Różnice kulturowe między Tajlandia i Zachód są bardzo duże. Dlatego ważne jest, aby zanurzyć się w tajskiej kulturze. Rzeczy, które z pozoru są dla nas nieistotne, w Tajlandii mogą mieć duży wpływ. Przykładem jest wręczenie faranga rodzicom Tajki.

Na Zachodzie przyprowadzenie chłopaka lub dziewczyny do domu to nic więcej niż rytuał występu. Oczywiście rodzice są ciekawi, z jaką panią wybierze się syn Kees, ale nie wyciągają od razu żadnych wniosków. Nie spodziewają się też, że kobieta, o której mowa, prawie na pewno będzie przyszłą matką jego dzieci. W końcu Kees zmęczy kilka dziewczyn, zanim zrobi ten krok.

Ważny krok

Inaczej jest w Tajlandii. Przedstawienie rodzicom przyjaciela to ważny krok w życiu Tajki. W rzeczywistości mówią, że mają wobec ciebie poważne zamiary i prawdopodobnie chcą się z tobą ożenić. Nie bój się od razu (wielu mężczyzn dostaje lekkiego ataku paniki, gdy czyta słowo „małżeństwo”).

Tajka nigdy nie zabierze cię „tylko” do rodziny. Przedstawia cię, bo chce powiedzieć: „To jest mężczyzna, z którym chcę spędzić resztę życia”.
O tym, że przywiezie do wioski faranga, wiadomo z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Wszyscy wieśniacy, przyjaciele i krewni nie mogą się doczekać przybycia faranga. Jest to ważne wydarzenie społeczne w małej i zgranej społeczności wiejskiej.

Zatwierdzony i zważony

Sama Tajka jest raczej beztroska, jeśli chodzi o przedstawianie się rodzicom. Czasami po prostu mówi, że chce cię zabrać do Isaana i jej rodzinnej wioski. Nie powie ci, że jesteś „sprawdzany i ważony”. Trudno też przewidzieć, kiedy cię o to poprosi. Niektóre tajskie kobiety zrób to po kilku dniach, inni potrzebują więcej czasu. Jeśli nie poprosi cię, abyś przyszedł do Isaana, to również jest to ważna wiadomość.

Kiedy spędzasz trochę czasu z Tajką, a ona zaprasza cię na randkę niet odwiedzić rodzinę, może to oznaczać trzy rzeczy:

  1. Nie lubi/lubi/jest na tyle bogata, aby poznać swoich rodziców i rodzeństwo.
  2. Już kilka razy sprowadziła faranga do swojej wioski i osiągnęła maksymalną liczbę.
  3. Ma chłopaka, który jest również dobrze znany w wiosce.

Pokrótce wyjaśnię drugi powód. Kiedy Tajka przyprowadza „chłopaka”, wiejskie fanfary robią swoje. Wszyscy wiedzą. Ale jest ograniczona liczba chłopaków, których Tajka może przedstawić swojej rodzinie. Na przykład, jeśli więcej niż dwa lub trzy farangi zostaną złowione w ciągu powiedzmy dwóch lat, zostanie ona zarejestrowana jako „tania” kobieta. Zarówno ona, jak i jej rodzina doznają wówczas poważnej utraty twarzy.

Czasami uchodzi jej to na sucho, gdy kłamie, dlaczego sprowadziła do wioski tylu przyjaciół. Może powiedzieć, że ta pierwsza miała pecha i zmarła na chorobę lub zginęła w wypadku drogowym. Drugi nie miał już pieniędzy i nie był dla niej dobrym mężczyzną albo dowiedziała się, że jest już żonaty. Ale wymyślanie tego rodzaju historii ma też swoje ograniczenia i sąsiedzi zdadzą sobie sprawę, że ona szuka wymówek.

Jeśli więc przyprowadziła już wcześniej do swojej wioski trzech farangów, głowa rodziny nie będzie chętna na czwartego faranga. Zostanie poproszona, by więcej nie przynosić faranga.

Zakończ związek

Jeśli nie poprosi cię o dołączenie do jej rodziny, może lepiej zakończyć związek. Dlaczego? Bo coś jest nie tak. Możesz się zastanawiać, dlaczego trzy farangi ci nie wyszły. Może to tylko pieniądze, a może dama z burzą włosów na zębach.

Może być inny powód, dla którego waha się, czy cię zaprosić. Większość dziewczyn na zewnątrz Isaan są biedni i żyją bardzo prymitywnie. Może wstydzić się nędznego mieszkania, w którym mieszka jej rodzina. Jeśli tak jest i ma wobec ciebie poważne zamiary, powie ci. Następnie uspokój ją i daj jej do zrozumienia, że ​​nic cię to nie obchodzi i że wszyscy, bogaci i biedni, są równi.

Innym mniej przyjemnym powodem jest to, że ma już chłopaka i sprowadziła go do swojej rodziny. Cóż, w takim razie nie muszę ci mówić, że długotrwały związek z nią nie jest mądrym wyborem.

Proszę szanuj jej rodziców

Inne typ. Rodzice Tajki są bardzo ważni. Zawsze bądź uprzejmy i zapamiętaj kilka tajskich słów, takich jak powitanie i „dziękuję” po tajsku. Po przyjeździe na pewno będzie jedzenie. To także ważne wydarzenie społeczne. Więc zawsze jedz z rodziną, nawet jeśli tego nie lubisz. Następnie spójrz. Upewnij się, że jesteś schludnie i schludnie ubrany. Zawsze zdejmuj buty, wchodząc do domu jej rodziny. Traktuj jej rodziców i dziadków z szacunkiem.

Być dżentelmenem

Tajka podejmuje spore ryzyko, przedstawiając cię rodzinie. Jeśli wkrótce potem zakończysz związek, będzie to miało dla niej nieprzyjemne konsekwencje. Zaczynają się wiejskie plotki. Powiedzą, że nie była dla ciebie dobrą żoną i dlatego nie chcesz się nią opiekować. Dlatego będzie jej coraz trudniej znaleźć odpowiedniego partnera. Krótko mówiąc, utrata twarzy dla niej i jej rodziny.

Jeśli zapyta cię o Isaana, ale nie masz wobec niej poważnych zamiarów, bądź dżentelmenem. Nie raniąc jej uczuć, postaraj się wyjaśnić, że chcesz się z nią dobrze bawić. Ale z tego nie może wyjść żaden związek. Dzięki temu prędzej czy później nie wpadnie w kłopoty. Jeśli jesteś w tym szczery, ponieważ możesz ją szanować i nie chcesz zranić jej uczuć, to jesteś facetem wyciętym z właściwego materiału.

31 odpowiedzi na „Spotkanie z rodzicami tajlandzkiej dziewczyny: poważna sprawa!”

  1. KhunBram mówi

    Jak można to ubrać w słowa.

    Wspaniały.

    W pełni doświadczyłem pozytywnego wariantu i ku pełnej satysfakcji wszystkich.

    KhunBram.

    Prawie 10 lat intensywnego szczęścia z moimi bliskimi w Izaanie.

  2. Piotr mówi

    16 lat temu moja dziewczyna poszła przedstawić mnie swoim rodzicom, ponieważ chcemy się pobrać.

    Kiedy przybyłem do In Kalasin, myśleli, że jestem z innej planety, zwłaszcza po wizycie na festiwalu muzycznym w wiosce tego samego wieczoru.

    Wkrótce wszyscy przyszli przywitać się ze mną na piwo, a dzieciaki na 20 kąpieli.

    Fajny okres, cieszę się, że przeżyłam to wszystko i zostałam w Tajlandii przez 10 lat.

    Rozwiodłam się w międzyczasie i wpłaciłam niezłe grosze…. (Dom, firma, samochód i kilka motocykli.)

    Ale teraz ciesz się 2 miesiącami w raju każdego roku.

    Przyjemność jest nadal tym, co lubisz.

  3. ben mówi

    to podsumowanie jest dokładnie takie, jakie jest, nie ma nic do dodania!

  4. Jacek S mówi

    Dobrze napisane i nie przesadzone!

  5. Puuchai Korat mówi

    Świetny kawałek. Moje doświadczenie jest takie samo. Prosimy o więcej takich historii, aby decydenci w Holandii mogli uzyskać lepszy obraz standardów w Tajlandii i być może ułatwić zapewnienie swojej żonie kilku tygodni bez obowiązku (dla nas) prawie niemożliwego do uzyskania Aby móc wziąć wizę Schengen do Holandii, aby spotkać się z rodziną w Holandii.

    • Rob W. mówi

      Drogi Koracie, prawie niemożliwe? około 95-98% wiz Schengen jest zatwierdzanych. W ambasadzie iw MSZ też dość dobrze wiedzą, jak sprawy mają się gdzie indziej pod względem przepisów, zwyczajów, kultury itp.

      Sam artykuł jest całkiem przyzwoity, jeśli jest stereotypowym uproszczeniem. Nie każda rodzina jest taka sama i oczywiście czasy w Tajlandii się zmieniają. Ilu Tajów przyjeżdża dopiero po ukończeniu całej edukacji z pierwszym partnerem (mężczyzną, kobietą, Tajlandczykiem lub obcokrajowcem)? Chodzi oczywiście o to, czy nie pojawisz się z kolejnym kochankiem w zbyt krótkim czasie. Myślę, że w Holandii brwi również się unoszą, jeśli idziesz z kimś innym. W Tajlandii ten bar jest gdzie indziej, ale to nie jest inna planeta. Wystarczy zdrowy rozsądek, szacunek i świadomość, że gdzie indziej sprawy wyglądają nieco inaczej.

      - https://www.thailandblog.nl/visum-kort-verblijf/afgifte-van-schengenvisums-in-thailand-onder-de-loep-2017/

  6. Daniel M. mówi

    Możesz również przeczytać to i wiele więcej w książce „Thai Fever”, która jest tłumaczeniem „Thai Fever”:
    https://thailandfever.com/boek_intro.html

    Bardzo dobrym pomysłem jest zwrócenie uwagi na ten temat. Wielu z pewnością nauczy się z tego wielu przydatnych rzeczy i uniknie nieporozumień.

    Sam posiadam tę książkę i już ją przeczytałem z żoną.

    Poleciłbym to wszystkim!

    Pozdrawiam,

    Daniel M.

    • francuski mówi

      Dzięki za wskazówkę! Od razu zamówiłam książkę.

  7. Danzig mówi

    Moja dziewczyna i ja – oboje po 40 lat – nadal nie jesteśmy małżeństwem po prawie dwóch latach związku. Wydaje się to sprzeczne z obolałą nogą jej konserwatywnego ojca, który chciałby, abyśmy byli małżeństwem. Mam kilka powodów, dla których nie chcę się żenić, w tym grzech, który według mojego partnera powinien zostać oddany, przynajmniej symbolicznie. Moim zdaniem staroświeckie użycie, ale kim ja jestem.
    Na razie będziemy po prostu trzymać się od siebie „faen”. Z moimi holenderskimi okularami nie rozumiem, dlaczego jest to problematyczne.

    • Johnny B.G mówi

      Może powinieneś skonfrontować się ze swoim konserwatywnym teściem. W tym, a raczej jej zadaniu, jest też rola Twojej dziewczyny.
      Jej ojciec chce, żeby wyszła za mąż (przed świątynią) i abyś się nią zaopiekował (według jego doświadczenia), a kiedy dojdzie do pchnięcia, powinieneś uzyskać wsparcie swojej dziewczyny.
      Ponadto, jeśli teściowie chcą zobaczyć pieniądze, warto również zauważyć, że (jeśli kiedykolwiek była w związkach) ona też jest z drugiej lub trzeciej ręki. Sinsod to gra i nie daj się zwariować bo masz też pewną wartość finansową 😉

    • Ger Korat mówi

      Większość Tajów nie zawiera związku małżeńskiego, nie wiąże się to z żadnymi ceremoniami ani grzechami. Bajki o małżeństwie nie mają sensu, zobacz praktykę w Tajlandii. A jeśli ktoś jest żonaty, po pewnym czasie wielu dodało poea lub mia noi. To tyle, jeśli chodzi o pozytywną część. Nie rozmawiaj o małżeństwie, unikaj rozmów na ten temat. Poza tym Danzig i partnerka mają już 40 lat, więc ślub nie jest ważny. Przyjrzyjmy się jeszcze raz wartości rynkowej starszego mężczyzny, bo ponad 40 lat, i kobiety, a następnie rozpocznijmy związek w Tajlandii, gdy staw jest pełen młodych ryb. Daj spokój, jako starszy mężczyzna nie musisz w Tajlandii przepisywać niczego, w przeciwieństwie do dwudziestokilkulatka, status i prestiż również określają twój wpływ na to, a jako starszy nauczyciel nie musisz niczego przepisywać szacunek.
      Jest tylko 1 powód do zawarcia związku małżeńskiego, a mianowicie, jeśli twój partner jest urzędnikiem państwowym, to małżonek ma prawo do ubezpieczenia zdrowotnego z rodziny urzędnika.

  8. Cornelis mówi

    Sam w sobie dobry fragment, ale dlaczego w tekście zawsze jest mowa o Izaanie? Czy autor zakłada, że ​​spotykasz swoją dziewczynę w Pattaya? Tajlandia jest większa!

    • Danzig mówi

      Raz.
      Moja dziewczyna jest z Yala i oboje pracujemy w Narathiwat. Na niespokojnym muzułmańskim południu tak, ale ku pełnej satysfakcji i daleko od Isaana.

    • khun muu mówi

      Korneliusz,

      Isaan często pojawia się w opowieściach, ponieważ większość Farangów żeni się z kobietami z Isaan lub nawiązuje związek z kimś z Isaan.
      Poza tym Isaan to dość duży obszar.

      Szansa, że ​​spotkasz Tajkę z islamskiej południowej Tajlandii jest bardzo mała.
      Trudno będzie również znaleźć Tajów z północnej Tajlandii w Holandii.
      Nie spotkałem ich przez ostatnie 40 lat, a mieliśmy wielu znajomych, odwiedziliśmy wiele tajskich spotkań w kraju i za granicą.

      Szacuję, że w Holandii około 70% pochodzi również od Isaana.
      Powód powinien być oczywisty.

    • bob mówi

      Ale nie wszyscy z Isaana też pracują w Pattaya

  9. Kees mówi

    Przeczytaj Tajską gorączkę, wyjątkową opowieść o tajemnicach różnych kultur, która jest kluczem do dobrego związku.

    • Rob W. mówi

      Myślałem, że ta książka jest prawie bezwartościowa. Dobrze jest zdać sobie sprawę, że istnieją różnice między krajami, jednostkami, rodzinami i tak dalej. I dlatego ważne jest, aby rozmawiać o tym, co czujesz i myślisz oraz o tym, co czuje i myśli twój partner. Komunikacja - i szacunek - to klucz do dobrych relacji. Jeśli potrzebujesz podręcznika, który wyjaśni, że stereotypowi Holendrzy reagują trochę bardziej w ten sposób, a stereotypowi Tajowie reagują trochę bardziej w ten sposób (nie wspominając o tym, że różnice między Holendrami a Tajami mogą się znacznie różnić), to będzie to bardzo ciężka praca taki związek.

      Przeciętny Holender nie zabiera swojego nowego nabytku ze sobą po kilku dniach, aby przedstawić go mamie i tacie, ale gdzie dokładnie ten moment jest… zależy od wielu czynników. Że w sumie to wszystko jest trochę inne w Tajlandii, ale zupełnie inny świat z innym biegiem wydarzeń? Nie. Chyba że jedna rodzina jest pierwotnie konserwatywna, a drugi partner pochodzi z bardzo wolnej, otwartej rodziny czy coś.

  10. sheng mówi

    Będzie to częściowo poprawne, ale jeśli porównam z tym moje różne doświadczenia, to w rzeczywistości nie jest to zbyt poprawne.

    Moje pierwsze doświadczenie. Podróżuję ze znajomą Tajką, obie mieszkające wówczas w Holandii, do Tajlandii na 2-tygodniowe wakacje. Wiedziałem, że jest w związku, niezbyt dobrym, ale wciąż w związku/mieszkaniu razem. Byłem jak chłopiec-zabawka. W tej chwili nie stanowi to dla mnie problemu. Byłem wolnym chłopcem. Zaraz na początku wakacji do rodziców. Spaliśmy tam razem i kontynuowaliśmy wspólne wakacje przez kilka dni w różnych miejscach. Ja z powrotem do Holandii, ona z powrotem do domu (w pobliżu Udon Thani, więc Isaan) na kolejny tydzień. Rodzina doskonale wiedziała, że ​​to nie ja mieszkam w Holandii. Ale nie zauważyłem niczego, co nie zostało tutaj opisane. Po prostu miałem kilka miłych dni. Nieco ponad rok później zobaczyłam na Facebooku, że odwiedza rodzinę ze swoim związkiem/partnerem z Holandii. W komentarzach do zdjęć na FB nie widać nic zawstydzającego ani złośliwego. Nie od niej, nie od jej przyjaciół z FB.

    Drugie doświadczenie. Spotykam w Holandii panią (wówczas wdowę i 50 lat). Po 3 spotkaniach w Holandii musiała wracać z prostego powodu, że minęły 3 miesiące (wiza Schengen). Podczas mojej kolejnej wizyty w Tajlandii, kilka tygodni później, została zaproszona do domu swoich rodziców. Tak, z zapewnieniem z mojej strony, że mówię to poważnie i mam zamiar się z nią ożenić. I tak to było. Mówię teraz o sierpniu. Miałem wtedy wrażenie, że była naprawdę inna, jak… .. tak, jak kto lub co właściwie? Prości ludzie, normalne życie, nie bogaci, ale też nie biedni. Wreszcie byłem bardzo pozytywny i usatysfakcjonowany. i planowaliśmy pobrać się w Tajlandii pod koniec tego roku przed Buddą. Zrobiliśmy. (z perspektywy czasu naprawdę za szybko) Mała wioska pomiędzy Lampang i Chang Rai. Naprawdę duża impreza. Duża liczba mnichów (około 9, jeśli dobrze pamiętam!). Wielu gości z daleka. Zapłaciłem przyzwoity sinsod (pamiętaj, że jesteś 50-letnią wdową!) i trochę złota. W skrócie. Moim zdaniem nie była zawstydzona i zawstydzona. Ponieważ byłem i nadal mieszkam w Niemczech jako Holender ……. dla niej nie ma żadnego problemu, aby natychmiast uzyskać wizę, aby ze mną zamieszkać. Zanim się pobraliśmy, była ze mną w Niemczech przez 6 tygodni, aby przyzwyczaić się do życia tutaj i oczywiście lepiej się poznać. Pierwszy rok poszedł dobrze, ale drugi rok był inny. Żeby było krótko. Małżeństwo wkrótce się rozpadło. W sumie trwało to 2 lata. I zgadnijcie, co było największym problemem? Prawidłowy ! Pieniądze. Tutaj musiałbym przegryźć kulę, a w Tajlandii trzeba było załatać dziury. Sinsod zamienił się w dług u rodziców w wysokości 25.000 1 euro. Znany problem. Hazard. Wina jej rodziców oznaczała także jej winę. Na szczęście nie poszłam na to. Na Facebooku zobaczyłam, że po około roku zabrała już do domu rodzinnego kogoś innego (chyba Niemca, bo nadal mieszka w Niemczech). Nie XNUMX zdjęcie ……. nie, też kilka portretów rodzinnych z nim na Facebooku. Więc myślę, że nie będzie żadnego wstydu!!

    Trzecie doświadczenie. Tak, niektórzy nigdy się nie nauczą 🙂 ……. Tydzień przed planowanym krótkim urlopem poznałem panią poprzez portal Date in Asia. Nie znając jej, zaproszono bezpośrednio do jej domu. Miejsce w pobliżu Uthai Thani / zachodnia Tajlandia, prawie nie widać tam turystów, bo nie ma nic do zobaczenia. Ponadto; matka 2 nastoletnich córek, ojciec dzieci, z którymi mieszkała przez kilka lat, po prostu pewnego dnia uciekł z drugim. Powiedziała mi, że na początku było to trochę trudne, ale teraz jest w stanie bardzo dobrze zająć się sobą i dziećmi. Miała pracę, która nie zajmowała dużo czasu, ładny samochód, normalny dom (w którym mieszkała także matka i siostra) i mówiła bardzo dobrze po angielsku. Zatrzymałem się tam na tydzień. Poszło znakomicie,….. ze wszystkim. Poczułem się bardzo komfortowo i było bardzo dobre kliknięcie. Między innymi razem z nią i resztą rodziny na spotkania kościelne. Nie moja sprawa, ale ciekawe, że w Tajlandii są też chrześcijanie i jak praktykują swoją wiarę. Duża rodzina organizująca spotkania. Szybko dał mi do zrozumienia, że ​​traktuję ją poważnie, ale musi wyrazić zgodę na życie w Europie. Wspominam o tym, bo co jakiś czas pytała, czy chcę zamieszkać na stałe w Tajlandii. Po tym bardzo miłym tygodniu wracam do pracy w Niemczech. Po 6 miesiącach wróciłam do swojego domu/również od mamy (ojciec już nie żyje) i tam zostałam. Około 2 tygodni. Wyjazdy kilkudniowe pomiędzy. Wszystko poszło dobrze i przyjemnie. Po powrocie do Niemiec próbował nakłonić ją, aby przyjechała do Niemiec na określony czas z wizą Schengen. Tutaj zabrakło mi za każdym razem entuzjazmu z jej strony i prawdziwej woli. Dlatego zerwałem związek. Oczywiście było trochę płaczu, ale nigdy nie obwiniano mnie o postawienie jej i rodziny w kłopotliwej sytuacji. I moi drodzy koneserzy Tajlandii, nie wymyślajcie historii, że Tajowie trzymają to dla siebie. Miała do mnie otwarty i szczery stosunek. Otwarcie mówiła o swoich wątpliwościach dotyczących przeprowadzki do Europy. Była również bardzo otwarta w swojej krytyce społeczeństwa w Tajlandii, a już na pewno w odniesieniu do buddyzmu i całej świątyni, która się wokół niego dzieje.

    Drodzy czytelnicy, proszę mnie dobrze zrozumieć.Chcę przez to zaznaczyć, co następuje. Myślę, że to, co tutaj opisuję, równie dobrze mogło mieć miejsce w Holandii, Belgii, Niemczech lub jakimkolwiek innym kraju w Europie lub poza nią. To wszystko wydarzyło się właśnie w Tajlandii. W ciągu ostatnich 8 lat. Dlatego chcę złożyć oświadczenie przeciwko tej historii opisanej powyżej. Spotykanie się z rodzicami swojej tajskiej dziewczyny często, ale często nie, przebiega zgodnie z ramami opisanymi powyżej. Wszystko jest możliwe, gdziekolwiek w Tajlandii. Tam wygląda jak normalny świat 🙂

    • Cornelis mówi

      Ładna i szczera historia, Sjeng, dzięki za podzielenie się swoim doświadczeniem. Widzisz więc: Tajowie nie są bardziej zaszufladkowani niż my, Europejczycy.

      • khun muu mówi

        Korneliusz,

        Czy nie jest prawdą, że ludność Tajlandii zna stopnie i pozycje, a ludzie sami umieszczają populację w pudełkach.
        Struktury hierarchiczne w obrębie rodziny i członków firmy są również bardzo silne.
        Nawet adres nazwy ma strukturę pudełkową.
        Nawet język różni się między społeczeństwem wyższym a społeczeństwem niższym.

    • Tino Kuisa mówi

      Dzięki za dobrą historię, sjeng. Zawsze cieszę się, słysząc o doświadczeniach, które odbiegają od standardowej kultury „tajskiej”.

      • khun muu mówi

        Tino,

        Zakładam, że poznałeś swoją żonę dzięki pracy w Tajlandii na poziomie akademickim.

        Pracowałem również w Bangkoku pomiędzy iz naukowcami.
        Tam również nasze tajlandzkie koleżanki były zainteresowane Farangiem jako mężem.

        W praktyce większość Farangów nie spotyka się ze swoją dziewczyną w pracy w Tajlandii, ale po prostu jako gość do kraju wypoczynkowego podczas wakacji.

        Opinie niektórych Holendrów na temat „standardowej” kultury tajskiej mogą zatem różnić się od tego, co postrzegasz jako „standardową” kulturę tajską.

        Myślę, że to mocno zależy od sytuacji, w której zdobywa się wrażenia i doświadczenia.

        • Tino Kuisa mówi

          Swoją żonę Tajkę poznałem w Holandii gdzieś w połowie lat dziewięćdziesiątych. Pobraliśmy się w Holandii i przenieśliśmy do Tajlandii w 1999 roku, gdzie w tym samym roku urodził się nasz syn. Pochodziła z prostej rodziny, jej ojciec był sołtysem. Rozwiedliśmy się w 2012 roku z całą otwartością i życzliwością. Dostałam opiekę nad synem, przeprowadziliśmy się razem do Chiang Mai, gdzie uczęszczał do międzynarodowej szkoły. Mówi płynnie po tajsku, holendersku i angielsku. Nadal mam dobre relacje z moją byłą i jej rodziną.
          Uczęszczałem do edukacji pozaszkolnej w Tajlandii i mam tajski dyplom ukończenia szkoły podstawowej i średniej. Wspaniale jest być w klasie z tymi wszystkimi różnymi Tajami, od młodych do starych. Moja praca jako wolontariusz zaprowadziła mnie do szkół, świątyń i szpitali. Poznałem Tajów ze wszystkich klas i zawodów.

          Mieszkaliśmy na północy Tajlandii, Chiang Kham, Phayao. Dużo spacerowałem po tamtejszych terenach górskich i odwiedzałem wioski wszystkich innych ludów.

          Tak, istnieje „standardowa kultura tajska” nauczana w książkach, szkołach, świątyniach i mediach. Rzeczywistość jest inna i dużo bardziej zróżnicowana. Bądź otwarty na wszelkiego rodzaju zachowania, bądź przyjacielski i uprzejmy. W razie potrzeby wyraź własną opinię. Nikt (no, prawie nikt) nie miał mi tego za złe. Często wyrażałem zdania odrębne wobec mnichów, na przykład w odniesieniu do kobiet. Jeśli czegoś nie pochwalałem, też to mówiłem, ale grzecznie. Rzadko mnie też za to obwiniano, co najwyżej czasem się z tego śmiali. coś w stylu „znów to masz!” Myślałem, że to zabawne.

          Często pomagała mi rozsądna znajomość języka tajskiego. Uważam to za prawie konieczne, aby lepiej poznać Tajlandię. Niestety ta wiedza maleje, ponieważ mieszkam w Holandii od 4 lat, nie czytam już tajskich gazet, nie oglądam tajskiej telewizji i rzadko rozmawiam z Tajką. Mój syn nie chce mówić do mnie po tajsku :). Dziwne te Tajowie. Czekaj, on też jest Holendrem.

    • Yan mówi

      Mocna i szczera historia, Sjeng…i na pewno nie jesteś jedyny….

  11. Tino Kuisa mówi

    „Różnice kulturowe między Tajlandią a Zachodem są bardzo duże”.

    Kiedy czytam tę historię, nie sądzę, że różni się ona aż tak bardzo od Zachodu. Co zmieniłoby się na Zachodzie? Moi goście też muszą zdjąć buty. Moje dzieci też nie przyprowadziły wszystkich swoich przyjaciół, żeby przedstawić je mamie i tacie.
    No cóż, znowu chodzi o „mieszkańców wioski Isaan”. Co zrobić z córką profesora?

    Myślę, że w ogóle nie potrzebujesz lekcji kultury w tych sprawach. Przedyskutujcie to ze sobą, to wystarczy. Jeśli popełnisz błąd, wszyscy będą się śmiać, a ty przeprosisz. Całe to gadanie o „głównych różnicach kulturowych” sprawi, że staniesz się sztywny i niezdarny. Po prostu bądź grzeczny.

  12. Bjorn mówi

    Kiedy po raz pierwszy odwiedziłem moich tajlandzkich teściów, wszystko poszło gładko. Od razu zostałem dobrze przyjęty i spędziliśmy razem bardzo miło czas. Nie napotkano żadnych problemów. Byłem bardzo szczęśliwy, a także poczułem ulgę. Wszystko zrobiłem dobrze. Ale żegnając się, popełniłem duży błąd w swoim entuzjazmie i okazywaniu życzliwości jej rodzicom. Mocno przytuliłem oboje jej starych rodziców. Pomyślałem sobie, że naprawdę to docenią. Jej rodzice sami nic nie powiedzieli i myślę, że pożegnanie poszło gładko. W drodze powrotnej do Bangkoku moja żona chciała ze mną o czymś porozmawiać. Powiedziała, że ​​na pożegnanie zrobiłeś coś, czego nie robi się w tajskiej kulturze. Nigdy nie należy dotykać starszych osób, jest to oznaka braku szacunku wobec nich. Byłem w szoku i od razu przeprosiłem. Ale na szczęście moja żona potrafiła się z tego śmiać, a teściowie też zrozumieli, że z farangiem to się może zdarzyć. Teraz ładnie wai przy każdym pożegnaniu. Człowiek uczy się przez działanie. Często wracam do tego z sentymentem.

    • Rob W. mówi

      U mnie było dokładnie na odwrót, pierwsze spotkanie z mamą i kiedy próbowałam coś zrobić, dostaję mocny uścisk. Nawet przy pożegnaniu. Do dziś robię krótkie wai, a potem dobry uścisk. Ja też z przyjemnością do tego wracam i to był też moment, w którym zdałem sobie sprawę, że „te podręczniki kultury są fajne, ale jak to jest w praktyce, to już co innego, te książki wyolbrzymiają stereotyp idealny”.

      Po utracie mojej miłości matka mówi: „Nie mam już córki, ale nadal jesteś moim synem”. Wciąż ją widuję i wciąż się przytulamy.

      • UbonRzym mówi

        piękne… szczególnie ostatnie zdanie, obejmujące wszystko teraźniejszość

    • khun muu mówi

      Twoja historia przypomina mi wizyty holenderskich przedsiębiorców, którzy udali się do Japonii w interesach.
      Zarówno Japończycy, jak i Holendrzy byli świadomi swoich zwyczajów.
      Wręczając prezenty Japończycy rozpakowali prezenty, bo taki jest zwyczaj w Holandii.
      Holendrzy zostawili prezenty w opakowaniu, jak to jest w zwyczaju w Japonii.

      • Marc Dalle mówi

        Dobrze opisane, ale z pewnymi zastrzeżeniami.
        Isaan to tylko .NO część Tajlandii. Idd jest to część kraju, z której pochodzi większość kobiet, z którymi farangi wchodzą w związek. Ale wierzcie mi, podobne, a nawet inne zwyczaje i zwyczaje obowiązują także w innych częściach Tajlandii. Każdy, kto uważa, że ​​z bogatszymi czy rodzinami o nieco wyższym statusie społecznym jest łatwiej, z pewnością będzie musiał ponownie rozważyć tę opinię. Jest tam o wiele więcej rozważań i rozważań: szczególnie jeśli chodzi o farang.
        Kolejna obserwacja jest taka, że ​​tam również czas płynie i, zwłaszcza na obszarach miejskich, ludzie już patrzą na takie spotkania w nieco bardziej „zrelaksowany” sposób. Dlatego dla każdego ciśnienie może być nieco niższe. Co nie znaczy, że ludzie przywiązują do tego małą wagę i nie oceniają, jakie mięso/stan/finanse mają w beczce”. Ale przez kilka następnych dni wracają do porządku dnia w tajski sposób….

  13. John mówi

    Oczywiście znowu chodzi o związki heteroseksualne, wszystkie inne możliwe są pomijane, ale mają te same rytuały.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową