Nie tak dawno temu na blogu Thailand pojawiło się ogłoszenie, że nowy ambasador Holandii w Tajlandii, pan Kees Rade, będzie prowadził comiesięczny blog. To stwierdzenie dało mi do myślenia. Ile to jest warte, ale miejmy nadzieję, że ambasada będzie czytać dalej.

Ten post NIE dotyczy usług konsularnych, takich jak wydawanie paszportów lub poświadczanie zaświadczeń o małżeństwie, kodów DIGID, wypłat emerytur, aktów urodzenia itp. NIE dotyczy również pomocy turystom, którzy utknęli w miejscu lub pomocy w przypadku katastrof z udziałem holenderskich turystów lub emigrantów. NIE chodzi też o pomaganie emigrantom w sprawach, które trzeba załatwić w Holandii, takich jak sprawy podatkowe, ulgi na państwowe emerytury, programy emerytalne, przelewy bankowe, zaświadczenia o dochodach itp. Od tego są instytucje, politycy i kancelarie prawne Holandia (oraz w Tajlandii, jeśli to konieczne).

Inne obowiązki ambasady

To, o czym chcę mówić, to „inne” zadania ambasady. I przejdę od razu do konkluzji. Moim zdaniem ambasada za bardzo koncentruje się na interesach holenderskiej społeczności biznesowej, a mało na interesach obecnych i przyszłych emigrantów w Tajlandii. wyjaśnię to.

Holenderskim firmom pomaga się na wiele sposobów w ich działalności w Tajlandii. Ta pomoc różni się od raportów sektorowych po pomoc w założeniu firmy, pracę z tajlandzką instytucją i przełamywanie wszelkiego rodzaju możliwych barier. Kilka cytatów ze stron internetowych na ten temat:

„Rząd holenderski aktywnie promuje interesy firm i organizacji za granicą. Poprzez pozycjonowanie firm, instytucji wiedzy i sektorów lub poprzez zmniejszanie barier handlowych. Możesz również skontaktować się z nami, aby uzyskać pomoc w rozwiązywaniu problemów biznesowych lub lokalnych procedur”.

„Tajlandia jest drugą co do wielkości gospodarką Azji Południowo-Wschodniej, a dzięki swojemu strategicznemu położeniu rozwija się jako brama do regionu. Oprócz atrakcyjnej lokalizacji produkcyjnej 68-milionowy kraj oferuje ciekawy rynek konsumencki. Holandia jest jednym z największych unijnych inwestorów i partnerów handlowych Tajlandii o doskonałej reputacji. Ważne sektory dla holenderskich firm w Tajlandii to rolno-spożywczy, ogrodnictwo, woda (w tym przemysł morski), energia, nauki przyrodnicze i zdrowie, przemysł kreatywny, transport i logistyka, turystyka i zaawansowane technologie. Więcej informacji na temat tych sektorów można znaleźć w przeglądzie naszych priorytetowych sektorów. “

Holenderski rząd, w tym przypadku ambasada, nie robi tego sam, ale jest wspierany przez organizacje takie jak Holendersko-Tajska Izba Handlowa (której członkami są zarówno firmy holenderskie, jak i tajskie) oraz organizacja dla MŚP. Nie chodzi tylko o eksport holenderskich produktów, usług i wiedzy do Tajlandii, ale także odwrotnie. Ale chociaż te czynności są niewątpliwie ważne dla społeczeństwa Tajlandii, nie zapomina się o aspekcie zarobkowym. Nie ma w tym nic złego samo w sobie, ponieważ ciągłość tych działań wymaga niezbędnych inwestycji.

Właściwie nic nie jest robione dla obecnych i przyszłych emigrantów w Tajlandii, co można by porównać z troską o holenderską społeczność biznesową. Tak, oczywiście istnieje wiele holenderskich stowarzyszeń, ale mają one głównie charakter towarzyski i podtrzymywania „kawałka holenderskiej kultury za granicą” z regularnymi drinkami, spotkaniami teatralnymi i kawowymi, holenderskim dyktando i Sinterklaas i Wielkanocą. Nie ma w tym nic złego, ale jest więcej, dużo więcej.

 

dlaczego i co

Pytanie brzmi, dlaczego ambasada powinna starać się o Holendrów, którzy zdecydowali się nie mieszkać już w swoim kraju, w tym przypadku w Tajlandii. Moim zdaniem jest ku temu kilka bardzo dobrych powodów:

  1. Tak jak holenderskie firmy działające w Tajlandii są dobre dla tajskiej gospodarki, to samo dotyczy ekspatów, i oczywiście nie tylko Holendrów. Nie mogę natychmiast poprzeć tego liczbami, ale jeśli wszyscy emigranci (pracujący i emeryci) wydają swoje miesięczne dochody w tym kraju, wiąże się to z bardzo dużymi kwotami, które mogą znacznie przekroczyć efekt ekonomiczny holenderskiej społeczności biznesowej. 5.000 emigrantów, którzy wydają 40.000 2,4 bahtów miesięcznie, jest w stanie zapewnić wzrost gospodarczy o XNUMX miliarda bahtów rocznie, często także w biedniejszych regionach. A potem nawet nie mówię o jednorazowym impulsie poprzez zakup nieruchomości (mieszkanie, dom), czy to przez tajską żonę, czy znajomego z Tajlandii;
  2. Oprócz wysokości kwoty, musimy również przyjrzeć się, w jaki sposób kwoty są wydawane. Właściwie jestem prawie pewien, że pieniądze są częściowo wydawane na podstawowe potrzeby życiowe, ale także na sprawy, które mają ogromne znaczenie dla przyszłości ekspata i/lub jego (pasierbów) dzieci. Dziesiątki, jeśli nie setki dzieci mają teraz możliwość uczęszczania do szkoły średniej lub na studia;
  3. Oprócz pieniędzy do natychmiastowej dyspozycji, chodzi również o zabezpieczenie finansowe na przyszłość, co ma również ogromne znaczenie emocjonalne. Tajki, które wyszły za mąż za emigrantów, na ogół nie muszą się tak bardzo martwić o swoją przyszłość, o przyszłość swoich dzieci, ale także o przyszłość swojej rodziny;
  4. Moim zdaniem wielu emigrantów poślubiło Tajkę, która miała niewielkie lub żadne szanse na znalezienie miłego Tajka na tajskim rynku małżeńskim. Oznacza to, że ekspaci nie tylko przynoszą pieniądze, ale także dają dużo szczęścia. Oczywiście jest to również wzajemne, a zatem sytuacja korzystna dla wszystkich. I oczywiście zawsze są wyjątki, wśród Tajek, ale także wśród ekspatów;
  5. Liczba emigrantów na emeryturze wzrośnie w nadchodzących dziesięcioleciach. Tajlandia jest jednym z najbardziej ulubionych krajów dla starszych emigrantów na całym świecie. Ponadto zjawisko „cyfrowych nomadów” z pewnością będzie się nasilać. Istnieją zatem wszelkie powody, aby stanąć w obronie interesów emigrantów przed rządem w „ziemi obiecanej”, w interesie ekspatów, az pewnością także w interesie miejscowej ludności.

Co mogłaby zrobić ambasada holenderska (w porozumieniu z ambasadami innych krajów, na przykład krajów europejskich, które zaopatrują ekspatów)? Pozwól, że podrzucę kilka pomysłów i jestem pewien, że możesz dodać do mojej listy:

  1. Zapewnienie standardowych tajskich tłumaczeń wszelkiego rodzaju formularzy, które emigranci muszą wypełnić tutaj, aby rząd Tajlandii mógł załatwić sprawy w Holandii;
  2. Zwrócenie się do rządu Tajlandii o uproszczenie wszelkiego rodzaju przepisów wizowych i zapewnienie, że zasady te będą stosowane w ten sam sposób w całym kraju. Na przykład, po co żądać, aby emigrant na wizie emerytalnej nie mógł już pracować w tym kraju. Wielu ekspatów w wieku 65 lat nie potrzebuje pomocy lub jest chorych, a mimo to może wiele znaczyć dla swojej rodziny, swojego najbliższego otoczenia i kraju, także poprzez wolontariat. Ponadto (cyfrowy) licznik (a nie blog taki jak ten), w którym można zgłaszać odstępstwa od stosowania zasad i gdzie faktycznie podejmowane są działania i zgłaszane zwrotnie;
  3. Cyfryzacja w jak największym stopniu procedur, które emigranci w Tajlandii muszą przestrzegać, i zminimalizowanie faktycznego kontaktu osobistego we wszelkiego rodzaju biurach. Jeśli istnieje już kontakt twarzą w twarz, zorganizuj go za pomocą systemu spotkań, dzięki czemu nie będzie już niekończących się kolejek oczekujących;
  4. Kwestionowanie przepisów, które są nieaktualne i/lub nie leżą w interesie ekspatów ORAZ samej Tajlandii. Przykład: dlaczego żądać, aby ekspaci przebywający tutaj na wizie małżeńskiej mieli określoną kwotę w banku, której nie wolno im dotykać przez 3 miesiące, zamiast zasady, że emigrant faktycznie ma określony procent swojej pensji / emerytury miesięcznie w Tajlandii spędzić?
  5. Poinformowanie wszystkich ekspatów (w języku niderlandzkim, angielskim i tajskim) o zmianie przepisów rządu Tajlandii (np. dotyczących wymogów wizowych). Oszczędziłoby to wielu dyskusji na blogach, a także zapobiegłoby dyskusjom, rozczarowaniom i frustracjom we wszelkiego rodzaju tajskich biurach.

21 odpowiedzi na „Zainteresowania holenderskich firm i holenderskich emigrantów w Tajlandii”

  1. Bert mówi

    Czy wielu zachodnich emigrantów przyjedzie tędy za kilka lat?
    W prawie całej Europie wiek emerytalny jest podnoszony powyżej 65 lat.
    Osoby uprawnione do świadczeń często mają obowiązek aplikować/być dyspozycyjnym do podjęcia pracy itp. W wieku 50 lat mogłem korzystać z (jak dla mnie dobrego programu) i pokaźnej skarbonki, bo oboje przepracowaliśmy ponad 40 godzin tygodniowo, a my mogliśmy w dobrych latach kupić dom, a teraz (2012) możemy go sprzedać ze znaczną wartością dodatkową.
    Gdybym miał pracować do 67 roku życia, najprawdopodobniej nie zdecydowałbym się na ten krok ponownie, tylko 2-3 razy w roku wyjechałby na długie wakacje do Tajlandii.

    • chris mówi

      Tylko kilka trendów:
      – liczba osób starszych rośnie niemal we wszystkich krajach świata, częściowo z powodu pokolenia wyżu demograficznego (urodzeni w latach 1945-1960) oraz dlatego, że wszyscy żyjemy średnio dłużej dzięki lepszej opiece zdrowotnej;
      – Internet znacznie ułatwia utrzymywanie częstych kontaktów z domownikami (dziećmi i wnukami);
      – ceny biletów lotniczych tylko spadają, żeby podróżowanie pozostało tanie
      – emeryci najbliższej przyszłości są przeciętnie bogatsi od obecnego pokolenia.

  2. Wybrałem mówi

    Punkt 4
    Nie zgadzam się zbyt krótkowzroczna. Nie mam wynagrodzenia, zasiłku ani emerytury.
    Pozostały mi więc tylko pieniądze w tajskim banku.
    Cieszymy się życiem rolniczym na naszej ziemi, ale to nie wystarczy na wizę.

    • Bert mówi

      Tak jest również w moim przypadku, muszę udowodnić, że mam dochód w wysokości 40.000 XNUMX Thb miesięcznie. Tak, ale nie potrzebujesz tego co miesiąc. Muszę być szczery, że dom i samochód są wolne od długów, a bilety na wakacje do NL są opłacane z konta NL.
      Jesteśmy więc teraz zmuszeni co miesiąc oszczędzać na nowy samochód, który, o ile mi wiadomo, nie będzie dostępny przez pierwsze 10 lat. Jeśli żyjesz „normalnie” bez ekstremalnych ekscesów, spokojnie możesz sobie pozwolić na taką kwotę.

  3. Joop mówi

    Moim zdaniem znakomity utwór Chrisa de Boera. Dwa komentarze.
    1. Moim zdaniem najważniejsze jest uproszczenie procedury ubiegania się o wizę. Ponadto wydawanie wizy emerytalnej na okres (minimum) 5 lat zamiast tylko jednego roku. Zniesienie 3-miesięcznego powiadomienia w urzędzie imigracyjnym: o co chodzi? i w inny sposób zorganizować, aby raport mógł zostać sporządzony cyfrowo w prosty sposób.
    2. Myślę, że utrzymywanie salda bankowego ma na celu zapewnienie bufora na wypadek nieszczęść, dzięki czemu rząd Tajlandii nie musi płacić za ekspata, ale ten bufor może być znacznie niższy niż wymagane 800.000 XNUMX bahtów. Wystarczyłaby jedna czwarta.

  4. Leona Boscha mówi

    Chris de Boer, Twój artykuł poruszył moje serce.
    Cytat: „mam nadzieję, że ambasada będzie czytać dalej”.
    Dlaczego nie wysłać tego artykułu bezpośrednio do ambasady?

    • Ambasador czyta tajlandzki blog, podobnie jak pozostali pracownicy ambasady.

  5. Tomek Bang mówi

    Będę pracować w Holandii przez 4 miesiąca w roku, więc mam pieniądze w banku na tajską wizę dla żony, która pozostanie i będę żył z pensji przez resztę roku.
    Moja żona ma dobrą pracę (pensję) i możemy związać koniec z końcem.
    To rzeczywiście irytujące, że cały dzień traci się na imigracji tylko po to, by otrzymać nową roczną wizę, ale zastanawiam się, jaki interes (i o to właśnie chodzi rządowi) ma ambasada, aby wkroczyć w wyłom dla nas tutaj, oni nic na tym nie zarabiają i tylko to się liczy w dzisiejszym świecie.
    Tylko spójrz, co stanie się z naszym AOW w przyszłości, zawsze działało i jeśli zdecydujesz się dalej mieszkać gdzie indziej, możesz też zabrać jego część. ( kradzież ).

  6. marc mówi

    Cóż, mam duży problem z napisaną historią. Bzdury tu i tam. Nie będę omawiać wszystkich punktów, ponieważ nie chcę tracić czasu na tego rodzaju bzdury. Swoimi wzniosłymi przeżyciami z ambasady NL w Bangkoku mogę jednak podzielić się z czytelnikami, wiedząc na pewno, że wiele osób może potwierdzić moje doświadczenia. Oczywiście pomoc konsularna może być logiczna (w tym odnowienie paszportu, deklaracja pobytu, podpisanie różnych dokumentów typu dowód życia itp.), ale ta pomoc jest bardzo wysokiej jakości.
    A potem to ostatnie doświadczenie: niedawno zmarł mój holenderski sąsiad i oczywiście wielka panika. Po powiadomieniu najbliższej rodziny (matki, siostry) poinformowano również ambasadę z pytaniem: co teraz? Cóż, odpowiedzi na moje pytania były trafne, a pomoc ambasady miała niespotykaną wartość dla (Tajki) dziewczyny, najbliższej rodziny i dla nas jako sąsiadów. Kiedy potrzebujesz ambasady, ambasada jest tam.
    Miałem również do czynienia z holenderskimi ambasadami/konsulatami w innych miejscach zamieszkania, takich jak Pekin i Kuala Lumpur i poza regularnymi spotkaniami, o których mowa w artykule, a zwłaszcza Dniem Króla (obecnie) i być może Sinterklaas (z prawdziwym staromodny Piet proszę) Absolutnie nie potrzebuję więcej. Po prostu bądź tam, kiedy potrzebujesz ambasady. Ambasado, dla mnie jesteś najlepszy. Nie sądzę, aby wiele innych krajów mogło się równać z ambasadą NL.

    • Sir Charles mówi

      Nie chcę wchodzić w szczegóły z powodów osobistych, ale moje doświadczenia w zakresie pomocy konsularnej udzielanej przez ambasadę holenderską również można określić jako bardzo dobrą, krótko mówiąc pomocną, zdecydowaną, przemyślaną i wreszcie niezwykle przyjazny!

    • chris mówi

      Mam również doskonałe doświadczenia z ambasadą w zakresie pomocy konsularnej i innych usług. Ale nie o tym jest ten post.

  7. janbeute mówi

    Myślę, Chris, zdecydowanie trafiłeś w sedno tym postem.
    Ja sam mieszkam tu na stałe od 14 lat i dużo zainwestowałem, powiedzmy dom-drzewo w zwierzę i to przez lata.
    A kiedy rozglądam się po najbliższym otoczeniu, gmina Pasang niedaleko Chiangmai, o której wielu, wielu obcokrajowców, w tym Holendrów, mieszka tu na stałe, jest nieznana.
    Chciałbym poznać rzeczywistą liczbę Holendrów, którzy mieszkają tu na stałe w całej Tajlandii, a potem przez cały rok.
    Podejrzewam, że liczba ta może być większa niż liczba mieszkańców w wielu gminach w Holandii.
    A liczba Holendrów przyjeżdżających tu, by tu zamieszkać, rośnie.
    W zeszłym miesiącu na miejscowej poczcie wdałem się w rozmowę z obcokrajowcem, który okazał się również Holendrem, mieszkałem tu nawet 3 lata.
    Nie mieszka nawet 6 km ode mnie.
    On też tu zainwestował, a kiedy odwiedziłem jego dom, natknąłem się na prawie wszystkie przeniesione holenderskie meble.
    Dlatego też uważam, podobnie jak Ty, że roczna kwota inwestowana przez wszystkich Holendrów mieszkających tu na stałe mogłaby wynieść wiele, wiele miliardów wanien.
    Poza tym duża grupa hibernujących choćby na 3 miesiące, co roku odkłada też pokaźną kwotę w tajskiej gospodarce.
    Ale my nie jesteśmy tak ważną grupą dla ambasady i spraw zagranicznych, oni najwyraźniej bardziej interesują się światem biznesu, zwłaszcza dużymi firmami.

    Jana Beuta.

  8. Roel mówi

    Uważam również, że Ambasada wykonuje dobrą robotę, udzielając pomocy konsularnej w razie potrzeby. Również w przypadku śmierci przyjaciela lub znajomego, jeśli przekażesz to wszystko odpowiednio e-mailem, takie jak akt zgonu, który najpierw uzyskałeś, a także kopię paszportu, dokumenty są gotowe do odbioru kiedy tam dotrzesz i nie tracisz czasu. Robiłem to wiele razy i zawsze bardzo dobry kontakt w tej sprawie.

    Złóż wniosek o wizę w Tajlandii, mieszkam tu od 14 lat, nigdy nie miałem z tym problemu, prawie zawsze wychodziłem w ciągu 1 godziny. Oczywiście wróć następnego dnia po paszport. Nie mam też problemu z obowiązkami, które trzeba spełnić, takimi jak dochody itp., myślę nawet, że jest to uczciwe. Zrozumiałe jest też to, że co 1 dni trzeba się zgłaszać, popatrzcie, ilu przestępców tu przychodzi i właśnie dlatego to robią, chcą mieć jak największą kontrolę nad tymi ludźmi w Tajlandii, to jest dobre dla emigranci o dobrych intencjach, właściwie też się chronili. Nawet opowiadam się za zrobieniem takiego samego układu w Holandii, bo właśnie to niszczy naszą piękną Holandię, zbyt piękne zasady, drzwi otwarte dla wszystkich, czekanie 90 tygodnie, zanim wniosek zostanie rozpatrzony w Holandii, wtedy Tajlandia jest dość szybka .
    Mam pewne trudności z wizą re-entry na wizie rocznej, oczywiście możesz wybrać multi, jeśli starasz się o nową wizę, ale wtedy koszty są znacznie wyższe, a nawet niekorzystne, jeśli opuszczasz Tajlandię tylko 1 lub 2 razy. Naprawdę można coś z tym zrobić.

    Tak, cyfryzacja jest czymś do powiedzenia, a także, że zasady dotyczące wiz są takie same w Tajlandii. Ale tak jak teraz, to jest ludzka robota, a zasady mogą być różnie interpretowane przez Tajlandczyków, niedobrze, ale spójrz też na to, co ekspat składa do dokumentów, a to często też nie jest dobre, a potem dochodzi do dyskusji i jesteś postrzegane inaczej w przypadku wniosku wizowego. Sprawdź również wcześniej stronę imigracyjną, tam są wszystkie potrzebne dokumenty. jeśli masz wszystko i nadal nie jest dobrze, możesz skierować imigrację do tego.

    Nie licz na to, że Mark Rutte i jego gabinet przeznaczą dodatkowe pieniądze na ten pomysł, Rutte powiedział nawet, że ten gabinet jest dla każdego normalnie pracującego Holendra, emigranci, którzy mieszkają tu przez rok, nie pracują już, przynajmniej nie w Holandia. Ten rząd ma taką politykę, żeby jak najbardziej sięgnąć do kieszeni ekspatów, nawet do tego stopnia, że ​​emigranci będą musieli wrócić do własnego kraju, spójrzcie na Anglików, którzy już wyjechali, teraz jest także nasza kolej i niektórzy już odeszli, robi się coraz bardziej szaleńczo, poprzedni gabinet przewidywał obniżkę składek na ubezpieczenie społeczne i zwiększenie obciążeń podatkowych do ponad 1%, co w przyszłym roku będzie wynosić 18%. Pracowali nad tym latami, 9 czy 6 lat temu obciążenie podatkowe wynosiło zaledwie 8%, a obciążenie ZUS było znacznie wyższe. Ponieważ jednak migranci mogą uzyskać zwolnienie ze składek na ubezpieczenie społeczne, obciążenie podatkowe obecnie rośnie, zwłaszcza teraz, gdy od 1,9 stycznia 1 r. podjęto decyzję o zniesieniu ulgi podatkowej dla osób spoza UE. Zatem za około 1 lat będziesz płacić około 2015% podatku od swoich dochodów AOW. Tak wielu emerytów AOW powróci w przyszłości, którzy nie będą mieli zbyt dużej emerytury.

    Musisz mieć pieniądze w banku, nawet jeśli jesteś żonaty z Tajlandczykiem, wielu emigrantów nie ma ubezpieczenia zdrowotnego, gdyby państwo tajskie pokryło koszty twojego leczenia, w Holandii są tak szaleni, że to robią, nawet osoby ubiegające się o azyl mają tańsze ubezpieczenie zdrowotne niż Holendrzy i brak wkładu osobistego lub udziału własnego, to też nie uważamy za dobre. Uważam nawet, że państwo tajskie powinno zobowiązać każdego ekspata do posiadania ubezpieczenia zdrowotnego, też nad tym pracują i to można nazwać tylko dobrym, być może uda się usunąć obowiązkową sumę pieniędzy w banku. Holandia wymaga ubezpieczenia podróżnego z pokryciem kosztów leczenia w wysokości 1.5 miliona bahtów dla osób, które chcą wizę turystyczną, Holandia ma rację, ale z drugiej strony jest dyskryminująca dla osób, które przyjeżdżają do naszego kraju bez wizy.

    Sami opuściliśmy naszą ojczyznę, możemy wrócić, kiedy tylko zechcemy. W związku z naszym wyjazdem jesteśmy również odpowiedzialni za przestrzeganie zasad obowiązujących w kraju zamieszkania. Oczywiście wszędzie jest biurokracja, nie inaczej jest w Holandii, tak, trzeba to przejrzeć.
    Ciesz się życiem, gdziekolwiek jest.

    Pozdrawiam Roelu

  9. Harry'ego Kwana mówi

    W języku tajskim wymienieni są tylko emigranci lub emeryci. Jednak przydałoby się też złagodzić wizy do krajów Schengen dla tajlandzkich żon lub możliwość ważności 5 lat dla MEV.

    • Roel mówi

      Harry Kwan,

      Złożyliśmy wniosek o wizę turystyczną dla mojej tajlandzkiej dziewczyny 25 października, a 31 października otrzymaliśmy pocztą paszport z ambasady z wizami w sumie na 3 lata. Data wygaśnięcia paszportu.
      Nadmienię, że moja dziewczyna była bardzo często w Holandii i zawsze wracała w terminie.

      Na wizie turystycznej możesz przebywać w krajach strefy Schengen maksymalnie 90 dni, więc po tych 90 dniach musisz opuścić Europę.

      • Rob W. mówi

        Rzeczywiście Roel. Wizy Schengen mogą być zatem wydawane jako MEV z okresem ważności do 5 lat. Holandia wydaje MEV standardowo i stopniowo (w razie potrzeby itp.) każda nowa wiza będzie ważna dłużej. W związku z tym cudzoziemiec z Tajlandii działający w dobrej wierze, który często przyjeżdża na krótkie pobyty, może uzyskać MEV na okres 5 lat. Oczywiście nie należy przebywać dłużej niż 90 dni w dowolnym 180-dniowym okresie.

        A elastyczna wiza dla małżonków to także po prostu prawo UE. Jako para (małżeńska) Twoje główne miejsce zamieszkania znajduje się w kraju UE/EOG innym niż Twój, a wiza Schengen jest BEZPŁATNA i nie wiąże się z żadnymi wymaganiami. Bez oceny ryzyka rozliczenia, bez wymagań dotyczących zasobów finansowych, bez wymaganego zakwaterowania, bez rezerwacji biletu lotniczego lub ubezpieczenia. Wystarczą dokumenty małżeńskie + dowody tożsamości obojga + oświadczenie obywatela UE, że przyjedzie cudzoziemiec z Tajlandii.

        Jest to również opisane w moich aktach Schengen i corocznych analizach Schengen. To, o co pyta Harry, od dawna jest polityką m.in. w Holandii. Belgia jest natomiast znacznie bardziej powściągliwa. Zobacz moją analizę „Wizy Schengen pod mikroskopem” z ostatniego weekendu, aby uzyskać szczegółowe informacje.

    • chris mówi

      Tak, piszę o emigrantach i emerytach tylko dlatego, że CHCIAŁAM TYLKO wywołać dyskusję, że – moim skromnym zdaniem – ambasada powinna robić więcej, aby służyć tym kategoriom rodaków w stosunku do rządu Tajlandii. (90 dni, długie kolejki do uzyskania wizy i pozwolenia na pracę, posiadanie oświadczeń napisanych wyłącznie w języku angielskim, a zatem NIE podpisanych przez władze Tajlandii, obciążanie ekspatów i emerytów niepotrzebnymi dodatkowymi kosztami standardowych autoryzowanych oświadczeń w języku tajskim (a tym samym zmuszanych do udziału w formy oszustw i/lub korupcji), standardowe procedury, które w każdym urzędzie interpretowane są inaczej (jeśli można coś o tym powiedzieć: strona internetowa jest nieaktualna), niski poziom cyfryzacji.
      Wszystkie te rzeczy nie dotyczą żon emigrantów i emerytów.

  10. Tester faktów mówi

    @Chris, myślę, że twój post jest doskonały pod każdym względem! Bardzo jasne, bardzo kreatywne, bardzo konkretne, bardzo cywilizowane i skromne. W pełni popieram twoje sugestie skierowane do ambasady: nie mniej uwagi dla społeczności biznesowej, ale więcej uwagi dla ekspatów.

    Swoją drogą: mam trochę kłopotu z tym określeniem, bo ekspat zwykle ma faktycznie stosunek pracy. Nie mam, więc jestem emerytem. Właściwie chciałbym być nazywany „Imigrantem”, ponieważ jestem wyrejestrowany z NL i mieszkam w Tajlandii na stałe lub zostaję, ale niestety moja wiza emerytalna mówi „Non-Immigrant”. Dlatego rząd Tajlandii podkreśla, że ​​my (Holendrzy i inni emeryci) musimy zdać sobie sprawę, że NIE imigrujemy tutaj! Nie osiedlamy się na stałe, możemy przebywać tylko tymczasowo, jeśli możemy udowodnić, że mamy co najmniej 1650 euro miesięcznego dochodu. Być może lepiej byłoby zwiększyć ten impuls ekonomiczny do 15.000 65.000 emigrantów i emerytów, którzy inwestują 11,7 XNUMX bahtów miesięcznie! To XNUMX miliarda bahtów rocznie!
    Ale z pewnością nie jestem emigrantem, tak jak większość emerytów tutaj. Ekspat zwykle ma, w przeciwieństwie do emeryta, zamiar powrotu po kilku latach lub podjęcia nowego zadania.
    Ale to w żaden sposób nie umniejsza Twojego doskonałego postu! Hołd.

  11. Josha Smitha mówi

    Mogę mówić tylko z własnego doświadczenia.
    Poprosiłem o spotkanie w ambasadzie w Bangkoku przez e-mail. Na pytanie udzielono odpowiedzi uwzględniając wskazane przeze mnie możliwości wizyty. Uprzejmie przyjęty i bardzo dobrze poinformowany przez odpowiedniego urzędnika. Nic tylko chwalić!!!!

  12. Jakub mówi

    Cytat;
    Nie mogę natychmiast poprzeć tego liczbami, ale jeśli wszyscy emigranci (pracujący i emeryci) wydają swoje miesięczne dochody w tym kraju, wiąże się to z bardzo dużymi kwotami, które mogą znacznie przekroczyć efekt ekonomiczny holenderskiej społeczności biznesowej.

    Naprawdę??

    Czyli wszystkie firmy NL z siedzibą w Tajlandii nie mają już 5.000 czy 10,000 XNUMX pracowników, którzy wydają podobną kwotę w Tajlandii???
    Najwyraźniej o tym nie pomyśleliśmy, a potem na chwilę zapominamy o inwestycjach i usługach, towarach itp., Które są kupowane i konsumowane w Tajlandii, co dotyczy również pracowników z pensjami.

    • chris mówi

      Holenderskie firmy działające w Tajlandii zatrudniają głównie tajskich pracowników i często zajmują się produkcją towarów (sektor rolniczy, tekstylia, środki transportu). Nie zarabiają średnio 40,000 XNUMX bahtów miesięcznie.
      Ekspaci oprócz swoich miesięcznych wydatków inwestują również w: samochód/motocykl/łódź, dom/mieszkanie, wszelkiego rodzaju dobra luksusowe (złoto, telefon, biżuteria) oraz wakacje w Tajlandii.
      Zysk osiągnięty przez holenderskie firmy prawie na pewno nie w całości pozostanie w Tajlandii, ale zostanie skierowany z powrotem do kraju macierzystego.
      Więc naprawdę o tym pomyślałem.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową