Hobby jak każde inne...

Przez Lung Jan
Opublikowany w Życie w Tajlandii
tagi: ,
Listopada 25 2020

Jedna z innych blogerek na Thailandblog, po opublikowanym „wywiadzie” z twoim służącym z okazji 10-lecia Thailandblog, poprosiła mnie o „pokazanie mi czegoś z mojego malarstwa”, które odkąd mieszkam w Tajlandia . 

Po namowach wysłałam mu kilka zdjęć i od tego czasu nęka mnie na blogu o moją „artystyczną” produkcję, żeby pokazać, że oprócz wizyty w tradycyjnym barze piwnym jest też gabinet masażu. birding, będąc praktyką obserwacji ptaków, istnieją inne możliwości relaksu w Tajlandii….

Jeśli mogę być bardzo szczery, muszę przyznać, że malowanie nie jest tak naprawdę nowym hobby. Jako młodzieniec często bawiłem się w domu farbami plakatowymi lub robiłem domowe komiksy. To, że okazjonalnie, z braku papieru rysunkowego, zaspokajałem swoje artystyczne aspiracje malując ściany i tapety, było w moich oczach jedynie dowodem nieokiełznanych ambicji artystycznych... Moi dalekowzroczni rodzice w całej swej mądrości myśleli, że cały ten pęd twórczy może całkiem możliwe do wysłania. W rezultacie przez kilka lat środowe popołudnia i sobotnie poranki spędzałem w Instytucie Wychowania Twórczego w moim rodzinnym mieście. Nie była to strata mojego czasu i do dziś jestem głęboko wdzięczny niektórym ówczesnym nauczycielom za to, że podzielili się swoją wiedzą z takim pewnym siebie bachorem, jakim jest wasz sługa.

Szczególnie z wdzięcznością wracam myślami do rzeźbiarza Paula Verbeecka, który metodą prób i błędów nauczył mnie czegoś więcej niż tylko majstrowania przy kawałku surowej gliny, a z pewnością także do Hugo Heyrmana, który, jak odkryłem dopiero dużo później, był jednym z najważniejszych hiperrealistycznych malarzy swojego pokolenia przebywał w Belgii i miał pionierskie prace w dziedzinie sztuki nowych mediów. Nie tylko nauczyli mnie sztuki obserwacji, ale także podkreślili znaczenie wiedzy technicznej. To właśnie dzięki tej podstawowej edukacji poszedłem później do szkół artystycznych w Turnhout, gdzie dalej szkoliłem się pod okiem niezapomnianych nauczycieli, takich jak „Creative Factory” Cyriel Van Den Heuvel i Eddy Geerinckx. Swoją drogą ten ostatni zapewnił, że spędzę kilka lat – i to nie bez echa – pracując nad kreskówkami, ale to już zupełnie inna historia…

Wraz ze wzrostem znaczenia życia zawodowego i stale rozwijającego się życia rodzinnego, moja artystyczna potrzeba tworzenia malała proporcjonalnie i zrozumiale. Musiałem ustalić inne priorytety, prawda…. Pudełka z rysunkami i patyczki po węglu zaczęły zbierać coraz więcej kurzu, a tuby z farbą powoli, ale nieuchronnie skamieniały gdzieś głęboko w czeluściach jakiejś piwnicy czy strychu… Dopiero kilka lat przed wyjazdem do Tajlandii, gdzieś około 2010 roku, czy ja nagle odzyskał smak dzięki impulsywnemu zakupowi masywnej sztalugi studyjnej. Po długim namyśle zdecydowałam, że nie będę już malować farbą olejną, tylko farbą akrylową. Akryl wysycha znacznie szybciej niż farba olejna, więc automatycznie jesteś zobowiązany do szybszej pracy. Wyzwanie, które lubię… Fakt, który później musiałem wziąć pod uwagę w Tajlandii, ponieważ wysokie temperatury szybko odbiły się na użyteczności farby, zwłaszcza przy malowaniu „na świeżym powietrzu”… Liczba, na którą nawet nie mogę liczyć palce obu rąk, kiedy kupa farby na mojej palecie w mgnieniu oka zamieniła się w coś w rodzaju plasteliny.

Kiedy zacząłem wykorzystywać przestronną werandę w naszym domu w Satuek jako studio, najpierw kupiłem niezbędne wentylatory, aby skierować ten proces we właściwym kierunku. Szybkie wysychanie farby w międzyczasie sprawiło, że mój średni czas pracy znacznie się skrócił.Zwykle moje obrazy są finalizowane w mniej niż jeden dzień. Na szczęście podczas naszej przeprowadzki podjąłem niezbędne środki ostrożności i włożyłem do ruchomego pojemnika dużo farby, szpatułki i wysokiej jakości pędzle, a także kilka rozciągniętych pustych płócien. Okazało się to sprytnym posunięciem, ponieważ tutaj, w Isaan, prawie nie można znaleźć porządnego materiału do malowania, a nawet w Bangkoku sklepy specjalistyczne dla artystów można łatwo policzyć na palcach jednej ręki. Nawiasem mówiąc, nie ograniczyłem się do płótna w Tajlandii.

Nasz dom, Baan Rim Menaam lub Riverside, znajduje się nad brzegiem rzeki Mun i namalowałem dwa duże freski przy wejściu, gdzie zainspirował mnie spektakl wschodu i zachodu słońca nad rzeką…. Chociaż kiedyś malowałam głównie portrety kobiet, bogate krajobrazy i kultury Tajlandii, a co za tym idzie całej Azji Południowo-Wschodniej, zaczynają mnie coraz bardziej inspirować i rzucać wyzwanie. Kiedy to piszę, moje palce znów zaczynają swędzieć. Nie mogę się doczekać, aż rozciągnę nowe płótno….

10 odpowiedzi na „Hobby jak każde inne…”

  1. Geert P mówi

    Nie jestem znawcą sztuki, ale sporo bym zapłacił, żeby coś twojego wisiało na ścianie.
    Wygląda naprawdę dobrze.

    • RonnyLatYa mówi

      Nie trzeba być koneserem sztuki, żeby znaleźć coś pięknego 😉

    • PEER mówi

      Cóż, drogi Gercie,
      Jan będzie zaszczycony znaczną ofertą, jak sam powiedziałeś. Nie jest malarzem chleba, więc zakupiony obraz ma gwarancję zachowania swojej wartości.

  2. Sjaakie mówi

    Drogi Lung Janie, długo trzymałeś te piękne prace dla siebie.
    Całkowicie chybiony, otwieram szeroko buzię ze zdziwienia, że ​​to dzieło Lung Jana, którego normalnie oglądamy z zupełnie innej strony.
    Świetne to co tu pokazujesz, to jest rękodzieło, bardzo artystyczne, wykonane przez osobę prywatną, czapki z głów i chapeau. Mamy nadzieję, że w przyszłości będziemy mogli ponownie zobaczyć niektóre z tych pięknych prac.
    Dziękujemy za podzielenie się tym z nami.

  3. fon mówi

    Możesz nie tylko tworzyć piękne obrazy, ale także historię wspaniale się czyta.
    Dzięki za piękną wystawę cyfrową, Lung Jan!

  4. Trienkens mówi

    Lung Jan jednym słowem wygląda świetnie. Całkowicie zgadzam się z innymi, że tak właśnie jest
    praca cieszy oko.

  5. Johna Scheysa mówi

    Jestem koneserem, ponieważ w młodości studiowałem Grafikę Plastyczną w Belgii i dlatego wiem, co jest dobre, a co nie.
    Twoja praca jest bardzo dobra, szczególnie dekoracyjna i podziwiam ją…
    Mam 72 lata i NIE mieszkam w Tajlandii, ale odwiedzam ją od ponad 30 lat, a przez ostatnie kilka lat hibernowałem przez 3 miesiące na przemian z jednym miesiącem na Filipinach. Gdybym kiedykolwiek chciała przyjechać i zamieszkać w Tajlandii, stałoby się to również moim codziennym zajęciem, bo inaczej zanudziłabym się na śmierć, bo wciąż jestem sama…

  6. Franka H. Vlasmana mówi

    Szczerze mówiąc! Ma to coś! W każdym razie to jest mój styl! HG. Szczery.

  7. endorfina mówi

    To jest piękne. Szczególnie te portrety kobiet, które za pomocą zaledwie kilku kolorów wyrażają wszystko.

  8. carlo mówi

    Dlaczego te prace nie są podpisane? Nigdzie nie widzę nazwiska wykonawcy. Tak piękne płótna zasługują na imię twórcy wyraźnie na froncie. Naprawdę piękna sztuka ze stylem. Jako architekt mam oko do wszystkiego, co piękne.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową