Życie na wsi Isan (6)

Przez Inkwizytora
Opublikowany w Isaan, Życie w Tajlandii
tagi: , ,
Marzec 22 2019

Niegdyś bardzo przytulny taras sklepu Liefje-lief bardzo się zmienił pod wpływem wielu wydarzeń i interwencji w ciągu czterech lat.

Zielona plandeka, która została użyta do przedłużenia krótkiego, wystającego metalowego dachu i tym samym rażąco zajęła kawałek terenu publicznego, jest teraz poplamiona opadającą zielenią okolicznych drzew. Co więcej, miłość zamknęła również boki, tym razem białymi żaglami. Powodem jest przeciw słońcu, ale te żagle usunęły wszechobecną delikatną bryzę, która została teraz zastąpiona sztuczną, generowaną przez .

Uszkodzone zostały również kamienne ławki. Duży zestaw został zdziesiątkowany, z czterech ławek z oparciami pozostała tylko jedna. Inni popadli w niezdarność zbyt entuzjastycznych klientów, prawdopodobnie spowodowaną brakiem koordynacji z powodu spożycia piwa lub lao kao. Zestaw „truskawkowy” (tak nazwano go od obrazów) stracił już dwa siedziska, które teraz służą jako dolny stolik na towary i rośliny. Wcześniej było tylko jedno niebiesko-brzydkie pudełko na lody, teraz są trzy i zajmują sporo miejsca. Duże okno od frontu, przez które wieczorem wpadało przytulne światło ze sklepu na tarasie, jest pełne przedmiotów na sprzedaż. Brzydoty dopełnia metalowy stojak, w którym sprzedawane są butelki z benzyną.
Jako ukoronowanie, w ciągu dnia będzie teraz ustawiany bardzo duży stół.

Zależy jak na to spojrzeć, taki farang jak De Inquisitor uważa, że ​​stał się brzydki, klientom Isan to nie przeszkadza. I wcale nie kochać. Ponieważ te dodatkowe niebieskie brzydkie pojawiły się z powodu większej sprzedaży, towary, które są wyraźnie widoczne na oknie, dobrze się sprzedają, ponieważ są zorientowane na dzieci. Porozmawiaj o robieniu interesów. A ten dodatkowy stół pojawia się po raz drugi.

Nadchodzi ciepły sezon, a potem tanie napoje idą dobrze. Słodycz czyni rodzaj lody, nie tak, jak wie mieszkaniec Zachodu: małe kawałki różnych owoców najpierw wkłada do styropianowego kubka, potem sama miele kostki lodu na grys i kładzie na wierzchu, potem cztery bardzo słodkie sosy do wyboru i we wszystkich kolorach na wierzchu i jako ukoronowaniem chwały skondensowane słodkie mleko. Rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, po dziesięć bahtów za sztukę. W sprzedaży są również niektóre rodzaje koktajli mlecznych, jednak mleko jest zwykle zastępowane kruszonym lodem, aby obniżyć cenę. Mnóstwo owoców do wyboru: mango, banany, ananas, arbuz… . O wiele zdrowiej, jeśli nie bierzesz ze sobą cukru, ale nikt go nie chce - musi być słodki.
I tak jest, kiedy jej córki nie ma w domu, De Inquisitor regularnie musi wkraczać. Która na początku biegała tam iz powrotem w odpowiedzi na jej pytanie, ale znudziła się tym. Teraz uzgodniono, że De Inquisitor przychodzi z pomocą tylko w godzinach szczytu, około południa i wczesnym wieczorem. I ciesz się tym, ponieważ tworzy to ładne sceny.

Jego pierwszym klientem dnia jest Inn. Przerośnięta dama, która wciąż trochę boi się tego faranga, mimo że wpada do niego mniej więcej trzy razy dziennie. Jeszcze nie tak dawno udało jej się nic nie powiedzieć, kiedy Inkwizytor był sam w sklepie. Potem położyła się i czekała na miłość. Teraz jest trochę lepiej, ośmiela się prosić o to, czego potrzebuje. Lody. Klient może wybrać jakie owoce i jakie sosy chce, więc Karczma? W swoim zakłopotaniu mamrocze to wieczne , co De Inquisitor rozpoznaje jako „to jest dla mnie to samo”. Więc co z każdego z czterech typów. O nie, nie powinna. Chce cztery porcje tego samego owocu. Inkwizytorka, pamiętając o jej oszczędności, zgarnia zebrane owoce z kubka do dużych garnków i spełnia życzenie Inn. Sosy, teraz Inkwizytor musi być pewien, i wskazuje: „ten?” Tak. 'I ten?' NIE. I tak czterominutowa robota staje się dziesięciominutową robotą, zebrało się już kilku entuzjastów dla stopniowo zaczynającego się denerwować Inkwizytora.

To trwa i trwa, klienci przychodzą i odchodzą, jest ciepło i słonecznie, lody wyraźnie odnoszą sukces.
Sak przypadkowo przechodzi obok w drodze do swojego kraju. Widzi stół z tymi wszystkimi smakołykami i czuje się pełen nadziei w swoich kieszeniach. Jak zwykle żadnych pieniędzy, nawet tych skromnych dziesięciu bahtów. Ukochana dała jasne instrukcje: za lody można zapłacić gotówką, a nie kredytem. Dzieje się tak, ponieważ często zdarzały się dzieci, które bez wiedzy rodziców lub dziadków od czasu do czasu kupowały cukierki z wiadomością, że przyjdzie zapłacić. Słodki nie chce dyskusji z tymi ludźmi, bo często nic nie wiedzą.
Jednak Sak jest dorosły, żartowniś, który lubi dokuczać Inkwizytorowi. (pożyczyć) mówi z nadzieją, ale De Inquisitor może teraz zemścić się na swoim ciągłym żartowaniu. OK Sak, ale wtedy jeszcze baht – odsetki. Oczy Saka rozszerzają się, ale i tak myśli. Więc jedenaście bahtów za te lody? Tak, i płatne jutro.
Sak uśmiecha się szeroko, a potem zamawia tylko dwa…

Czy jest jakiś mądry, który prosi o smak truskawkowy. . Zdezorientowany Inkwizytor, czy te czerwone kawałki owoców w słoiku są truskawkowe, czy nie? Inny nie chce sosów, tylko mleko skondensowane, a De Inquisitor daje mu za mało. Przy następnym kliencie miska pokruszonego lodu wypada Inkwizytorowi z ręki, a farang stopniowo popada w desperację. Gdzie to kurwa jest? Cóż, stoi przy oknie na tyłach sklepu, patrzy i śmieje się na śmierć... .

Wieczorem De Inquisitor musi wrócić do pracy, chce ugotować coś pysznego i potrzebuje godziny. Gdy tylko zniknie, Inkwizytor zasuwa zasłony w oknie od strony ogrodu, koniec z węszeniem! I ma szczęście, że to ludzie, którzy teraz przychodzą z pracy w polu, lepiej sobie z tym radzi. Samak zatrzymuje swój traktor tuż przed sklepem i ryczy składając zamówienie, siedząc na swojej platformie i oczekując, że zamówiony towar zostanie przywieziony. Pech, że Poa Deing i Luu też chcą lodów. Więc napełniony kubek Samaka zostaje, on nawet tego nie zauważa i jest zajęty rozmową o dzisiejszej pracy. W chwili, gdy zdaje sobie sprawę, że jego lodów nie będzie tam przez długi czas, wysiada z traktora i zauważa, że ​​jego lody są całkowicie rozwodnione w upale. Zamieniony w wielobarwną ciepłą papkę. Patrzy z nadzieją na Inkwizytora, który udaje głupka, . A Samak śmieje się i wszystko siorbie… .

Cukierki znikają, znika napływ klientów. Czas upiec kolejną pastę, myśli De Inquisitor. I wysyła wiadomość do słodyczy: nie chcesz lodów ? Jasne, będzie tam za pięć minut. Następnie Inkwizytor robi to zgodnie z zasadami sztuki, tylko w końcu kroi na to dobrą paczkę octu. Nadal wątpi w pierwszą łopatę, ale druga łopata, którą bierze, zapewnia fantastyczny widok.
Szkoda, że ​​nie było czasu na zrobienie zdjęcia, ale De Inquisitor musiał uciekać… .

Taki sklep, czyż nie fajny? Pomimo tego, że poczucie estetyki faranga zanikło.

5 odpowiedzi na „Życie na wsi Isan (6)”

  1. Kees mówi

    Tak bardzo lubię je czytać. Proszę nigdy nie przestawaj

  2. Eddie z Ostendy mówi

    Pięknie napisany materiał na scenariusz filmowy lub telewizyjny.

  3. piet dv mówi

    fajna historia, szkoda, że ​​nie ma kosztów.

    I jest to całkiem opłacalne
    moja żona, jej córka również sprzedaje ze sklepem mobilnym
    Zaparkuj je w pobliżu szkoły, kiedy wyjdzie.
    i dostaje około 500 bahtów dziennie ze sprzedażą.

    W szkole też pobierają 10 bahtów
    jeśli na rynku jest napisane 20 bahtów
    owoce z własnego ogródka, dzięki czemu koszty zakupu są niskie

    Cóż, dopóki to trwa, jeśli coś pójdzie dobrze,
    czy masz konkurencję

    powodzenia w sprzedaży

  4. Erwina Fleura mówi

    Drogi Inkwizytorze,

    Lody od traktorka też się ostatnio podzieliłem jako leniuch.
    W takim sklepie fajne jest to, że jest dużo pracy.
    Zabawna czynność.

    Znowu fajna historia. I! bezlitosne pozdrowienia dla żony.
    Met vriendelijke Groet,

    Erwin

  5. GERARDA Weemaesa mówi

    sprawia, że ​​mój poranek jest pełny


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową