Zdjęcie: Wikipedia

Po raz pierwszy opublikowana w 1887 r., W 1900 r. Przekształciła się w gazetę codzienną. Składała się z 6-stronicowego, w trzech czwartych wypełnionego reklamami.

Były wiadomości międzynarodowe, takie jak wojna burska, stan zdrowia chińskiego cesarza, zabójstwo prezydenta USA McKinleya i śmierć królowej Wiktorii, ale zawierały też wiele wiadomości lokalnych i ciekawszych, krótkich wiadomości. Wszystko to daje niezły wgląd w codzienność, zwłaszcza w obawy i niepewność ówczesnych emigrantów, niewiele różniących się od dzisiejszych. Zapiszmy trochę. Jest rok 1900 lub 1901.

***

Redakcyjny

Chociaż społeczność europejska nie zawitała do portu na Dalekim Wschodzie, takiego jak Bangkok, aby zobaczyć życie i zwyczaje ludu syjamskiego, to wciąż zastanawiające jest, jak mało interesujemy się życiem otaczających nas ludzi. Ściśle egzekwujemy własne zwyczaje w naszym małym kręgu i odcinamy się od szerszej społeczności. My, farangowie, prawie nic nie wiemy o zwykłym życiu Syjamczyków. Odwiedzamy bujną syjamską rozrywkę, organizowaną przez ten czy inny wydział, ale syjamczyków tam mało, a całość urządzona według standardów europejskich.

***

Odwiedził nas pan GMSchilling, który powiedział nam, że założył się, że obejdzie świat bez grosza w kieszeni. Słyszeliśmy już o tym oszustwie i widzieliśmy też, że wielu nie płaci.

***

Policja w końcu podjęła działania przeciwko kobietom, które nocą szukają swojej ofiary na Nieuwe Weg (obecnie Charoen Krung Weg). Główny inspektor wysłał szereg mężczyzn, którzy zatrzymali cztery kobiety i mężczyznę, którzy stawili się dziś przed sądem. Nie powinno być trudno powstrzymać tego rodzaju praktyki w Bangkoku.

***

Istnieje nadzieja, że ​​zgodnie z nowymi przepisami rady miasta, właściciel wyjącego psa, uwięzionego w swoim domu, zostanie zastrzelony

***

Nowicjuszowi w Bangkoku szybko uświadamia się, jak chaotyczny jest ruch uliczny. W mieście wielkości i znaczenia Bangkoku, gdzie chodniki są całkowicie nieobecne, zasady zachowania pojazdów są absolutną koniecznością. Kiedy idziesz na spacer, powiedzmy Nową Drogą, nie wiesz, jak ominąć te wszystkie riksze, bryczki i galopujące kucyki, nie mówiąc już o „Bangkok Express”, lokalnym tramwaju. Biorąc pod uwagę szybki rozwój Bangkoku, ważne jest, aby istniały pewne zasady. Im szybciej tym lepiej.

Charoen Krung Road w Chinatown Bangkok (1912)

***

Wczoraj wieczorem dwóch pijanych Europejczyków narobiło sporego zamieszania na początku „Orientalnej Uliczki”. Okazali wzajemne uczucie poprzez swobodne korzystanie z laski i parasola.

***

Motocykl wjechał do Bangkoku.

***

W ciągu ostatnich 5 dni na Windmill Street (Silom) odnotowano 5 zgonów z powodu ospy, a na tej samej ulicy odnotowano co najmniej tuzin innych przypadków, głównie dzieci. Jest też przypadek cholery. Oczywiście w Bangkoku zawsze zdarzają się przypadki ospy, ale teraz wydaje się, że panuje tam jakaś epidemia.

***

Około 4 rano w poniedziałek policja aresztowała mężczyznę chodzącego z tobołkiem zawierającym naładowany rewolwer, parę sztyletów, materiały wiertnicze, łomy i pewną liczbę amuletów, które często noszą złodzieje. Powiedział policji, że kupił je właśnie w lombardzie. Policja uznała, że ​​to dziwna historia i zabrała go.

Mężczyzna okazał się Mamą Chao, synem księcia, który cieszy się przywilejami, które chronią go przed więzieniem lub sądzeniem bez specjalnego zezwolenia. Poproszono o to pozwolenie i zakładamy, że zostało ono przyznane.

Książęta i inni arystokraci wszędzie cieszą się przywilejami, ale nie może być tak, że zwalnia ich to od odpowiedzialności karnej.

Ta mama Chao służyła wcześniej przez 10 lat.

***

W okolicach Khoratu pasażerowie pociągu widzieli tygrysa ciągnącego jelenia. Inżynier zagwizdał, a tygrys upuścił zdobycz i w panice uciekł do dżungli.

***

Reklama

Duch. Wiele tysięcy mężczyzn cierpi na osłabienie nerwowe i nie znajduje na nie lekarstwa. Napisz do mnie, to kosztuje tylko grosz, a gwarantuję wyleczenie wszystkich niżej wymienionych chorób, które tak często występują w tych stronach.

Jeśli cierpisz na: Spermatozę, Utraconą męskość, Wyczerpanie, Utratę energii, Błędy młodzieńcze, Przedwczesne starzenie się, Zaburzenia pamięci, Melancholię, Plamy skórne (eufemizm na kiłę), Szum w uszach, Choroby wątroby, nerek, pęcherza moczowego lub dróg moczowych (prawdopodobnie eufemizm na rzeżączkę), nie wahaj się i wyślij mi……..

***

Źródło: Steve van Beek, Bangkok, dawniej i teraz, Ab Plubications, Bangkok 2002 (wciąż dostępne)

4 odpowiedzi na „The Bangkok Times, anglojęzyczna gazeta w Bangkoku około 1900 roku”

  1. kor verhoef mówi

    To niesamowite, jak niewiele się zmieniło. Niezły kawałek, Tino. Czytałem/oglądałem książkę Steve'a van Beeka. Piękne zdjęcia.

  2. Rob W mówi

    Jedyną różnicą jest to, że Wielki Pałac był wtedy zamknięty. 😉

  3. Lenny mówi

    Bardzo ładny kawałek Tino. W Bangkoku było już wtedy gorączkowo. Nie potrafimy już sobie wyobrazić, jak wyglądało wtedy życie. Jak to będzie za sto lat?

  4. Bachus mówi

    W tamtym czasie byli dużo bardziej przyjaźni dla zwierząt i nadal karali winnych. Cytuję: "Mamy nadzieję, że zgodnie z nowym regulaminem rady miejskiej, właściciel wyjącego psa, uwięzionego w swoim domu, zostanie rozstrzelany." Innymi słowy, „zgodnie z nowymi przepisami właściciel wyjącego psa uwiązanego w swoim domu zostanie zastrzelony. Czy ten wyjący pies zwiąże swojego pana, aby nie uniknąć sprawiedliwej kary? Poręczna bestia!


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową