Tydzień Gringo

Przez Gringo
Opublikowany w Tydzień
tagi: ,
24 lutego 2013

Kiedy – jakieś 11 lat temu – przeniosłem się na stałe do Tajlandii, pisałem długie „biuletyny” do Holandii, ponieważ było tak wiele do opowiedzenia, które były nowe, zabawne i ekscytujące. Później umieściłem też niektóre z tych biuletynów na tym blogu. Ilość newsów z biegiem lat jest coraz mniejsza, przynajmniej mniej spektakularna, wiele rzeczy stało się po prostu codziennością. Nadal zabawne i wciągające, niezbyt, ale często nie jest to coś, z czego można by zrobić historię. Jednak niezwykłe rzeczy dzieją się prawie codziennie. To był mój ostatni tydzień.

Niedziela: Rosjanie w turnieju

Myślę, że każdy kto obserwuje bloga wie, że regularnie bywam na hali bilardowej Megabreak i pomagam organizować tam cotygodniowe turnieje. Również w tę niedzielę 40 zarejestrowanych graczy z 18 różnych krajów. Niezwykłe tym razem było to, że mieliśmy 3 rosyjskich uczestników i to był pierwszy raz. Znaliśmy całą trójkę, Maxima, Dymitra i Olega, ale nigdy nie grali razem w turnieju.

Oczywiście to dało początek naszemu „bełkotowi”, że teraz, gdy Pattaya jest zalewana przez Rosjan, Megabreak jest również powoli, ale systematycznie podbijany przez Rosjan. Zasugerowaliśmy kierownictwu, żeby pomyślał o rosyjskich plakatach, cennikach itp., ale odpowiedzią było dokładne „fu”. Żaden z Rosjan, którzy są bardzo dobrze wychowanymi i całkiem miłymi facetami, nie zdobył żadnej nagrody.

Poniedziałek: Współczesny rytuał

Poniedziałek był spokojnym dniem, zrobiłem zakupy, po południu wybrałem się na długi spacer, a wieczorem zjadłem kolację w belgijskiej restauracji Patricka. Tym razem wybór padł na moje ulubione podeszwy. W międzyczasie inne stoliki były zajęte. W jednym z nich osiedliło się dwóch młodych (około 25-letnich) Belgów. Podczas gdy ja - z cygarem - wciąż byłem wzdęty od posiłku, ich zamówienie zostało podane. Z dawnych czasów wciąż pamiętam zwyczaj, także w naszym domu, składania rąk przed jedzeniem, zamykania oczu i szeptania słów: Panie, pobłogosław temu pokarmowi.

Pomyślałem o tym, kiedy zobaczyłem, jak dwóch chłopców wykonuje nowoczesny rytuał. Ich talerz został umieszczony przed nimi i jak na znaku, obaj wyjęli smartfony z kieszeni i niemal natychmiast zrobili zdjęcie potrawy z lampą błyskową. Następnie zamienili się miejscami, aby sfotografować danie drugiego. Co robisz z takim zdjęciem? Może „Udostępnij” na Facebooku?

Wtorek: Fon wyzwał

Fon to piękna Tajka w wieku 23 lat, którą znam od kilku lat jako dobrą bilardistkę w Megabreak. Jest trochę kapryśna z charakteru, bo czasem wesoła i roześmiana, a potem trochę przygnębiona z wielką buzią. Nie wszyscy jej za to dziękują, ale lubię taką odważną, miłą dziewczynę, która nie ma buzi w złym miejscu.

Lubimy się – bez żadnych ukrytych motywów, dodam, bo od dawna ma „chłopaka” z Ameryki. We wczesnych latach wciąż mogłem ją pokonać, ale poprawiła się do tego stopnia, że ​​w większości przypadków przegrywałem. W rzeczywistości gramy przeciwko sobie tylko wtedy, gdy jest to ustalone w losowaniu turnieju.

Tym razem wyzwałem ją, by ponownie zagrała przeciwko sobie. Graliśmy 9-ball i ten, kto pierwszy wygrał 10 klatek, wygrywał mecz. Ponieważ jest dużo lepsza ode mnie, pierwsze cztery klatki dostałam w prezencie, więc zostało jeszcze 6. Pierwszą czwórkę wygrała z łatwością, nie dała mi szans.

Potem przyszedł przyjaciel jej „chłopaka”, amerykański wczasowicz. Fon przywitał się z nim, porozmawiał, po czym koncentracja zniknęła. Popełniała błędy, a ja gładko zakończyłem mecz, wygrywając 10 – 6! W rzeczywistości często jest obolałą przegraną, dąsającą się i wściekłą twarzą, ale tym razem potraktowała to sportowo!

Środa: dentysta

Ach, kolejny dzień, który zaczął się dramatycznie, przynajmniej tak o nim myślę. Wizyta na kontrolę i usunięcie kamienia nazębnego została umówiona i cierpliwie czekam na termin. To znaczy, byłem umówiony wcześniej, ale przesunąłem go o tydzień. W dniu, w którym umówiłam się na kolejną wizytę odetchnęłam z ulgą, dentysty nie ma, ale cóż, musiało się stać, prawda?

Tak więc dzisiaj ze strachem i drżeniem do dentysty na półroczną kontrolę. Nerwy przechodzą mi przez gardło, gdy siadam na krześle, a po tym, jak uspokajająco klepie mnie po ramieniu, dentysta zaczyna dudnić mi w ustach. Oczywiście jak zwykle nic złego, a ponadto prawie nie zauważył, że odłupał kamień nazębny i usunął brązowe (cygarowe) osady. Po zapłaceniu i pożegnaniu cicho wsiadam na motocykl, wiwatując, ten dzień nie może się nie udać!

Czwartek: pełzanie po pubach

Chris, angielski przyjaciel, skończył wakacje, to jego ostatni wieczór, więc (?!) trzeba to uczcić. Nasza szóstka rozpoczyna długą wędrówkę po pubach w Pattaya. Zaczynamy w Atlantic Bar przy Soi 3, miłym miejscu z miłymi paniami i dobrą muzyką. Mały flirt z dziewczynami jest w porządku, a jeśli wyjaśnisz, że masz tajskiego partnera i mieszkasz tutaj, często jest to po prostu zabawne towarzystwo.

Potem na Drinking Street na trochę więcej alkoholu, a potem na Soi 8, gdzie inny przyjaciel, Terry, ma bar, a raczej trzech z nich połączonych ze sobą. Dobra muzyka filipińskiego zespołu, oczywiście wieczne piosenki z Pattaya Top-10 (Rhinestone cowboy, Roses are red, My Way, znasz je), ale piosenka w stylu Gangnam jest również regularnie wykonywana.

Po kilku drinkach daję teraz – jest teraz około drugiej nad ranem – pokaz tańca gangnam style. Ogólna wesołość, bis, bis! Następnego wieczoru w Megabreak znowu muszę zrobić sztuczkę, ale jestem trzeźwy i wtedy oczywiście odmawiam. Następnie poddaję się, biorę taksówkę motocyklową do domu, podczas gdy pozostali kontynuują podróż w kierunku Walking Street do wczesnego ranka. Cześć Krysiu, do zobaczenia następnym razem!

Piątek: duży ruch w Pattaya

Dziś kolejny długi spacer. Tym razem wybieram trasę z Pattaya North przez Sukhumvit Road i Pattaya South, z powrotem do Second Road, a następnie do domu przez Pattaya North. Czyli rodzaj prostokąta o długości, jak szacuję, 10 do 11 kilometrów. Zauważyłem, że jest bardzo ruchliwy w ruchu. To, co często robię podczas moich spacerów po głównych ulicach Pattaya, to liczenie (turystycznych) autobusów. Jest ich całkiem sporo, bo ci turyści są codziennie przewożeni z miejsca na miejsce. Zwykle przyjeżdża pojedynczo około 80 lub 90 autobusów, ale dzisiaj mam absolutny rekord. Na wskazanej trasie naliczyłem 309 autobusów! Autobusy, które widuję częściej, bo kursują tylko lokalnie, regularne autobusy do Bangkoku itp., autobusy szkolne, ale tym razem wiele autobusów turystycznych, z innych miejsc, które odwiedziły Pattaya.

Najwyraźniej w kraju brakuje luksusowych autokarów, ponieważ widziałem niezwykłą liczbę regularnych autobusów z innych regionów. Autobusy, które zwykle jeżdżą z Bangkoku do np. Roi-Et, Mukdahan, Laksi, Chiang Rai, Uttaradit, Sisaket, Khon Kaen, Lampoon itp., Były używane do przywożenia wielu turystów do Pattaya i wielu atrakcji w Pattaya i okolicach. Nie sądzę, żeby wielu z tych turystów można było spotkać nocą na Walking Street.

Piątek wieczorem: kolacja w Louis

Joseph Jongen, inny autor bloga, był w Pattaya i odkrył tę przyjemną restaurację Louis w Soi 31 w Naklua. Więc nasza trójka, Joseph, kolega rycerz z bloga Hans Geleijnse i ja poszliśmy tam zjeść, porozmawiać i pośmiać się. Jedzenie było więcej niż wyśmienite, śmialiśmy się też ze swoich historii i znaleźliśmy dobre rozwiązanie prawie wszystkich (światowych) problemów. Oczywiście dużo gorzały i kwadrans po dwunastej właściciel tej rodzinnej restauracji uprzejmie poprosił nas, abyśmy byli ostatnimi gośćmi, którzy „odejdą”. Jego matka, żona i dzieci byli już w samochodzie, aby wrócić do domu. Świetny wieczór!

Sobota: Tydzień rowerowy Burapa

Z moim synem Lukinem do Silverlake, aby obejrzeć spektakl wielkiego Tygodnia Rowerowego Burapa. Na rozległym i pochyłym terenie dziesiątki stoisk motocyklowych wszystkich marek i wszystkiego co z tym związane oraz, jak wstępnie szacowałem, aż 2000 motocykli. Wszystkie rodzaje marek, wszystkie rodzaje modeli, jeden dziwniejszy od drugiego i jeden bardziej hałaśliwy od drugiego.

O godzinie czwartej zorganizowano kilkuset entuzjastów w okolicy – ​​do Pattaya nie było szans ze względu na tłumy – a start był pięknym widokiem. Moje oszacowanie 2000 motocykli było śmieszne, mój dobry przyjaciel, Norweg, był tam przez cały weekend i według niego w piątek i sobotę było już ponad 10.000 20.000 motocykli, powiedział, że musiało ich być co najmniej 2013 XNUMX. Nie znam się na motocyklach, ale jestem pewien, że na YouTube są na przykład filmy z Bike Week XNUMX.

Widzisz, wszystkie historie pasują do sekcji „Bezużyteczne informacje”, ale lubiłem je opowiadać.

1 myśl w temacie “Tydzień Gringo”

  1. Stefaan mówi

    W „Poniedziałek: nowoczesny rytuał” piszesz o robieniu zdjęć posiłku.

    Czasami to robię, ale tylko w Tajlandii. Powód: naprawdę lubimy tajskie jedzenie. A często bardzo niska cena, jaką za to płacisz, sprawia, że ​​doświadczenie staje się jeszcze przyjemniejsze.

    Niedawno zamówiłem cztery smaczne talerze w Food Court: cena w przeliczeniu na euro wynosiła 2,78 euro. Następnie próbowałam policzyć ilość składników. Przybyłem o 17.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową