Wiza edukacyjna na dłuższy pobyt w Tajlandii

Przez Gringo
Opublikowany w Emigranci i emeryci, Visa
tagi: ,
24 czerwca 2013
Wiza edukacyjna na dłuższy pobyt w Tajlandii

Większość obcokrajowców podróżujących do Tajlandii musi posiadać wizę, co oznacza, że ​​muszą ubiegać się o wizę krótko- lub długoterminową w ambasadzie lub konsulacie Tajlandii w swoim kraju.

Cóż, jeśli wybierasz się do Tajlandii na krótkie wakacje - do 30 dni - wcześniej umówiona wiza nie jest konieczna, ponieważ wtedy wystarczy "pozwolenie na wjazd", które dostajesz w paszporcie podczas kontroli paszportowej po przyjeździe. W przypadku dłuższego pobytu konieczne będzie zatem wcześniejsze uzyskanie niezbędnej wizy.

Dłuższy pobyt

W każdym razie przychodzi taki moment, że trzeba wyjechać z kraju, bo wymaga tego pieczątka w paszporcie. Złamanie tego może kosztować sporo pieniędzy, aw najgorszym przypadku nawet trafić do więzienia. Więc wróć do kraju ojczystego, aby ponownie ubiegać się o wizę, jeśli chcesz.

Są jednak osoby, które w ogóle nie chcą wyjeżdżać z kraju i chcą przedłużyć swój pobyt w Tajlandii. Tajlandia ma sporo opcji wizowych, ale nie każdy się kwalifikuje. Jeśli ktoś ma więcej niż 50 lat lub jest żonaty z Tajlandczykiem lub troszczy się o ojcostwo dziecka z Tajlandii, to tylko kilka przykładów, ale jeśli ktoś nie może spełnić tego wymogu, niewiele mu zostaje.

Rozwiązanie

Rozwiązaniem w takim przypadku może być tzw. wiza edukacyjna, czyli wiza studencka. Taka wiza jest wydawana w Tajlandii, jeśli ktoś zapisał się na kurs w szkole lub na uniwersytecie. Ta ostatnia koncepcja może być obecnie interpretowana swobodnie i dlatego jest stosowana na dużą skalę. Więc się rejestruje, szkoła zapewnia wizę, płaci, a Kees jest gotowy na rok. W wielu przypadkach szkoła będzie zaniepokojona tym, czy ludzie rzeczywiście uczestniczą w szkoleniu. Wizę można następnie przedłużać co roku (z lub bez wizy 90-dniowej)

Dwóch obcokrajowców w mojej okolicy – ​​Amerykanin i Fin – korzysta z tej możliwości już od kilku lat. Oboje są starsi niż 30 lat, ale nie byliby w stanie spełnić wymogu dochodu, gdyby mieli więcej niż 50 lat. Mimo to otrzymali odpłatną wizę edukacyjną i dzięki temu mogą dłużej przebywać w Tajlandii.

Rozporządzenie wizowe

Niedawno inny znajomy – Anglik – również chciał skorzystać z tej okazji. Ma około 40 lat i nie byłby w stanie przedstawić dobrego rachunku zysków i strat. Jego wiza wielokrotnego wjazdu na 6 miesięcy wygasła i nie mógł lub nie chciał wrócić do Anglii w celu załatwienia nowej wizy. Aby zyskać na czasie, wyjechał na tydzień (samolotem) do Wietnamu i po powrocie otrzymał 30-dniowe zezwolenie na wjazd. Wprowadzony przez jednego z wyżej wymienionych obcokrajowców, dołączył do prywatnej firmy oferującej wszelkiego rodzaju kursy językowe. Wypełnienie wielu papierów, czyli pokaźna suma pieniędzy, w tym przypadku 31.000 XNUMX bahtów i agencja zabrała się do pracy w celu uzyskania wymaganych pieczątek.Cała procedura trwa około trzech tygodni, ale potem miał załatwioną wizę edukacyjną .

Wydaje się, że to dużo pieniędzy za wizę, ale pamiętaj, że bilet powrotny do kraju z zakwaterowaniem tam prawdopodobnie będzie wyższy. Dodajmy do tego fakt, że mój przyjaciel nie musi robić żadnych wiz, ale musi zgłaszać się do urzędu imigracyjnego co 90 dni, a koszty już dawno się skończyły.

Ostrzeżenie

W internecie jest całkiem sporo ofert w tej dziedzinie, ale – jeśli jesteś zainteresowany – upewnij się, że agencja jest rzetelna. Są też dostawcy, którzy nie używają prawdziwych, ale podrobionych znaczków, co w pewnym momencie może wpędzić cię w poważne kłopoty. Osoby wymienione w tej historii korzystały ze szkoły językowej Progress Language School w Pattaya. Po więcej szczegółów odsyłam na ich stronę internetową: www.progresslanguage.com

W końcu

Tak więc wszystkie trzy wymienione osoby mają wizę studencką, ale nie korzystają z faktycznego szkolenia. Myślę wtedy – jako oszczędny Holender – zapłaciłem dużo pieniędzy, więc dlaczego nie nauczyć się też np. tajskiego. Pewnie czegoś się z tego nauczysz!

20 odpowiedzi na „Wizy edukacyjne na dłuższy pobyt w Tajlandii”

  1. Cornelis mówi

    Cóż, w rzeczywistości dochodzi do nadużyć lub przynajmniej „niewłaściwego korzystania” z systemu wizowego, jeśli przedmiotowe szkolenie nie jest przeprowadzane. Więc nie zdziw się, jeśli w końcu będziesz miał z tym problemy. . . . . .

    • Chan Piotr mówi

      Więc po prostu postępuj zgodnie z lekcjami. Za to też płacisz. Wydaje mi się to logiczne, powiedział JC.
      Wizę dostajesz za darmo i za darmo. Czego mężczyzna chce więcej?

      • Khun Rudolf mówi

        Możesz to ująć w ten sposób, drogi Khun Peter, ale odwracasz to. W artykule nie ma też mowy o nauce języka tajskiego, co wiąże się z dłuższym pobytem w Tajlandii, więc wiza jest wymagana. Zawsze zdumiewaj się reakcjami na wydarzenie, w którym Taj jeździ na „krzywej łyżwie” przeciwko Farangowi i kradnie mu pieniądze. Gringo promuje ten sam sposób działania, a ty to legitymizujesz.

        Pozdrawiam, Ruud

        • Chan Piotr mówi

          Artykuł dotyczy możliwości uzyskania wizy poprzez studia. Ta opcja jest zgodna z przepisami tajlandzkimi. Jeśli Farang zdecyduje się nie śledzić badania, ryzyko jest oczywiście ich własne.

          • Khun Rudolf mówi

            Moderator: czatowanie jest zabronione.

  2. Czerwiec mówi

    Bardzo chciałbym się do tego zakwalifikować. Gdzie znajduje się ta firma? Z góry dziękuję

  3. Ad mówi

    Ostatnio na imigracji w Hua Hin podobny przypadek, z rozmowy mogłem wywnioskować, że osoba miała wizę edukacyjną i chciała ją przedłużyć.
    Najwyraźniej studiuje język tajski, och, tak poręczny, prawda….
    Dopóki oficer nie zaczął zadawać pytań po tajsku, które w ogóle mogłem zrozumieć, a nie uczę się tajskiego. Osoba ta po prostu siedziała i wpatrywała się szklistym wzrokiem w mężczyznę. I najwyraźniej to go nie uszczęśliwiło. Formularze zostały delikatnie odsunięte i po krótkiej dyskusji... Po angielsku osobę wpuszczono na chwilę do małego pokoju.
    Powodzenia w tym, pomyślałem

  4. Gringo mówi

    Pomyślałem też, że Cornelis miał trochę racji. Uzyskanie wizy edukacyjnej w ten sposób nie pasuje do „ducha prawa”. Pamiętaj jednak, że jest to zachodni pogląd, który nie ma zastosowania w Tajlandii.

    Rozmawiałem o tym z prawnikiem, który powiedział mi, że wiza studencka rzeczywiście nie stanowi żadnego problemu: „orzeszki ziemne”. Powiedział dalej, że powinienem wiedzieć, co można „załatwić” w zakresie wiz, pozwoleń itp. Zdziwiłbyś się.

    Powiedział mi również, że w samej Pattaya co roku wydaje się kilka tysięcy wiz edukacyjnych. Gdyby dawni posiadacze tych wiz faktycznie uczestniczyli w kursach, sale lekcyjne byłyby za małe.

    Pamiętaj, wizy, które opisałem, są całkowicie legalne. Kontrola przez imigrację jest prawie niemożliwa, poza faktem, że są tam również interesariusze, którzy ponoszą część kosztów (lub dwie).

  5. Krab2bangkok mówi

    Oboje są starsi niż 30 lat, ale nie byliby w stanie spełnić wymogu dochodu, gdyby mieli więcej niż 50 lat.
    Chcesz wyjaśnienia………?

    • Gringo mówi

      Wiza edukacyjna nie wymaga dochodu. w przypadku wizy emerytalnej dla osób w wieku powyżej 50 lat obowiązuje warunek dochodowy.

  6. mata mówi

    Nie są też całkowicie głupi, jeśli chodzi o imigrację.
    Słyszałem też historię ludzi, którzy od lat mieli wizę edukacyjną i zostali odrzuceni podczas imigracji, ponieważ nie mówili ani słowa po tajsku.
    Są inne sposoby na uzyskanie wizy, nawet jeśli nie spełniasz wszystkich wymogów, sprawdź internet,
    Swoją drogą nie rozumiem dlaczego Tajlandia ma tak wysokie wymagania co do wizy, skoro nie ma tu nikogo, do kogo można by zapukać w razie kłopotów.

  7. Jakub mówi

    Nauka języka tajskiego z roczną wizą kosztuje 23000 2 bahtów w szkołach PLC w Bangkoku i Pattaya. Musisz odwiedzać szkołę co najmniej XNUMX dni (rano) w tygodniu. Ale wtedy też uczysz się tajskiego.

    Co 3 miesiące trzeba odnawiać wizę w urzędzie imigracyjnym, 1900 bahtów, ale szkoła załatwia wszystkie formalności, nawet za pierwszym razem.

    Myślę, że musisz wyjechać z kraju na pierwszą aplikację. Wientian np

    Mam całą witrynę Pattaya http://www.picpattaya.com

  8. Jakub mówi

    Źle napisałem stronę. I musi być l, a potem staje się http://www.plcpattaya.com. Powodzenia w nauce

  9. Francuzka mówi

    Około pięć lat temu miałem również wizę ED.
    Wziąłem udział w kursie nurkowania w Mermaids, centrum nurkowym w Jomtien w Pattaya.

    Jednak co 90 dni musiałem załatwiać wizę przez granicę. Teraz Gringo i Jacob piszą, że studenci muszą zgłaszać się do urzędu imigracyjnego co 90 dni, aby otrzymać przedłużenie.

    Czy to się zmieniło w międzyczasie?
    Potem uważam, że wiza ED jest o wiele bardziej interesująca…

    Met vriendelijke Groet,

    Francuzka

  10. Franky mówi

    Osobiście wypowiadam się we własnym imieniu, uważam, że to wstyd, że ludzie szukają wszelkiego rodzaju luk, żeby móc tu być. Jeśli nie możesz tego zrobić w normalny i legalny sposób, zostań w domu. To ci ludzie wskazują system jako skorumpowany, ale sami pracują w rękach systemu. To piękny kraj z cudownymi ludźmi, ale wielu obcokrajowców niszczy wszystko, jeśli przyjeżdżasz jako turysta, nie ma problemu, jeśli chcesz się tu osiedlić, przestrzegaj zasad.

    • Sir Charles mówi

      Całkowicie się z tobą zgadzam, ponieważ jest też wielu, którzy chcą spędzić starość w Tajlandii, ale chcą wymyślić wszelkiego rodzaju kształty, aby ludzie mogli pozostać zarejestrowani w Holandii, a następnie nadal korzystać z holenderskiej polisy ubezpieczenia zdrowotnego, a zatem nie musieć wykupywać drogiego ubezpieczenia zdrowotnego.

  11. Gerard mówi

    Tajlandia jest trudna z wizami. Jak już wspomniano, masz kilka wiz „długotrwałych”, więc jeśli nie należysz do grupy docelowej, możesz po prostu o tym zapomnieć. Rzecz w tym, że coś się stało po stronie rządu Tajlandii. Obawiam się, że leży to gdzieś w dolnej szufladzie biurka, bo Tajlandia (niestety) interesuje się tylko władzą polityczną i niestabilnym rządem. Pozowanie zaczęło się kilka lat temu, kiedy wiza turystyczna nie dawała już prawa do automatycznego 90 dni, ale została skrócona do 30 dni. Po prostu kolejny zwykły problem z pieniędzmi. Cóż, to na bok.

    W tym czasie miałem wizę nieimigracyjną „B” (biznesową) i bardzo mi się podobała, ale kiedy nagle ją odnowiłem, przestałem spełniać wymagania. Wciąż się zastanawiam skąd się takie wzięły, bo gdziekolwiek czytam, od mojego pierwszego podania nic się w regulaminie nie zmieniło. Powtarzam: „Niesamowita Tajlandia”.

    Krótko mówiąc, byłem zależny od wizy edukacyjnej (ED), którą miałem przez 4 lata i przez te 4 lata sumiennie chodziłem do szkoły na kurs językowy, z którego nadal czerpię korzyści w życiu codziennym, ponieważ mówię po ładne słowo po tajsku.

    Nawiasem mówiąc, nie można po prostu przedłużać wizy ED za każdym razem, niech to będzie jasne i nie znajduję tego nigdzie w historii. Istnieje maksimum dla wizy ED. Niektóre szkoły/instytuty językowe stosują maksymalnie 3 lata, niektóre 5 lat, a inne 10 lat. Ma to związek z wielkością instytucji edukacyjnej. Bzdura, ale to fakt.

    Po 2 latach chciałem ponownie odnowić moją wizę ED, ponieważ moja szkoła oferowała opcję przedłużenia o 5 lat. Jednak ja (i inni uczniowie) najpierw musieliśmy udać się z moim nauczycielem do „Ministerstwa Edukacji” w Bangkoku, gdzie zostałem przetestowany ze znajomości języka tajskiego. Urzędnik ministerstwa zapytał mnie absolutnie o wszystko po tajsku i byłam tak szczęśliwa, że ​​mogłam odpowiedzieć. Była z tego wyraźnie zadowolona i powiedziała mi, że jest więcej niż zadowolona z przedłużenia mojej wizy. Powiedziała mi też, że te „wywiady” zostały wprowadzone od 2010 roku, aby zapobiec nadużyciom. Więc po 3 latach musiałem odnowić ponownie i rzeczywiście... znowu był wywiad, tylko teraz zagłębiając się w czytanie i gramatykę.

    Osobiście nie uważam tego za problem. Wreszcie miałem wizę ED, aby nauczyć się języka z dodatkową korzyścią w postaci możliwości pozostania przez 1 rok.

    Po 4-tym roku spełniłem wymagania dla wizy nieimigracyjnej „O” (emerytalnej), więc nie potrzebowałem już wiz ED, ale… wciąż w szkole, tylko teraz 2 lekcje w tygodniu, bo tak chcesz. W końcu baw się dobrze 🙂

  12. Khun Rudolf mówi

    Drogi Gerardzie,

    To absolutnie nie jest skierowane personalnie, nie czuj się atakowany, na pewno nie jest to zła intencja, ale wciąż potrzebuję czegoś od serca. Zaskakuje mnie, że zaczynasz swoją pozytywną historię o wizie ED tak negatywnie. To wszystko wygląda na pseudo zaostrzenie. Nieproszony.
    Tajlandia robi to, co robi, i to jest to, co trzeba zrobić, powiedziałby sędzia jazdy, podobnie jak w Holandii w przypadku wiz wjazdowych i pobytowych.
    Najwyraźniej nie spełniasz już warunków do uzyskania wizy nieimigracyjnej B. Tajlandia dała jednak alternatywę, z której korzystacie z wielką przyjemnością od lat.

    Tym bardziej dziwne jest dla mnie Twoje narzekanie na rząd Tajlandii, kiedy mówisz później, że nie jesteś zadowolony z kursu językowego. Nadal podążasz kursem z przyjemnością, widać to po twoich słowach i czerpiesz z tego korzyści każdego dnia. Poza tym chętnie opowiadasz, jak podobasz się funkcjonariuszce, ba, nawet: że nie tylko mówisz po tajsku, ale też biegle czytasz w tym języku, napawa cię dumą i wychodzisz między nosem a usta, ale miła wskazówka, że ​​znasz gramatykę, którą należy zastosować.
    Powiem Wam, że z dużym nakładem czasu i jeszcze większym wysiłkiem próbuję osiągnąć to samo.

    Byłoby miło, gdybyś był w stanie umieścić okazję wizy ED w pozytywnym kontekście, dla nauki i zachęty dla wielu czytelników bloga. Znajomość języka to jeden z wielu sposobów na zrozumienie Tajlandii i cieszenie się pobytem w niej.
    Czy to nie prawda, że ​​potrzebowałaś wizy do nauki języka, jak sama piszesz, że jesteś bardzo zadowolona z pobytu w Tajlandii, na tyle, że w ogóle zostałaś?

    Nie przerwałeś też nauki języka, więc byłoby miło podzielić się z nami niektórymi korzyściami płynącymi z umiejętności językowych w życiu codziennym. Więc: przestańcie z tym żałosnym beczeniem, nie dajcie się zwieść tym wszystkim negatywnym tonom na tym blogu i umieśćcie swoje tajskie życie w tajskim świetle reflektorów. Jak wiecie, jest (czasami więcej niż) obfite.

    Powodzenia i dużo więcej zabawy.
    Zachowaj spokój dla wszystkich, powiedziałby Tajlandczyk.

    Pozdrawiam, Ruud

    PS: Dla zainteresowanych: http://kdw.ind.nl/Default.aspx?jse=1

  13. Barta Jansena mówi

    Drogi Gringo,
    Oto kolejna wskazówka dotycząca e-wizy, czyli wizy studenckiej. Zaczęło się 1 rok temu w szkole Smit w Sathorn. Cena początkowa 22.000 3 bahtów rocznie. Stempel co 1900 miesiące w Imigracji za 5 bahtów. Można kontynuować przez okres do 19.000 lat. 1 2 Baht rocznie. Chodzę do szkoły raz lub dwa razy w tygodniu, spotykam różne narodowości i dzięki temu mam kontakty społeczne. Kierownictwo szkoły składa się z 5 nauczycieli i kierownika. Ludzie mili i kompetentni. I wiele się z tego nauczyłem Nauczyłem się języka tajskiego.korzyści!Dla zainteresowanych:Smit School Of Languages ​​Sathorn Tel 02-278-1876 085-088-9277 E-mail [email chroniony].
    Kontakty: Menedżer Tony-Nauczyciel Peter-Administracja Panna tak
    Sukces
    Bert

    • Gringo mówi

      @Bert: dzięki za tę dobrą wskazówkę dla Bankokian.
      Sam tego nie potrzebuję, mam wizę emerytalną i też nie mam już ochoty chodzić do szkoły.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową