przynosi rady. Pisma De Inquisitor i reakcje na nie też trochę pomagają 🙂

    • Jer mówi

      Mieszkając w dość dużym miejscu w Isan, masz coś z obu. Z jednej strony bliskość wsi, z drugiej wszystkie atuty dużego miasta. Sam mieszkam w mieście Korat, ale na przedmieściach. Wokół domu pola uprawne, pola i dużo zieleni. Również blisko do wszystkich udogodnień, rynków, restauracji, obiektów sportowych, zoo, sklepów i innych miejsc oddalonych o kilka kilometrów.

  5. harry mówi

    Inkwizytor

    Dobrze napisane, nie mogę się doczekać kontynuacji

    Poznaję tę historię, występuje również u nas.
    Nie wszyscy Tajowie chcą tylko zarobić.

  6. Ambiorix mówi

    Przyjemnie się czyta, takie jest życie.
    Nie żebym o to pytał, ale bawiłem się wieczorami kosztem zaprzyjaźnionych Tajów, bez dalszych wyjaśnień i konsekwencji.
    Rzeczywiście żadne tłumaczenie nie jest potrzebne po niezbędnych kuflach, język ciała wiele mówi.
    Mijn vriendin is ondertussen gewoon dat ik in mijn moedertaal wat naar de mensen roep in de buurt. In het begin zij ze nog ze verstaan je niet je maakt ze onzeker, maar ondertussen zijn hun reacties naar die rare farang ook leuk geworden. Het voornaamste is dat er kan gelachen worden om de situaties.

  7. fwberg mówi

    Ik heb net alle 3de stukjes gelezen en ik kan niet wachten tot ik kan emigreren naar de Isaan. Ik en mijn Thaise vrouw, hebben al een paalwoning in Ban Wang Tong, een gehuchtje tussen Roi-et en Selaphum met een huis of 50. (kan ook minder zijn).
    Niedaleko naszego domu płynie rzeka „Shi” i mogę założyć, że chodzę tam codziennie na kilka godzin rano.
    Myślę, że nie będę się tam nudzić ani przez chwilę. Na razie chcę zbudować ładny dom w miejscu, w którym teraz stoi dom na palach, bo nie widzę siebie wchodzącego i schodzącego po tych schodach przez kolejne 30 lat (?).
    Ook hebben we een stukje land van anderhalve hectare, wat geheel verwilderd is. t zal wel knap wat tijd kosten om alles weer in orde te brengen, maar t zou de Isaan niet zijn dat ik daar lekker een hele tijd over mag ga doen. Ik ben in m’n dagelijks leven maintenance technicus, dus ik kan wel zeggen dat ik best wel handig ben in elektro en mechanica. Ik denk dat ze dat wel gaan waarderen in mijn dorpje. Maar alles op z’n tijd heh…. rustig aan is mijn motto.

    • Gerrit mówi

      Najlepsze.

      Te domy na palach są tam nie bez powodu, rzeka „ShI” może czasem wylewać.
      Wtedy twój nowy dom zostanie zalany, tak jak mój w Bangkoku (2011).
      Zapewniam, że to żadna przyjemność. Więc zbuduj wyższy dom.

      Pozdrowienia dla Gerrita

  8. Jakub mówi

    Moderator: nieczytelne z powodu nieprawidłowego użycia znaków interpunkcyjnych.

  9. Daniel M mówi

    Fajnie, jeśli masz w domu internet ze wszystkimi dodatkami (wiadomości, TV, Facebook, poczta, tajlandzki blog itp.). Załóżmy, że tego nie masz... wtedy życie staje się o wiele bardziej monotonne...

    Nie, farang bez pozwolenia na pracę nie może pracować. Ale co to znaczy praca? Uważam, że nie powinieneś pracować dla pieniędzy.

    Ale co robi Inkwizytor? Pomaga swojej żonie (czasami) w sklepie. Czy pomaganie własnej żonie jest zabronione? Myślę, że nie ma z tym absolutnie żadnego problemu. Chciałbym też. W końcu on sam nie zarabia na tym żadnych „dodatkowych” pieniędzy. I jak to ujął sam De Inquisitor: wszyscy się z tego cieszą, wszyscy się tym cieszą. Sanuk prawda? 😀

    Jeśli masz dużo czasu, najwyraźniej automatycznie robisz pożyteczne rzeczy, na które tutaj „nie masz czasu”… Lubię czytać, że De Inquisitor od czasu do czasu przejmuje inicjatywę, by zrobić „coś pożytecznego”.

    Ale pić, dopóki szklanka nie jest pusta? Hhhmmm… I tak bym tego nie zrobił. Osobiście piję bardzo wyjątkowo. Nawet nie pamiętam ostatniego razu. I nie, nigdy nie byłem pijany! We wsi, w której mieszkają moi teściowie, kilkakrotnie zapraszano mnie podczas spacerów na wspólne piwko. Mam do tego pewną podejrzliwość i zawsze uprzejmie za to dziękowałem. Mai duum (na) khrap, Khoop khun (make) khrap. Rzeczywiście, są tam wieśniacy o wątpliwej reputacji często pijanych. Niedawno (znowu) ktoś tam (przedwcześnie) zmarł z powodu nadmiernego picia. Na szczęście dotyczy to tylko „kilku” osobników.

    Nie wiem, co pomyślałaby moja żona, gdybym przyjął zaproszenie do (dalszego) picia. W końcu zna mnie jako kogoś, kto (prawie) nigdy nie pije ani nie pali. Ponieważ to jest typ mężczyzny, którego absolutnie pragnęła.

    Sanuk daai, teih tong rawang niż weela na khrap!
    (zabawa jest dozwolona, ​​ale zawsze bądź ostrożny 😉 )

    Ciesz się

    • Chandera mówi

      Danielu,

      Bardzo mądrze z twojej strony, że trzymasz jak najdalej od napojów alkoholowych.
      Przepraszam za komentarz:
      „Ostatnio (znowu) ktoś tam (przedwcześnie) zmarł z powodu nadmiernego picia. Na szczęście dotyczy to tylko „kilku” osobników”.

      Osoba, która zmarła, jest z własnej winy. Niestety zapominasz też wspomnieć, że pijany Taj w korku to potencjalny zabójca. Stanowi zagrożenie dla innych użytkowników dróg.
      A co powiesz wielu pacjentom z wątrobą w szpitalach państwowych?
      Więc nie chodzi tylko o kilka osób.

      Ale nadal szacunek dla Ciebie za to, że nie kusiłeś się do picia (mis) (używania).

    • Pieter1947 mówi

      Daniel M napisał:

      Nie wiem, co pomyślałaby moja żona, gdybym przyjął zaproszenie do (dalszego) picia. W końcu zna mnie jako kogoś, kto (prawie) nigdy nie pije ani nie pali. Ponieważ to jest typ mężczyzny, którego absolutnie pragnęła.

      Będziesz miał tylko żonę.

      Miłego pisania „Inkwizytora”..Piękna lektura..

      • Daniel M mówi

        Drogi Pieterze,

        "Będziesz miał tylko żonę"??

        Żeby było jasne, ta decyzja należy do mnie, nie do mojej żony. Bardzo to szanuję, bo oboje tacy jesteśmy. To pytanie, które zadałem, było tylko odbiciem mojego własnego i nic nie można z niego wywnioskować. I przypuśćmy, że przyjmę takie zaproszenie, wtedy jej powiem, tak jak robi to Inkwizytor. Moja żona najprawdopodobniej nie zrobi z tego wielkiej sprawy. Właściwie uważam, że argumenty De Inkwizytora i stolarza (uczestniczącego w życiu społecznym) są bardzo dobre. Ale w sposób, w jaki Timker mówi w swojej odpowiedzi.

        Moja żona jest skarbem żony. Zawsze poświęcała się rodzinie. Nigdy wcześniej nie była w żadnym związku. Naprawdę czekała, aż spotka tego właściwego. To zasługuje na szacunek, prawda?

        Do Chandera: dziękuję za komplement 🙂

        Absolutnie nie jest moją intencją mówienie o tym. Po prostu chciałem to z siebie wyrzucić. Więc zatrzymam to przy tym.

    • Jacques mówi

      Drogi Danielu M,

      Ik was lang dezelfde mening toegedaan over het verrichten van arbeid maar het werkt in Thailand niet zoals in Nederland of België. Een vriend van mij die hielp zijn vrouw door wat handdoeken te dragen van een massagesalon naar zijn truck. Deze handdoeken zouden bij hem thuis gewassen worden. De politie kwam langs op die avond en die wilde net een bar, welke vlak bij de massagesalon gesitueerd is, controleren op de het nodige thee geld. Mijn vriend werd en passant aangesproken en verteld dat dit niet de bedoeling is. Bij een volgend treffen op deze wijze zou zijn verblijf ingetrokken worden en kon hij naar Nederland. Hij mocht niet werken en in dit geval geen hand en spandiensten verrichten. Of dit juist is en om hier risico mee te lopen ik zou de gok niet wagen.

    • dodatek do płuc mówi

      Cytat: „Nie sądzę, że powinieneś pracować, aby samemu zarabiać pieniądze”.

      Drogi Danielu M, najwyraźniej interpretujesz tajskie prawo według własnego uznania. Ale jesteś całkowicie wyłączony. Dlatego Inkwizytor pisze wprost:
      „Tak, właściwie zabronione, te ograniczenia imigracyjne i wszystko inne, ale żaden kogut nie pije o tym tutaj w Isaan. Wręcz przeciwnie, mogą jeść coś, co uważają za hałaśliwego faranga, teraz, gdy minęła ich nieśmiałość i nieufność”. Wie bardzo dobrze, jakie ryzyko podejmuje tymi działaniami i wie aż za dobrze: tak długo, jak kogut pieje tutaj w Isan…..
      Farangowi bez pozwolenia na pracę zabroniona jest nawet praca wolontariacka. Czy praca jest płatna czy nieodpłatna nie ma znaczenia, praca jest pracą i nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek wynagrodzeniem. To jest Tajlandia i najlepiej nie interpretować prawa według własnego uznania, ale zgodnie z literą prawa.

  10. stolarz mówi

    Nie mogę się doczekać czwartku...
    Oczywiście ta „środa” znów jest bardzo rozpoznawalna!!!
    A „Daniel M” też nie jest pijakiem (ani nie palaczem), ale nie odrzucam zaproszenia do „picia”, bo to po prostu czysta zabawa, a Ty sam ustalasz swoje (nie)picie tempa. Często spędzam bardzo dużo czasu z 1 szklanką (mam nadzieję, że piwo Chang). Ciesz się, śmiej się, jedz, pij i smakuj Izaana we wszystkich jego aspektach, a życie jest bardzo, bardzo dobre. Każdy nadaje sobie własną interpretację swojego „spokojnego” życia, ale szkoda mi wypełniać je wieloma kontaktami z farangami.

  11. Jan V mówi

    Bez wdawania się w rozmowy, nieporozumienie naprawdę musi zostać wyjaśnione. Tak jak wielu Tajów patrzy z politowaniem na mieszkańców Isaan, tak farangów, którzy tu osiedlili się, czeka teraz ten sam los.
    Przekonanie o własnej nieomylności i głupie stwierdzenia, które odzwierciedla powyższa reakcja, dowodzą tego.
    Żeby było jasne, nie zostałem zwabiony, odizolowany ani wyczerpany finansowo!
    Prawdopodobnie frustracja niektórych osób jest bardzo duża!
    Ich świat doświadczeń może być tylko w blichtrze barów i innych ziemskich przyjemnościach. Z czystym sumieniem ich polecam!!!
    W rzeczywistości jestem pewien, że nikt nigdy nie był tam odizolowany, zwabiony ani wyczerpany finansowo. 🙂
    Żarty na bok: na szczęście każdy może dokonać wyboru!
    Czy mamy zaakceptować, szanować i uważać wybór drugiego za równy?!
    Używanie tego bloga do wymiany doświadczeń wydaje się lepszym pomysłem niż nie dawanie sobie nawzajem światła słonecznego lub wywoływanie się podczas drzemek.
    Czy ten występ nie jest bardziej realistyczny niż cyniczna gorycz, którą dane mi było przeczytać w powyższej odpowiedzi?
    Wszystkim, gdziekolwiek w Tajlandii, Holandii czy Belgii życzę dobrych chwil i dobrej zabawy w kolejnym odcinku Inkwizytora z Isaana.
    Styczeń

  12. rabować mówi

    „Ty ustalasz własne tempo (nie)picia”. Dla mnie brzmi to jak picie życzeń. Ponieważ celem alkoholu jest właśnie utrata tej kontroli, a następnie dzięki (przypadkowym) okolicznościom nie kończy się to źle. Tajowie ci w tym nie pomogą, biorąc pod uwagę uzupełnianie, gdy szklanka będzie prawie pusta. Świetnie się bawią, gdy spadniesz z roweru i no cóż, potrąci cię samochód, ale może sugeruję, że tajski jest trochę zbyt lakoniczny? Ale nie lubię odmawiać, więc jest to dla mnie pułapka, w którą często wpadałem, choć bez incydentów, ale z tego powodu czasami unikam zaproszenia.Lubię dać się ponieść emocjom, ale potem w zabawie , najlepiej bez alkoholu.

  13. Patricka Deceunincka mówi

    Miej przyjaciół, którzy mieszkają w okolicach Pattaya i mają przyjaciół, którzy mieszkają w Isaan i tak, niektórzy z moich Pattaya
    Przyjaciele naprawdę nie rozumieją, jak mogę to znieść w isaan, ale najważniejsze jest to, że szanujemy nawzajem swoje środowisko życia, które ma miejsce w tym samym kraju, ale jest światem różnych.
    Być szczęśliwym to czuć się dobrze, czy to na wsi, czy w ruchliwym mieście, to naprawdę nie ma znaczenia.
    Sam czuję się jak w domu na wsi między polami ryżowymi i to po życiu w Belgii na ruchliwym belgijskim wybrzeżu, ale… to też moja opinia i doświadczenie.
    Pozdrowienia od Meuang Pai

  14. Jacques mówi

    Ieder vogeltje zingt zoals het gebekt is. De reacties zijn divers en komen vaak met emoties. Er zit bij een hoop mensen oud zeer en dat leidt zeker tot aansprekende teksten. Maar zoals al eerder genoemd probeer het wel in het juiste perspectief te zien. We maken niet allemaal het zelfde mee. Er zijn mensen die erg op zichzelf zijn en genoeg hebben aan een rustig leven. Dan kan het platteland van de isaan een uitkomst zijn. Zeker als je op leeftijd bent is dit aanbevelingswaardig. Soms ook tijdelijk wie zal het zeggen. Er zijn er ook bij die het ouder worden anders gaan invullen door veel jonge vrouwen aan hun veroverings lijst toe te voegen samen met een grote lijst bier. Het kan zo maar gebeurt zijn met je zal wel de achterliggende gedachte zijn en veel verder komt het vaak niet met het nadenken. Ik zag vanochtend nog een falang monnik van een jaar of 55 lopen met het dagelijkse ritueel op de blote voeten de deuren langs voor voedsel. Het zal mijn leven niet zijn maar voor hem dus wel, nou mijn zegen heeft hij. Wat ik maar wil zeggen is dat verschil er altijd zal zijn en dat is tot op zekere hoogte maar goed ook.

  15. Henk mówi

    Besta Bram, ja też dałam się „prowadzić” do Izaana. I baw się dobrze ze mną! I absolutnie nie sugeruję inaczej. Mówisz o „większości emigrantów”. Ty, jako rzecznik tej grupy, ponosisz wielką odpowiedzialność! Być może wykorzystujesz tę odpowiedzialność, aby powiedzieć „większości ekspatów” po przeczytaniu wielu pozytywnych doświadczeń w Isaners, że litość, którą „większość ekspatów” myśli, jest błędna. Spoko, jeśli zechcesz.

  16. JACOB mówi

    Witaj drogi Bram Wcale nie musisz współczuć, mamy to raczej w przypadku większości Farangów w Pattaya i okolicach, zwykle powyżej 65 roku życia, którzy chodzą jak paw, gdy są wzywani z: cześć przystojniaku, nie może patrzeć wewnątrz innych, ale sam jestem żonaty od 20 lat i po pobycie w Holandii pojechałem z żoną do Tajlandii, jestem tutaj szczęśliwy, ponieważ wielu cieszy się spokojem i przyjaznymi ludźmi, o tak i na pewno nie zostałem zwabiony.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową