Kraina wolności

Drzwi Piotr (redaktor)
Opublikowany w Chan Piotr
tagi: ,
27 września 2010

Przez Khana Petera

Posty „Bajka o barmance” i „Życie z uprzedzeniami” spotkały się z licznymi reakcjami. Dziękuję za to. Jednak po przeczytaniu tych wszystkich komentarzy mam kilka pytań.

  • Staje się opinią i uprzedzeniami, które mamy na temat tajski nie karmiłeś się myśleniem o wyższości? Innymi słowy, czy nie uważamy, że jesteśmy lepsi, inteligentniejsi, bardziej obowiązkowi itp. niż Tajowie?
  • Czy nie zazdrościmy Tajom, że potrafią we wszystkim znaleźć przyjemność (Sanuk)? Myślę, że mają dużo większą swobodę w myśleniu i działaniu niż my?
  • Czy Tajowie są leniwi, czy głównie praktyczni? Po co pracować, gdy farang gra w Sinterklaas i rozrzuca pieniądze?
  • Czyż wiele Tajek nie jest po prostu bardzo rzeczowych i uzdolnionych w marketingu? Ma coś, czego pragniesz, więc jest to warte pieniędzy? Myślisz o miłości, uwadze i seksie?

Ponieważ jeśli możesz odpowiedzieć na powyższe pytania „tak”, puzzle będą dla mnie pasować.

Proszę o opinię.

Dziękuję wszystkim za wkład, wszystko zostało powiedziane. Opcja komentowania jest wyłączona.

66 odpowiedzi na „Kraina wolności”

  1. Berthy mówi

    Tak Peter, myślę, że twoja analiza jest poprawna. Tajowie są znacznie bardziej wolni niż farang, we wszystkim, o czym można pomyśleć.

  2. Hanzy mówi

    Myślę, że trudno jest porównywać tajski z holenderskim, ponieważ różnica kulturowa jest tak duża.

    Nigdy nie grałem w Sinterklaas, ale miałem kilka złych doświadczeń z dziewczynami z Tajlandii (nie tylko dziewczynami z baru)
    I niestety zbyt często czytam te same historie.

    Zastanawiam się też, czy Tajowie interpretują słowo miłość w taki sam sposób jak my.
    Kiedy jednak patrzę na rodziny, które znam, z pewnością tak nie jest.
    (Mama trochę zarabia, a tata cały dzień tylko pije: nie raz zastanawiałem się, co ci ludzie razem robią i czego nauczyli swoje dzieci o miłości?)

    • Berthy mówi

      Hansy, tajskie kobiety zawsze chcą wyzdrowieć ze związku. „Dbanie o siebie nawzajem” jest na pierwszym miejscu, a potem miłość. Moja młoda tajska dziewczyna częściowo dorastała w Isaan. Brak bieżącej wody w domu. Jeśli chciała umyć ten ładny tyłek, to w błotnistym rowie.

      • Hanzy mówi

        Chcę ci wierzyć, ale większość kobiet musi to zrobić z Tajlandczykiem.

        A co ma do zaoferowania w tej perspektywie?
        Zdezynfekowana buzia przez cały dzień?

        • Berthy mówi

          W Chiang Ma jest 23.25:XNUMX i idziemy spać, porozmawiamy z tobą jutro, Hansy.

      • A. Smitha mówi

        chciałbym odpowiedzieć na wiadomość Hansy'ego, w której stwierdza, że ​​Tajki zawsze chcą się doskonalić, nie wydaje mi się to bardzo dziwne, każdy chce iść do przodu, a na pewno nie do tyłu, tutaj też się z tym spotykamy,
        To całkiem normalne, że troszczycie się o siebie nawzajem, niezależnie od tego, czy chodzi o sytuację nadzwyczajną, czy przeciwną

        • Edycja mówi

          Zgadza się, jest w każdym człowieku. Chcesz iść do przodu, a nie do tyłu lub stać w miejscu.

    • Pim mówi

      Różnica kulturowa jest duża, ale w samej Tajlandii jest też wiele różnic kulturowych.
      Uważam się za szczęściarza, że ​​kiedy przyjechałem tutaj po raz pierwszy, zdałem sobie sprawę, że skończyłem w nieodpowiedniej dla mnie kulturze.
      Teraz jestem z 1 przyjacielem, którego rodzice zastępczy pracują tak długo, jak jest jasno i wspierają mnie w razie potrzeby.
      Wspólnie z całą rodziną jesteśmy na dobrej drodze do wspólnego budowania czegoś dobrego.
      Nie mogę się zgodzić, że wszyscy Tajowie piją.
      Doceniają mnie właśnie dlatego, że nie piję, a nie mogę tego powiedzieć o wielu fahlangach.
      Przez jakiś czas utrzymywałem się w ubóstwie i byłem zdumiony, jak rodzina, przyjaciele i znajomi próbowali mi pomóc.
      Nie mógłbym tego powiedzieć o wielu fahlangach, tym bardziej, że często lubią widzieć w tobie głupca, który został oszukany.
      Teraz dzieci mojego przyjaciela chodzą do 1 liceum w BKK z dobrą pracą w przyszłości.
      Mają nawet moje nazwisko.

  3. Johnny mówi

    „Żyj dzisiaj i zobacz jutro” to motto większości Tajów. Wczoraj było i patrzą na prawie wszystko od strony praktycznej. Po co utrudniać, skoro można to łatwo zrobić. Poza tym nie myśl za dużo, bo to też ma wiele wad.

    Myślę, że to wszystko ma swoje korzenie w buddyzmie. „To, że myślę inaczej, nie oznacza, że ​​się mylę”. Wiele z ich zwyczajów ma starożytną historię, jak na przykład sinsot.Tajowie lubią trzymać się takich zwyczajów.

    Farangom trudno jest zrozumieć tajski sposób myślenia i często są odrzucani jako głupi lub bezsensowni. Ja też naprawdę gryzę siebie i nadal mam z tym trudności. Cóż, dziwni ludzie ci Tajowie.

    Tym, co jeszcze bardziej utrudnia sprawę, są różnice klasowe i/lub to, czy ktoś jest z BKK, czy z Isaan. Wszędzie macie złodziei i oszustów, na razie ich wykluczę. Na początek powinieneś spojrzeć na Tajlandię oczami Tajów i spróbować zrozumieć, dlaczego tutaj jest tak, jak jest.

    Aby to zrobić, musisz najpierw opróżnić miskę, ponieważ trudno jest napełnić miskę, która jest już pełna.

    Holendrzy lubią patrzeć na rzeczy negatywnie, a ich pomysł jest słuszny. WSZYSTKO w życiu ma dwie strony, spróbuj znaleźć pozytywną stronę, jak każdy Tajlandczyk. Żyje ci się dużo łatwiej i wszystkie zmartwienia odchodzą od ciebie.

    • Pim mówi

      Całkowicie się z Tobą zgadzam Johnny.
      Oto stres, który sprawił, że całkowicie opuściłem Holandię, ponieważ żyję jak Tajlandczyk.
      Czuję się tu szczęśliwy i nie wyobrażam sobie, że kiedykolwiek będę musiał wrócić.
      Uderzające jest to, że bez wyjątku 1 każdy, kto ponownie wjeżdża do NL w bardzo krótkim czasie, ogłasza, że ​​chce szybko wrócić.
      Dopiero gdy otwierasz pocztę, nostalgia za tym słonecznym krajem zaczyna na nowo narastać.
      Oczywiście zdarzają się tu sporadyczne problemy, ale można im sprostać z uśmiechem.

  4. tona mówi

    To poczucie wyższości: tak, ale wiele osób stąd ma to w stosunku do innych narodowości.

  5. Ferdynand mówi

    POCZUCIE WYŻSZOŚCI??
    Blog wspaniale wypełnia czas, a większość komentarzy czytam z przyjemnością.Świetnie sprawdzać własne pomysły i doświadczenia.

    Kawałki redaktorów i Khun Peter mają się dobrze. Po prostu czasami zastanawiam się nad ogromnymi różowymi okularami. Miej wrażenie, że wiele tekstów jest napisanych z Holandii i nie zawsze mają wyczucie prawdziwego życia codziennego w Tajlandii.

    Rozpoznaję również typową holenderską postawę krytykowania siebie w stwierdzeniu, że opinie wynikają z pewnego rodzaju myślenia o wyższości.

    Oczywiście, jeśli chcesz zostać tu tymczasowo lub nie, musisz patrzeć na wszystko jak najbardziej pozytywnie. Ostatecznie pytamy również obcokrajowców w Holandii, czy chcą się przystosować.
    Ale po latach życia „tutaj” doświadczam, że większość falangów tutaj nie ma absolutnie żadnej postawy wyższości. Pomijam Pattaya i kilka innych miejsc.

    Na przykład każdy falang, który mieszka w Isaan, stara się zachować jak największą dyskrecję, przyjaźnie kiwa głową, żyje własnym życiem i bardzo ostrożnie stara się nawiązać relacje z Tajami. Zawsze myślisz o policji, wizach itp. itd. Chcesz absolutnie żadnych problemów i po prostu chcesz żyć spokojnie.
    A potem zauważasz po kilku latach lub szybciej, że większość Tajów uśmiecha się przyjaźnie, prawdziwy kontakt jest trudny i że to właśnie tutaj w Tajlandii wymyślono rasizm (w stosunku do jakiejkolwiek innej populacji).Isan ojciec obok nas niekoniecznie chce, żeby jego córka poślubiła Murzyna.

    Tak, buddyści, chrześcijanie i islam żyją obok siebie w pokoju, ale często nie chcą mieć ze sobą nic wspólnego.
    Falang wciąż ma wrażenie, że jest tak mile widziany z powodu swojej karty bankomatowej.

    Myślenie o wyższości? Nigdy nie spotkałem Tajlandczyka (łącznie z najlepszymi przyjaciółmi, znajomymi i rodziną), który nie uważałby się za lepszego od kogoś innego. Przeczytaj także artykuł cytowany na blogu w poście z Bangkoku, napisany przez samego Tajlandczyka.

    Krytyka Tajka, samokrytyka Tajka to coś, co nie istnieje. Dlaczego więc cierpimy z powodu poczucia wyższości? . Tajlandczyk ma zawsze rację i zawsze będzie czuł się lepiej od drugiego. Spróbuj spierać się z Tajlandczykiem w oparciu o argumenty.

    Żałuję też, że blog nieustannie sugeruje, że wszelkie opinie i doświadczenia komentujących opierają się na uprzedzeniach.

    Moim zdaniem te wszystkie osobiste doświadczenia, zwłaszcza osób, które tu mieszkają i doświadczają tego na własnej skórze, nie są uprzedzeniami, ale dają realistyczny obraz społeczeństwa Tajlandii, który z pewnością nie zawsze jest pozytywny.
    Po kilku latach tutaj znacznie lepiej rozumiem, jak czuje się Turek w Holandii.

    Tak, jedź do Tajlandii z pozytywnym nastawieniem!! Ale nadużycia są nadużyciami, niezależnie od tego, czy mają miejsce w Holandii, czy w TH, i nie można ich odrzucić pod przykrywką różnic kulturowych. Najlepiej wymieniać się po imieniu.
    Dlaczego różnice kulturowe powinny być czymś pozytywnym? Wiele nędzy, która tu panuje, ma swoje źródło właśnie w tej kulturze.

    Tajlandia to dla wielu poczucie wolności, ale i wiele nieszczęścia wokół. Zobacz, co kryje się za tym uśmiechem.
    Na szczęście moje doświadczenia z Tajlandii są dla mnie nadal pozytywne. Ale to nie znaczy, że musisz tu chodzić z klapkami na oczach.

    I nie, nie jesteśmy lepsi, bardziej inteligentni (co najwyżej lepiej wykształceni). Ale co do bardziej posłusznych, szczerze wątpię. Powołanie, etyka pracy, poczucie odpowiedzialności (poza rodziną) nie są tutaj mocnymi stronami.

    Uznanie dla redaktorów i Petera za dobrą pracę i utrzymanie tego forum otwartego. Ale podoba mi się poczucie, że wiele historii jest napisanych w Holandii i bardzo nieprzyjemna atmosfera Tajlandii. Tak jak te fragmenty Izaana, w których sprawia się wrażenie, że nikt nie ma prysznica i wszyscy są biedni.
    Przyjedź i zobacz, jak szybko sprawy potoczą się w nieco większych i bardziej centralnie położonych wioskach.
    Tu też jest rok 2010, blisko Makro, Lotus, Homepro i Globalhouse, 75% rodzin ma nowy lub nie nowy samochód, szeroki ekran, 2 motorowery. Pozostałe 25% to rzeczywiście bardzo biedni ludzie, których jedyną rozrywką jest alkohol i hazard.

    Pozostały jeszcze 3 pytania od Was, więc materiału jest dużo

  6. Ferdynand mówi

    Zazdrosny ?

    Druga sprawa dotyczyła tego, czy MY nie byliśmy zazdrośni o to, że Tajlandczyk jest tak zdolny do Sanuka.
    Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad prawdziwymi cechami charakteru przeciętnego Tajlandczyka?
    To znowu po wielu latach mieszkania tutaj, dobrych kontaktach z Tajami, tajlandzkimi znajomymi i rodziną, dobre relacje itp.
    Z doświadczenia wiem, że nigdy w życiu nie widziałem tak zazdrosnych ludzi jak Tajowie. Do przyjaciół i nieznajomych. Wszędzie zazdrość. Plotki i zazdrość to sport narodowy, który niszczy tu wiele związków, przyjaźni i więzi rodzinnych.
    A Tajowie są bardziej swobodni w myśleniu i działaniu? Rzadko spotykam tak stronniczych ludzi. Wolniej? pomyśl o tej wiecznej presji rodziny, przesądów i 1000 zasad. Wszystkie nakazy i zakazy (dla każdego turysty polecane są specjalne książeczki, które są już nieaktualne) Bez instrukcji nie można wjechać do Tajlandii. Jak tu się sprawy mają, biorąc pod uwagę wszystkie hierarchiczne relacje? Trochę wolności.
    Brzmi bardzo negatywnie, ale z pewnością połączenie tajskiego myślenia i działania wydaje się sprzeczne. Sanuk? tak, jeśli to (mai pen rai?) oznacza świętowanie, jedzenie, picie, brak myślenia, brak odpowiedzialności.
    To nie jest wolność, ale wykorzystywanie wolności własnej i innych. Staje na drodze twojej przyszłości.

    Czy to znowu uprzedzenie? Nie myśl tylko, że opiera się to na doświadczeniu, a wtedy nie jest to uprzedzenie.

    I oczywiście nie dotyczy to każdego Tajlandczyka. Nie generalizuj, wiem.
    Ale za wieloma uśmiechami kryje się coś zupełnie innego niż sanuk.
    Zawiść, zazdrość, intrygi i często próby zabicia się nawzajem nie są obce kulturze Tajlandii. Więcej niż gdzie indziej??
    Sanuk w Tajlandii to coś na zewnątrz, w środku często gorycz i zazdrość. Każdy jest twoim najlepszym przyjacielem, twoja siostra do zobaczenia jutro.
    Zaletą jest to, że ty jako falang zostajesz sam, jeśli zostawisz ich w spokoju. Jak powiedział „niski profil” i możesz prowadzić przyjemne życie. nawet jeśli musisz nauczyć się być odpornym na zazdrość i plotki.

    • Jackie mówi

      śmiej się koleś!

      jeśli czytam twoje komentarze w ten sposób, myślę, że należysz do bogatych obywateli Tajlandii, czy nie?

      skąd taka zazdrość, tylko u biednych? według mnie bogaci są jeszcze gorsi od biednych, biedni, jak ich znałem, dzielą się między sobą, byli mniej więcej solidarni. Chcesz powiedzieć, że zamożni Tajowie są oświeceni? czy oni już nie mają uczuć? czy są tak oświeceni, że pokonali w sobie zło, że nie znają zazdrości?

      kiedy pokonasz w sobie zło, jesteś tylko oświecony i wolny, ale to jest prawie niemożliwe

      nie rozsmieszaj mnie czlowieku, pomysl troche zanim cos napiszesz, to moja rada

      Żegnaj

      • Franky mówi

        Drogi Tinnakohnie,
        Całkowicie się zgadzam, nawet wieśniacy akceptują mnie po prostu rozmawiając z nimi, a nie machając บาท. Negatywne reakcje, które tu przeczytałem, są samosprowokowane. Nie mam nic poza podziwem dla Tajów i szacunkiem. Moja tajska rodzina szanuje mnie, a ja szanuję ich, zawsze się martwią i nigdy nie przeszkadzają, czują, kiedy coś jest nie tak. Zostałem okradziony już wcześniej, ale przez własną nieuwagę. Wielu może przyjechać i zamieszkać wśród Tajów, i poczują się tacy mali.

        • Jackie mówi

          dobrze dla ciebie, szczerze mówiąc, jeśli masz to w ten sposób, jeśli po prostu traktujesz ludzi jak równych sobie i nie robisz mniej i takie tam, wszystko będzie dobrze, nie ma znaczenia, czy są biedni, bogaci, czy z dowolnego regionu Tajlandii.

          Cóż, drogi tinnakonie, dobrze z twojej strony! Właśnie coś tu piszę, ale dobra, ja też jestem biedny.

          z jakich źródeł masz to, że lud isaan jest niski lub niewykształcony? źródła proszę.

          Ciekawi mnie, czy naprawdę przyjąłeś holenderskie normy i wartości, jeśli urodziłeś się w Tajlandii i tu dorastałeś. Często widywałem wystarczająco dużo młodych, które przychodziły z matkami lub mieszańców, jeden po drugim, myślę, że są szaleni. Mogę się mylić, ale nie sądzę, że jestem ślepy, ale chrzty mam w głowie. Z tych młodych niewiele wynika. robią bałagan, jeśli poruszasz się w tajskich kręgach, wiesz, co mam na myśli, mam nadzieję. i mam też nadzieję, że jesteś wyjątkiem, a więc nie jednym z tych młodych, których widziałem.

          pozdrowienia.

          • Edycja mówi

            Proszę, nie bądź zbyt osobisty, bo zainterweniuję.

          • Edycja mówi

            Trochę mniej obraźliwe też jest dozwolone, Jakkie. W przeciwnym razie zapoznaj się z zasadami dotyczącymi komentarzy.

    • Ferdynand mówi

      Zazdrość tylko w niższych klasach społecznych? Właściwie zbyt proste, aby na nie odpowiedzieć. Podobnie jak w Holandii, im więcej się ma, tym więcej się ma, szczególnie w Tajlandii, co oznacza chęć posiadania tego ponownie (w razie potrzeby siłą) i zwłaszcza krytykowanie tych, którzy tego nie mają.
      Najgorsze, jeśli w ogóle, „typy upadłe”.
      Mam wrażenie, że Tinnakohn na jakiś czas stracił kontakt ze „swoją” Tajlandią. I lepiej nie poddawać się tak bardzo. Klasa społeczna, studia, holenderskie (lub jakikolwiek inny naród) normy lub wartości mogą sprawić, że będziesz bogatszy, ale nie lepszą osobą. Bogaci i biedni często popełniają te same błędy, ale jeden jest bardziej mądry niż drugi.
      I głupie, bo ktoś ogląda SBS/RTL? Czy kiedykolwiek widziałeś tajską telewizję? o „lepszych” środowiskach?

      • Edycja mówi

        Zazdrość jest wszech czasów i wśród wszystkich klas. Prawda, co mówisz.

  7. Ferdynand mówi

    trzeci punkt
    Tajski leniwy czy praktyczny? Czy jedno zaprzecza drugiemu?
    Widzenie Tajlandczyka pracującego w Isaan, gdy nie jest to od razu konieczne. ? Wypłacaj pensję najlepiej dziennie lub maksymalnie tygodniowo. Jeśli będzie ich za dużo na raz, nie przyjedzie w najbliższych dniach.

    Czy korupcja nie wiąże się również z lenistwem? Wole pracować za nic niż pracować za to.
    Wypłacić zaliczki za pracę? Nie, już nigdy ich nie zobaczysz.
    Czasami padał mi na twarz? Tak ! Nie gorzki, ale uczony i mądrzejszy.

    W prywatnym domu podłoga jest na ogół schludna i czysta, w końcu to tam się siedzi i je. Nie kładź ręki powyżej poziomu oczu (wadą jest to, że jesteś wyższy jeśli jesteś falangiem) np. na lodówce. Trzyma się.
    Odpady codzienne gromadzone są pod domem na palach zamiast pojemnika, który jest tu zbierany co 2 dni. Praktyczny czy leniwy?

    Jako falang nie rozrzucam pieniędzy, to także jedyny sposób, aby być postrzeganym jako równy i zyskać szacunek zamiast litościwego spojrzenia.

    Ponownie, nie generalizuj tutaj. jest też wielu Tajów, którzy pracują 14 godzin dziennie.
    Ale dla „raczej leniwych niż zmęczonych” na pewno znajdzie się tłumaczenie na tajski.
    Często jest tu wystarczająco dużo pracy. Ale często nie można znaleźć pracowników. Wykwalifikowany lub niewykwalifikowany

    Przejdźmy od razu do ostatniego tematu Tajskie kobiety, rzeczowe i wykwalifikowane w marketingu. Sprzedawanie miłości, uwagi i seksu? Tak, oczywiście, ale czy nie jest to przedłużenie lenistwa i wyluzowania?

    Prawie każda kobieta, którą tu znam, uważa za całkiem naturalne, że ona, członek rodziny, a nawet jej własna córka sprzedaje się lub przynajmniej nie ma z tym problemu.
    Wciąż dużo łatwiejsze i mniej męczące niż praca za skromne wynagrodzenie w sklepie. Utrata twarzy nie jest już tutaj problemem. To jest ustalone i jesteś postrzegany jako głupi, jeśli tego nie robisz.

    Każda wioska ma 4 karaoke i „bungalow park” na każdej drodze dojazdowej. Jedna wioska wpada w drugą i każda reprezentatywna młoda kobieta zarabia coś na boku.

    Jako falang musisz po prostu pokazać, że jesteś na to gotowy, a w nadchodzących miesiącach będziesz bombardowany ofertami. Bije, zamiata i zasysa odpowiednią ilość kąpieli.

    Brak edukacji jest rzeczywiście przyczyną. Ale czy kiedykolwiek próbowałeś nauczyć czegoś tajskiego. Stara gwardia stara się nawet bardzo aktywnie powstrzymać młodych ludzi, jeśli chcą się czegoś nauczyć powyżej 14 roku życia. Uważane za nonsens. dziewczyna i tak zamierza wyjść za mąż albo lepiej zostać mia noi, a chłopak lepiej iść do pracy w Bangkoku.
    Żadnych historii, ale doświadczenia z bliska.

    Sprzedawanie miłości, uwagi i seksu, nie mam nic przeciwko temu (nie jestem świętą, jako konsument też miło i łatwo, bez konsekwencji, miło i niezobowiązująco) ale gdzie indziej to się nazywa prostytucja a nie marketing.

    Wiem, że to może być bardzo ciężka praca, ale ma to też coś wspólnego z lenistwem. Zwłaszcza, że ​​powodem nie zawsze jest wspomniana od zawsze bieda, ale często chęć luksusu. I… dużo pieniędzy wydaje się na picie i zabawę. Kolejny popularny zwyczaj, którego nie da się wykorzenić. Alkohol jest ogromnym problemem w Tajlandii. Trudny kraj dla takiego niealkoholika jak ja.

    Na zakończenie pragnę powtórzyć, że darzę Tajkami wielkim szacunkiem. W odpowiednich okolicznościach i przy odrobinie szczęścia znajdziesz najsłodszego partnera życiowego. Jeśli nie jest zazdrosna (w Tajlandii jest to trochę trudniejsze), nie ma chciwej rodziny i małej szkoły, to nie możesz wierzyć w swoje szczęście.
    Jeśli nie masz szczęścia, skończysz z zagrażającym życiu, zazdrosnym i kwaśnym wilkiem finansowym. Ale tak, masz taką szansę również w Holandii, a rozwody są tam droższe.

    Tajlandia pozostaje krajem możliwości dla poszukiwacza przygód, pod warunkiem, że masz oczy szeroko otwarte i mądrze zarządzasz swoimi pieniędzmi. W przeciwnym razie jest to szybki powrót w jedną stronę.

    • Edycja mówi

      Odpowiem na wszystkie twoje bity, Ferdinandzie

      Kolejna dobrze uargumentowana historia Ferdynanda. Fakt, że żyjesz w ukryciu, aby zbytnio się nie wyróżniać, jest czymś odrębnym od myślenia o wyższości. Możesz zrobić jedno i drugie.

      Z tymi „różowymi” okularami nie jest tak źle. Często dostaję reakcje (również mailowe), że jesteśmy (ja) zbyt krytyczni wobec Tajlandii. To są chwile, kiedy trzeba zresetować komputer w głowie. Próbuję stworzyć obraz pod różnymi kątami. Wycie z wilkami w lesie nie jest takie trudne.

      Opinia, jaką Holendrzy mają o obcokrajowcach, często bierze się z idei wyższości. Często też nieświadomie, więc nie mówię o skrajnie prawicowych ludziach.

      Myślę, że używasz „zachodniej” miary do wydawania osądów. Używasz holenderskich standardów do oceniania Tajów. Na tym właśnie polega myślenie kalwińskie. Nasze standardy i wartości są nam dyktowane przez kościół. Wpływ Kościoła na nasze społeczeństwo jest nadal bardzo duży. Mówisz właściwie, że Taj powinien żyć jak dobry Holender, wtedy byłby dobrym Tajlandczykiem. Ale to jest na odwrót. Zastanawiam się też, czy powinniśmy określać, co jest dobre, a co złe.

      Najbardziej uderzają mnie dwie rzeczy. Ludzie przyjeżdżają do Tajlandii jako turyści i uważają, że tajski styl życia jest fantastyczny:
      – mili i obojętni, zawsze się śmieją (Mai Pen Rai)
      – żadnych duszących zasad
      – darmowy seks, nie taki ciasny
      – tanio, w Tajlandii twój gulden jest wart talara
      – ładna pogoda, zawsze ciepło

      Raz zakochany w Tajlandii lub Tajlandczyku, wraca jako emigrant/pensionado i słyszysz:
      – co za strasznie obojętni ludzie (Mai Pen Rai), brak poczucia obowiązku
      – nie ma żadnych zasad, niczego się nie trzymają i z Tajami nie da się dogadać
      – ci Tajowie pieprzą się ze wszystkimi jak króliki
      – u nas wszystko jest coraz droższe, a euro traci na wartości
      – tu jest gorąco, pocisz się jak szalony

      To po prostu zależy od tego, jak na to spojrzysz, szklanka jest do połowy pełna lub do połowy pusta. My, Holendrzy, lubimy to wszystko. Dobro Holandii i zalety Tajlandii. To po prostu niemożliwe.

      Ale jeszcze raz dziękuję za twój obszerny wkład, zmusza mnie to do ponownego przemyślenia.

      • Robert mówi

        Drogi Piotrze, teraz naprawdę muszę interweniować, zupełny nonsens, co tu umieściłeś. Historia Ferdynanda nie ma absolutnie nic wspólnego z holenderskimi standardami chrześcijańskiego kalwinizmu. Pracuję w wielu krajach Azji i problemy z Tajami zauważają nie tylko Holendrzy na tym blogu. Zapytaj Singapurczyków, zapytaj Chińczyków z Hongkongu, zapytaj Malezyjczyków – wszyscy wskazują na podobne problemy z Tajami. Pominę subiektywnych Kambodżan, ale cholera, jeśli Filipińczycy narzekają na ciebie, to coś naprawdę jest na rzeczy. Niemniej jednak Tajlandia to wspaniały kraj i tutaj trzeba się po prostu dostosować. Ale daj spokój - w Tajlandii jest wiele rzeczy nie tak na wszystkich poziomach. To nie jest holenderska ani zachodnia opinia – to fakt.

      • Robert mówi

        Nawiasem mówiąc, trafiłeś w sedno ostatnią częścią – na początku wszystko jest zabawne, a po chwili z niektórymi osobami obraca się o 180 stopni. Ma to oczywiście związek z przyzwyczajeniem i częstotliwością narażenia na określone zachowania. Ekspaci będą zirytowani rzeczami, które są zabawne i urocze dla turysty. Możesz mieszkać z „mai pen rai” przez 3 tygodnie na wakacjach – jeśli polegasz na tajskim w pewnych sprawach i jest to „mai pen rai” rok po roku, daje to inne spojrzenie na sprawy. Osobiście uważam, że praca tutaj i jednocześnie załatwianie swoich spraw jest dla mnie wyzwaniem. Ale proszę nie zaprzeczać, że w Tajlandii są problemy, to jest wymierne. Nie możesz łatwo zrezygnować z „ty myślisz to, ja myślę tamto”.

    • Franky mówi

      Obrzydliwe to, co tu przeczytałem, sam mieszkam w Tajlandii. Nie w wiosce turystycznej, tylko pośród ludzi. Zawsze masz plewy wśród pszenicy, ale jak czytam to wszystko tutaj. Zwykle nigdy nie odpowiadam, ale teraz nie mogę się powstrzymać, prawdopodobnie dlatego, że jestem Belgiem i istnieją różnice kulturowe w stosunku do Holandii.

      • Steve mówi

        Zawsze mam trudności ze zrozumieniem Belgów, więc teraz znowu. Co jest obrzydliwe? Tego nie piszesz. Jak myślisz, jak jest w takim razie? Tego nie piszesz. Jakie są różnice kulturowe w Holandii? Tego nie piszesz.

        Proszę coś bardziej na temat, proszę południowego sąsiada.

    • Steve mówi

      Zawsze masz mało do dodania Roon….

  8. Johnny mówi

    Ferdynanda,

    Jeśli spojrzysz oczami Zachodu, masz oczywiście rację w wielu sprawach. Gdybyś spojrzał oczami Tajów, ale nie masz takiego punktu widzenia i widzisz w tym zabawę lub praktyczność.

    Pojawiło się u mnie pytanie „muszę coś z tym zrobić”, bo chcę tu mieszkać i nie denerwować się na co dzień rzeczami, które są inne niż w Holandii.

    • Robert mówi

      Nie wydaje mi się, żeby Ferdynanda to zirytowało, po prostu odpowiada na słowa Piotra. Jego reakcje dają bardzo realny i rozpoznawalny obraz, bez igrania z człowiekiem lub w tym przypadku z lądem.

      Nie wskazuje też, czy jest dobrze, czy źle, czy lepiej, czy gorzej niż w NL. On tylko opisuje, a jeśli tu mieszkasz, to są rzeczy, które też musisz zaakceptować. Mówi, że wiele artykułów na tym blogu jest zabawnych w czytaniu, ale w rzeczywistości wiele materiałów jest napisanych z perspektywy zachodniego gościa. To nie jest złe, o ile nie jest postrzegane jako prawda absolutna.

      Niemniej jednak Tajlandia to wspaniały kraj dla bogatego faranga.

      • Johnny mówi

        Opisałem to jako zirytowany, czy rzeczywiście był zirytowany, nie wiem. Mogę pisać tylko z własnych doświadczeń. Wiem więc, że mój brak doświadczenia doprowadził do pewnego rodzaju irytacji i że zdałem sobie sprawę, że muszę coś z tym zrobić. Więc jeśli spróbujesz żyć i myśleć jak Tajlandczyk, wszystko wygląda zupełnie inaczej. Zawsze staram się pomyśleć coś w stylu: „Jak by to było, gdybym się tu urodził i wychował? „. Wtedy doświadczałbym wielu rzeczy jako normalnych, rzeczy, które absolutnie nie są normalne dla ludzi Zachodu.

        Pomimo mojego „tajskiego” wyglądu, muszę przyznać, że z wieloma rzeczami nie mogę się tutaj zgodzić. To mogło być trochę lepsze. Czy faktycznie tak się stanie? Dobrze…..

      • Ferdynand mówi

        Nie, naprawdę mi to nie przeszkadza. Przynajmniej nie stale i nie częściej niż w innym kraju lub w Holandii.

        Nie żyję jak Taj, nie jak Holender, nie jak Amerykanin. Żyję jako JA i reaguję na to, co postrzegam jako dobre lub złe. Niezależnie od kraju czy kultury. Wolny od wszelkich przekonań i dogmatów.

        Pewne podstawowe wartości są wszędzie takie same. Szczerość, uczciwość, odpowiedzialność i, mam nadzieję, miłość i jeszcze kilka tych rzeczy. Lubię czuć się obywatelem świata.
        Wiele rzeczy nie jest w porządku w Tajlandii, podobnie jak w Holandii czy innych krajach, ale jak już wspomniano, ogólne wrażenie jest dobre, tak jak ja tutaj. Ale to nie znaczy, że muszę cały dzień radować się wszystkim, co widzę.

        • Jackie mówi

          Cześć,

          Pewne podstawowe wartości są wszędzie takie same. Szczerość, szczerość…..

          bardzo dobry ferdynand tak trzymaj

          szacunek!

          dzięki!

        • Hanzy mówi

          Możesz spróbować żyć tak, jak żyjesz, jednej rzeczy nigdy nie możesz zaprzeczyć, a to jest twoje pochodzenie.

          vb
          Dorastałem jako chrześcijanin, od 22 lat wpajane są we mnie wartości chrześcijańskie.
          Potem wyszedłem z kościoła.
          To naprawdę nie jest tylko zamknięcie za sobą drzwi, a wszystkie biblijne wartości i standardy są za tobą.

  9. Edycja mówi

    W rozmowach, które prowadziłem z emigrantami, często słyszy się, że wizerunek Tajów opiera się na pewnej klasie. Albo klasa niższa, albo klasa średnia, albo klasa wyższa. To, co wiemy o Tajach, często opiera się na klasie niższej (oczywiście najliczniejszej grupie). Ale w klasie średniej sprawy mają się inaczej.

    Słyszałem nawet historie o tajskich kobietach wspierających męża-faranga. Tak więc to przekonanie o ściskaniu nie zawsze jest prawdziwe. Będzie to również miało związek z tym, z jakim Tajlandczykiem masz do czynienia.

    • Johnny mówi

      Idd Peter, jestem takim farangiem, który przyjechał do Tajlandii z 12,50 euro w kieszeni. Ponad 3 miesiące tutaj "imprezowało". Otrzymałem też piękny złoty medal wielkości spodka. Myślałem, że ma to związek z naszymi nocnymi godzinami wieczornymi, ale okazało się, że to Pomoei. 😉

      Zaufaj mi, klasa średnia patrzy z góry na klasę niższą. Nie mówiąc już o klasie wyższej, superbogatych. (nie napiszę co mówi Taj) (wystarczy pójść do dużego sklepu, zapytać o coś trudnego po angielsku i po pół godzinie odbyć rozmowę z managerem)

      Chciałbym powiedzieć coś o edukacji. Tajowie tak naprawdę nie rozmawiają ze sobą, prawie nigdy nie są szczerzy. Tata w ogóle nie ingeruje w rodzicielstwo i wielu rzeczy NIGDY się nie mówi ani nie naucza. Większość z nich wciąż pochodzi z codziennych mydeł… i przepraszam… tak strasznie się mylą. Więc to całkiem normalne dla Thai, że wszystko idzie tak. (Czy wiesz, że to właśnie Tajowie uważają, że farang uprawia seks ze wszystkimi i wszystkimi???) Co więcej, prawie zawsze widzą faranga w Tajlandii taszczącego bargirls. Miłość i kochanie są doświadczane i wyjaśniane w zupełnie inny sposób, więc naprawdę WSZYSTKO trzeba tłumaczyć i uzasadniać. Relacje z rodzicami są zazwyczaj odległe. Czy wiesz, że szacuje się, że 24% populacji cierpi na ADD? Lub ADHD? Albo jakaś jego forma? O nie? Mój wujek zawsze powtarza: oni są jak dzieci, trzeba im wybaczyć i poprowadzić.

    • Steve mówi

      Tutaj naprawdę trafiłeś w sedno! Wszystkie historie, które możesz przeczytać tutaj lub na innych stronach, są oparte na doświadczeniach niższych klas. Daje to dość zniekształcony obraz.
      Proszę przestań generalizować Czy wszyscy Fryzowie, Zeelandczycy, Brabanderowie, Limbos są tacy sami? NIE!!

      Budzić ludzi. Twoje możliwości są zbyt ograniczone, by osądzać.

      • Edycja mówi

        Och, Steve, ludziom wolno osądzać, ale staraj się być również otwarty na inne argumenty.

    • Robert mówi

      Peter, pewne rzeczy w Tajlandii można znaleźć we wszystkich klasach. W moim zawodzie mam więcej do czynienia z hiso niż z loso i nie chciałem ukrywać twojego artykułu towarzyszącego. Not the Nation jest bardzo ostry w potępianiu pewnych rzeczy w tajskim społeczeństwie w sarkastyczny sposób. Miłego czytania!

      http://www.notthenation.com/pages/news/getnews.php?id=379

      • Edycja mówi

        Tak, zabawnie się czyta. Ja też mogę…

    • Ferdynand mówi

      Tak, mogę potwierdzić. Z bliska.

      Ze względu na okoliczności on ma do wydania zaledwie 3.000 kąpieli, ona żyje o niecałe 7.000:XNUMX w swoim sklepie.

      Razem dają sobie radę i przez 6 lat nie opiekują się żadnym dzieckiem. Bez niej w ogóle nie miałby wizy.
      Mieszkają w jej domu. Wszystko, co ma, to stary samochód i jeszcze starszy motorower, ale najlepsze jest prawdopodobnie jej miłość i troska.
      Niestety, znam więcej przykładów przeciwnych, ale pomyślałem, że ten jest również miły, aby się nim podzielić.

  10. Johnny mówi

    Och… zapomniałem o czymś.

    Tajowie nie przywiązują wagi do seksu, nie waży on aż tak dużo. Więc jeśli Tajka nurkuje z tobą w walizce po nocy spędzonej na mieście, nie oznacza to, że cię kocha lub ma z tobą związek. Ona myśli, że jesteś miłym facetem i jeśli naprawdę chcesz trochę ding dong, no cóż... kogo to obchodzi. Ale farang szybko coś z tym łączy. ŹLE ŹLE ŹLE. Dla Tajki ważne są zupełnie inne rzeczy, np. to, że zabiera cię do swojego domu rodzinnego, czyli jesteś zalotnikiem.

    Czy jest też blog?

    • Steve mówi

      Co masz na myśli pisząc Beglieblog??

    • Edycja mówi

      Związek między seksem, miłością i romansem w naszym społeczeństwie oznacza, że ​​farang ma inne oczekiwania wobec związku z Tajką niż na odwrót. Kolejny ostry wniosek Johnny'ego. W rzeczywistości jestem przekonany, że 90% problemów z Tajkami wynika z tego.

      Nadal wskazane jest posiadanie książeczki tajska gorączka czytać. Działa oświecająco. Właściwie zawiera wszystko.

    • Ferdynand mówi

      Łatwy seks to też jeden z powodów, dla których „my” przyjechaliśmy do Tajlandii. Nie ma z tym problemu. Ciesz się tym, Tajowie też.

      • Steve mówi

        To uprzedzenie Ferdinand, przepraszam ;-). Ale myślę, że masz rację.

        • manolo mówi

          Tak STeve tam, gdzie występujesz, teraz to wiemy.Proszę, utrzymuj porządek, wszystkie dzieci w środku.

  11. Guido dobry panie mówi

    tak, chłopaki, jak dotąd żadnych kobiecych reakcji, to już coś!
    Ja faktycznie don't domyślę Tajlandię że różni się od reszty świata.
    Nie mieszkam w Holandii od 1987 a firmy klasowe można znaleźć wszędzie, byłem w Kalifornii, Nowym Jorku, trochę z klasą, mieszkałem we Włoszech, puf co za społeczeństwo klasowe, we Francji to samo, ale nie tak wyraźne… i tak, teraz Tajlandia.
    Myślę, że każdy człowiek tworzy swój własny świat, kontakty, które tu mam są zarówno z klasy wyższej, jak i średniej, i oczywiście niższej, i to dość łatwo się miesza.
    Różnica polega na tym, że wierzchołki mają kolor pomarańczowy, a dolne czerwony.
    czyż nie tak jest wszędzie?

    może to różnica, że ​​nie jestem w środowisku buddyjskim, nie wiem, ale u teściów panowie nie piją, tylko ja wypijam porządną szklankę piwa z moim- prawo...
    To ja też palę cygaro, nikt inny.
    moja rodzina tutaj bardzo mi pomogła, przy wszelkiego rodzaju tajskich ceremoniach, wizie laserowej, prawie jazdy, księdze mieszkaniowej, umowach najmu, zakupie samochodu.
    mój szwagier nawet gwarantuje mi finanse, ponieważ oczywiście nie mam historii bankowej w Tajlandii; i.
    a to jest specjalne?
    Nie sądzę.
    Otrzymałem również tak wiele współpracy w moim zawodzie malarza, od transportu po powieszenie, reklamę i fotografię, co nigdy nie miało miejsca na takim poziomie na fantastycznym zachodzie… a już na pewno nie we Francji, gdzie mieszkam od 14 lat.
    Francuzi mają skłonność do egoizmu, czego nie można powiedzieć o Tajach.
    krótko mówiąc, wszystko będzie źle w Tajlandii i tak, jeśli jesteś przyzwyczajony do Europy lub USA, jest to trochę skomplikowane z wizą, ale jak Tajowie są traktowani przez Schengen lub USA?
    straszny.
    prawie nie wjeżdżają do twierdzy Europa, trzeba niebo i ziemię poruszyć dowodem, rachunkami bankowymi, dokumentami własności i Bóg wie czym jeszcze.I tak, kiedy twoja dziewczyna lub chłopak w końcu przejdzie kontrolę paszportową, gdzie również jesteś proszony o udowodnienie, że jest 37 € dziennie w zasobach, wówczas osoba musi zgłosić się na policję w ciągu 3 dni, w przeciwnym razie będzie to traktowane jako przestępstwo.
    Czy to nie cudowne, że znając Europę?
    Daj mi Tajlandię, z klimatyzacją.

    więc narzekamy? Oh…

    • Steve mówi

      guyido reakcja z mojego serca. Ludzie, którzy widzieli więcej świata lub mieszkali w innych krajach, rozpoznają to. Wszędzie coś znajdziesz i wszędzie coś zostawisz.

      Kilka miesięcy temu przeczytałem historię o młodym Holendrze, który szukał ciszy i spokoju i przez kilka miesięcy podróżował po Tajlandii, mając tylko plecak i sto euro. Mógł jeść i spać z nim za darmo. To też Tajlandia.

    • Edycja mówi

      Cześć Guido, doskonały niuans i jasna historia. Niestety nigdy nawet odpowiedzi od kobiety. Tajka byłaby świetna. Tylko rozmawiamy koniec Tajski i nie spełnione tajski. Zawsze uderza mnie to, że ekspaci, którzy opanowali język tajski, mają znacznie bardziej zniuansowany obraz Tajlandii i społeczeństwa tajskiego. Różnice kulturowe, klasowe i językowe sprawiają, że bardzo trudno jest właściwie się zrozumieć.

      • Guido dobry panie mówi

        Szturchnę Ninę Peter, ale to będzie historia w rzeczach......

  12. Johnny mówi

    Każdy powinien sam wiedzieć, co myśli lub robi. Dla mnie każdy Taj jest równy i Ty decydujesz, czy chcesz mieć z nimi kontakt. Wolność szczęście mówię tak. KAŻDEGO wyboru dokonaj sam.

    Co więcej, mam szczerą nadzieję, że wszyscy na tym blogu stali się trochę mądrzejsi i że może to przyczynić się do jeszcze szczęśliwszego życia. A każdy jest inny, co jeden przeklęty jest czczony przez drugiego.

    Tajlandia (plus jej mieszkańcy) to zupełnie inne życie iw ogóle nie można jej porównywać z Holandią.

    Powodzenia!

    • Edycja mówi

      Jeśli o mnie chodzi, to kończy dyskusję. Dobrze jest wymyślać argumenty i próbować przekonać innych. Ale każdy ma swoje własne pomysły, doświadczenia i motywy. Twoje własne pochodzenie, pochodzenie, cele i ambicje często decydują o tym, jak patrzysz na innych. To różni się w zależności od osoby. Wchodzisz wtedy w tę samą dyskusję, co wtedy, gdy muszę kogoś przekonać, że masło orzechowe jest smaczne. Tak, dla jednych jest, a dla innych jest obrzydliwy. Nigdy nie wychodzisz.

  13. Gerrit mówi

    Czasami wydaje mi się, że mieszkam w innej Tajlandii niż Holendrzy, którzy tutaj wyrażają swoje zdanie.
    Tajowie, z którymi się przyjaźnię (lub w moim kręgu znajomych) prowadzą bardzo normalne życie rodzinne
    Oczywiście prawdą jest, że wielu Tajów pije o wiele za dużo, podobnie jak wielu w Holandii.Picie jest zawsze i wszędzie. Ale i tutaj obowiązuje to samo: zwłaszcza na wsiach.
    Na wsi chłopcy już dużo piją i też biorą narkotyki (jabai)
    Wczesne dzieciństwo spędziłem w wiosce w Overijssel i wiele osób już to tam zabierało.
    Zupełnie jak tutaj w Tajlandii.
    Trend w Tajlandii, podobnie jak w Holandii, polega na tym, że młodzież uczęszczająca do szkół wyższych / uniwersytetów składa się z znacznie większej liczby dziewcząt niż chłopców. Uczniowie z wiosek często spędzają ponad godzinę w autobusie, aby odwiedzić szkołę (i oczywiście z powrotem).
    Widzisz też wiele kobiet na różnego rodzaju ważnych stanowiskach. Czuję dużo więcej niż w Holandii.

    I seks.
    Wiele kobiet nie toleruje tego, że ich mąż oszukuje i/lub przegrywa wszystkie swoje pieniądze. Często idą w pojedynkę.
    Wiele dziewcząt i kobiet w znanych miejscach, takich jak Pattaya itp., również ma takie doświadczenia. Starają się zarobić jak najwięcej, aby zapewnić swoim dzieciom dobre wykształcenie.
    Szanuję to.

    Zauważyłam, że liczne wpisy na blogu o Tajlandii skłaniają mnie do zastanowienia się nad różnymi sytuacjami i problemami w Tajlandii.

    Odczuwam to bardzo pozytywnie.

    GJ

    • Edycja mówi

      Dobrze słyszeć Gerrita. Wszystkie opinie razem plus nasze własne doświadczenia składają się na dobry obraz. Miejmy nadzieję, że obraz również odpowiada rzeczywistości 😉

  14. Henz mówi

    Ferdinand: dobrze powiedziane, te 4 punkty oszczędzają mi dużo pisania i tak, Peter, również uważam, że na pytania nie można odpowiedzieć zdecydowanym „tak”, a elementy układanki nie wpadną na swoje miejsca, a to nie o to chodzi sarkastyczny lub pełen nienawiści.

    • Edycja mówi

      Cześć Henry, też nie biorę tego jako takiego. Nie mam złudzeń, że na tego typu pytania można po prostu odpowiedzieć „tak” lub „nie”. Nigdy nie jest czarny ani biały, głównie szary. Czasami moja historia jest nieco stymulująca lub publikuję oświadczenie, aby wywołać reakcje. Uczę się również z Waszych opinii i reakcji. Pomiędzy tymi wszystkimi reakcjami, czasami z dużą ilością emocji, szukam niuansów lub tego, jak mogę dostosować swój własny wizerunek.

  15. Ferdynand mówi

    Tak, masz rację, dyskusja toczy się już wystarczająco długo i wszystko zostało powiedziane. Fajnie, że każdemu to odpowiada.
    Moja końcowa reakcja: Myślę, że szkoda, że ​​temat jest zawsze omawiany z holenderskiego / zachodniego lub tajskiego punktu widzenia. „Dziwne” jest to, że od lat nie czuję się Holendrem, tylko obywatelem świata. Byłem w wielu krajach. Nie porównuję jednego kraju do drugiego. Ale to, co jest złe, jest złe w każdym kraju. Nie zawsze da się to nadrobić uwagą „różnica kulturowa”.
    Poza tym z przyjemnością śledzę wszystkie dyskusje na tym blogu iz jeszcze większą przyjemnością, choć czasem też z pewnym zaskoczeniem, mieszkam w Tajlandii.
    Życzymy dużo zabawy i odkryć w Tajlandii.

  16. TajlandiaGanger mówi

    Naprawdę śmiać mi się chce z tych wszystkich komentarzy. To tylko potwierdza to, o czym wszyscy myśleliśmy od dłuższego czasu

    1. jak mieszkańcy Zachodu myślą o Tajach
    2. jak Tajowie myślą o mieszkańcach Zachodu
    3. jak mieszkańcy Zachodu myślą o mieszkańcach Zachodu, którzy związali się z Tajlandią.
    4. co Tajowie myślą o Tajach, którzy mają związek z człowiekiem z Zachodu.

    Rozpoznaję wiele z wymienionych rzeczy, ponieważ doświadczam ich w ten sposób. Niestety, zgniłe jabłko zrujnuje cały kosz, jeśli nie usuniesz go przedwcześnie. Jak powiedział Churchill: „Złe wieści już rozeszły się po całym świecie, podczas gdy dobre wieści jeszcze nie włożyły butów”. I dokładnie to się tam dzieje. Złe doświadczenia pozostają i krążą w szaleńczym tempie, dobre wieści (jeśli w ogóle są) mogą być widoczne, ale jakoś się nie trzymają. Jak to się stało? Czy to nie zazdrość odbiorcy wiadomości, czy po prostu jesteśmy ludźmi, że lepiej zapamiętujemy zło?

    szkoda, że ​​wiele rzeczy, takich jak te tutaj opisane, jest rzeczywiście i może być przez wielu potwierdzonych. Może dlatego, że to po prostu prawda? Czy to nie czas, żeby ludzie zaczęli patrzeć na siebie (wszyscy Tajowie i mieszkańcy Zachodu)? Tak długo, jak będzie bieda, takie rzeczy będą trwały, bo bieda zachęca ludzi do robienia dziwnych rzeczy.

    Największym rozczarowaniem, jakiego doświadczyłem, jest to, że członek rodziny chwyta coś, o czym wie, że nie powinien tego mieć, i wkłada to pod ubranie, mając nadzieję, że tego nie zobaczę. Kiedy patrzę na to z punktu widzenia ubóstwa, mówię: rozumiem to. Jeśli spojrzeć na to z perspektywy więzi rodzinnej: nie rozumiem tego.

    Ale jak mówi Peter… za pierwszym razem wszystko jest hosanna… za każdym razem, gdy się zmienia i widzisz rzeczy takimi, jakimi są naprawdę, i dostajesz, jak opisał wcześniej Hans Bos: irytujące top 10? Odkryłem jednak, że często opiera się to na naszych zachodnich oczekiwaniach i metodach pracy. Pytanie brzmi, czy możesz i czy chcesz, a może powinieneś się tego wyrzec?

    Czy ktoś ma pomysł? Nie ja.

    • Hanzy mówi

      „Największym rozczarowaniem było to, kiedy członek rodziny wziął coś, o czym wiedział, że nie powinien tego mieć i włożył to pod ubranie w nadziei, że tego nie zobaczę”.

      Mój brat również został okradziony przez swoich teściów z Tajlandii.
      Biorąc pod uwagę to, co przeczytałem o Tajlandii, nie potrafię tego wytłumaczyć inaczej niż tym, że po prostu mają w dupie obcokrajowców.

  17. Guido dobry panie mówi

    tak, drogi podróżniku z Tajlandii, każdy ma swoją własną rzeczywistość.
    ta rzeczywistość zmieni się, gdy trafisz w inne miejsce na ziemi, nie jako turysta, ale jako mieszkaniec.
    Wzorce oczekiwań rzadko się spełniają, reprezentacje czegoś zawsze są inne niż wypełnia je twój mózg.
    najprościej jest nie mieć żadnych oczekiwań, przyznaję, że jest to trudne, bo gdzieś oczekiwanie pobudza do działania….
    negatywne emocje są na pewno silniejsze niż pozytywne, mieszkałam w pięknych miejscach i o dziwo, przez krótki czas było to pozytywne, zaskakująco szybko stało się normalne.
    tak jest moje doświadczenie z negatywnymi wydarzeniami, oni też normalizują się strasznie szybko.
    to jest moc adaptacji świadomości.
    nie ma Tajlandczyka równego sobie, a także na zachodzie nie ma drugiej osoby takiej jak ja.
    wszystko pozostaje osobistym doświadczeniem.
    w Tajlandii podoba mi się to, że ludzie, których spotykasz, szybko otwierają się na pomysły, czy to twój własny gwin, czy nie, nie obchodzi mnie to, jesteś tam, aby położyć na sobie hamulce, prawda...
    dla mnie to jest największa różnica z Francją, na przykład, gdzie nikt ci nie przeszkadza.
    Tajlandię czeka jeszcze niepewny czas, co też wpłynie na relacje między Tajlandią, ale to właściwie nic nowego, w starej, dobrej europie to IRA i ETA nie działały prawidłowo, więc też nie bądźmy mądrzy dzieciak w klasie.
    i myślę, że irytacja top 100, szczególnie dotyczy ciebie, irytacja niewiele się zmienia, tylko twój własny nastrój zapada się pod ziemię ...

    powitanie

    • Edycja mówi

      Dołączam się!

    • TajlandiaGanger mówi

      Nie mogę podzielić Twojej opinii na temat Francji. Zależy to głównie od tego, jak sobie radzisz w danym kraju. Ale to dotyczy także Tajlandii. Jak zawsze mówią Francuzi: C'est le ton qui fait la musique i to z pewnością dotyczy Tajlandii.

      Podzielam Twoje zdanie, że jeśli ciągle się denerwujesz, to lepiej zajmij się czymś innym, bo Twój nastrój spada do zera i i tak nic się nie zmienia.

      Ale tak dla przypomnienia: dotyczyło to i nie dotyczy mojej irytacji top 10 (która nagle zamienia się w top 100) ani też nie sugerowałem, że w Tajlandii ciągle się denerwuję. Był znak zapytania.

  18. Ferdynand mówi

    Moje tło ? ojciec i matka z różnych (choć europejskich) krajów. Nigdy nie miałem nic wspólnego z żadną religią. Lubisz myśleć samodzielnie i nie chcesz być uduszony przez żadną religię lub kulturę. Człowiek jest zasadniczo wolny. Dopóki potrafisz trzeźwo myśleć i traktować ludzi życzliwie i pilnie, ty i twoje otoczenie będzie dobrze.

    Właściwie nienawidzę kultury, jakiejkolwiek religii lub przekonań, które ustalają zasady i ograniczenia. Każdy zdrowo myślący człowiek wie, co jest dobre, a co złe.

    Zaletą Tajlandii, kraju pełnego kultury, zasad, wszystkiego, co jest złe: można żyć cudownie swobodnie, jeśli szanuje się wszystkich, pozwolą ci na to samo. Przynajmniej jako falang. Między sobą więcej problemów sprawiają Tajowie, są bardzo podobni do Holendrów.

    • Hanzy mówi

      [cytat]Każdy zdrowo myślący człowiek wie, co jest dobre, a co złe.[cytat]

      To część mojej kultury i nauczyła mnie tego mama i tata.

      Czy na pewno masz to w genach?

      • Ferdynand mówi

        Masz rację. Dlatego tak bardzo nienawidzę kultury, jeśli oznacza ona podążanie za przyzwyczajeniami. Sami też możemy korzystać z naszych mózgów. Na tym poprzestanę, wszystko zostało już powiedziane.
        Pora deszczowa prawie się skończyła, zamierzam cieszyć się tutejszą ziemią, słońcem, jedzeniem i kobietami. Nic dobrego, ale mi się podoba.

        • Edycja mówi

          Dziękuję wszystkim za wkład, wszystko zostało powiedziane. Opcja komentowania jest wyłączona.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową