Zdjęcie: Ad Gillesse

Przybycie Keesa Pietera Rade jako nowego ambasadora Holandii w Tajlandii, Laosie i Kambodży zostało już ogłoszone na blogu Thailand, a wielu Holendrów w Tajlandii spotkało go już podczas jego pierwszego „publicznego” wystąpienia w Hua Hin. Relacja z tego spotkania została również opublikowana na tym blogu, dzięki czemu dowiedzieliśmy się już nieco więcej o Keesie Rade.

Oficjalnie nie jest jeszcze ambasadorem, ale ambasadorem-desygnowanym. Pod tym tytułem jest również opisywany na stronie internetowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Dla tego dodatku „desygnować” nie można było znaleźć dobrego holenderskiego tłumaczenia, ale mogłoby to być coś w rodzaju predestynowanego, zamierzonego lub proponowanego.

Aby dowiedzieć się o nim więcej, pojechałem do Bangkoku, aby odbyć z nim wstępne spotkanie w holenderskiej ambasadzie, ale najpierw wyjaśnienie dotyczące desygnatu i referencji.

Poświadczenie

Ten desygnat ma związek z procedurą protokolarną, gdy nowy ambasador przybywa do kraju, w tym przypadku do Tajlandii. Nowy ambasador otrzymuje list od swojej głowy państwa, ponownie w tym przypadku króla Willema-Alexandra, w którym potwierdza, że ​​przyszły ambasador może pełnić funkcję jego przedstawiciela w Tajlandii. List ten jest wręczany królowi Tajlandii osobiście i podczas specjalnej ceremonii, po której nowy ambasador może oficjalnie rozpocząć pracę. Ta ceremonia jeszcze się nie odbyła, ponieważ król Tajlandii przebywa obecnie za granicą. Oczekuje się, że wróci do Tajlandii we wrześniu przyszłego roku.

Formalność

Ceremonia jest w istocie formalnością, która wywodzi się ze średniowiecznej tradycji, ponieważ wcześniej odbywa się już wiele konsultacji i konsultacji dokumentów między dwoma krajami. Gdy tylko omówiono ceremonię, nowy ambasador został już właściwie przyjęty.

Surinam

Kraj jest oczywiście upoważniony do wyboru własnych ambasadorów i generalnie kraj „przyjmujący” nie będzie temu sprzeciwiał się. Jednak czasami sprawy przybierają inny obrót. Kiedy kilka lat temu nastąpiła wymiana ambasadora Holandii w Surinamie – jak to zwykle bywa co 3-5 lat – nowo mianowany ambasador nie został zaakceptowany przez surinamską głowę państwa. Ze wszystkich ludzi Kees Rade został następnie wysłany do Paramaribo jako tymczasowy chargé d'affaires, aby załagodzić fałdy w tej dyplomatycznej awanturze, co z powodzeniem zrobił.

Kim jest Kees Pieter Rade

Jak zawsze w ambasadzie holenderskiej zostałem dobrze przyjęty i poznałem Keesa Pietera Rade, sympatycznego człowieka, którego pod każdym względem można nazwać dostojnym dyplomatą. Kees Pieter Rade urodził się w Amsterdamie w 1954 roku, który po studiach prawniczych na Uniwersytecie w Amsterdamie dołączył do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Hadze w 1979 roku. Nadal mieszkał w Amsterdamie i przeprowadzał się tylko tymczasowo, jeśli przez pewien czas pracował na zagranicznej placówce. Jest żonaty z Kathariną Cornaro i mają razem syna, który ma teraz ponad 40 lat.

Katarzyna Kornaro

Przygotowując się do rozmowy poszedłem poszukać nazwiska rodowego Cornaro, ponieważ nie brzmiało ono naprawdę po holendersku. Natknąłem się na zamożną wenecką rodzinę patrycjuszy Cornaro, której córka została nawet królową Cypru przez małżeństwo, gdzieś w XV wieku. Zapytałem Keesa Rade'a, czy istnieje jakiś związek, ale niestety jego żona jest Austriaczką z urodzenia i, o ile jej wiadomo, nie pochodzi z królewskiej krwi. Oczywiście byłoby miło pokazać to w tym dyplomatycznym świecie.

Kariera

Dlatego Kees Rade rozpoczął pracę w BuZa w 1979 roku i pracował na niższych szczeblach w kilku departamentach ministerstwa. W 1993 został szefem Surinamskiego Biura Dyrekcji ds. Współpracy na rzecz Rozwoju Ameryki Łacińskiej. W 1997 roku wyjeżdża do Nairobi w Kenii na 4 lata, aby pracować tam jako zastępca szefa kuchni de Poste. Następnie w 2001 roku ponownie przenosi się do Managui. W tej stolicy Nikaragui jest najpierw tymczasowym chargé d'affaires, zanim zostanie mianowany ambasadorem. W 2005 roku wraca do Hagi, ale w 2009 znów wylatuje. Będzie ambasadorem w Brasilii, stolicy Brazylii. W 2013 roku wraca do Holandii, by objąć stanowisko dyrektora departamentu Zielonego Wzrostu w ministerstwie. Ta ostatnia funkcja ma również związek ze zmianami klimatycznymi, w odniesieniu do których Holandia prowadzi wiele badań.

Ambasador Biegun Północny

Sporo holenderskich naukowców prowadzi badania nad konsekwencjami zmian klimatu w Arktyce. Badania te są wspierane przez Holandię i szereg innych krajów, z których każdy wyznaczył ambasadora bieguna północnego do konsultacji i konsultacji. Kees Rade będzie tym dla Holandii iw tym charakterze odwiedzi również Biegun Północny, aby dowiedzieć się o pracy, którą wykonują ci holenderscy naukowcy. — Bardzo imponujące — powiedział.

Od bieguna północnego do Tajlandii

Jego przeprowadzkę z bieguna północnego do Tajlandii można również nazwać zmianą klimatu w środowisku pracy, od zimnego i prostego zakwaterowania na biegunie północnym do ciepłej Tajlandii z luksusem być może najlepszej ambasady i rezydencji w Tajlandii. Kees Rade rozpoczął tu pracę, choć z powodu tego „desygnata” nie będzie miał oficjalnych kontaktów z tajlandzkimi władzami.

Co zrobi nowy ambasador?

Kees Rade zna Tajlandię tylko z wakacji we wczesnym dzieciństwie i kilku wizyt w biurze, ale nigdy nie pracował w Tajlandii ani w innych częściach Azji. To dla niego zupełnie nowy świat i jest zajęty aklimatyzacją z pomocą pracowników ambasady. Sporo wiedzy dostarczyły mu również informacje na blogu Thailandblog dotyczące wszelkiego rodzaju spraw dotyczących społeczności holenderskiej. Podobnie jak jego poprzednicy, interesy Holendrów tu obecnych (mieszkających lub przebywających na wakacjach), interesy handlowe i prawa człowieka uważa za trzy najważniejsze filary swojej oczekiwanej działalności jako ambasadora.

Ma dwa dobrze funkcjonujące departamenty ds. Konsularnych i Interesów Handlowych iz pewnością zamierza wnieść swój wkład w tych obszarach.

społeczność holenderska

Nowy ambasador wie, że w Tajlandii jest duża społeczność holenderska. Zapoznał się już z Holendrami w Hua Hin, ale zapewnił mnie, że będą kolejne wizyty w innych miejscach, nie tylko po to, żeby się poznać, ale też posłuchać, czym zajmują się Holendrzy.

W końcu

Dla kandydata na ambasadora, Keesa Pietera Rade, Bangkok to ostatnia placówka przed przejściem na emeryturę. Nie oznacza to jednak, że spędzi trzy lata „pilnując sklepu” i będzie korzystał wyłącznie z przyjemności pobytu w pięknym tropikalnym kraju z żoną. Zapewnił mnie, że zakasa rękawy dla holenderskich interesów w Tajlandii iz pewnością jeszcze o nim usłyszymy. My również w imieniu czytelnika bloga życzymy mu samych sukcesów!

5 odpowiedzi na „W rozmowie z JE Keesem Rade, ambasadorem Holandii”

  1. chris mówi

    Regularnie oglądam codzienną transmisję telewizyjną z działalności członków tajskiej rodziny królewskiej. I choć wszyscy wiedzą, że król spędza dużo czasu w Niemczech, regularnie wraca też do Tajlandii.
    Czasami ta transmisja telewizyjna pokazuje prezentację listów uwierzytelniających zagranicznych ambasadorów u króla; tak też było nie tak dawno temu. Najwyraźniej zawsze dzieje się tak w przypadku kilku krajów lub nowych ambasadorów w tym samym czasie. Wydaje się również skuteczniejsze w programach wszystkich zaangażowanych stron.
    Trudno mi uwierzyć, że król wróci do Tajlandii dopiero we wrześniu. Nasz desygnowany ambasador musi jednak trochę poczekać, aż pojawi się więcej nowych ambasadorów, którzy również muszą odwiedzić króla.

  2. Kee Rade mówi

    Moja reakcja na ten artykuł o mnie: mój syn nie wybaczyłby mi, gdybym nie sprostował, że nie ma 40 lat, ale 21…

    Pozdrawiam serdecznie, dziękuję za miłą rozmowę! Keith Rade

  3. l. niski rozmiar mówi

    Dobry wywiad Gringo.

    Zastanawiałem się, czy ambasador został wysłany gdzieś losowo lub ma
    on, o którym mowa, ma również głos uprzywilejowany. Bardzo różne miejsca docelowe, gdzie każdy
    czas musi zacząć obowiązywać w bardzo różnych krajach.

    • Rob W. mówi

      To (dla Holandii) częściowo wybór, patrz poprzednie blogi.

      Wywiad z Karelem Hartogiem w 2015 roku:
      „Po wielu latach pracy na stanowisku dyrektora tego konkretnego departamentu w resorcie przyszedł czas na stanowisko ambasadora. Zaproponowano mu kilka (nienazwanych) stanowisk. W końcu wybrał Tajlandię, do której przez lata zbudował pewną miłość”.

      Dla Belgii:
      „Zapytałem Philippe'a Kdelkę, czy to przypadek, czy świadomy wybór ambasadora z regionu walońskiego po tym, jak poprzedni ambasador był Flamandem. Odpowiedział, że oczywiście istnieje równowaga w służbie dyplomatycznej między przedstawicielami walońskimi i flamandzkimi, ale dotyczy to ogółu, a nie konkretnego kraju. On sam wyraził preferencje dla Tajlandii i to życzenie zostało uhonorowane”.

      Źródła:
      https://www.thailandblog.nl/nieuws-uit-thailand/gesprek-karel-hartogh-ambassadeur/
      https://www.thailandblog.nl/achtergrond/gesprek-philippe-kridelka-belgisch-ambassadeur/

  4. Wybrałem mówi

    Mam nadzieję, że jest pierwszym ambasadorem, który złożył wizytę Isan.
    Mieszkaj w prowincji Udon, gdzie mieszka wielu Holendrów.
    Osobiście uważam, że dobrze jest nie zapominać również o tych obszarach.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową