Jacques Koppert opisał wcześniej w „De Week van”, jak on i Soj opuścili Wemeldinge do swojego domu w Ban Mae Yang Yuang (Phrae) (25 grudnia). W swoim Dzienniku z 27 stycznia opisał szkolny dzień sportu 2012 i przełom roku. Dziś wspomina budowę swojego domu.

Od 1998 roku Soj i ja co roku jeździmy do Tajlandii. Oczywiście zawsze chodziliśmy do wioski, w której dorastała Soj i jej syn Pam, Mae Yang Yuang. Tam zamieszkaliśmy w domu rodzinnym, zamieszkałym przez dziadka i brata Soja z żoną i 2 córkami. Nie sądziłem, że pobyt tutaj był takim sukcesem. Dom nie był czysty.

Szwagierka jest wyraźnie innym typem niż Soj. To leniwy lis. Tak narodził się plan samodzielnego wybudowania domu. Szybko ustaliliśmy, że dom będzie na wsi. Lubimy być w Bangkoku przez kilka dni, wtedy hotel jest idealny. Soj ma swoją sieć rodziny, przyjaciół i znajomych w wiosce, a jeśli budujesz tam dom, wiesz też, że zawsze jest kontrola.

Dlaczego patrzyliśmy w miejsca, które były zbyt daleko?

W 2007 roku rozpoczęliśmy poszukiwania działki. Zaskakujące, ile jest na sprzedaż w tak małej wiosce. Po tym, jak przyjrzeliśmy się czterem miejscom bez rezultatów, musiałem porozmawiać z Sojem o tym, jaki jest teraz zamiar. Okazało się, że lokalizacja dalej niż kilkaset metrów od domu rodziców jest nie do przyjęcia.

Dlaczego więc patrzyliśmy w miejsca, które były bardziej oddalone? Bo trzeba być trochę miłym dla ludzi, którzy dają znać, że mają ziemię na sprzedaż. Wtedy nie mówisz od razu: nie, dziękuję.

Kiedy Soj zasugerowała, żebyśmy też przyjrzeli się domowi, który był na sprzedaż za 1 milion bahtów, najpierw zapytałem, czy chciałaby tam mieszkać. Nie, nie to. Całkowicie wbrew regulaminowi powiedziałem wtedy, że nie zamierzam oglądać. Czasami nie jestem taki miły.

Na sprzedaż pojawiła się ładna działka. Na rogu głównej ulicy i soi 8, ulicy, na której znajduje się dom dziadka. Mężczyzna chciał sprzedać, ale okazało się, że jest kwestia spadkowa. Dwie siostry, które mieszkały w Bangkoku, wydawały się niechętne do współpracy. Pomimo tego, że mężczyzna zapewniał, że wszystko będzie dobrze, zrezygnowaliśmy z zakupu. Ryzyko zawarcia nieważnej umowy sprzedaży wydało nam się zbyt duże.

To była pustynia; wszystkie drzewa i krzewy wyrwane z korzeniami i metr ziemi na wierzchu

W końcu udało nam się kupić działkę przylegającą do domu rodziców. Idealnie położony. Za 70.000 1 bahtów działka 10 rai. Nie sądzę, żeby to było zbyt drogie. To była dzicz, wszystkie drzewa i krzaki zostały wykarczowane, a potem niebieskie ciężarówki jeździły tam iz powrotem. Na wierzchu trzeba było ułożyć co najmniej metr ziemi, żeby nas nie zalało w porze deszczowej. Po zachodniej stronie działki płynie rzeka, zwykle szeroka na około XNUMX metrów, ale w porze deszczowej woda nie zatrzymuje się między brzegami. Oprócz podniesienia działka jest również całkowicie otoczona murem.

W międzyczasie trzeba było rozwiązać z sąsiadami inny problem majątkowy. Pomiędzy działkami była mała droga. Ta ścieżka już nie istniała, ale zgodnie z tajskimi zwyczajami granica własności znajdowała się na środku drogi. Nie było granic pól. Dziadek przyniósł, żeby wskazać, gdzie kiedyś musiała być ta ścieżka. Potem dużo dyskusji, zwłaszcza jeden sąsiad próbował zarobić, jak sądzę. Wbito i ponownie przesunięto rygle, wykonano przyjacielski gest finansowy i tak ostatecznie ustalono położenie muru. Problem z granicą rozwiązany.

Wymarzony dom można było zbudować i zainaugurować wielką imprezą

Teraz można było zbudować wymarzony dom Soja. Dokonaliśmy wyboru z książki firmy architektonicznej. Wykonano rysunki konstrukcyjne. Następnie podpisano umowy z wykonawcą. Dostarczył personel i wykonał pracę. Soj spędziła dużo czasu w Tajlandii podczas budowy, załatwiała z bratem dostawę materiałów i zajmowała się wszystkim, co było związane z budową. Mam wyjątkową żonę, która jest bardzo dobra w organizowaniu.

Budowa trwała około ośmiu miesięcy. Kiedy dom został ukończony w 2009 roku, uczczono to hucznym przyjęciem. Oczywiście zaczynając od mnichów, którzy odbyli błogosławieństwo w salonie a następnie udali się na obiad. Po ich odejściu rozbrzmiała muzyka i „zwykli” ludzie mogli jeść i pić. Uczestniczyła cała wieś. Więc każdy zna Home Koppert. Łatwy dla tych, którzy chcą wpaść, gdy już znajdziesz się w wiosce, każdy może wskazać ci drogę. Kosztowało to kilka milionów bahtów, ale za to mamy wygodny dom. Wezmę fałszywe kolumny, które według mojej żony są takie piękne.

Mamy dobrze ocieplony dach, więc w środku pozostaje względnie chłodno. Duży balkon od strony północnej, z którego rozpościera się widok na okolicę. Widzimy okoliczne domy, wielkie lasy bambusa i wysokie palmy kokosowe. Szkoła wiejska położona jest nad brzegiem rzeki. To daje rozrywkę, zobacz relację z dnia sportu (27 stycznia). Jeśli spojrzysz na teren szkoły, zobaczysz bramę świątyni.

Zioła, palmy kokosowe, bananowce, ananas, jackfruit, papaja i mango

Kiedy kupiliśmy ziemię, za naszym domem rosły drzewa tekowe, las produkcyjny. Teraz wszyscy zostali nawróceni. Teraz uprawia się kukurydzę. Kiedy jest zbierany, krowy chodzą, aby zjeść resztki. To, co zostaje, zostaje spalone, w taki dzień drzwi i okna pozostają zamknięte.

W naszym ogrodzie jest dużo drzew. Jest kącik z przyprawami i posadzono palmy kokosowe. Minie kilka lat, zanim będę mógł pić własny sok kokosowy. Na nabrzeżu rosną bananowce i ananasy. Jest też krzew, który daje chlebowca. Nie lubię tego, smak jest trochę mączny. Zebrano pierwsze papaje, są smaczne. Wkrótce pojawią się pierwsze mango.

W rzece od czasu do czasu łowi się ryby, rybacy chodzą grupami po wodzie i wzdłuż niej. Wędkowanie odbywa się za pomocą sieci poprzecznych, kwadratowych sieci z bambusowymi kijami wygiętymi na końcach, aby były napięte. Sieć zostaje opuszczona do wody i przy odrobinie szczęścia ryby będą miotać się, gdy ją wyciągniesz. Zawsze są widzowie, więc jest to szczęśliwa grupa.

Kochanie, roześmiała się, jesteśmy tu w Tajlandii, a nie w Holandii

Nie obyło się też bez przykrych niespodzianek po zakończeniu budowy. Dwie toalety w domu wkrótce zaczęły śmierdzieć. Jak to możliwe? Wykopano doły, aby zebrać wszystkie śmieci. Przyczyny szukano wszędzie, z wyjątkiem samych toalet. Ostatecznie okazało się, że konstrukcja zapomniała umieścić gumowego pierścienia między przyłączem muszli klozetowej a rurą odpływową. Zadanie 1 rozwiązane.

Po roku okazało się, że nasze ujęcie dostarcza rdzawą wodę. Źródło znajdowało się na głębokości około 15 metrów. Wtedy zdecydowano się wystąpić o pozwolenie na studnię głębinową. Grudzień 2010 zainstalowano wiertnicę. Skład gleby oceniano co pięć metrów. Gruboziarnisty piasek krzemionkowy został znaleziony na głębokości ponad 210 metrów, najwyraźniej idealnej warstwy gleby.

Rury o podwójnych ściankach trafiły do ​​​​gruntu, a następnie cylindryczna pompa. I tak, nagle zaczęła tryskać fontanna. Kolejny problem rozwiązany. Według raportu z analizy mamy teraz czystą wodę źródlaną. W budynku znajdują się filtry oraz zbiornik na 4000 litrów wody. Nasze zewnętrzne krany są używane przez okolicznych mieszkańców do uzupełniania zapasów wody pitnej.

Problem 3 ujawnił się w 2011 roku. Płytki na balkonie iw salonie poluzowały się. Zastosowano zwykły cement. Dziwne, każdy wykonawca umie kłaść kafelki. Usuń wszystkie płytki, a następnie ułóż ponownie, teraz za pomocą kleju do płytek. Co za bałagan. Mówiłem coś o gwarancji.

Moja żona uśmiechnęła się do mnie. Kochanie (zawsze mówi, kiedy chce głosować łagodnie) jesteśmy tu w Tajlandii, a nie w Holandii. Problem 3 również został rozwiązany. Po trzech razach nie oczekuję już żadnych ukrytych wad. Czy jestem realistą czy optymistą?

29 odpowiedzi na „Pamiętnik: Jacques Koppert wspomina budowę swojego domu”

  1. Jacques mówi

    To siwienie trwa, Hans, także u mnie. Jeśli nie z domu, to z dorastającej młodzieży. Podczas budowy Pam była jeszcze w szkole i była zbyt młoda, by zostawiać ją samą. Dlatego byłem w domu. W tym czasie byliśmy tam trzy razy na wakacjach.
    Trudno jest zrobić odpowiednie rozszerzenie. Miałem ten sam problem w Holandii z budową garażu. Jeden mm ustawienia i już masz pęknięcie. Nie ma problemu konstruktywnie, ale twoja piękna ściana jest zrujnowana.

  2. Pim mówi

    Jakub .
    Teraz, gdy masz już izolację dachu, w ciągu dnia jest mniej gorąco.
    Wadą jest to, że ciepło z dnia pozostaje pod maską.
    Rozwiązałem to robiąc wentylację w stropie z wyciągiem na dachu.
    Od tego czasu nie musiałem używać klimatyzacji.

    • Pim mówi

      Hans nie balansujesz na krawędzi, w końcu chodzi o tajskie domy, do których musimy się przyzwyczaić.
      Często spotykamy się z błędami, które są dla nas niezrozumiałe, ponieważ nie zostały przemyślane lub aby zaoszczędzić pieniądze podczas budowy.
      Personel, w tym wykonawca, często jest ignorantem.
      Rzeczywiście między sufitem a dachem jest duża pusta przestrzeń, która w moim przypadku nie miała dopływu świeżego powietrza,
      Co gorsza, więcej wody wpadało do domu podczas deszczu niż z dachu do ogrodu.
      Do tego zewnętrzne krawędzie i strop z płyt gipsowo-kartonowych, które szybko opadły na skutek nasiąkania wodą.

      Wyciek można było usunąć czystą pianką, która również dobrze izoluje.
      Wtedy dostajesz przypadek, że gorące powietrze unosi się i utknie pod maską.
      Następnym krokiem było pozbycie się tego.
      Często widzisz kratki z boku w ścianie, która wentyluje dużą część, po namyśle umieściłem wyciąg mechaniczny jak najdalej do góry.
      Wypiłowałem szczeliny w suficie i od tego czasu wolno mi palić w środku.
      Koszty zostały już opłacone, ponieważ nie potrzebuję już klimatyzacji.
      Wcześniej były to z pewnością 4 klimatyzatory, których potrzebowałem w kwietniu.

    • Jacques mówi

      Witaj Pim,
      Pomyślę nad odprowadzeniem ciepła w taki sposób. Może to dobrze działać, zwłaszcza wieczorem, gdy na zewnątrz ochłodziło się.
      Nie mamy klimatyzacji. Tylko dla fanów. To wystarczy tutaj na północy.

  3. Wybrałem mówi

    Cześć Pam
    Bardzo się cieszę z tej dyskusji
    tak jest wszędzie w Tajlandii
    Myślałem, że tylko ja mam takie problemy.
    tylko pytanie jaki jest przybliżony koszt wiercenia w glebie
    Mam więcej niż brak wody
    gr Wybrał z Roi-Et

    • Jacques mówi

      Witaj Koos,
      Wiercenie było rozliczane za metr. Za metr zapłaciliśmy 1700 Bth, głębokość wynosiła 212 metrów. Tak więc kwota na wiercenie wyniosła ponad 360.000 3000 Bth. Wtedy potrzebne jest pozwolenie (400.000 Bth), a wokół części naziemnej trzeba oczywiście postawić konstrukcję. Licz na co najmniej XNUMX XNUMX Bth.
      Kosztuje to trochę, ale masz wtedy pewność wody pitnej pima.

      • Wimol mówi

        Kupiłem osiem domów na wynajem po 40 talangwa (160m) z instalacją pomp w cenie 500.000 4 łazienek każdy, czyli XNUMX miliony łazienek all inclusive, w tym wiercenie XNUMX studni. Czy moje domy mam za darmo?

        • Henk mówi

          Teraz na pewno chcecie usłyszeć, jak masowo mówimy, że macie swoje domy prawie za darmo.
          Ale 500.000 XNUMX to niewiele, to prawie tyle, ile warta jest ziemia.
          Jednak:: jest tu wiele domów, które nie są warte 500.000 XNUMX, bo bardziej przypominają pudełko Lego niż porządny dom. Jeśli zamkniesz drzwi frontowe, tylne drzwi same się otworzą, a jeśli oprzesz się o ścianę usłyszysz jak skrzypi.
          Dopóki czegoś nie widziałeś, trudno ocenić cenę i jakość, ponieważ pozostawia wiele do życzenia.
          Zbudowaliśmy mieszkania za 160.000 60.000 bahtów, a nasz przyjaciel zbudował je za XNUMX XNUMX bahtów
          ale to są bloczki betonowe, które po kilku latach są porowate i ściany same się zawalają.

          • Wimol mówi

            To rzeczywiście są te betonowe bloki i mam je już od około trzech lat, ale nasz dom, w którym mieszkamy, również jest z tych bloków i stoi tu już od około 10 lat bez pęknięcia.
            Ale nie o to mi chodzi, czyli wiercenie studni za normalne ceny, a to jest tutaj możliwe.Woda nie nadaje się do picia, ale jak trzeba zapłacić 400.000 XNUMX bahtów za wiercenie studni, to lepiej umyj się szampanem, znacznie taniej.

          • Adje mówi

            500.000 XNUMX to niewiele, to już jest warte tej ziemi.
            Ale kupujesz domy, a nie ziemię. Farang nie może kupić ziemi.
            A czy 500.000 tys. to dużo zależy całkowicie od stanu domów. A stąd tego nie widać.

    • Pim mówi

      Rekin Koos.
      Przypadkowo zdarzyło mi się to w pobliżu Khemmarat, ponieważ mam tam plantację.
      Rodzina dała mi później kolejny kawałek 24 rai, abym również na tym kawałku posadził drzewa.
      Zauważyłem, że nie ma wody, więc niech rodzina kogoś szuka,
      Ten chciał zejść na głębokość 20.000 metrów za 20 XNUMX.- thb z gwarancją, że będę miał wodę.
      Nie ma lekarstwa, nie ma zapłaty!
      Na głębokości 53 metrów wrócili do domu, aby kontynuować dzień później.
      Widziałem, jak szef wracał po pieniądze.
      Oczywiście, że nie.
      Inny chciał to zrobić za 30.000 XNUMX THB i miał to kontynuować, dopóki nie będzie wody.
      Nigdy nie widziałem tego.
      Chyba zacznę tam hodować węże.

  4. Adje mówi

    Cześć Jacques,
    W tym tygodniu wraz z żoną rozpoczęliśmy budowę domu. Cóż, ja. Nadal jestem w Holandii. Moja żona jest w Tajlandii i zajmuje się całym projektem. Codziennie na Skypie słyszę najświeższe wiadomości. Cieszę się, że mnie tam nie ma. Wykonawca zadbałby o wszystko. Podczas rozbiórki starego domu od razu coś idzie nie tak. Niszczone są sanitariaty, które mają zaledwie pół roku, a także kuchnia, którą chcieliśmy wykorzystać gdzie indziej.
    Ponadto wszystkie rury elektryczne i żelazko są po prostu wywożone na sprzedaż. Uzgodniono, że wszystko, co ma jakąś wartość, zostanie przechowane, abyśmy mogli to ponownie wykorzystać lub sami sprzedać. Ziemię należy podnieść o 150 cm. Myśleliśmy, że stary fundament i inne kamienie po prostu zostawimy na miejscu i zasypiemy piaskiem. Ale wykonawca wszystko usunął. Oznacza to dodatkowe koszty zarówno usunięcia fundamentów i kamieni, jak i dodatkowego piasku, którego teraz potrzebujemy. Wykonawca nie uważa za konieczne wbijania w ziemię dużej ilości słupów. Według niego duży słup o długości 20 metrów wystarczy, aby utrzymać całą podłogę (fundament). Wstrzymuję oddech. Ciekawi mnie też, co się stanie, gdy słupek zostanie wbity w ziemię. Dom sąsiada znajduje się zaledwie 10 metrów dalej. Więcej będę wiedział za 2 tygodnie. I wiesz, co też jest denerwujące. Że za każdym razem trzeba płacić z góry. Co tydzień ludzie proszą o pieniądze. I nie płacisz. Potem cię opuszczą i będziesz mógł szukać kogoś innego. I naprawdę nie mogą się doczekać ukończenia domu. Budowa powinna zająć 5 miesięcy. Jestem ciekawy. Pozdrawiam Adzia

    • Jacques mówi

      Współczuję Ci Adje a zwłaszcza Twojej żonie,
      Podczas budowy nie mieliśmy wielu problemów z wykonawcą. Był szczegółowy folder budowlany ze wszystkimi rysunkami konstrukcyjnymi i na tej podstawie ustalono stałą cenę. Oczywiście zawsze jest dodatkowa praca, bo chce się trochę inaczej niż na rysunku. Ale wykonawca nie kosztował więcej niż około 600.000 XNUMX Bth.

      Mówisz o 1 stosie jako fundamencie. Wydaje mi się to architektonicznie wyjątkowe. U nas każdy słup zaczyna się od betonowej podstawy w gruncie. to 28.

      Rzeczywiście płaciliśmy co tydzień, ponieważ wykonawca co tydzień płaci również swoim pracownikom. Taki jest tu zwyczaj. Nasza budowa trwała ponad 7 miesięcy. Potem był tam dom, budynek filtra i duża wiata.

  5. pudżai mówi

    @Adje,
    Moja rada to jak najszybsze przerwanie budowy i ograniczenie szkód. Nawet jeśli może to potrwać dłużej, ponieważ będziesz musiał szukać solidnego wykonawcy. I tu są! Teraz nie tylko jesteś podnoszony, ale masz wielką szansę na życie w ruinie, w której wszystko jest nie tak. Następnie spróbuj naprawić swoje obrażenia.

    Kiedy budowaliśmy nasz dom, zatrudniliśmy Pujai Baana w naszej wiosce. We współpracy z wykonawcą przygotował dokument określający dokładnie kiedy i ile trzeba było zapłacić za poszczególne etapy budowy. Czyli np. grunt gotowy pod budowę (x ilość), gotowy fundament (x ilość itp.). Dokument ten został podpisany przez wszystkie zaangażowane strony i stanowi jedyny sposób na zabezpieczenie się. Bo poza jednorazową zaliczką na materiały na początku budowy, płacisz dopiero za każdy etap po jego zakończeniu.
    Zdecydowaliśmy się na posadowienie domu na żelbetowych palach o wysokości 2 metrów. Łącznie 27 sztuk! Zaleta: miło i chłodno i brak insektów typu karaluchy w domu i/lub innych robactwa pełzającego. W ten sposób masz również garaż pod domem i pozostajesz suchy w przypadku zalania. Nie wiem, jak duży będzie twój dom, ale 1 słup wydaje mi się totalnym szaleństwem.
    Jeśli chcesz mieć zainstalowanych kilka klimatyzatorów, wybierz również zasilanie 3-fazowe.
    Mam nadzieję, że jest to dla ciebie przydatne.

    • Adje mówi

      Jacques, Hans, Koos.
      Dziękuję za odpowiedź. Dzisiaj porozmawiam o tym z żoną. 1 konkretny post też nie wydaje mi się normalny. Jest to oczywiście dużo tańsze, ale nie powinno odbywać się to kosztem solidnej konstrukcji. Będę was informować.

      • Adje mówi

        Pierwsze nieporozumienie zostało wyjaśnione. Nie tylko jeden pal, ale łącznie 23 pale o długości 9 metrów są wbijane w ziemię. Okazało się, że doszło do zerwania komunikacji między żoną a wykonawcą. Ale wciąż wstrzymuję oddech, co dzieje się z domem sąsiadów, kiedy zaczynają układać. ciąg dalszy nastąpi.

        • Jacques mówi

          To brzmi o wiele lepiej Adje. Przy 23 postach wszystko pozostanie na swoim miejscu.
          Mój dom stoi na betonowych fundamentach. Ale u ciebie twarda powierzchnia nośna ma podobno 9 metrów głębokości. Następnie musisz pracować z kijami.
          W Holandii bardzo często stosuje się wiercenie pali w istniejących budynkach i wypełnianie odwiertu betonem. Spróbuj dowiedzieć się, czy w Tajlandii też stosują tę metodę. Wtedy przynajmniej nie będziesz miał problemu z paleniem.

          • Dicka van der Lugta mówi

            @ Jacques Widziałem do znudzenia wiercenie pali podczas budowy rozbudowy szpitala Nakhon Nayok, kiedy moja dziewczyna była tam pielęgnowana. Więc wiem o tym wszystko – z widzenia wtedy.

    • Adje mówi

      Decyzja została podjęta. Dzisiaj poinformowaliśmy wykonawcę, że nie będziemy już z nim kontynuować współpracy. Powodem była niekompetencja, która wyszła na jaw, gdy trzeba było zacząć palowanie, marudzenie o pieniądzach, gdy tak naprawdę niewiele jeszcze zostało zrobione i nie potrafił przedstawić jasnego planu działania. Zapłaciliśmy 180.00 bahtów jako depozyt. Co dostajemy w zamian? Stary dom zburzony, urządzenia sanitarne mające niecałe pół roku zniszczone, rury miedziane, żelazo i inne materiały, które ewentualnie mogliśmy wykorzystać, zabrano bez pozwolenia. (można powiedzieć, że skradziony) Wykonawca nie chce brać za to odpowiedzialności. Jednakże wbito 23 słupy o długości 9 m. Szacuję, że pętla kosztuje około 100.000 XNUMX bahtów. Ale gdybyśmy kontynuowali, prawdopodobnie byłoby ich więcej. A teraz zobaczmy, czy uda nam się znaleźć coś lepszego. Czy ktoś zna kogoś godnego zaufania w pobliżu Ban Pong Ratchaburi?

  6. Sjaak mówi

    Kiedy słyszę historie i czytam powyższe, prawie się boję. To szaleństwo wierzyć.
    Mamy kawałek ziemi o powierzchni pół rai (800 m2), a nasi sąsiedzi sami są przedsiębiorcami budowlanymi. Na szczęście nie spieszymy się. Przynajmniej staram się każdego spowolnić, bo o dziwo to ja za wszystko muszę płacić, a wszyscy dookoła spieszą się z budową. Chcę najpierw wszystko zważyć i zobaczyć, co mogę dostać za swoje pieniądze. Jest tak wiele wzorów, z których możesz wybierać. Samo dokonanie dobrego wyboru jest trudne.
    Uważam, że dom na palach jest piękny i praktyczny. W końcu masz do dyspozycji tak dużą przestrzeń.
    Ale chcę zacząć od małego. Mały dom wielkości przyczepy kempingowej. Albo domek letniskowy. Sypialnia, łazienka i kuchnia. Już nie. Nasz dom do wynajęcia jest oddalony o kilka kilometrów. Możemy wtedy przenocować tam, kiedy naprawdę zaczniemy budować dom lub rozbudowywać ten mały dom…
    Amerykański Farang wykonał rysunki konstrukcyjne (aby dać nam solidne wyobrażenie o tym, co jest możliwe). Zostało to odrzucone przez sąsiada jako zbyt proste. Każdy ma na ten temat własne wyobrażenia. Partner życiowy siostrzenicy mojej dziewczyny (Irlandczyk) wszystko robił bez schematów. Wiele rzeczy zostało przerobionych, bo były problemy z komunikacją, ale potrafi też być bardzo pomocny, bo wie, co może pójść nie tak.
    Cały czas słyszymy też o różnych cenach. Przedsiębiorca mówi: 200.000 20 bahtów za mur 40x40x20xXNUMX metrów (trzeba jeszcze odjąć bramę) Mężczyzna, który pracuje dla Irlandczyka mówi, że da się to zrobić dużo taniej. (czy jakość jest taka sama?)…
    Potem słyszę cenę około 50.000 150.000 bahtów…. niewielka różnica XNUMX XNUMX bahtów…
    Fajnie byłoby przeczytać więcej postów osób budujących dom, jakie były problemy i jakie są ostateczne koszty…

  7. leksfuket mówi

    Bądź bardzo ostrożny budując dom! Zawsze były z nami problemy, pomimo umowy ze znanym prawnikiem i są do dziś (po budowie w 2005/2006).
    Kilka przykładów:
    – umowa mówiła: budowa musi zostać zakończona 6 miesięcy po wydaniu pozwolenia na budowę. Tylko: o pozwolenie to można się ubiegać dopiero wtedy, gdy prace są prawie zakończone. A prawnik uważał, że to całkiem normalne.
    – Kup wszystkie materiały samodzielnie. Przeznacza się rozsądną kwotę, ale kupowane materiały są bardzo najtańsze i często gorszej jakości. Różnica w cenie trafia do kieszeni wykonawcy i jego ewentualnych popleczników.
    – Przyzwyczailiśmy się do rzeczy, które się nie psują. Do tej pory musieliśmy wymienić 40% klamek, ponieważ drzwi nie dało się już otworzyć
    - Kiedy dom był malowany (wewnątrz i na zewnątrz) użyto najtańszej akwareli. Więc trzeba było to zrobić dobrą farbą, po walce z wykonawcą
    – Dźwigi też mają bardzo ograniczoną żywotność
    - Jak to u Isanek bywa, moja też ma pojęcie o budownictwie: właśnie skończyła kłaść dachówkę i fugować basen.
    I tak mogę iść dalej i dalej. Bądź bardzo ostrożny. A 25-godzinny nadzór nie jest zbędnym luksusem

  8. Henk mówi

    W 2003 roku kupiliśmy ziemię o powierzchni 4 Rai w Chon-Buri. Jak większość niecierpliwych Tajek, moja żona chciała od razu rozpocząć budowę.
    Od początku mówiłem, że żadna łopata nie wbije się w ziemię, dopóki nie jestem tam codziennie i jestem z tego zadowolony.
    Po 9 miesiącach budowy nasz dom był gotowy, podobnie jak nasze 24 mieszkania.
    Ale do tego czasu nasz związek już prawie się skończył, bo sposób pracy Tajlandczyka jest czymś, do czego nam, Holendrom, trudno się przyzwyczaić. Czasem zachowują się jak dzieci, bo kiedy szefa nie ma, masowo łowią ryby. Są też tacy, którzy płytki balkonowe aż 3x zostały rozebrane, bo czasami sprawiały wrażenie, jakby były wyjęte prosto z pudełka i większość z nich była pusta. Rzeczy nieprawidłowo, krzywo lub krzywo były dziesiątki. Im dalej postępowała budowa, tym lepszą robotę zrobili bo oni Dobrze wiedzieliśmy jak przyszliśmy zobaczyć że coś mogło zostać odrzucone i dlatego trzeba było to wyburzyć.Podpisaliśmy też umowę z wykonawcą odnośnie płatności i ostatnie 150.000 XNUMX zostanie zapłacone gdyby wszystko zostało prawidłowo zakończone i tak też się stało.
    Czasami musieliśmy zapłacić trochę wcześniej, jeśli miał dostać dużo drogich rzeczy, ale to było po prostu załatwiane później.
    Po 3 latach mieliśmy problem z różnymi prysznicami w mieszkaniach (jeśli był prysznic na górze, mogli wziąć prysznic za darmo na dole), ale wtedy faktycznie wykonawca nie był już odpowiedzialny za gwarancję i ponownie położył kafelki za 1500 bahtów.
    Ale w sumie trzeba mieć super dobry związek, żeby coś takiego przeżyć, bo Tajlandczyk nie powie łatwo starszej osobie (kontrahentowi), że nie wykonuje dobrze swojej pracy.
    W sumie cieszę się, że zrobiliśmy to w ten sposób i jesteśmy teraz zadowoleni.

  9. Jacques mówi

    Korekta i przeprosiny,
    W swoim entuzjazmie pisząc o naszym domu umieściłem źródło wody 100 metrów głębiej niż jest w rzeczywistości. Pompa znajduje się na głębokości 112 metrów. Cena wiercenia jest prawidłowa: 1700 wann za metr. Ale koszty były o 170.000 XNUMX Bath mniejsze.
    Wyszło to na jaw, kiedy rozmawiałem z żoną o reakcjach. Spojrzała na mnie z miną: O czym ty mówisz, 200 metrów głębokości? Miała rację, jak zawsze.

  10. Gerrie Q8 mówi

    Kiedy to wszystko czytam, myślę, że miałem bardzo dobrego wykonawcę. Dom wybudowany po uzgodnionej cenie, łącznie z kafelkowaniem, klimatyzacją, pompą wody, bojlerem na ciepłą wodę i tak dalej. Wszystko gotowe na czas i dodatkowo 2 lata gwarancji. Wykonawca przychodził na kontrolę co miesiąc w pierwszym roku i co dwa miesiące w drugim roku. Mieszkam niedaleko Chumphae (dobrze napisane?), więc jeśli ktoś jest zainteresowany dobrym i solidnym wykonawcą w tej okolicy, to można poprosić redakcję o mój adres e-mail.

  11. Pim. mówi

    Adje.
    Co za ulga .
    Zastanawiałem się już, czy ten jeden stos jest niezbędny, aby służył jako fundament pod kominek.

  12. Gerke mówi

    Czy ktoś się orientuje czy w Tajlandii też można dostać kredyt hipoteczny na sfinansowanie domu i gruntu w Tajlandii? Może przez twojego tajskiego partnera?
    pt grt,

    • Ronny Lad Phrao mówi

      Myślę, że taka możliwość istnieje.
      To, czy będzie to łatwe, to inna kwestia i będzie zależeć od Twojego statusu pobytowego, dochodów itp. Pytanie brzmi, czy uznają to za wystarczające i zechcą zaakceptować Twoje pytanie. Zatem stwierdzenie po prostu: idź do banku, a otrzymasz pieniądze, byłoby, jak sądzę, nieco zbyt proste.
      Ale jeśli nie spróbujesz, nie będziesz wiedział. Może uznają, że gwarancja, którą dajesz, jest wystarczająca i możesz kontynuować.

      W każdym razie tutaj jest link z SCB, możesz już na niego spojrzeć.
      Tak jak u nas to też kwestia kalkulacji i porównania z innymi bankami, który daje najlepsze warunki (jeśli już chcą udzielić kredytu hipotecznego)

      (http://www.scb.co.th/en/personal-banking/loans/home-loan/housing-loans

      (Przejdź do strony głównej, Bankowość osobista, a następnie Kredyty, jeśli nie ma jej jeszcze na tej stronie)

    • Louise mówi

      Cześć Gerk,

      Oczywiście jest to możliwe w przypadku Tajlandczyka, ale postaraj się włączyć siebie do historii lub poprosić córkę, syna lub członka bliskiej rodziny, aby znalazł się w dokumentach jako reżyser.
      Louise

      • Gerke mówi

        Dzięki za odpowiedzi, przeczytałem stronę banku i są opcje. Wygląda na to, że musiał być oderwany od ziemi i prawdopodobnie miał również siedzibę w Tajlandii. Na pewno sprawdzimy to w odpowiednim czasie
        wynająć, a potem zobaczyć, jakie ładne miejsce jest na dom.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową