Randkowy motyl

Przez Gringo
Opublikowany w Randki
tagi: , ,
1 sierpnia 2022

Na tym blogu pojawiło się już kilka postów na temat fenomenu portalu randkowego do nawiązania kontaktu z Tajką w alternatywny sposób. Oto historia Tommy'ego, człowieka z dużym doświadczeniem w tej dziedzinie.

Tommy jest po pięćdziesiątce, zawsze dobrze ubrany i zadbany, i myślę, że jest całkiem atrakcyjnym mężczyzną dla kobiet. Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie nieco zrzędliwego, ale potrafi być bardzo czarujący w stosunku do żeńskiej obsługi sali bilardowej, gdzie regularnie go spotykam.

Ostatnio zauważyłem kilka rzeczy w jego poczynaniach. Kilka razy wpadał w niedzielny wieczór na halę bilardową, gdzie gramy turniej z Tajką u boku i zawsze to była inna uroda. W inne dni często siadał za komputerem dostępnym w sali bilardowej, „bawiąc się” na portalu randkowym specjalizującym się w tajskich damach.

Portal randkowy

Ostatnio na zdjęciu było zdjęcie pięknej Tajki i zapytał mnie o opinię na jej temat. Wszystko, co mogłem powiedzieć, to to, że była piękną damą, ponieważ nie znałem dalszych szczegółów. Powiedział, że wybrał kobietę na tym portalu randkowym – w innych postach również lekceważąco nazywaną targowiskiem – aby umówić się na spotkanie. Nawiązałem kontakt z kobietami, które widziałem wcześniej w jego towarzystwie, a on potwierdził, że poznał je również za pośrednictwem tego samego serwisu randkowego i spędził z nimi szczęśliwy weekend.

„O rany, ciekawe, Tommy, często to robisz?” W ten sposób spotkał około 80 (osiemdziesięciu) Tajek w ciągu ostatnich dwóch lat i zaprosił je do Pattaya na jeden lub dwa dni w celu dalszego kontaktu. Początkowo startował na tym portalu randkowym z myślą o wejściu w poważny związek, nie uważał „oferty” w barach piwnych, dyskotekach itp. za atrakcyjną.

Stopniowo doszedł do wniosku, że stały i poważny związek nie jest dla niego, ale nadal umawiał się na tym portalu. W ciągu dwóch lat „zakochało się” w nim osiemdziesiąt pań, co oznacza, że ​​praktycznie każdy weekend jest zajęty. Potem zdecydowałem się zagrać dziennikarza i przeprowadzić z nim wywiad na temat jego doświadczeń.

tajskie panie

Tommy jest na stronie z profilem i zdjęciem, a następnie regularnie podchodzą do niego panie, które również są na stronie ze zdjęciem i profilem. I odwrotnie, oczywiście szuka też kobiet, które przede wszystkim wyglądają atrakcyjnie, ale które również spełniają jego wymagania, a następnie wysyła im pierwszą wiadomość.

Jeśli chodzi o te wymagania to nie powinna być za młoda, najlepiej między 25 a 40 rokiem życia, praca to duży plus, znajomość języka angielskiego, dzieci bez problemu. Musi też być przygotowana na przyjazd do Pattaya, bo Tommy gra tylko w „gry domowe”.

Posiadanie czegoś do zrobienia w każdy weekend wymaga od Tommy'ego dużo pracy, planowania i organizacji. Jest w stałym kontakcie z około sześcioma paniami, po pierwszym kontakcie następuje jeszcze kilka wiadomości, a następnie wymieniane są numery telefonów, ponieważ, jak mówi Tommy, łatwiej rozmawiać przez telefon niż przez czat.

Zna niektóre tajskie wyrażenia i potrafi bardzo uroczo powiedzieć, że ma taki słodki głos i że chce ją poznać osobiście. Jeden na sześć kontaktów kończy się wówczas umówieniem wizyty, co zwykle trwa około 3 tygodni od pierwszego kontaktu. To, czy Tommy przejął inicjatywę w takim przypadku, czy też pani wysłała mu pierwszą wiadomość, jest zgrabnie podzielone na pięćdziesiąt/pięćdziesiąt.

(Nuchylee / Shutterstock.com)

Praca biurowa

Spośród kobiet, które Tommy spotyka, większość ma pracę biurową lub jest nauczycielką. Często wykolejony związek z tajski za jej plecami, a często także matką dziecka. Czasami znają Pattayę (nie jako dziewczynę z baru), a czasami nie mają pojęcia, co ich czeka. Poprzez portal randkowy starają się nawiązać związek z Farangiem w celu lepszego życia finansowego i zabezpieczenia edukacji dziecka. Oczywiście troska o rodzinę również odgrywa rolę w tle. Dla kobiet, z którymi się spotyka, to w większości przypadków pierwszy kontakt z Farangiem.

Kiedy dama (powiedzmy na służbie) jedzie do Pattaya, Tommy starannie odbiera ją z dworca autobusowego. On (podobno) urządził dla niej pokój w hotel i impreza może się rozpocząć. Zabiera ją do dobrej restauracji, daje jej kilka drobnych upominków i może wizytę w dyskotece.

W międzyczasie dużo rozmawiają o sobie i możliwym związku. Wieczór jest wtedy niezmiennie spędzany w zarezerwowanym pokoju, gdzie Tommy również spędza z nią noc. Dla Tommy'ego seks jest główną motywacją do spotkań i choć niektóre panie początkowo są bardzo niechętne, udaje mu się czerpać przyjemność z 99 procent tych spotkań.

Koszty

Drugie spotkanie nigdy nie jest możliwe, ponieważ następnego ranka po śniadaniu Tommy mówi w bardzo czarujący sposób iz niezaprzeczalnymi argumentami, że miał wspaniały weekend, ale nie ma w nim trwałego związku: „Oczywiście, rozumiesz, moja droga !”

Przekonuje ich, że na pewno uda jej się znaleźć dobrego mężczyznę, po czym żegna się z nią w autobusie. Tommy pokrywa wszystkie koszty weekendu i przejazdu autobusem, ale pani nie płaci nic więcej.

Osiemdziesiąt spotkań w dwa lata, to nie jest mało. Tylko jeden weekend poszedł zupełnie nie tak, kiedy miał spotkanie z piękną panią ze zdjęcia, która po przyjeździe do Pattaya okazała się ladyboyem. Przepraszamy, ale nie to było intencją, Tommy zapłacił jej/jemu za przejazd autobusem i ona/on wróciła do miejsca, z którego przyjechała tego samego dnia.

Co myślę o tej historii? Moje motto brzmi: każdy powinien robić to, na co ma ochotę, o ile nie wiąże się to z narkotykami czy pedofilią. Mimo to nie mogę przypisać dużej zasługi Tommy'emu, który dla własnej przyjemności wykorzystuje kobiety szczerze pragnące związku z Farangiem.

-przesłana wiadomość- 

54 Odpowiedzi na „Randkowy motyl”

  1. do mówi

    100% zgody z powyższym. Czyste nadużycie zaufania. Musi poprzedzać wiele kłamstw, bo jeśli z góry powie, co ma w zanadrzu, nikt nie przyjdzie. Bardzo smutno wszystkim. Ręce swędzą szczerze mówiąc.

  2. Johnny mówi

    Czy wiesz, że farangi mają reputację pójścia do łóżka ze wszystkimi? Oto kolejny przykład, który rujnuje to dla schludnych facetów.

    • Noel Kastylia mówi

      Mój były sąsiad nauczyciel angielskiego z USA twierdzi, że w ciągu 480 lat miał w łóżku ponad 5 młodych dziewczyn, które były nie tylko ze szkoły, ale każdego dnia był w internecie, czasami dziewczyny przyjeżdżały autobusem, zabierały je na obiad, a potem uprawiały seks, jeśli nie chcieli wrócić do autobusu?
      Ma około czterdziestu lat, ale wygląda na znacznie młodszego. Podaje się za wielomilionowego doradcę finansowego
      będzie działał w Udon niż wcześniej w Bangkoku, teraz w Chonburi?
      Tych nieudaczników w ich kraju jest wielu, którzy chodzą nie tylko po Tajlandii, ale także
      gdzie indziej na świecie, którzy rujnują wszystko innym, którzy chcą poważnego związku?

  3. Hansa Bosa mówi

    Pewnego razu w samolocie rozmawiałem z młodym mężczyzną, który założył się z dwoma kolegami, kto w święta poderwie najwięcej dziewczyn do łóżka. Jego przyjaciel wygrał, jak sądzę, z 42 kobietami, ale skończył z zakażeniem wirusem HIV. Bóg/Budda karze natychmiast lub na dłuższą metę…

  4. Chang Noi mówi

    Oczywiście nie wiem tego z własnego doświadczenia, ale jest też wiele schludnych młodych Tajek, które po prostu potrzebują zabawnego, zrelaksowanego weekendu. A kto jest do tego lepszy niż ktoś, kto jest całkowicie poza jej tajskim kręgiem towarzyskim, a nawet mieszka w innym mieście?

    Oczywiście taka pani też może poszukać miłego Tajlandczyka, ale są szanse, że zapłaci za cały weekend (często to widać tutaj w Tajlandii).

    Nie, myślę, że „Tommy” czasami łamie serce poważnej młodej damie, ale myślę, że 9 na 10 młodych kobiet bardzo dobrze wie, w co się pakują.

    Prawdziwie porządna Tajka nie jedzie do Pattaya, żeby spotkać się z mężczyzną, którego nie zna.

    Chang Noi

    • henry mówi

      Chang Noi nie jest w błędzie i wiele z tych znajomości wcale nie musi mieć miejsca w Pattatya, ani nawet trwać weekendu, a wiele kobiet nawet nie prosi o fetowanie. Ale to po prostu panie ze świetną pracą, często na szczeblu kierowniczym, które w ogóle nie są zainteresowane związkiem i chcą po prostu miło spędzić kilka godzin. I często stawiają warunek, że nie chcą się z nimi dalej kontaktować.

      Te panie są zwykle w wieku od 35 do 50 lat i często są bardzo inteligentnymi, bardzo miłymi towarzystwami i bardzo atrakcyjnymi. Ale także bardzo lubiący swoją wolność. I wiedzą, że kiedy już nawiążą związek, zwłaszcza z Tajkiem, stracą większość swojej wolności osobistej.
      I lepiej dla ich relacji społecznych, żeby nie wiedzieli, że kontaktują się z człowiekiem Zachodu dla zabawy. Są więc bardzo wybiórczy w swoich kontaktach,

      Większość tych kontaktów nawiązuje się poprzez portale randkowe dla dojrzałych pań i panów.

      Sporo karierowiczów odwiedza również kluby tylko dla kobiet, gdzie są rozpieszczane przez miłych chłopców, których często uważają za same noi.

  5. harry mówi

    Myślę, że ta historia jest trochę czarno-biała, poza tym wygląda na blef ze strony tego gościa.Sam mam dość duże doświadczenie w randkowaniu przez tajlandzki portal.Mam tę przewagę, że dość dobrze znam tajski w mowie i piśmie, więc jeśli kobieta nie mówi, nie czyta i nie pisze po angielsku, nie stanowi to dla mnie problemu.
    Zaufaj mi jednak jednej rzeczy, te tak zwane panie z portali randkowych są często o wiele bardziej przebiegłe niż barmanka. Czy naprawdę myślisz, że nie mają planu, kto przychodzi kiedy? KUPA ŚMIECHU.
    Spróbuj skontaktować się z nimi przez telefon o tej porze roku, po prostu nie są dostępni przez 3 do 4 tygodni (przeciętny okres wakacji Farang).Często zdarza się, że gdy widzisz ich ponownie online, och, telefon zamigotał w wodzie. .
    I tak, mam też doświadczenie z lepiej sytuowanymi kobietami za pośrednictwem tych stron, które nawet nie chcą, żebyś płacił, kiedy wychodzisz.
    I rzeczywiście, jak już mówi Chang Noi – lol, co za imię, rozśmieszasz wielu Tajów – ale to nie jest temat do rozwinięcia – Porządny Taj dwa razy się zastanowi, zanim pojedzie do Pattaya.

  6. Henk mówi

    Niesmaczne, kłamliwe, śmieszne i może trwać i trwać, miejmy nadzieję, że wpadnie na niewłaściwą.

  7. Jan Maassen van den Brink mówi

    Krótko mówiąc, jakim obrzydliwym facetem jest Tommy, który chce tylko wykorzystać biedne dziewczyny. Mogę przysiąc na tego człowieka, ale życzę mu wszelkich chorób

  8. H van der Vuch. mówi

    Trochę kiepska reakcja tego Tommy'ego.
    Sam mieszkam w Tajlandii od ponad 13 lat i wiem o tym aż za dobrze
    współpracuje z randkami itp.
    Sam byłem żonaty z Tajką i zdecydowanie NIE jest moim hobby zapraszanie co tydzień innej randki za pośrednictwem jednego z wielu serwisów randkowych.
    Ale spójrzmy też na to z drugiej strony...

    A) taka Tajka jest często na różnych stronach internetowych z nieaktualnym zdjęciem takiej
    Zrobione 10 do 20 lat temu.

    B) Ten sam Taj także umawia się na randki z obcokrajowcami.

    C) Tajka często NIE pisze własnej historii dla obcokrajowca po angielsku.

    D) Prawie wszystkie Tajki nie biorą obcokrajowców, bo wyglądają tak ładnie.
    ale za jego pozycję, bogactwo finansowe i hojność!

    Ten Tommy nie jest taki zły, żeby życzyć mu najgorszej z chorób.

  9. Johnny mówi

    Uff, co za historia. Garnek nazywający czajnik czarnym. Tu w Tajlandii z pewnością nie jest koszernie, ale większość facetów, którzy odwiedzają Tajlandię, często nie robi tego dla kultury. Osobiście nadal uważam, że jest to bardzo trudna historia z tymi Tajkami, mimo że są bardzo zadbane panie. A panowie tacy jak pan Tommy mają dużo, bo raczej za darmo niż za 20 euro, prawda?

  10. TajlandiaGanger mówi

    A potem zastanawiasz się, dlaczego Farang zawsze brzmi tak negatywnie w Tajlandii, kiedy go słyszysz. Zarówno twoja reakcja, jak i powyższa historia potwierdzają, że… Cóż za niesamowity kl**tz*k ten „Tommy”

  11. rzucić człowieka mówi

    Wolne skojarzenia (psychologia) Jaka jest pierwsza myśl, jaka przychodzi człowiekowi do głowy, nawet jeśli nigdy nie był w Tajlandii, kiedy słyszy słowo Tajlandia? Skronie? Albo coś innego?

  12. rzucić człowieka mówi

    Z grubsza, oczywiście, masz do czynienia z dwiema kategoriami farangów, gdy masz do czynienia z tajskimi kobietami.
    Ci, którzy pielęgnują złudzenie, że panie lubią je ze względu na ich wygląd, wdzięk czy osobowość, a nie ze względu na pieniądze (mimo że w Europie trudno im poderwać kobietę) oraz realiści lub, jeśli wolicie, cynicy, tacy jak „ Tommy”
    Znany też. Stary, chodzi z protezą. Co miesiąc inna młoda dama.
    Był wystarczająco realistyczny, by zdać sobie sprawę, że w końcu chodzi o pieniądze.
    Wyjątkiem mogą być młode blond niebieskookie farangi. Jak często widziałem, Tajki naprawdę chcą na to iść.

    • Robert mówi

      W Azji pieniądze i status zawsze odgrywają rolę w stosunkach, także między Azjatami i w większym stopniu niż na Zachodzie, ale ich zakres może być różny. W relacjach pomiędzy w pewnym stopniu wykluczonymi mieszkańcami Zachodu a młodymi, pięknymi i bardzo biednymi córkami tajskich rolników, możecie sami policzyć, jak wychodzi licznik. (zaczekaj chwilę, mówię to, ale niestety – wielu tego nie potrafi).

  13. Jim mówi

    trochę nieziemskie, czy też będzie to luka pokoleniowa?
    dzieje się to na całym świecie.

    nigdy nie słyszałeś o lexa.nl?

    łatwe 5 randek w tygodniu, jeśli nie wyglądasz jak troll.

  14. rzucić człowieka mówi

    Nie rozumiem różnicy pokoleń. To właśnie ludzie lat 60. i 70. złamali seksualne tabu. Późniejsze pokolenia właściwie nic do tego nie dodały.

    • Jim mówi

      w latach 60. nie było zbyt wielu randek przez internet 😉

  15. erik mówi

    przyjaciel powiedział mi kiedyś, że w Tajlandii potrzebujesz packi na muchy, żeby zrzucić z siebie kobiety i to prawda, każdego dnia jestem pytany, gdzie idziesz, co robisz, chcesz się ze mną umówić itp. itd. więc naprawdę nie jest to dzieło sztuki, przepraszam, ale dla mnie to nie jest powód do dumy

  16. Lewina mówi

    pennywise funt-głupiec, nie wierzę w tę historię. Mieliśmy na kursie przystojnego faceta, który też lubił Tajki, koniec historii, stracił urodę w 3 miesiące, spotykał się w tym czasie z 22 Tajkami i nic z niego nie zostało. Brak mięśni, brak zdrowia, a ostatnia dama, do której się zwrócił, chciała 5000 bahtów, zanim do niego przyszła. A ten facet ma około 20 lat. Aha, i on też nie zdał kursu. Dość smutna historia. Mam szczerą nadzieję, że spotka Tajkę swoich marzeń, choć wątpię w to. Powinieneś się kiedyś tego nauczyć, prawda? Prawidłowy?

    • lex mówi

      Levina,
      Jestem trochę zaskoczony twoim postem, właściwie nie mogę tego zrozumieć, aby wyjaśnić twoją historię dla mnie (i być może) wielu innych następujących pytań;
      1e) jaki rodzaj kursu
      2e) gdzie odbył się ten kurs
      3e) dlaczego stracił wszystko, mięśnie, zdrowie, „wygląd”
      4e) po co tyle angielskiego
      5e) dlaczego moim zdaniem „koniec historii” nie jest nawet początkiem „historii”, jeśli tak, to możemy
      niż cała historia, łącznie z Twoją rolą?

      • Lewina mówi

        Przepraszam, przepraszam, przepraszam za moją niejasną historię…
        Ok, kto mówi a, musi też oczywiście powiedzieć b, więc oto moje odpowiedzi na następujące pytania

        1e) Kurs: Masaż tajski
        2e) W Chiang Mai
        3e) Wydawał się zdrowym, silnym facetem, ale wkrótce zachorował na niejasne dolegliwości. Zajęło to w sumie 3 miesiące, a na kurs przychodził sporadycznie. Rozmiar jego mięśni (rąk i nóg) wyraźnie się zmniejszył. Niejasne skargi (i nie tylko według mnie, ale także innych kolegów z klasy) były spowodowane tym, że tak często wychodził lub kłócił się z jedną ze swoich dziewczyn w środku nocy. Może też coś dostał (jedzenie albo seks, nie wiem).
        4e) Byłem jedynym Holendrem na kursie, mówiłem po angielsku przez 3 miesiące, teraz do tej szkoły przybyło więcej Holendrów, ale byli tam tylko przez krótki czas.
        Wczoraj rozmawiałem z nim, a potem przeczytałem tę historię. Przyznaję, że zbyt szybka reakcja prawdopodobnie spowodowana pysznym winem do obiadu, stąd niespójna historia z tu i ówdzie angielskim określeniem.
        5e) koniec historii... Miałem na myśli to, że z tą swoją wielką gębą, którą miał na początku o "tajskich damach" tak naprawdę nie dostał tego, czego chciał, poza tym, że ma swój cel (jeśli robisz kurs 3 miesiące, jeśli nadal chcesz osiągnąć sukces, wydaje mi się, że w przeciwnym razie zajmie Ci to 1 tydzień) również nie został osiągnięty. Na koniec kursu (w zeszłym tygodniu) dałam mu książkę: „jak dogadać się z dziewczynami”, bo i tak nie wezmę tej książki do domu, a ponieważ pomyślałam, że mu się przyda, w głębi duszy nie zły chłopiec. Powiedział mi i innym ludziom rzeczy, których nie chciałbym doświadczyć.

        Moja rola w tej historii: obserwowanie kolegi z klasy? Pewnego razu był bardzo szczęśliwy, bo poznał kobietę swojego życia, a kilka dni później pojawił się w szkole, wyglądając na smutnego. Myślę, że miał złamane serce wiele razy. Może i o to prosił, nie byłem przy wszystkich jego przygodach, widziałem go tylko w szkole. Ja też niewiele o nim myślałem. Dopiero w zeszłym tygodniu rozmawialiśmy o tym. Moi przyjaciele byli nieco bardziej zainteresowani, więc wiedziałam, co się dzieje wokół jego osoby.

        Mam nadzieję, że teraz natknąłem się jaśniej, znowu prawie wyjeżdżam, mam jeszcze 2 miłe dni w grafiku.

        Ten blog wyjaśnił wiele rzeczy, zrobił dużą różnicę podczas mojego pobytu. Bardzo się z tego cieszę i dziękuję twórcom. Szczerze mówiąc, sama nie jestem w nastroju alleluja, jeśli chodzi o Tajlandię, ale to nie zmienia faktu, że dobrze się bawiłam. Wydaje się, że trudno tu naprawdę żyć, na szczęście nie wszyscy jesteśmy tacy sami i inni widzą urok.

        • lex mówi

          Dziękuję, to rzeczywiście znacznie rozjaśnia sprawę.

          I żebyście nie byli w nastroju Alleluja, za moją radą ludzie pojechali na wakacje do Tajlandii i nie byli zadowoleni z mojej rady, nie lubili kraju i ludzi 3 x, ale każdy ma swoje preferencje, na szczęście każdy ma swobodny wybór miejsca wypoczynku

          • Lewina mówi

            Wiele się tutaj nauczyłem, co nigdy nie jest złe. Nauczyłem się przede wszystkim, że nie należy zbyt szybko wyciągać wniosków. Dlatego myślę, że nie docenię Tajlandii, dopóki nie wrócę do domu, byłem w 3 mieście przez 1 miesiące i nie widziałem nic innego, więc jestem zdecydowanie ignorantem! Myślę, że wrócę jeszcze w grudniu i tym razem na wakacje. Nie można smolić Holendrów tym samym pędzlem, nie mówiąc już o ogromnych różnicach, które tu występują. Doświadczenie bycia obcokrajowcem jest niezapomniane, a wszyscy farangi, których miałem przyjemność spotkać (z tajską pięknością lub bez) to bardzo miłe osobowości, pomimo wszystkich trudności, jestem bardzo zadowolony z tego doświadczenia!

        • hans mówi

          Ten obraz kliniczny może również wskazywać na gorączkę denga. Pewnie sam to przeżyłem. Do szpitala trafiłam z wagą 87 kg, a wyszłam 6 tygodni później z wagą 63 kg i marskością wątroby.

          Teraz się o tym dowiedziałem, ponieważ spotkałem Holendra w Tajlandii, który mógł mi to wyjaśnić. On sam był bardzo chory i bardzo schudł.

          • Lewina mówi

            To dobrze, zaraz do niego napiszę. Dziękuję!!!!

  17. Tona mówi

    Moim zdaniem mężczyźni tacy jak Tommy sprawiają, że Tajki zachowują się jak poszukiwacze złota, kiedy czują się wykorzystane po takim weekendzie.

    • endorfina mówi

      Po takim MY? Większość z nich jest wystarczająco inteligentna i bardzo dobrze wie, w co się pakują. Nie są tak naiwni, być może niektórzy, którzy reagują tutaj tak negatywnie.

  18. Bachus mówi

    Cóż za wspaniały frazes: „Poprzez serwis randkowy próbują wejść w związek z Farangiem, aby zapewnić sobie lepszą egzystencję finansową i zabezpieczenie edukacji dziecka. Oczywiście troska o rodzinę również odgrywa pewną rolę w tle”. Jest to zawsze używane przez tego rodzaju oszustów, aby usprawiedliwić to, co jest nieuczciwe, a mianowicie, że przyjeżdżają do krajów takich jak Tajlandia, Filipiny, Kambodża, Laos, Wietnam (lub Ameryka Południowa, lub Afryka) tylko z 1 powodu i aby kupić tak tanio jak najbardziej przypaść im do gustu. W tym przypadku nawet za nic. Zwykle odgrywa to również rolę, jak zauważa Schuurtjesman, że tego typu mężczyźni na Zachodzie prawdopodobnie nie mogą uwieść porządnej kobiety lub, jak zawsze mawiał mój ojciec: „Nie mogą ogrzać trupa”. Są więc po prostu kompletnymi porażkami! Cechy charakterystyczne tego rodzaju „mężczyzn”: (zbyt) mało pieniędzy, zero charyzmy, EQ cudu jednego przeboju (prokreacja i śmierć) i przede wszystkim duma z wielu „podbojów”. Nie ma nic piękniejszego niż postawienie się, najlepiej w obecności innych tego samego rodzaju, z piórkiem w dobrze znanym otworze.

    Nawiasem mówiąc, często są to również „mężczyźni”, którzy w końcu wpadają na niewłaściwą osobę, a mianowicie przydatną panią, która wyprowadza ich z finansowej nogi. A potem nagle stają się tymi wielkodusznymi, naiwnymi, mającymi dobre intencje, bardzo miłymi, niczego niepodejrzewającymi, współczującymi dobrymi facetami, którzy zostali poważnie wykorzystani. Taki kryminał!!

    • Robert mówi

      Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Twoja odpowiedź również zawiera kilka pysznych frazesów 😉 Twoja historia prawdopodobnie będzie prawdziwa dla dużej liczby mężczyzn, tak jak komentarz o Tajkach, który określasz jako frazes, jest prawdziwy dla dużej liczby kobiety. Klisze są frazesami nie bez powodu.

      • Bachus mówi

        Będę ostatnią, która zaprzeczy, że w Tajlandii są kobiety, które szukają zabezpieczenia finansowego i myślą, że mogą je znaleźć u obcokrajowca, ale czy nie można ich znaleźć też w Holandii? Czy kiedykolwiek jadłeś lunch gdzieś na PCHstraat w Amsterdamie? Ludzie zawsze udają, że to tajski wynalazek!

        A na czym polega twoja „duża liczba kobiet”? Czy były na to naukowe badania? Czy możesz podać mi źródło tej mądrości, czy jest to obserwacja z twojej własnej obserwacji z twojego kręgu towarzyskiego? Zakładam jednak, że moim zdaniem nieco przedwcześnie wyciągasz wnioski, kierując się tego rodzaju historiami.

        Zakładam, że ten blok jest przeznaczony dla Tajlandii i wszystkich miłośników Tajlandii. Niedawno przeczytałam, że my, miłośnicy tajskiej urody, uważamy to za tak dziwne i irytujące, że ludzie z Zachodu patrzą na nas z podejrzliwością, kiedy przechodzimy obok z tajską pięknością. Niestety muszę stwierdzić, że po tym bloqu kręci się całkiem sporo piromanów, którzy używają frazesów typu „Tajki (=definicja) to A na bezpieczeństwie lub pieniądzach dla siebie, dzieci i rodziny, B z obiadem w łóżku, C oszuści żałosnych, bezbronnych naiwnych (starych i grubych) ludzi i więcej tego typu bzdur dolewają dużo oliwy do ognia!!

        Oprócz tego, że wszystkie są stereotypami, jest to również brak szacunku! ! !

        • Robert mówi

          Drogi Bachusie, już sam sobie odpowiedziałeś na pytanie: „Czy nie można ich znaleźć także w Holandii?” Pewnie tak, ale sam już zaznaczyłeś: „Zakładam, że ten bloq jest przeznaczony dla miłośników Tajlandii i wszystkiego, co związane z Tajlandią”. Tak! Strzał w dziesiątkę.

          Moje odniesienie do „dużej liczby” opiera się na osobistych doświadczeniach z Tajkami z różnych kręgów społecznych. Jeśli ktoś świadomie szuka faranga zamiast w ogóle dobrego partnera, a o to w tym wszystkim chodziło, to zazwyczaj motyw finansowy odgrywa rolę, tak.

          Poza tym, z całym szacunkiem, uważam za ironię, że używasz terminu „brak szacunku”; W końcu sam mówisz o „tego rodzaju nietoperzach”, „kompletnych porażkach”, „EQ jętki” (być może masz na myśli IQ) itp. Wydaje mi się, że nie okazuje szacunku.

          • Bachus mówi

            Czytanie i rozumienie……, czasami mam z tym problem.

            Jeśli jest napisane o „Tajkach”, to każdy niczego niepodejrzewający czytelnik pomyśli, że chodzi o Tajkę w ogóle. Innymi słowy, każda Tajka z definicji goni za pieniędzmi. Jeśli przeczytasz ten artykuł ponownie, sugeruje się, że każda Tajka na portalu randkowym jest po tym. Stwierdzam zatem, że w tego typu artykułach zawsze jest dużo uogólnień, często opartych na osobistych doświadczeniach. Podobnie z tobą. Tak jak podejrzewałem, ta twoja „duża liczba” rzeczywiście opiera się na twoich osobistych doświadczeniach z kilkoma Tajkami. Tak właśnie powstają historie!

            Fakt, że ludzie czasami szukają partnera o innym pochodzeniu kulturowym, może mieć związek z pieniędzmi, ale nie jest to definicja. Jednak może się również zdarzyć, że ich wartości emocjonalne i społeczne (EQ) są bardziej zgodne z kimś o innym pochodzeniu kulturowym. Na przykład w Holandii znam kobiety z Turcji i Maroka, które zdecydowanie nie chcą mężczyzny o tym samym pochodzeniu etnicznym. Można nawet ulec pozorom. Na przykład uważam, że kobiety z Azji i Ameryki Południowej są piękne. Ale najlepsza rzecz jest oczywiście wtedy, gdy po prostu miłość robi swoje!

            Rzeczywiście, mam mały szacunek dla ludzi, którzy nie okazują szacunku dla uczuć innych, takich jak między innymi ten Tommy. Jestem bardzo ciekawy, ile kobiet zdobędzie ta urocza, przystojna dusza (tak chyba nazywają tego rodzaju mężczyźni), jeśli po prostu powie tym paniom: „Chcę mały tyłek, kochanie!”

    • Kito mówi

      Moderator: komentuj artykuł, a nie tylko siebie.

  19. Anton mówi

    Osobiście uważam, że Tommy to dziwak. Nienawidzę ludzi, którzy mają taki styl życia jak on. Z drugiej strony taka kobieta musi też być mądrzejsza i chronić się, a nie od razu wskakiwać do łóżka z zupełnie obcą osobą. Ale to jest życie".

  20. Jacek S mówi

    Ten post jest nieco starszy niż myślałem… z 2010 roku? Ale temat najwyraźniej wciąż aktualny. Na początku po prostu mi się to nie podoba. Mężczyznę, który z premedytacją bierze kobietę do swojego łóżka. Ale hej, każdy ma hobby.
    Jest wielu mężczyzn, którzy również obiecują barmance góry złota, aby ich uszczęśliwić. Wtedy masz do czynienia z kobietami, które i tak nie mają lekko w życiu. Często mają niewielkie wykształcenie lub nie mają go wcale i nie mają wyboru, aby zarabiać więcej niż płaca minimalna.
    Kobiety, z którymi się „umawia”, są już innego kalibru. Mają wykształcenie, pochodzą z nieco lepszych środowisk, są też nieco mniej bezbronni. Jest wielu z nich, którzy robią dokładnie to samo ze swoimi randkami, jak on z nimi. A plusem jest to, że choć sami zarabiają, to mogą spędzić miły weekend i to za darmo.
    Znajdą się tacy, którzy podejdą do tego poważnie i chcieliby poznać mężczyznę swojego życia, ale (na pewno tutaj w Tajlandii) nie będą chcieli od razu wskoczyć z tym mężczyzną do łóżka.
    Nie musisz im współczuć, ale też nie musisz ich akceptować. Uważam, że to żałosne, gdy mężczyzna nie ma nic innego na myśli, jak pieprzyć się w każdy weekend i szuka nowej ofiary na resztę tygodnia.
    Ale to jest moja opinia.

  21. Eric mówi

    Powiedziałbym, że przygoda leży po obu stronach, ryzyko to prawdopodobnie zabawny i pełen seksu wieczór lub noc z jednej strony, a z drugiej; przygodę i wycieczkę, która może sprawić, że poczujesz się lepiej finansowo. Zastanawiam się tylko, czy to naprawdę musi się zdarzyć 80 razy???

  22. ja mówi

    9 lipca 2011 roku o godzinie 12:06 wspomniano już o kliszy, z którą się zgadzam: farangi, którzy próbują usprawiedliwić swoje seksualne przygody, pokazując pozornie wątpliwą postawę Tajek. Właśnie tacy są twardzi. Tego rodzaju zachowań nastolatków nie można nazwać dorosłymi. Wykorzystywanie zachowań Tajek jako pretekstu do jednoczesnego wykorzystania tych zachowań dla własnej korzyści. Znam wiele kobiet, które negocjują pieniądze i towary od mężczyzn za pośrednictwem kamery internetowej za pośrednictwem ogólnoświatowej sieci. Znam też mężczyzn, którzy organizują się za pośrednictwem tej samej strony www, że mogą „bawić się” w TH za pieniądze i towary. Ale co tego rodzaju zamieszanie ze strony mężczyzn z Farang i Tajek ma tak naprawdę wspólnego z mężczyznami za granicą, którzy naprawdę chcą nawiązać kontakt za pośrednictwem serwisów randkowych z kobietami, które również chcą poważnego kontaktu? Nic, prawda? Historia Tommy'ego opowiada o mężczyźnie po pięćdziesiątce, który wciąż goni za swoim kutasem. Co roku kilkadziesiąt kobiet w ciągu kilku dni weekendu. W takim razie myślę, że zwariowałeś; uzależniony od seksu, mający obsesję czy cokolwiek innego. Tak czy inaczej, nie warto poświęcać temu kolejnego wpisu. Swoją drogą stara publikacja: z lipca 50r.
    W każdym razie: opowieść nie jest o portalach randkowych, ale o ich ekscesach i zachowaniach na marginesie, które są możliwe, ponieważ ludzie z góry przesuwają granice. Również chorowity.

  23. Mathias mówi

    Hahaha, fajne reakcje, ale czy większość z nich nie jest od dawna zamężna i trochę w okolicach wieku emerytalnego?
    Czy bywasz na portalach randkowych? (potajemnie, że Tajka się nie dowie?). Czy wiesz, jak działają serwisy randkowe? To wszystko jest wielką farsą z ukrytymi motywami po obu stronach. Jak nazywamy Holenderkę, która pierwszej nocy nurkuje w swojej walizce z obcym facetem?…..Tak! Dlaczego Tajka to robi? Czy oni nie mogą powiedzieć nie? Czy mogą również powiedzieć „nie”, jeśli nie są naprawdę zainteresowani mężczyzną? No dalej, hej, nie utrudniaj tego bardziej niż jest….. nóż tnie w obie strony, raz kobieta się śmieje, a innym razem mężczyzna, a czasem obaj się śmieją i wychodzi coś naprawdę pięknego! Dlaczego w dzisiejszych czasach pojawiają się serwisy randkowe? Aby uszczęśliwić ludzi, czy po prostu zarobić pieniądze na ludziach?

  24. Paweł mówi

    To nadużycie sytuacji. A to nadużycie może się zdarzyć po obu stronach. Jeśli sam świadomie nadużywasz sytuacji, to mam nadzieję, że masz jakiś zmysł moralny i myśli o swoim zachowaniu zaczną cię gryźć.

    Swoją drogą, mogę sobie wyobrazić, że jeśli kiedykolwiek staniesz się ofiarą, „odzyskasz” podobny typ. Pomyśl o wszystkich oszustach w Internecie, którzy udają atrakcyjnego partnera, ale chcą tylko pieniędzy i/lub pozwolenia na pobyt. Widziałem za dużo bzdur w telewizji, gdzie pani z daleka (swoją drogą przeważnie z Rosji) przyjeżdża do Europy, oskuba mężczyznę do naga, a następnie (po uzyskaniu pozwolenia na pobyt) przesuwa się o stopień wyżej lub emigruje do USA (do USA) mekka wielu poszukiwaczy złota).

    No cóż... sam tam jesteś, więc sam powinieneś być mniej naiwny, bardziej uważać i nie wpaść w pułapkę.

    Jeśli nie ufasz komuś na portalu randkowym: możesz też utworzyć drugi (fałszywy) profil i zobaczyć, jak zareaguje na niego druga osoba. Bardzo pouczające…

  25. janbeute mówi

    Kolejna fajna historia napisana.
    Jeśli ta historia również miała miejsce w rzeczywistości, to wątpię.
    Ale moim zdaniem nie jest wart mrugnięcia w nos.
    Oszukiwanie, tak samo złe, może nawet gorsze niż tajskie.
    Mnie też denerwuje zachowanie wielu Farangów.
    Dlatego ja, Janneman, mam niewielu przyjaciół Farangów.
    Większość z nich ma wszystkie problemy z przeszłości w kraju pochodzenia.
    A potem przyjedź do Tajlandii.
    Można powiedzieć, że piszę z własnego doświadczenia.
    Przeczytaj dzisiaj kolejny interesujący artykuł na temat tajskiej wizy. com o tych wszystkich wizach.
    Myślę, że Tajlandia ma już dość tych wszystkich tanich charli, którzy tu mieszkają i tylko powodują problemy.

    Jana Beuta.

    • Mathias mówi

      Drogi Janie, proszę uzasadnij…..Czytam, tak dużo czytam, czy to dlatego? To bardzo łatwa historia i każdy ma swoje własne pomysły i przemyślenia na jej temat. Ale każdy falang trzyma tajskie jedzenie. Musi płacić czynsz, musi jeść na straganie z tajskim jedzeniem i nadal musi pić, nawet jeśli woda pochodzi z 7. Płaci za wizy, autobus w bahcie, ubrania, taksówkę na przejazd po wizę, na koniec dnia każdy Tajlandczyk ma zasiłek! Jeśli wolą przegrać niż się wzbogacić, zostawię to Tajlandczykom! Niesłusznie Tajlandia powinna wprowadzić inne zasady dotyczące wiz, takie jak Schengen. Udowodnij, że masz 11 BHT dziennie na życie tutaj! Być może powinieneś zwrócić się do rządu, który ustala zasady, a nie do „mądrych” ludzi, którzy wykorzystują tajskie przepisy!

      • Bachus mówi

        Mathias, nie chcę być chujem, ale jeśli Holender mieszka w Holandii, musi też płacić czynsz/hipotekę; czy powinien zjeść w budce z jedzeniem czy otrzymać gotowy posiłek w AH? Czy w Holandii przeciętny Holender też nie pije, nawet z kranu? Odzież? Transport? Dlaczego tajskie korzyści; a potem także „każdy” Tajski, jak mówisz!? Co za wąskie myślenie! A potem poprosić Jana o uzasadnienie????

        • Kees 1 mówi

          Wydaje mi się to trochę dziwną historią. Wkładając tyle wysiłku w seks w weekendy podczas pobytu w Pataya. Nie dba o pieniądze, płaci wszystko za panie
          I daje im prezenty. Czy to nadużycie, nie śmiem powiedzieć
          Myślę, że można w ten sposób dawać fałszywą nadzieję. Dlatego uważam, że jest złym człowiekiem
          Na pewno bym go poprosiła. Co on myśli o tym, kiedy kobieta zostaje odesłana do domu z nadzieją na szczęśliwe zakończenie, a potem rozpacza. Jeśli robisz to w skali, on to robi. Wtedy na pewno będą.
          Facet, który myśli tylko o sobie. Niestety dla takich ludzi też dobrze jest zostać w Tajlandii

          Trochę dziwne to, co mówi Mathias. Trzeba też zapłacić za wszystkie rzeczy, o których wspomina tutaj w Holandii. Dopiero wtedy czterokrotnie.
          I żebyś nadal jadł tajskie jedzenie, tak jak mówisz
          Osobiście uznałbym to za obraźliwe. Za kogo Ty się masz
          Fakt, że Taj ma jedzenie, polega na tym, że zabiera cię autobusem bahtowym do miejsca, do którego chcesz jechać, pracuje na to. A może zapomniałeś, czym jest praca i że powinieneś za nią zarabiać
          Niezbyt miła reakcja Mathias

  26. Chantal mówi

    Smutna historia, ale muszę przyznać, że nie zawsze byłam kochana... Jak zgrabnie ujął ten „dżentelmen”: związek nie wchodzi w grę. Mówiłam co jakiś czas: teraz nie powinnaś się we mnie zakochiwać, bo nie mam na to ochoty! W skrócie. Tajlandia, Holandia, wszędzie tam, gdzie ktoś jest „wykorzystywany”. Mężczyźni kochają kobiety, ale z pewnością odwrotnie.

  27. Każdy mówi

    Zastanawiam się, czy Tommy znalazł już „tego jedynego”!

  28. peter mówi

    Wspaniały!!

  29. Rob W. mówi

    Jak ten człowiek radzi sobie teraz, 10 lat później, Gringo? Jeśli ktoś lubi imprezować lub się pieprzyć, to OK, każdemu według własnego uznania. Ale bądź szczery. Niestety, wokół są ludzie (mężczyźni, kobiety, Holendrzy, Tajowie czy ktokolwiek inny), którzy myślą tylko o sobie, o własnej przyjemności i chętnie sprzedają innym fałszywą historię, aby zyskać dla siebie, kosztem drugiego. Zastanawiam się, jak ci ludzie mogą patrzeć w lustro? Uczciwość uważam za dobro ważne i konieczne. Umawiałem się także z kobietami, żeby sprawdzić, czy istnieje związek. Czasami taka pani jest miła, ale czasami nie na tyle miła, żeby mieszkać razem pod jednym dachem. Zawsze szczerze wyrażałem swoje uczucia, więc cokolwiek by z tego wynikło, te panie widziały, że byłem uczciwy i nigdy nie forsowałem niczego dla własnej przyjemności lub zysku.

    Czy nadużycia i kłamstwa pojedynczego Tajlandczyka lub Holendra są przedstawiane w całej grupie? Do niedawna mówiłem: „nie, co za głupiec pozwala, aby przykłady 1 czy 2 nadużyć ukształtowały wizerunek całej grupy?”. Czy w ogóle istnieje grupa jako swego rodzaju jedność?”. Jeśli będziesz myśleć trzeźwo, nie dopuścisz do tego. Ale teraz, gdy o tym myślę, nie mogę wykluczyć, że są ludzie, którzy pozwalają, aby działania kilku osób przemówiły do ​​​​wielkiego tłumu, a potem przyczepiają temu etykietkę. Możliwość uzasadnienia dla siebie pewnych działań: złapanie tego mężczyzny/kobiety nie stanowi żadnego problemu, ponieważ jest to taki typ ludzi... *uzupełnij lukę*”. Podsumowując, nadal uważam, że zdecydowanej większości ludzi można zaufać, jeśli pod warunkiem, że otrzymają zdrową dawkę (do siebie) szacunku i szczerości. Ta anegdota Gringo niewiele mówi o Holandii, Tajlandii czy tamtejszej populacji, ale jest przykładem nadmiaru, który może służyć jako przykład tego, co uważam za nadużycie. Ciekawa jestem więc, czy pan w końcu spotkał samego siebie?

    • Gringo mówi

      Nie wiem, Rob, od tamtej pory z nim o tym nie rozmawiałem. W każdym przypadku
      Nigdy więcej nie zobaczę, jak przegląda komputer na portalu randkowym.

  30. Jacques mówi

    Podobnie jak osoba z tego przykładu, na ziemi jest wielu zajętych sobą i zaspokajaniem potrzeb seksualnych, często kosztem bliźnich. Łatwo jest zarobić na czyimś cierpieniu lub sami zostali oszukani, tak też może być, ale to wciąż mniejszość. Postać, która nie pozostawia nic do życzenia, co do tego, jakim jest typem. Żadnego wkładu w zdrowe i przyjemne społeczeństwo, ale to mu nie będzie przeszkadzać i obawiam się, że nawet po 10 latach. Wielki egoista. Potrzeba bardzo dobrego psychologa, żeby coś z tym zrobić, a on na to nie pójdzie. Nie ma wątpliwości, że są dwie osoby, które tańczą tango i jest też coś do powiedzenia na temat naiwności niezbędnych kobiet. Między innymi informacja i edukacja to ważne filary, które przyczyniają się do uzyskania właściwych spostrzeżeń. Ale ubóstwo i beznadziejność z pewnością coś z człowiekiem robią. Pytanie brzmi więc, czy każdy dorosły naprawdę dorósł do punktu, w którym może podjąć świadomą decyzję. Niestety przykłady mówią same za siebie.

  31. peter mówi

    Do tanga trzeba dwojga
    Ty chcesz, kobieta też musi chcieć. Proste.
    Czytałam kiedyś, że Tajki, które mają za przyjaciela faranga (mieszkającego za granicą), zatrzymują je i same jadą do Tajlandii z innymi mężczyznami. To tylko seks, ale "kochający" przyjaciel od dawna.
    Doświadczyłem siebie z Filipińczykiem. Ja serio, nie ona, w końcu się okazało.
    Nie mogę winić Tommy'ego, jeśli tak się stanie. Nadal robi, co w jego mocy, z kolacjami, prezentami i pokojem hotelowym, a nawet odbiera. W Pattaya może to być znacznie łatwiejsze dla huśtawki.

    Znam kogoś za granicą, właściwie szuka 1 kobiety, mówi. Mam wątpliwości, ale to jego życie.
    Zaczyna ładnie od hello i tego rodzaju bla la bla na TInderze czy czymkolwiek.
    Potem nie otrzymuje odpowiedzi, potem przyjmuje inną taktykę z mnóstwem seksualnych insynuacji i widzi, że w mgnieniu oka ma kontakt i harmonogram na dobrą zabawę.

    Cóż, właśnie tak. Istnieje w tym czasie i wydaje się być normalnym zjawiskiem.
    Pytanie brzmi, czy długotrwały związek może nadal działać, czy też powinieneś być zadowolony z czasu, który otrzymujesz.
    A co się dzieje w tym czasie, Joost powinien wiedzieć. Czy wiesz, co planuje twoja dziewczyna/żona? Co się dzieje w jej umyśle?
    Nie, chodzi o zaufanie, ale program można równie łatwo zmienić.
    Wiem to z własnych doświadczeń. Jeden niewłaściwy przeszkadzający włos i masz inną sytuację.
    Myślałem, że moja pierwsza żona też była poważna. Źle, grozi ci rozwód i dlaczego? Znowu Joost powinien wiedzieć. Na pewno nie jestem w tym odosobniony, rozumiem to z rozmów.
    Nie mogę winić Tommy'ego, to działa tak, jak działa. Dwoje do tanga.

  32. khun muu mówi

    Tajskie agencje randkowe mają inny model przychodów niż holenderskie.
    Z Holendrami połączą się ludzie w niezbyt różnym wieku i wspólnych zainteresowaniach.

    Myślę, że mężczyźni w średnim i starszym wieku, którzy wchodzą w związek z dużo młodszymi Tajkami i wierzą, że nie chodzi tu o pieniądze czy poprawę swojej sytuacji finansowej, są dość naiwni.
    Szacunek dla Tajki w wiosce czasem też odgrywa ważną rolę.

    Dama ma szansę zamieszkać w ładnym domu, rodzice mają zapewnioną opiekę, dzieci mają zapewnioną przyszłość, będzie samochód, a ty bierzesz związek ze starym Farangiem na licytację.
    Coś, czego biedniejszy Tajlandczyk nie może osiągnąć.

    Właściwie sytuacja, w której wszyscy wygrywają, zarówno dla starszego Faranga, jak i młodszego Tajlandczyka.
    Starsza farang będzie mogła cieszyć się jeszcze przez kilka lat, a młodsza Tajka ma przed sobą jeszcze dużą część życia we względnym luksusie.

  33. Erik mówi

    „Zjedz kawałek” oznacza nikczemną osobę i jest przekleństwem. Szkoda, że ​​możemy tu „lubić”, ale nie potępiać.

  34. Lutnia mówi

    Kiedy czytam takie reakcje, wiele osób myśli, że to okropne, co robi Tommy. Powiedziałbym odpuść, oboje dojrzali i zgodni.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową