Mini-dziennik autorstwa Pim Hoonhout: Co za rozczarowanie
Khao Tao ze swoją piękną, spokojną plażą i jeziorem Queen Sirikit, gdzie co roku odbywają się zawody wioślarskie, było w tym tygodniu tematem rozmów. Przyszedłby król! Najpierw 25-go, kiedy rozpoczęły się igrzyska. 24-ty był jasny: będzie 26-ty.
Sprzedawcy dokupili więcej, aby obsłużyć dziesiątki tysięcy ludzi i zaczęli radośnie rozstawiać swoje namioty. Oczywiście zapowiadał się dobry obrót, znacznie przewyższający poprzednie lata. W przeciwieństwie do poprzednich dni, dzień zaczął się jasno, na niebie nie było ani jednej chmurki.
Liczby policjantów nie można było policzyć wcześnie rano. O 7 rano zaczęli kierować wszystkie samochody na odległe parkingi, tak że 10-bahtowe furgonetki również opuściły swoją pierwotną trasę w celu uzyskania dodatkowego dochodu. Wszyscy szczęśliwi!
Aż do momentu, gdy około godziny 11 konferansjer ogłosił, że Król nie może przybyć. To za radą lekarzy, którzy obawiali się skażenia szkodliwymi bakteriami. To może być dla króla zbyt wiele
Do jakiej dziwnej sytuacji może dojść. Wielu opuściło miejsce zdarzenia z ponurymi twarzami i próbowało wyciągnąć swoje pojazdy z błota. Inni, którzy jeszcze nic nie wiedzieli, przybyli w świątecznym nastroju, bo zwolniło się miejsce parkingowe.
To był niezapomniany dzień dla policji, w końcu nieoczekiwanie byli zajęci ruchem przychodzącym i wychodzącym. Z ludźmi szczęśliwymi po jednej stronie i – delikatnie mówiąc – wściekłymi po drugiej. Myślę, że to wyjątkowe móc to zorganizować.
Moja dziewczyna zadzwoniła do mnie, że jest w drodze do domu. Miała jeszcze milę do przejścia, to było 1,5 minut temu. Myślę, że po prostu zrobię objazd.
Interesuje mnie sport wioślarski (uprawiałem go przez wiele lat w Holandii). Kiedy są w przyszłym roku i jak się tam dostać? Mam nadzieję, że w Tajlandii rozumieją sport wioślarski tak samo jak ja.