Popularnym daniem ulicznym w Tajlandii jest Satay, grillowane kawałki kurczaka lub wieprzowiny na patyku, podawane z sosem i ogórkiem.
Satay to popularne danie w Tajlandii, często podawane na ulicy. Danie składa się z marynowanego mięsa, zwykle kurczaka lub wieprzowiny, grillowanego na patyku na węglu drzewnym i podawanego z sosem orzechowym oraz sałatką z ogórka i cebuli.
Tajska wersja satay ma charakterystyczny smak, który różni się od innych krajów Azji Południowo-Wschodniej. Mięso jest zwykle marynowane z kurkumą, kminkiem i kolendrą, co nadaje mu pikantny i aromatyczny smak. Do sosu orzechowego dodano również tajskie przyprawy, takie jak galangal, trawa cytrynowa i liście limonki kaffir, co nadaje mu niepowtarzalny smak, który idealnie komponuje się z grillowanym mięsem.
Kawałki mięsa na patyku podaje się zwykle z sosem orzechowym. Marynata różni się w zależności od ulicznego sprzedawcy, ale zwykle jest to dobra równowaga słodyczy i pikantności. Wskazówka: spróbuj też Moo Ping lub grillowanego szaszłyka wieprzowego, który jest bardziej popularnym lokalnym daniem.
Istnieje wiele odmian satay, więc możesz wybierać spośród kurczaka, wieprzowiny, wołowiny, mięsa bawolego lub kulek rybnych. Podczas grillowania do mięsa dodaje się różne przyprawy lub marynaty, dzięki czemu jest ono wyjątkowo soczyste.
Zwykle satay jest grillowany na miejscu i często sprzedawany na 15 szaszłyków. Kupując go, otrzymujesz również sos satay wraz z przyprawami i warzywami. Cena: 60 THB za 15 patyczków.
Video street food w Tajlandii: Satay – grillowane kawałki kurczaka lub wieprzowiny
Obejrzyj wideo tutaj
Zdecydowanie zalecane.
Podczas mojej ostatniej wizyty w naszej wiosce Isaan, przez 3 miesiące codziennie jadłem satay ze smażonym ryżem (khauw Phat).
Oprócz mrożonek z 7 lipca, w wiosce nie było zbyt wiele dostępnego dla mnie jadalnego jedzenia.
To był uliczny stragan we wsi.
Zawsze pytałem świeżo z grilla i powiedziałem, że odbiorę satay za 20 minut.
Zawsze ze wskazaniem, że chciałem suku suku. (wypieczone).
To dobrze zrobione czasami okazuje się być zrobione w połowie w Izaanie.
Nie mogliśmy zarządzać 60 bahtami za 15 pałeczek.
Kupiłem 6 pałeczek za 100 bahtów co też było ceną dla miejscowych.
Sos satay był w porządku i niezbyt gorący.
Włożyłem też trochę wywaru do lodówki i miałem mały garnek do gotowania na parze, żeby zjeść go następnego dnia.Dobre gotowanie mięsa na parze nie zaszkodzi, zwłaszcza jak w nocy wyłączy się prąd i lodówka będzie wyłączona na jakieś 6 godzin.Miałem stawić czoła upałowi bez chłodzenia.
Teraz niech to będzie jedno z moich ulubionych dań w Tajlandii. Mogę się tym dalej bawić.
Mam nadzieję, że to zdrowa przekąska bez zbyt wielu dodanych cukrów 😉
„Cena: 60 THB za 15 pałeczek.”
Piszesz to bardzo dobrze: „60THB za 15 PATYKÓW”….Mięso trzeba jeszcze kupić i usmażyć samemu…Masz tylko patyki…