„Odłożyć budowę tamy Xayaburi o 10 lat”
Kiedy tama Xayaburi w Laosie otrzymuje zgodę Kambodży, Wietnamu i... Tajlandia, to początek scenariusza zagłady, w ramach którego w Dolnym Mekongu zostanie zbudowanych kolejnych 10 tam.
Następnie 55 procent rzeki zamienia się w wodę stojącą, ryby nie mogą już migrować na miejsca tarła, rolnicy są odcięci od dostaw osadów, a miliony ludzi nie mogą już jeść ryb, które są ważnym źródłem białka w ich posiłkach .
Kirk Herbertson, pracujący dla amerykańskiej organizacji International Rivers, recenzuje skutki budowy kontrowersyjnej tamy Xayaburi w Bangkok Post – dzień przed podjęciem przez kraje Mekongu decyzji w sprawie tamy w Siem Raep (Kambodża).
Laos uważa, że uda mu się przekonać sąsiadów raportem szwajcarskiej agencji Poyry Energy. Po pewnych zmianach projektowych tama nie zaszkodzi ekosystemowi rzeki. Herbertsen opisuje raport jako „quasi-naukowy”; „została już powszechnie odrzucona jako oszustwo za zanieczyszczanie środowiska”.
Dwa inne raporty zasługują na miano naukowego. W 2010 r. w raporcie zleconym przez Komisję Rzeki Mekong – organ doradczy zainteresowanych krajów, stwierdzono, że jedenaście proponowanych tam w Dolnym Mekongu prawdopodobnie spowoduje „poważne i nieodwracalne szkody dla środowiska” we wszystkich czterech krajach. W raporcie zaleca się opóźnienie o 10 lat w celu wykorzystania go na bardziej naukowe badania. MRC zignorowało raport.
W 2011 r. w badaniu sfinansowanym przez Amerykańską Agencję Rozwoju Międzynarodowego zakwestionowano analizy kosztów i korzyści przeprowadzane przez regionalnych decydentów. W jednym ze scenariuszy koszty przewyższają korzyści o 274 miliardy dolarów.
Herbertson powiedział, że zainteresowane rządy mogą przynajmniej w tym tygodniu opóźnić budowę tamy o 10 lat. Tajlandia powinna zrezygnować z planu zakupu energii elektrycznej z tamy. Kraje-darczyńcy powinny zaoferować środki na finansowanie dalszych badań.
[Dzisiejszy Bangkok Post zamieszcza całostronicowe ogłoszenie protestacyjne przeciwko budowie.]
Moim zdaniem najlepiej będzie definitywnie wyrzucić plany budowy do kosza, biorąc pod uwagę destrukcyjny charakter tamy. Niszczycielskie dla ekosystemu i milionów ludzi żyjących w delcie.
Tak, tamy niszczą cały ekosystem, można je po prostu porównać do prawie wszystkich tam, które zbudowano na świecie. Pomimo ładnych propozycji, jest to jeden z najbardziej nieprzyjaznych środowisku sposobów wytwarzania energii.
Tych Tajów to nie obchodzi, po prostu widziałem, jak teraz sprzątają te góry śmieci... po prostu są one rozrzucane wszędzie wzdłuż drogi, a następnie podpalane, zasypywane piaskiem i to wszystko. Również obok moobanów. Do środka trafia wszystko, worki na śmieci i wszystko, co da się wyrzucić. Najlepiej w rowie czy coś, bo wtedy od razu zniknie. Nie będzie miało znaczenia, że będziesz tego żałować w porze deszczowej.
Jeszcze bardziej niszczycielski niż budowa tamy Xayaburi jest głód wody w Chinach.
Przeczytaj: Chiny, straszny wodny potwór na: http://www.dickvanderlugt.nl/?page_id=9362