Bukiet kwiatów w Twoim salonie w Tajlandii

Przez Gringo
Opublikowany w Życie w Tajlandii
tagi: ,
7 czerwca 2021

Na początku tego tygodnia przeczytałam historię o Australijce, która hodowała sukulent w swoim salonie w nadziei, że pewnego dnia zakwitnie. Przez trzy lata opiekowała się rośliną, dostarczała jej niezbędną wodę i odżywkę do kwiatów, ale kiedy chciała ją przesadzić, odkryła, że ​​roślina jest zrobiona z plastiku. Do czego potrzebny jest sztuczny kwiat lub roślina?

Musiałem się uśmiechnąć, ale tutaj, w moim domu w Pattaya, dzieje się to samo. Od wielu lat w wazonie stoi bukiet kolorowych tulipanów, które też nie są prawdziwe, ale zrobione z drewna. Różnica w stosunku do sukulentów polega na tym, że jest to kolorowa całość i stanowi małe przypomnienie Holandii. Bukiet został kupiony przez moją tajlandzką żonę na pływającym targu kwiatowym w Amsterdamie. Dba również o tulipany, regularnie je szczotkując i myjąc.

Kwiaty w salonie

W Holandii kwiaty w salonie zawsze były dla mnie oczywistością. Jasne, parapety były pełne wszelkiego rodzaju roślin, ale stoły w części dziennej i jadalnej zawsze były udekorowane świeżymi kwiatami ciętymi. Czasem kupowałem je w drodze z pracy do domu, czasem razem z żoną na targu. Ale nie zawsze trzeba było kupować kwiaty, bo z własnego ogródka wyprodukowaliśmy też piękne kwiaty na bukiet. Nie powinienem zapomnieć wspomnieć, że regularnie przywoziłem storczyki z Tajlandii.

Dlaczego kwiaty w salonie?

Obecnie w Internecie można znaleźć wiele stron internetowych, które mogą powiedzieć, dlaczego kwiaty w domu są zdrowe i jaki mają wpływ na psychikę ludzi. Jestem teraz zaskoczony niektórymi aspektami, ale dla mnie pewne jest, że kwiaty dodają czegoś wspaniałego poczuciu bycia w domu, bukiet kwiatów wzmacnia przytulną atmosferę w pokoju. Kwiaty z okazji specjalnych wydarzeń, takich jak urodziny, rocznice czy odwiedziny przyjaciół, to także piękna tradycja.

Kwiaty w Tajlandii

Oczywiście w Tajlandii jest mnóstwo kwiatów i roślin. Są piękne parki, które przypominają Keukenhof, są też piękne kwietniki w mniejszej skali. Wokół naszego domu jest też dużo roślin i krzewów, najlepiej z rosnącymi na nich jadalnymi owocami. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że ​​bukiet kwiatów w domu w Tajlandii to rzadkość. Moja żona uważa, że ​​to strata pieniędzy, ponieważ (cięte) kwiaty nigdy nie mają długiego życia.

Pytanie czytelnika

A co z Tobą jako (długoterminowym) rezydentem Tajlandii? Czy od czasu do czasu kupujesz kwiaty lub uważasz, że jest zbyt gorąco, aby mieć ładny bukiet kwiatów w salonie?

12 odpowiedzi na „Bukiet kwiatów w salonie w Tajlandii”

  1. Mark mówi

    W Belgii rośliny doniczkowe to kwiaty cięte i żywe rośliny doniczkowe, w tym storczyki w doniczkach.
    W Tajlandii czasami przynosi do domu gałązkę żywej zieleni, zwykle ściętą z rośliny ogrodowej, ale w domu są to sztuczne kwiaty. Regularnie kupuje nowe, zwykle kwitnące lub kolorowe rośliny ozdobne do ogrodu tajskiego.

    Warzywa i rośliny owocowe to mój dział, bardziej z tyłu ogrodu.

    Żaden bananowiec ani drzewo mango nie jest na pierwszym planie. W jej światowym porządku roślin tylko biedni ludzie wystawiają te rzeczy na widok ulicy

  2. Johnny B.G mówi

    W Holandii kilka wazonów z kwiatami było stałym elementem każdego tygodnia i, zwłaszcza w ciemnych miesiącach od września do marca, wnosiły trochę radości do szarej sceny plenerowej.
    W Bangkoku mam ogródek i nie mam w domu bukietów i nie tęsknię za kwiatami w cieplejszych i bardziej zielonych warunkach. Mam w domu palmę kokosową, której matka domu zastanawia się, do czego służy, bo wyobraź sobie, że wyrasta przez sufit, co nie jest nawet możliwe zgodnie z prawami biologii.

  3. Hugo mówi

    Kwiaty w domu nie są zbyt dobre w Tajlandii. Może na werandzie, ale lepiej w samym ogrodzie.
    W wielu tajskich domach jest dość ciemno, co nie sprzyja bezpośrednio kwiatom.
    Mój były zwykle zabierał do domu bukiet kwiatów przypominających chryzantemy i zostawiał je na werandzie przez 2 tygodnie, żeby zgniły. No i co jakiś czas dawać świeżą wodę??
    Nie mam nic przeciwko pięknym podróbkom i czasem muszę się dobrze przyjrzeć, żeby zobaczyć, czy to nie jest 'sztuczka'.

  4. RonnyLatYa mówi

    „… W światowym porządku roślin tylko biedni ludzie wystawiają te rzeczy na widok ulicy”
    Bogaty ogród tak, ale kiepski sposób myślenia… Prawda?

    • Mark mówi

      To jest twoja ocena, drogi Ronny.
      Przez lata nauczyłem się, że tajskie społeczeństwo jest bardzo rozwarstwione. Dawno temu na lekcjach socjologii dowiedziałem się, że chodzi o rozwarstwienie społeczne.

      W Indiach manifest jest widoczny, w Tajlandii też gra, ale mniej widoczny.

      Moja żona dorastała na tajskim zakwasie i ucieka od tego kija.

      Bez wątpienia zdecydowanie zakwestionowałaby twoją kwalifikację jako „biedna”, oczywiście ze znajomym uśmiechem.

      Nie powiem jej o twoim leczeniu. Kwestia zachowania nieskazitelnej reputacji

      • RonnyLatYa mówi

        Dobrze znam tajskie społeczeństwo. Nie potrzebuję do tego lekcji socjologii. Lekcje życia są dla mnie więcej warte.
        Przy okazji możesz powiedzieć swojej żonie. Nie wiedziałbym, dlaczego nie.
        Może warto jej wytłumaczyć czym jest oranżeria, a zwłaszcza była m.in. w Belgii. Oprócz ochrony roślin wrażliwych na zimno w zimie był to także przede wszystkim ogród pokazowy, w którym bogaci wystawiali zwiedzającym swoje egzotyczne rośliny. I tak, dotyczyło to również bananowców. Posiadanie zakładu pracy było oznaką bogactwa. W każdym razie jeśli chodzi o moc...
        Ale nie martw się o moją reputację.
        Martwiłbym się, gdyby stał lub upadł z bananem lub mango na moim podwórku.

        • Mark mówi

          Drogi Ronny, nigdy nie twierdziłem, że nie znasz tajskiego społeczeństwa. Nie wiem, czy znasz ten. Więc co oznacza twoja odpowiedź? Do zamożnych belgijskich miłośników roślin, którzy posiadają oranżerię z Musa musa?

          Swoją drogą socjologia to fascynująca dziedzina 🙂

          Naprawdę doceniam to, że dzielisz się swoją wiedzą na temat imigracji na tym blogu.

  5. Henk mówi

    Nie, tak naprawdę nigdy tego nie widzisz, ale z wyjątkiem sklepów, które robią wieńce nagrobne, rzadko lub nigdy nie widzisz sklepu, który sprzedaje świeże kwiaty cięte.

  6. Christina mówi

    Na pewno ponad 20 lat temu byliśmy na wakacjach. Mój teść zajmował się pocztą i roślinami.
    Dał też trochę wody jedwabnym kwiatom, zdziwiony, że pozostały takie piękne. Powiedział mojej teściowej, która pomogła mu wyrwać się ze snu, że jedwab jest po prostu prawdziwy. Przywieźliśmy jej też piękny bukiet z Tajlandii. Ale mój teść tego nie skojarzył, po prostu się z tego śmialiśmy.

  7. Maria Bakera mówi

    Kiedy mieszkałem w Bangkoku, prawie zawsze miałem kwiaty. Co tydzień chodziłem na targ kwiatowy, aby kupić piękne storczyki i kwiaty lotosu.

  8. Gert K mówi

    W Holandii prawie zawsze mam kwiaty w wazonie. Nigdy tutaj w Tajlandii, a to dlatego, że mieszkamy głównie na zewnątrz. Dlatego taras zdobią wszelkiego rodzaju rośliny kwitnące, ale także piękne rośliny liściaste. Gdzie w Holandii trzeba zrobić wszystko, aby utrzymać je przy życiu w pomieszczeniu, tutaj rosną bujnie w ogrodzie, czego chcieć więcej? O tak, jeszcze kilka pachnących orchidei.

  9. Ingrid van Thorn mówi

    Jeździmy do Tajlandii co roku na około 3 miesiące. Dziewczyna, która sprząta pokój, za każdym razem daje mi duży bukiet storczyków w wazonie. Nigdy jej nie powiedziałem, że to moje ulubione kwiaty. Po prostu wiedziała. Zawsze bardzo zadowolony z tego. Wygląda tak przytulnie w pokoju hotelowym.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową