Grupa zagranicznych obrońców zwierząt zwróciła się wczoraj do rządu Tajlandii o zaprzestanie obecności słoni na ulicach Bangkoku. Coraz częściej pojawiają się doniesienia o natrętnym, a czasem agresywnym podejściu opiekunów słoni do turystów.

Przełożeni zarabiają na sprzedaży żywności (owoców). Turyści mogą również za opłatą zrobić sobie zdjęcie ze słoniem. Odmowa kupowania owoców przez turystów już wielokrotnie prowadziła do agresywnych zachowań ze strony przewodników. Słonie są często źle traktowane i odurzane ciężkimi narkotykami, aby je uspokoić.

Grupa cudzoziemców, która prosi o interwencję rządu, działa w imieniu „Elephant Aid International”. W sumie zebrano 30.000 XNUMX podpisów i przedstawiono je premierowi Tajlandii za pośrednictwem gubernatora Chiang Mai.

Rzeczniczka ochrony zwierząt Carol Buckley mówi, że to przerażające i niezrozumiałe, że słonie żebrzą na ulicach Bangkoku. „Słoń jest nawet symbolem narodowym Tajlandia i jest uważany za święte zwierzę. Żaden kraj na świecie na to nie pozwala”.

„Agresywne zachowanie opiekunów słoni, którzy 18 grudnia zaatakowali turystkę, nadszarpnęło turystykę i wizerunek Tajlandii” – powiedział Saengduen Chaiyalert z Fundacji Ochrony Słoni i Środowiska.

źródło: naród

8 odpowiedzi na „Obrońcy zwierząt wzywają do zakazu słoni w Bangkoku”

  1. Chang Noi mówi

    Fajny, ale stary temat.
    O ile mi wiadomo, spacery ze słoniami w centrum Bangkoku od lat są nielegalne. Ale podobnie jak w przypadku wielu rzeczy, które są zakazane w Tajlandii, nic się z tym nie robi. Znałem tajskiego przewodnika, który za każdym razem dzwonił na policję, żeby zgłosić, że w mieście jest słoń. Nie wierzę, że cokolwiek zostało zrobione.

    Ale jest inny problem. W Tajlandii jest po prostu za dużo słoni w stosunku do „pracy”, którą mogą wykonywać. Opieka nad słoniem nie jest tania. Te bestie jedzą i piją całkiem sporo.

    Tajlandia jest tak rozwinięta, że ​​życie słoni na wolności jest prawie niemożliwe. Dlatego trzeba je prowadzić i pielęgnować. A rząd Tajlandii po prostu nie chce wydawać na to wystarczającej ilości pieniędzy. Nie ma również polityki ograniczającej liczbę słoni. W końcu zachodnie media znowu zaczęłyby narzekać.

    Tak więc wezwanie tych zagranicznych obrońców zwierząt jest miłe i miłe, ale całkowicie bezużyteczne. Na przykład co można spróbować zrobić z powodem, dla którego te słonie wędrują po Bangkoku. Albo jeszcze lepiej niech zrobią coś ze znęcaniem się nad zwierzętami w ich własnym kraju (zwanym też bioprzemysłem).

    Chang Noi

  2. Zgadzam się, że słonie nie są na ulicy.
    Ale to nie tylko w Bangkoku, widziałem to ostatnio
    więcej żebrzących Opiekunów Słoni w KhonKaen.
    Powodzenia w działaniach

  3. Józefa Jongena mówi

    Całkowicie zgadzam się z Chang Noi. Od wielu lat słyszani są także Przyjaciele Słonia Azjatyckiego (FAE), ale jak dotąd z niewielkimi lub żadnymi rezultatami. Kilka lat temu zaproponowano zatrudnienie słoni i treserów w parkach narodowych za określony miesięczny dochód. Ale wszystko zależy od pieniędzy. Chodzenie po ulicy ze słoniem, sprzedawanie turystom bananów i trzciny cukrowej oraz pozowanie do zdjęć z Jumbo przynosi znacznie więcej pieniędzy.

  4. Nicka Jansena mówi

    Myślę, że definitywnie (mam nadzieję) zniknęli z Bangkoku, ale wciąż chodzą po Chiangmai. Niedawno doszło do bójki między 2 australijskimi turystami, którzy skrytykowali towarzyszących im kornaków za znęcanie się nad zwierzętami.
    Sam byłem kiedyś zagrożony w Sukhumvit Bangkok przez faceta z tym żelaznym hakiem, którym „sterują” słoniem. Na szczęście tylko zagrożone. Według doniesień prasowych, w Chiangmai został faktycznie pobity. Inni turyści zapakowali tych kornaków (dobra robota!), a policja ich złapała.

    • TajlandiaGanger mówi

      listopad 2009…. Nie widziałem ich jeszcze w Bangkoku. Chcesz powiedzieć, że teraz, rok później, naprawdę ich nie ma?

  5. Nicka Jansena mówi

    Tak, drogi gościu z Tajlandii, w listopadzie 2009 roku widywałem ich również regularnie w Sukhumvit w Bangkoku, które było jednym z najpopularniejszych miejsc dla tej „firmy”. Ale na pewno nie słonia, którego można było zobaczyć od pół roku. Odpowiada to doniesieniom prasowym, że ostatecznie osiągnięto porozumienie między wszystkimi ministerstwami, departamentami, organizacjami, które musiały zająć się tym problemem. I miejmy nadzieję, że tak pozostanie.

  6. rene mówi

    tak niestety tego lata widzieliśmy małego słonia spacerującego po środku bangkoku w chinatown i ładnie go wybłagano…szkoda

  7. Johnny mówi

    Więc z dużą kokardą wokół. Jest też wiele zaniedbanych psów…. miliony??


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową