Jedną nogą w Tajlandii, a drugą w Holandii

Monique Rijnsdorp
Opublikowany w Życie w Tajlandii
tagi:
25 stycznia 2017

Monique Rijnsdorp (54 l.) od wielu lat spędza coraz większą część roku na kempingach w Tajlandii.

Od kilku lat mieszkam od kilku miesięcy w Tajlandii i od kilku miesięcy w Holandii. Dziwne jest to, że tak naprawdę dzieje się to automatycznie, nie myślę o tym, jak tylko przyjeżdżam do Holandii, od razu się dostosowuję i przybywam do Tajlandii idem jw.

Dziwne, jak działa ludzki mózg. Także to, że wszędzie czuję się jak w domu, żadnej tęsknoty, żadnych objawów przejściowych, wchodzę i od razu zaczynam z moimi „swojskimi” przyzwyczajeniami. Rozpakuj walizkę, zrób kawę, zadbaj o jedzenie itp.

Spotkanie z rodziną i przyjaciółmi, którzy z kolei uważają to za bardzo znajome i jak zwykle. Właściwie jem to na dwa sposoby. A raczej w obie strony, bo poza Holandią i Bangkokiem często bywam też na południu Tajlandii. Czy w takim razie nie mam żadnych „luksusowych” przeszkód do pokonania? Tak to jest.

Praca

Na przykład nie mogę zobowiązać się do stałej pracy, co czasami prowadzi do zbyt spokojnych chwil. Nie chodzi o to, że bardzo mi to przeszkadza, ale pytania w moim otoczeniu, takie jak na przykład, co robisz przez cały dzień?, wywołują we mnie poczucie winy i zmuszają do zastanowienia się nad pytaniem: czy noszę swój wkład w społeczeństwo ? To i zbyt ciche chwile przynajmniej zachęcają mnie do działania.

Zawsze też planuję wrócić do szkoły i kontynuować naukę języka tajskiego, ale ze względu na dojazdy tam i z powrotem, przyjezdnych i niezbędne wizy, ciągle odkładam to na później. Nadal zamierzam uczyć angielskiego w szkole, ale tutaj też jest zobowiązanie.

Rozglądam się i mam wiele pomysłów, wykonalnych czy nie? Przynajmniej o tym myślę i wciąż czekam na ostateczny pomysł, który byłby możliwy do zrealizowania z różnych miejsc zamieszkania. W międzyczasie rozrabiam.

Łączność

Nowe kontakty towarzyskie są trudne do utrzymania. Masz teraz taką więź ze starymi kontaktami, że mogą znieść bicie nie widząc się przez długi czas. Inaczej jest z nowymi kontaktami, taka więź buduje się trochę. Stopniowo udaje mi się nawiązać nowe, fajne stałe kontakty, ale o ile mi wiadomo jest ich ciągle za mało i czasem ci ludzie wyjeżdżają też w inne miejsca.

Oczywiście mam też kontakty z Tajami, ale jest (jeszcze) prawdziwa więź i wątpię, czy coś takiego może powstać. W jakiś sposób pozostają powierzchownymi, ale uprzejmymi i przyjacielskimi kontaktami. Trudno się do nich zbliżyć, tym bardziej, że zazwyczaj nie okazują swoich uczuć, przynajmniej nie obcej osobie i trudno to rozpoznać po wyrazie twarzy.

Sport

Na przykład sport podlega zmianom, ponieważ zawsze muszę ćwiczyć w innym środowisku z innymi zasobami. Trudną rzeczą jest to, że za każdym razem, uprawiając sport, muszę złapać swój rytm i niestety zwykle zajmuje mi to trochę czasu.

W Holandii odwołałem siłownię, ponieważ nie bywam tu wystarczająco często, az powodu braku innych środków chodzę regularnie biegać. Samo w sobie całkiem fajne, gdyby nie fakt, że w Holandii dość regularnie pada deszcz i jest też zimno. Ulewa na głowie i powrót jak utopiony kot to więc codzienność.

Na południu Tajlandii często jest zbyt gorąco, by biegać, az braku siłowni ograniczam się do tego chodzenie na siłę i z czym hantle wybryk. Muszę zacząć wcześnie rano, inaczej jest naprawdę za gorąco i ryzykuję, że wrócę z poparzoną głową, sport, pocenie się i tropikalne słońce to nie jest dobre połączenie. Z drugiej strony moc spacerów brzegiem morza – pfff byłbyś mniej przygnębiony!

W Bangkoku mam luksus siłowni, cudowną, klimatyzację i nie brakuje środków. To, czego czasem mi brakuje, to ktoś, kto zachęci Cię do ćwiczeń, jeśli nie masz na to ochoty lub dobrze się bawisz ćwicząc razem.

Żywność

Jedzenie też coś w tym stylu, jak każdy człowiek też jestem przyzwyczajeniem i czasami cenię sobie codzienną rutynę. Jestem zwolenniczką zdrowego i pysznego jedzenia, w Tajlandii też sobie z tym poradziłam. Na przykład codziennie piję świeżą wodę kokosową, pyszną po wysiłku i zdrową.

Niestety w Holandii nie ma świeżej wody kokosowej i bardzo za tym tęsknię. To samo dotyczy papai i mango w Tajlandii. Pyszny ten smak, tylko trochę inny w Holandii.

I odwrotnie, na południu nie mogę szybko iść do supermarketu po pyszne sery, oliwki czy jogurt bez cukru, na przykład, naprawdę muszę po to jechać godzinę, a potem mam nadzieję, że nie jest wyprzedany. Jednak zazwyczaj udaje się znaleźć nową i dobrą kombinację.

TV

W Tajlandii czasami tęsknię za holenderskimi talk show, relaksem i słuchaniem w twoim „języku ojczystym”. Na szczęście przegapiliśmy Apple TV i transmisję. „Niestety” z wolnym łączem internetowym lub awarią prądu iw tym momencie – z pewną irytacją – zmuszeni jesteśmy „znowu” wyjść na dwór (z kieliszkiem wina) i nadać temu wieczorowi inną interpretację. Kiedy jestem w Holandii, tęsknię za wieczornymi wyjściami na zewnątrz, by cieszyć się cudownymi temperaturami i siedzę przed telewizorem, żeby oglądać talk show, które tak bardzo cenię!

Rzeczy

Co również może być trudne, jeśli po raz kolejny zauważysz, że zostawiłeś znajome lub potrzebne przedmioty w innym kraju. Myślałem, że znalazłem swoje rozwiązanie, umieszczając wszędzie najbardziej zaufane lub potrzebne przedmioty, ale okazało się, że to nie do końca działa lub nie zawsze jest możliwe. Na przykład regularnie brakuje mi elektrycznej szczoteczki do zębów, odpowiedniej ładowarki, pewnej części garderoby (cóż, jestem kobietą). Rozwiązanie jest oczywiste, po prostu przestań się tym martwić, a zawsze jest coś do przemyślenia.

Żadnych przeszkód

W pełni zdaję sobie sprawę, że nie są to przeszkody nie do pokonania, a właściwie nie powinno się ich nawet nazywać przeszkodami, to po prostu realistyczne spojrzenie na to, jak wygląda (moje) życie, kiedy zostajesz w Tajlandii, a drugą nogą stoisz przez chwilę w Holandii. Jestem ciekawa, co mnie spotka i podoba mi się, że moje życie nie jest jeszcze zaplanowane, czuję się trochę jak drugie życie ze wszystkimi normalnymi małymi i dużymi radościami i zmartwieniami, ponieważ są one wszędzie.

Dlatego poruszyłam ten temat, ponieważ liczne historie i reakcje na tajlandzkim blogu pokazują, że wiele osób żyje w podobny sposób.

10 odpowiedzi na „Jedną nogą w Tajlandii, a drugą w Holandii”

  1. Marinella mówi

    Cóż za wspaniała, pełna zazdrości historia…
    Też chciałbym to zrobić, ale niestety drogi wynajem domu w Holandii i spadająca emerytura powstrzymują to.
    Ciesz się nimi, pozdrowienia

  2. Miłośnik jedzenia mówi

    Ten artykuł jest bardzo podobny do mojego życia, 6 miesięcy Tajlandia 6 miesięcy Holandia. Mój mąż i ja mieszkamy na stałe w obu krajach.Wyposażenie i sposób korzystania z urządzeń są również częściowo takie same.Wystarczy więc podróżować przez około 16 godzin, aby ponownie zobaczyć sąsiadów w Holandii lub Tajlandii. W Holandii w razie potrzeby korzystam z naszego systemu opieki zdrowotnej, aw Tajlandii cieszę się słońcem, plażą i jedzeniem. Czuję się szczęściarzem, ponieważ mogę wybrać miejsce pobytu. Dlatego nie tęsknię za żadnym krajem. Więc niczego mi nie brakuje. Jest tylko jedno życzenie, a jest nim jak najdłużej być zdrowym. Mam prawie 70 lat, a mój partner 60.

  3. Marcina Joostena mówi

    Monique, dosłownie iw przenośni jesteś po prostu bardzo zdrowa. Jesteś małym kosmopolitą. jesteście bardzo przydatni społeczeństwu i przykład dla tysięcy ludzi, którzy chcieliby zrobić to samo, ale dla których konkretne kroki w tym kierunku są główną przeszkodą. można by zrealizować jakąś formę organizacyjną, założyć coś w rodzaju spółki handlowej, w której można przekonać i zmotywować ludzi do urzeczywistnienia pomysłu. coraz więcej ludzi chce żyć Twoim stylem życia. To naprawdę stało się niszą w społeczeństwie. i naprawdę nie musisz robić tego sama, monique. Jestem przekonany, że moglibyśmy być idealnym zespołem dla tej niszy

  4. Chris Visser Senior mówi

    Dzień dobry Moniko!

    Wolność z odpowiedzialnością za siebie to taka sama konieczność życiowa jak jedzenie, picie, spanie, towarzystwo, przytulanie, bycie samemu i podążanie za swoim uczuciem.
    Akceptacja przeszłości i pełne zaufanie do przyszłości, ponieważ nie można zmienić przeszłości, a przyszłość nie istnieje. Przyszłość jest niespodzianką. Po prostu ciesz się życiem. Podążanie za swoim naturalnym uczuciem i uporem są tego podstawą. Weź sprawy w swoje ręce i nigdy nie obwiniaj nikogo za to, co ci się przytrafia. Jeśli to rozumiesz, jesteś szczęśliwym człowiekiem.
    Rozpoznaję w tobie tę wizję życia. Fantastyczny!

    Moniko, życzę Ci dużo radości w życiu,
    Ściskam, Chris Visser

  5. Freda Jansena mówi

    Mieszkając na stałe w Tajlandii od dłuższego czasu, często wydaje Ci się, że opisana przez Ciebie sytuacja jest jak najbardziej idealna. Oczywiście jest to głównie podyktowane starzeniem się i kwestiami praktycznymi, na które ma to wpływ.
    To prawda, że ​​pomimo moich 73 lat absolutnie nie mam ochoty ponownie mieszkać w Holandii, ale nie jest wykluczone, że tzw. 8-miesięczna sytuacja ze wszystkimi jej zaletami jest nadal lepsza od stałego pobytu.
    Ewentualne oskarżenie, zjedzenie 2 lub więcej portfeli, nie wyrwie mnie ze snu.
    Twardo stąpając po ziemi, mając oczy i uszy otwarte, przewidując zmieniające się sytuacje i tak dalej
    pozostać zdrowym
    Baw się dobrze w każdym kraju!!!!

  6. Styczeń mówi

    Miło czytać... Mnie też by się podobało to co opisujesz, tylko nie piszesz jak to finansujesz bez (stałej) pracy.... Jestem przywiązany do pracy i mogę jechać na wakacje do tego pięknego kraju na miesiąc XNUMX razy w roku…

  7. José mówi

    Ha współczesny i kolego pięćdziesięciopięciolatek! Twoja historia jest tak rozpoznawalna, zwłaszcza ten sport, te wszystkie postanowienia, ta lekcja tajskiego, czego nie chcesz i ten jogurt! Moi holenderscy przyjaciele są zdruzgotani, kiedy mówię im, że znowu jechałem godzinę po mój jogurt bez cukru. Ale ciesz się, kiedy tu są!
    Uwielbiam te wczesne spacery po plaży! A rower też czyni cuda... choćby dla wyczucia! Ciesz się tym drugim życiem w tym pięknym kraju!

  8. Monique mówi

    Drodzy zebrani,

    Dziękuję za miłe, słodkie komentarze i prywatne wiadomości. Pochlebiają mi również prośby znajomych, ale poprzez Facebooka staram się utrzymywać kontakt z moimi (wielu uśmiechniętych) przyjaciółmi i rodziną oraz ich codziennymi zmartwieniami w Holandii. Z tego powodu lubię zachowywać prywatność na Facebooku.
    Licząc na zrozumienie.

    Powyższa historia sięga 2013 roku. Byłem mile zaskoczony, gdy nagle otrzymałem wszelkiego rodzaju miłe reakcje i pomyślałem, skąd one się nagle wzięły.
    Dopóki nie dowiedziałem się, że redaktorzy ponownie opublikowali ten artykuł.

    Wiele rzeczy wydarzyło się w ostatnich latach. Zarówno pozytywne, jak i negatywne, jak życie toczy się oczywiście.
    Podsumowując, moje życie, jak opisano powyżej, nie zmieniło się drastycznie i nadal mi się podoba, zarówno w Tajlandii, jak iw Holandii.
    A moja rodzina i przyjaciele regularnie bawią się ze mną w obu krajach, co bardzo mnie cieszy. Bo czym jest człowiek bez rodziny i przyjaciół.
    To jest coś, czego stałem się jeszcze bardziej świadomy w ostatnich latach.

    Regularnie czytam Thailandbloga i być może przeczytam też tutaj Wasze doświadczenia, co wydaje mi się bardzo miłe.

    Tajlandia to piękny kraj na pobyt.

    Nawiasem mówiąc, mam stronę na Facebooku: Khanom Beach Magazine, na której regularnie publikuję rzeczy związane z pięknym miastem Khanom. Dla mieszkańców, turystów, emigrantów i wszystkich innych zainteresowanych stron. Może zechcesz śledzić mnie trochę przez ten kanał.

    z pozdrowieniami,

    Monique

  9. Jaspera van Der Burgha mówi

    Jestem w tej samej sytuacji, 6 miesięcy w Tajlandii i 6 miesięcy w Europie. Więc rozpoznaj mnie w swojej historii, ale po 9 latach w Tajlandii mam kilka przydatnych wskazówek, które uczynią twoje życie jeszcze łatwiejszym!
    W Basic Fit (w całej Holandii) płacisz jednorazowe członkostwo, a następnie możesz ćwiczyć bez ograniczeń przez 3 miesiące za 45 euro. Więc to mój pierwszy kurs, kiedy jestem w Holandii! Po 3 miesiącach automatycznie się kończy, karta członkowska zachowuje ważność.
    Woda kokosowa jest rzeczywiście smaczna, ale zdrowa tylko wtedy, gdy pochodzi bezpośrednio z młodego kokosa. Więcej niż równoważną alternatywę można znaleźć w szklance wody, a następnie w bananie.
    Co do wszystkich urządzeń itp.: po prostu mam wszystko podwójnie, a podróżuję z 2 kilogramami bagażu podręcznego i laptopem. . W końcu to nie ma znaczenia: po prostu zużywasz dwa razy więcej czasu na przykład swoją elektryczną szczoteczką do zębów!
    Oglądanie telewizji przy wolnym połączeniu to horror. Dwie wskazówki: zainstaluj Google Chrome z rozszerzeniem Hola vpn, zużywa mniej przepustowości niż inne przeglądarki. Alternatywnie możesz także zainstalować Internet Download Manager (wypróbuj za darmo, a następnie kup za 22 euro) – pozwala to łatwo pobrać programy strumieniowe, takie jak nieodebrane transmisje (szybko), a następnie oglądać je w spokoju.
    Na koniec: jogurt. Nie ma nic łatwiejszego do samodzielnego zrobienia z mleka, ludzkość robi to od 10,000 XNUMX lat. Instrukcje w Internecie.
    Życzę miłej jazdy!

  10. Berta Schimmela mówi

    Jestem z dala od Holandii od 14 lat, ale nigdy nie tęskniłem za Holandią i nie mam ochoty wracać. Mieszkałem w Tajlandii i na Filipinach, aw Kambodży od około 8 do 9 lat. Przez te wszystkie lata byłem w Holandii raz na tydzień, bo musiałem coś załatwić osobiście, inaczej bym nie pojechał. Interesuje mnie tylko wartość euro w stosunku do dolara, bo dolary wychodzą tu z bankomatów.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową