Każda tajska zaleta ma swoją wadę…

Hansa Boscha
Opublikowany w Życie w Tajlandii
tagi: ,
23 czerwca 2017

Marzysz o życiu w „ziemskim raju”? Gdzie wyjątkowo dobrze jest być otoczonym przez chętne panie, które na życzenie dostarczają mleka i miodu? Masz zagwarantowane brutalne przebudzenie, ponieważ ziemski raj został zniesiony po Upadku. Właściwie: w Tajlandia jesień wciąż trwa. Musisz zadowolić się skromnymi pozostałościami pierwotnego raju.

W swoim życiu zawodowym udało mi się zwiedzić ponad sto krajów, prawie zawsze w celach zarobkowych, a więc na koszt mojego szefa. I zawsze po około dziesięciu dniach myślałem: „Nie, to (po prostu) nie to”. Mowa o takich destynacjach jak RPA, Kenia, cały Bliski Wschód, Argentyna, Meksyk, Stany Zjednoczone, Indie, Indonezja, Japonia, Chiny i tak dalej. Miałem pewne wątpliwości co do Kuby, ale brak kontaktu ze światem zewnętrznym sprawił, że zdecydowałem się tego nie robić. To znaczy: żadnych zagranicznych gazet i prawie żadnego odbioru zagranicznych kanałów telewizyjnych. Prawie nie ma internetu lub tylko za wygórowane ceny, podobnie jak rozmowy telefoniczne do krajów kapitalistycznych. Dominikana też odpadła, ale z powodu przestępczości. To praktycznie uniemożliwia obcokrajowcom swobodne przemieszczanie się. Dotyczy to również miejsc docelowych, takich jak Jamajka, Curaçao i Brazylia.

Kiedy w 2000 roku po raz pierwszy postawiłam stopę na tajskiej ziemi, po krótkim czasie pomyślałam, że może mi się tu spodobać. Tajlandia ma atuty rozsądnie rozwiniętego kraju, takie jak dobrze funkcjonujące telefony, internet i niezawodny system bankowy. Poza tym wielu Tajów mówi choćby słowem po angielsku, a ceny wszystkiego i niczego są dużo niższe niż w Europie.

Krótko mówiąc, gdy premia pracodawcy była już w kieszeni i okazało się, że inne firmy nie czekają na prawie sześćdziesięciolatka (a ja w międzyczasie spotkałem sympatycznego Tajlandczyka), szybko wyciągnięto wniosek: nie zostawać za sanseverias w Holandii siedzi, ale pod palmą w Tajlandii. Przez chwilę chodził mi po głowie pomysł kupienia kawałka ziemi poza Hua Hin i wybudowania tam bungalowu, ale mój tajski partner odmówił mieszkania tak daleko poza cywilizowanym światem. W tamtym czasie wizja poprawna, bo ziemia znajdowała się 12 kilometrów od Hua Hin. Solidna wyprawa po gazetę każdego ranka…

Po pięciu latach euforia związana z wjazdem do nowej ojczyzny nieco opadła, choć nadal zalety Holandii przeważają nad wadami. W każdym razie dużym plusem jest pogoda. Nienawidziłem tych długich, ciemnych, szarych i wilgotnych holenderskich zim. Śnieg jest miły pierwszego dnia, ale potem nie potrzebuję tej papki, która zamieniła się w owsiankę. I to 25 stopni poniżej zera podczas ostatniego Elfstedentocht (1998?) jest również wyryte w mojej pamięci jako najniższy punkt. Nie mówiąc już o rachunkach za ogrzewanie, podatek od nieruchomości, parkowanie pod drzwiami i tak dalej, które z roku na rok rosną. Stały i wilgotny upał w Tajlandii ma teraz również wadę. Każdy wysiłek fizyczny prowadzi do przemoczenia koszuli. Przyznaję, że na północy i północnym wschodzie Tajlandii w grudniu i styczniu potrafi być całkiem chłodno. Każdy, komu się spodoba, z pewnością poczuje się tam jak w domu. Najlepszym połączeniem byłoby spędzenie zimy w Tajlandii, a lata w Holandii. Jednak nie każdego na to stać.

Atutem jest też doskonała opieka medyczna w Tajlandii, choć trzeba do tego jechać do szpitala. Ponieważ Tajlandia nie zna lekarzy ogólnych, co najwyżej kilka przychodni lekarzy, którzy chcą dorobić. W prywatnych szpitalach opieka medyczna jest na wysokim poziomie. Listy oczekujących nie są tu znane, a lekarze zwykle mówią po angielsku w rozsądnym lub dobrym języku.

Wadą może być to, że tutaj w Tajlandii można wykupić ubezpieczenie zdrowotne do sześćdziesiątego roku życia, ale pod warunkiem wykluczenia istniejących chorób. Przynosi to niewielką ulgę przewlekle chorym z Holandii (np. diabetykom czy reumatykom), którzy w związku z tym nie mogą osiedlić się na stałe w Tajlandii, chyba że ponoszą ryzyko hospitalizacji i/lub operacji. I pomimo niższych cen, to może się całkiem sporo zsumować.

Znajomość języka angielskiego jest znacznie słabsza w centrach handlowych, chociaż przyjemnie jest robić zakupy wtedy, gdy ci to odpowiada, a nie wtedy, gdy odpowiada to sklepikarzowi lub jego personelowi. Obsługa jest doskonała, jakość tego, co jest oferowane, czasami jest różna.

Bardzo się cieszę, że stare Centrum Seri przy Srinakarin Road (Bangkok SE) zostało przekształcone w Paradise Park. To absolutnie może wytrzymać porównanie z Siam Paragon, ponieważ wszystkie światowe marki są reprezentowane w Paradise Park. Niedawno znaleźliśmy tam również Villa Market, raj dla smakoszy. A skoro mowa o jedzeniu: kuchnia tajska jest niezwykle smaczna, urozmaicona i niezbyt niezdrowa. Chociaż przy tym drugim należy zauważyć, że tajscy kucharze coraz częściej dodają cukier. Oprócz nieokiełznanego rozwoju sieci fast food, prowadzi to do coraz większej otyłości Tajów. Ale to ich problem...

Oczywiście plusem są stosunkowo niskie koszty utrzymania, z benzyną i olejem napędowym za około 70 centów. Jedzenie, nawet poza drzwiami, nie kosztuje dużo, a ubrania w Tajlandii są tanie jak barszcz. Podobnie transport, media, pomoc domowa i większość Hotele. W Tajlandii znajdziesz wszędzie rozsądny hotel, o rozsądnej jakości, za rozsądną cenę, po prostu przyjedź do Holandii. Mówiłem już o kupnie domu lub mieszkania na tym blogu; ceny wynajmu są całkiem rozsądne, z wyjątkiem centrum Bangkoku.

Obojętność przeciętnego Tajka odbieram jako coś negatywnego. Inni zawsze to robili, najlepiej ci głupi obcokrajowcy. Tajowie często nienawidzą pracy; żyją z dnia na dzień, od sanuk do sanuk i nie ma w tym żadnego planowania. Przysłowiowy uśmiech zamienia się w uśmiech, gdy farang nie chce wtedy potrząsnąć swoim drzewkiem pieniędzy. Tajowie to zazwyczaj dupki w korkach i wiele rzeczy idzie gładko tylko wtedy, gdy niezbędne pieniądze zostaną wsunięte pod stół.

Do wad zaliczam też miliony bezpańskich psów, większość z wścieklizną, jadowite lub nie jadowite węże, komary malaryczne, karaluchy, sąsiedzi z psami szczekającymi godzinami, ryczące telewizory, korki, bardzo stare samochody i autobusy wypluwające chmury sadzy, zagrażających życiu motocyklistów i skorumpowanych policjantów. To, do czego trudno mi się przyzwyczaić, to całkowity brak zrozumienia dla środowiska. Odpady przechodzą przez ścianę lub do kanalizacji. Czego nie widać, tego nie ma, myśli Taj. W rezultacie Tajowie zabijają kurczaka złotymi (turystycznymi) jajkami. Najgorsze jest to, że ona się tym nie przejmuje. Prawdopodobnie pojawi się inny farang, który wyciągnie pomocną dłoń.

Jeśli chodzi o bardziej osobisty charakter, rozważam pozostawienie rodziny, przyjaciół i znajomych w Holandii. Wartość tego nie jest taka sama dla wszystkich, a pojawienie się Internetu, Skype'a i tanich rozmów telefonicznych znacznie złagodniało. Już…

Tylko wtedy, gdy nauczysz się żyć z tą krytyką (a jest ich o wiele więcej), w Tajlandii jest to do zniesienia. (Krótki) pobyt w Holandii liczy się wtedy jako wspaniały wakacje.

– Przesłana wiadomość z okresu, że Hans nadal mieszkał w Bangkoku –

23 odpowiedzi na „Każda tajska zaleta ma swoją wadę…”

  1. Sikan mówi

    Dlatego ponownie opuściliśmy Tajlandię i ponownie skupiliśmy się na Europie.

    Aby kupić jedzenie np. w Makro czy Lotusie, nie trzeba już tam jechać ze względu na cenę.

    Wózek z zakupami jest tam tak samo drogi jak w Holandii, zwłaszcza jeśli kupujesz jakieś produkty na zewnątrz
    Tajlandia chce kupić.

    Pozostała mentalność Tajów gwałtownie się pogorszyła, a uśmiech gości już od dłuższego czasu
    zniknął……. chyba, że ​​masz tam pieniądze.

    Pieniądze i tajski to jeden garnek.

    Dajcie mi znowu Ardeny...pyszne! i nie płacisz farangu za atrakcję.
    (tam śmieszny system)

  2. Jaspera van Der Burgha mówi

    Nie wiem, kiedy ta wiadomość pojawiła się po raz pierwszy, ale z nostalgią wracam myślami do czasów, kiedy benzyna w Tajlandii kosztowała 70 centów… Tajlandia zdecydowanie nie jest już taka tania!
    Mam też kilka uwag:
    Poza dużymi miastami ludzie na ogół nadal nie mówią po angielsku, nawet osoby z wyższym wykształceniem.
    Obecnie wiadomo również, że tajskie jedzenie nie jest tak zdrowe, nie tylko ze względu na dodatek cukru, ale także pestycydy i antybiotyki, które spożywa się z, co prawda, smaczną tajską przekąską.
    Poza tym pan Bos nie wspomina, że ​​przyjemności takie jak masło, ser, wino i wszystkie inne zachodnie smakołyki, na które jako mieszkaniec Zachodu czasami masz ochotę, są niezwykle drogie (2 do 3 razy droższe niż w Holandii).

    • Keith 2 mówi

      http://www.shell.co.th/en_th/motorists/shell-fuels/shell-fuel-prices.html

      Widzę tutaj ceny około 25 bahtów.
      25 podzielone przez aktualny kurs wymiany wynoszący około 37 euro daje 67,5 eurocenta za litr paliwa.

      Tajlandia droga?
      Koszty ubezpieczenia mojego (skromnego) 5-letniego samochodu są niskie, 18.000 XNUMX bahtów na całe ryzyko rocznie.
      Moje koszty wody i prądu w mieszkaniu są niskie, około 1500 bahtów miesięcznie.
      Nie płacę stałej wartości czynszu, podatków miejskich itp
      Więc Tajlandia jest dla mnie nadal tania!

      • teos mówi

        @ Kees 2, właśnie mnie wyprzedziłeś. Dokładnie to, co mówisz. Mam tylko 3 miesięczne rachunki. Woda około 280 bahtów, prąd między 1500 a 2000 bahtów z 2 klimatyzatorami, internet 640 bahtów. To są opłaty miesięczne i moim zdaniem tanie jak barszcz.

  3. Rabować mówi

    Przyjeżdżam do Tajlandii od około 15 lat i całkowicie identyfikuję się z tym opisem. Najbardziej lubię zimowe miesiące w Tajlandii i resztę roku w Europie. Jednak zbyt wiele rzeczy denerwuje mnie w pozostaniu w Tajlandii na stałe. Po około trzech miesiącach odczuwam to jako przedawkowanie i chcę odejść.

    • Gert mówi

      Myślę, że to, co Rob stwierdza, a także Hans cytuje w swojej skądinąd bardzo ciekawej historii, pobyt w Tajlandii na miesiące zimowe i lato w Holandii też byłoby bardzo dobre. W tej chwili nie mogę jeszcze zrealizować tego ideału (praca), ale jak tylko będę mógł, też chcę to zrobić. Mam problem, gdzie się zatrzymać w Holandii, podczas tych 4 miesięcy, które musisz spędzić przynajmniej tutaj. Ale mam nadzieję, że w odpowiednim czasie znajdę na to rozwiązanie.
      Myślę, że jeśli zostaniesz w Tajlandii dłużej niż 6 miesięcy, również będziesz denerwować się różnymi tajskimi zwyczajami i zwyczajami.

    • Cornelis mówi

      U mnie jest odwrotnie – po około trzech miesiącach nie chce mi się wyjeżdżać.....

  4. przetwarzanie danych mówi

    Johan Cruijf powiedział kiedyś, że „każda wada ma swoją zaletę”

    Miał na myśli to w pozytywny sposób, więc nigdy nie miał na myśli „każda zaleta ma swoją wadę”

    dotyczy informatyki

  5. Bachus mówi

    No cóż, można się wkurzyć na wszystko! Każdy kraj ma swoje plusy i minusy. Wynika to również z relacji pana Bosa. To po prostu nie był każdy kraj, który odwiedził. Zastanawiam się jednak, jaki był powód wyjazdu z Holandii, skoro nie ma o tym mowy? Szczególnie KRÓTKI pobyt w Holandii postrzegany jest jako wspaniałe wakacje! Natychmiast pomyśl o połowie tygodnia w Center Parcs! Straszny!

    Mogę dać panu Bosowi tylko jedną radę: patrz w górę https://www.privateislandsonline.com/ Trzeba mieć trochę pieniędzy, ale wtedy naprawdę nikomu już nie przeszkadzasz!

  6. Daniel WL mówi

    Mieszkam w Chiang Mai od 15 lat, a ponieważ w zeszłym roku mieszkałem w prywatnym domu, musiałem zarejestrować się w TM 30. Widziałem, że wiedzieli o mnie prawie wszystko w imigracji. Przez pierwsze 3 lata byłem wolontariuszem przez miesiąc, aby uczyć angielskiego razem z tajskim nauczycielem
    na trzecim roku dyrektor zdążył mi powiedzieć, że rząd nie chce, żebym to robił. Następnie transportem publicznym i rowerem przemierzyłem północno-wschodnią Tajlandię i spałem w najbardziej niemożliwych miejscach, aż w maju 2011 wylądowałem w CM i uczyniłem z niego swoją bazę.
    Niewielka lub żadna kontrola przedtem. W stosownych przypadkach przeprowadzałem biegi graniczne. od Cm do Mae Sai. A potem imigracja na lotnisku była wyrozumiała. Ja miałem książeczkę i rejestrowałem się jak gdzieś widziałem posterunek policji, wtedy nie mieli komputerów i szybko dostawali pieczątkę. Po 2005 roku ludzie coraz częściej zaczęli stosować przepisy. Teraz ludzie prawie muszą mówić, co chcesz zrobić, kiedy wychodzą za drzwi. Ostatnio zauważyłem, że często mówię do siebie „co ja tu właściwie robię”. Widziałem to wszystko tutaj. W tym roku kończę 73 lata. Codziennie chodzę na rowerze i żeby zachować formę nie mogę skakać ani czuć się sztywnym.
    Myślę też o pobycie w Belgii latem i w Tajlandii w zimnym okresie.

    • IVO JANSENA mówi

      Od kilku lat spędzam także – europejską – zimę w Tajlandii, kilka razy na Koh Samui, ostatnią i następną zimę na Koh Chang, bardzo mi się podoba. Weź 3-miesięczną wizę jednokrotnego wjazdu (bez większego zamieszania...), a następnie wróć do Belgii pod koniec marca, kiedy pogoda zacznie się poprawiać. i to mi wystarczy, bo po prawie 3 miesiącach też zaczynają mnie już dość denerwować te $$$ w oczach i bardzo często sztuczny uśmiech, chociaż zdarzają się wyjątki całkiem przyjemne.Ale życie tam jest całkiem przyjemne i niedrogie, a fakt, że przez całą zimę można chodzić w krótkich spodenkach i T-shircie, jest sam w sobie niemal bezcenny. Mimo to po 3 miesiącach zaczyna się odliczanie do spotkania z rodziną, pomimo wszystkich rozmów na Skype i innych wiadomościach na WhatsAppie.

  7. Geert mówi

    Hans Bos po prostu opowiada, jak wygląda rzeczywistość.
    Ta historia powinna być lekturą obowiązkową dla każdego, kto planuje emigrację. Zgadzasz się z tym czy nie?
    Emigranci, którzy próbują zmienić swoją nową ojczyznę w starą ojczyznę, a jeśli to nie zadziała, dalej narzekają w mediach społecznościowych i na forach o to, co jest nie tak z Tajlandią, powinni byli się lepiej przygotować.
    Umówiłem się z żoną, że nie będziemy jęczeć, więc kiedy ktoś zwraca się do mnie po niderlandzku, na mój najlepszy niemiecki odpowiadam ;wie bitte?

  8. Marcello mówi

    Bardzo dobra historia iz pewnością rozpoznawalna dla osób, które często przyjeżdżają do Tajlandii. mieszka w Tajlandii.
    Ja też przyjeżdżam do Tajlandii od lat i też widzę pogarszającą się mentalność.

  9. Johna Chiang Rai mówi

    Osobiście uważam powyższy artykuł Hansa Bosa, poza kilkoma drobnymi szczegółami, za bardzo realistyczny i uczciwie napisany. Słuszne, bo w wielu innych historiach pisze się tylko o zaletach, a o wadach często przemilcza się lub celowo ich nie dostrzega. Drobne rzeczy, co do których mam odmienne zdanie, to np. znajomość języka angielskiego, która wśród większości Tajów, nawet wśród tych z wyższym wykształceniem, jest bardzo słaba. Nawet jeśli chodzi o zdrowie osobiste, często rozmawiałem z lekarzami, których angielski nie jest w stanie zapewnić podstawy zaufania pacjentów na obczyźnie. Przewagi w kosztach cenowych w porównaniu z Holandią można znaleźć głównie w mieszkalnictwie, dostawie energii i niezbędnej odzieży. Jedzenie, jeśli ktoś nie chce na co dzień jeść swojego dania z ryżu, jest jeszcze znacznie droższe, jeśli chodzi o produkty znane z jego rodzinnego kraju. Gusta są różne i na pewno znajdą się emigranci, którzy dostosują się do swoich tajskich rodzin i jedzą wszystko, co jest pod ręką, ale wyobrażam sobie, że wielu emigrantów, którzy szukają życia zawodowego, ma również inne wyobrażenie o jedzeniu, które ich zdaniem należy do prawdziwie niebiańskiego życia. Krótko mówiąc, uczciwe przedstawienie zalet i wad Hansa Bosa, bez często wspominanych różowych historii, których nie znajdziesz w żadnym kraju.

  10. jim mówi

    Nie chcę tam być dłużej niż 3 miesiące, zawsze myślałem, że chciałbym tam mieszkać, ale za dużo się zmieniło i chyba lepiej w domu, na czystym powietrzu, ale na wakacjach na pewno 3 miesiące

  11. harry mówi

    Kiedy nie mogłem tego zrobić, zawsze myślałem, żeby później przenieść się do Tajlandii. W międzyczasie mogłem to zrobić, ale już mi się nie chce. Szczególnie ze względu na to, że lubię niektóre komentarze tutaj - więc ja' Nie tylko ja tak myślę – mentalność Tajów bardzo się zmieniła, nie jest już tanio.
    Jest również bardzo typowe, że nawet niektórzy Tajowie nie są zadowoleni z obecnej mentalności w Tajlandii.

  12. Sklep mięsny Kampen mówi

    Tutaj w Amsterdamie też cierpię z powodu ujadających psów, śmierdzących grillów, Afrykanów, którzy przy ładnej pogodzie ustawiają telewizor w ogrodzie. Tu też roi się od narkomanów, codziennie słyszę przejeżdżające kolumny toczących się walizek, a kurierzy z pizzą prawie zwalają cię z nóg. Mam 63 lata, ale wciąż czekam na gównianą premię. Czy mogę pojechać do Tajlandii. Czy mój pracodawca kiedykolwiek zasugerował: Czas na zwolnienie? Trzeba też iść do 67. Zazdroszczę Hansowi! Poza tym jest tak duże zapotrzebowanie na personel w mojej dziedzinie, że mogę zapomnieć o WW. Jestem zmęczony i naprawdę chcę przestać. Za każdym razem, po kalkulacjach, dokładam do tego kolejny rok pracy. Kiedy będę miał wystarczającą emeryturę? Dawne złote czasy, kiedy można było przejść na emeryturę w wieku 60 lat, minęły.
    Co jest uderzające: moja tajska żona, która mieszka tu od ponad 15 lat, po bardzo długim okresie problemów dostosowawczych, w końcu doszła do wniosku, że tutaj, w Holandii, jest lepiej niż w Tajlandii. „Chcę wrócić tylko dlatego, że tam mieszka moja rodzina i jest to kraj mojego urodzenia.” Ponadto: „Tutaj wszystko jest zdrowsze: powietrze, którym oddychasz, żywność jest mniej rozpylana, klimat jest zdrowszy, ruch uliczny jest uporządkowany, dba się o opiekę nad biednymi itp.” oraz: „Nawet mnich w świątyni powiedział mi, że tu jest lepiej.” Coraz więcej Tajek, które znam przez moją żonę, również wskazuje, że już nie nie mają ochoty wrócić na stałe do Tajlandii. Na pewno nie ci, którzy mieszkają tu od dawna i mają tu dzieci. Zauważyłam też, że nie wytrzymują już upału. Moja żona wyraźnie się teraz poci w Tajlandii, tak jak ja. Spotkała się nawet z komentarzami innych Tajów

  13. Ron mówi

    Drogi Hansie,
    Mimo wszystkich wad wnioskuję, że ze 100 krajów, które przebyliście, Tajlandia okazała się najlepsza!
    Z powodu słabej znajomości języka angielskiego chciałbym wiedzieć, ile czasu zajmuje Holendrowi lub Belgowi (wykształconemu lub niewykształconemu) wyrażenie się trochę po tajsku, tak aby druga strona nie parsknęła śmiechem!
    A drogie ceny zachodnich produktów? Dobrze…
    Czy kupisz tajskie produkty w supermarkecie w Belgii lub Holandii!
    Jaka jest różnica ?

    Mvg,

    Ron

  14. Chamrat Norchaj mówi

    Jestem Chamrat, prawdziwy Thal, który dość dobrze zna Holandię, mieszkając tam przez 27 lat, teraz mieszkając w Tajlandii przez kolejne 15 lat i zbudował duże grono przyjaciół Farangów.

    Mogę powiedzieć, że przeciętny Taj zaczyna mieć dość zachowania, mentalności i nierealistycznych oczekiwań krążących tu imigrantów.
    Którzy czują się lepsi pod każdym względem, o czym Tajowie myślą inaczej,
    Narzekają na jakość, narzekają, że Tajowie w ogóle nie mówią po angielsku (widzę niewielu imigrantów, którzy mówią sto słów po tajsku) i chcą pozyskać sojuszników za grosze. Są skąpi, może dlatego, że myślą, że Tajowie są przyzwyczajeni do biedy. Chcą wykorzystać, negocjując aż do wstydu.
    I pomimo tego wszystkiego oczekują, że Tajowie będą się uśmiechać. Bo z tego jest znany, prawda?
    Coraz mniej potrafię się uśmiechać, kiedy spotykam Faranga…………..

    • Tino Kuisa mówi

      Więcej informacji Więcej informacji Więcej informacji Więcej informacji ะ Więcej informacji image(ขอโทษในการใช้ภาษานะครับ) รับ
      Całkowicie się z tobą zgadzam. Często zauważam, że obcokrajowcy patrzą z góry na Tajów w zachowaniu i słowach, co również uważam za bardzo irytujące. Mam nadzieję, że dobrze przeliterowałem twoje imię!

    • struktura mówi

      Cześć Hamracie,

      Masz absolutną rację, jestem żonaty z moją żoną od pięciu lat.
      Przyjeżdżam do Tajlandii od 2011 roku, kiedy ją poznałem.
      Już wtedy uderzyła mnie duża różnica wieku między Tajkami a farangami.
      To, czego naprawdę nienawidziłem, to brak szacunku dla kobiet i tandetne zachowanie większości farangów.
      Naprawdę zastanawiam się, co myślą o tym Tajowie, ale oczywiście nie wzbudza to większego szacunku, jeśli widzisz mężczyznę, który mógłby być dziadkiem swojej dziewczyny / żony pod względem wieku, klepiąc ją w pupę.
      Zawsze staram się dostosować do otoczenia i muszę szczerze powiedzieć, że im częściej odwiedzam Tajlandię, tym bardziej podobają mi się ludzie i kraj.
      Mam też nadzieję, że kiedyś opanuję trochę ten język.
      W każdym razie miło, że dzielisz się również swoją opinią na temat obcokrajowców w Tajlandii swoim doświadczeniem.
      Na tym blogu czasami brakuje krytycznej uwagi w odniesieniu do faranga.

    • Jer mówi

      Chodzi więc o porównanie ludzi z różnych krajów i kontynentów do Tajów. Spójrz więc, nie jestem nieziemski i myślę, że to, co wielu ludzi myśli i myśli o Thais i Tajlandii, a także to, co opisujesz, że istnieją dobre i merytoryczne powody, dla których ludzie mają określoną opinię lub coś o czymś myślą. Myślę, że przeciętny Taj jest nieziemski i nie można tego powiedzieć o podróżnikach, którzy podróżują po świecie. Więc ktoś może mieć opinię, aw Tajlandii nie wolno jej wyrażać, a poza Tajlandią rozumiem twoją argumentację.

  15. Jan Lochoff mówi

    Przyjacielu Hans, nie mogę się doczekać twojej aktualnej wersji tego wspaniałego raportu. Wiele się zmieniło od twojej premii za zgodę, zwłaszcza po opuszczeniu BKK. Pozdrawiam Jan


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową