Nana Plaza (TK Kurikawa / Shutterstock.com)

Int: Witaj Kuhn Pipat. Zaprosiłem Cię tutaj do baru Rendezvous w Landmark na Sukhumvit Road, ponieważ łatwiej jest rozmawiać niż przez telefon. A może potem będziesz miał trochę czasu, aby rzucić okiem na Soi Nana, tuż za rogiem, i doświadczyć tętniącego życiem nocnego życia w Bangkoku.

Pipata:   Nie ma bowiem nic złego w tym, że minister poznaje incognito sektor, którym kieruje. Zawsze te formalne spotkania, przyciemniane na czarno samochody i wypolerowane przyjęcia to nie wszystko. I nie oszukujmy się: Tajowie zazwyczaj wypowiadają się negatywnie o Soi Nana, choć sami nigdy tam nie byli. To też się dla mnie liczy. Z góry dziękuję za to.

wewn.:      Nie wspominaj o tym. Jako emigrant w ciągu kilku lat opanowałem tajskie słowo „uważaj”.

Pipata:   Miło, że o tym wspomniałeś. Przy wsparciu mojej rodziny w ministerstwie opracowaliśmy nową kampanię, aby uczynić pobyt w tym kraju przyjemniejszym dla obcokrajowców, emigrantów i turystów. Na początku zastanawialiśmy się, co jest takiego NIESAMOWITEGO w Tajlandii dla obcokrajowców. Czytając te wszystkie blogi, można odnieść wrażenie, że w tym kraju nic nie jest w porządku. Jednak mieszkają tu tysiące emigrantów i co roku przybywa tu więcej turystów. Więc robimy coś dobrze, nie sądzisz?

wewn.:      Masz na myśli, że Tajowie są bardzo dobrzy w „uważaniu”?

Pipata:   Trafiłeś w sedno. Nie można zaprzeczyć, że pracownicy nocnego życia w Sois, tacy jak Nana i Cowboy, wiedzą, czego szukają obcokrajowcy. Nie biorą pod uwagę wieku, narodowości, preferencji politycznych (czerwona, pomarańczowa lub żółta koszulka polo), niepełnosprawności ani wyglądu. Sprawdzamy (co roku lub na przejściach granicznych), czy tym cudzoziemcom wystarczy pieniędzy i najważniejsze, że dzielą się z nami swoimi pieniędzmi.

wewn.:      Tak, „dzielenie się” wydaje się być nowym modnym hasłem.

Pipata:   Znowu masz rację. Stąd plan mojej rodziny, przepraszam, moja posługa, aby w nowej postępowej polityce strukturalnie zastąpić „opiekę” „dzieleniem się” i pozytywnie podejść do tego dzielenia się. Właściwie nie chodzi o wymianę, ale o rozbudowę. Właściwie już wiele dzielimy się z turystami.

wewn.:      Nie rozumiem tego zbyt dobrze. Czy możesz podać przykład tego?

Pipata:   Naturalnie. Przykład jest naprawdę tuż za rogiem tutaj, w Sukhumvit. Tajlandzcy mężczyźni od dziesięcioleci dzielą się swoimi żonami z obcokrajowcami. Nie sądzisz chyba, że ​​wszystkie te kobiety pracujące w centrach rozrywki są samotne, nawet jeśli tak mówią, prawda? Wiele osób jest podwożonych przez współmałżonka, przyjaciela lub na koncert o godzinie 5:2 i odbieranych ponownie o godzinie 5:365 motorowerem lub samochodem. Nie budzi zastrzeżeń fakt, że omawiana kobieta miała czasami intymne kontakty z cudzoziemcem. Pieniądze dają dużo. A te pieniądze trafiają następnie do tajskiej gospodarki. Jak myślisz, z czego zarabia chirurg plastyczny w Yanhee? Nie każda ma okazję pojechać do Korei na totalną metamorfozę tak jak moja córka. Swoją drogą, dobra inwestycja, bo jej grzech wynosi obecnie XNUMX milionów bahtów przy obecnym kursie. W tej samej branży gastronomicznej, w dni, w które w Tajlandii nie wolno podawać alkoholu, panie chętnie serwują alkohol w ciemnych kieliszkach lub w inny sposób maskują fakt sprzedaży napojów alkoholowych. Ponieważ nie jest to już zgodne z powszechnym zachowaniem samych Tajów (którzy w ogóle nie są już buddystami), jestem za zniesieniem zakazu spożywania alkoholu. Tajowie mogą dzielić się swoim piwem lub whisky z obcokrajowcami, XNUMX dni w roku. Nawet w dni wyborów, bo dalsze badania pokazują, że pijani Tajowie głosują tak samo jak trzeźwi. Oferuje także nowe opcje sponsorowania kandydatów przez Changa lub Leo. Oczywiście nie przez Heinekena, ponieważ oznaczałoby to zagraniczną ingerencję w tajskie wybory.

wewn.:      Myślę, że obcokrajowcy będą z tego naprawdę zadowoleni. Obecnie alkohol wydaje się być jednym z pierwszych artykułów spożywczych Tajów i obcokrajowców.

Pipata:   Rzeczywiście. Po cotygodniowym posiedzeniu gabinetu w Bangkoku generałowie wypijają także wiele butelek żołnierzy Mouton Cadet. Niektórzy koledzy nie lubią takich spotkań na wsi, szczególnie na południu, bo nie zawsze jest potem szampan.

wewn.:      Rozumiem, że może nastąpić przedłużenie istniejącego udostępniania. Czy Ty też masz przykład zupełnie nowej formy udostępniania?

Pipata:   Jasne. Po 10 seminariach doszliśmy do wniosku, że obcokrajowcy, oprócz Tajek, bardzo lubią tajskie potrawy, marihuanę i Khao San Road. Musimy coś z tym zrobić – powiedzieli nam eksperci. Dlatego zdecydowaliśmy, że wszystkie kursy kuchni tajskiej będą bezpłatne dla obcokrajowców. Aby wszystko przebiegło sprawnie, obcokrajowcy chcący skorzystać z tej możliwości muszą zarejestrować się co najmniej 90 dni wcześniej za pośrednictwem strony internetowej za pośrednictwem formularza TFC (Thai Food Class) 90. Otrzymają wówczas voucher (rodzaj wizy kucharskiej) e-mailem, który należy wkleić do paszportu. Aby wziąć udział w kursie wystarczy sporządzić, podpisać i przekazać kopię tej strony. Nad prawidłowym wdrożeniem czuwa specjalna jednostka DSI.

wewn.:      Czy ta jednostka będzie również monitorować dzielenie się marihuaną?

Pipata:   Nie, nie taki jest zamysł. Wiesz, że pracujemy nad dostarczaniem marihuany ze względów medycznych. Zapewne wiesz też, że niezwykle łatwo – jako obcokrajowiec – kupić, niestety, uzyskać zaświadczenie lekarskie na takie rzeczy jak prawo jazdy i pozwolenie na pracę. Jak dotąd lekarz oświadczył (na minimalną kwotę około 100 i maksymalną kwotę 300 bahtów), że cieszysz się doskonałym zdrowiem. To się zmieni. Lekarz stwierdzi teraz, że tak długo, jak długo przebywasz w Tajlandii, jesteś chory na tyle, że kwalifikujesz się do przyjmowania marihuany ze względów medycznych. Nie sądzę, żeby było to prostsze. Jeżeli ze względu na napięty harmonogram podróży nie masz czasu udać się do lekarza, możesz – tak jak kilkadziesiąt lat temu – poprosić dowolnego taksówkarza o sporządzenie i podstemplowanie tego formularza. Prowadzimy negocjacje z siecią 7Eleven w sprawie świadczenia. Może to oznaczać koniec handlu yaba w naszym kraju, więc nie wszyscy są zadowoleni z mojego planu. Mniej przestępców oznacza mniej pracy dla niektórych kolegów.

wewn.:      Jestem teraz bardzo ciekaw, jakie masz plany dotyczące Khao San Road. W niedawnej przeszłości uruchomiono wszelkiego rodzaju plany, ale nie przyjęto ich z wielką radością.

Pipata:   Tak, i to dlatego, że ludzie nie myślą uważnie, przepraszając moich poprzedników. Może nie mieli tak genialnych dzieci jak ja.

wewn.:      Chciałbym pozostawić ten komentarz Państwu.

Pipata:   Khao San Road to część kultury młodzieżowej (być może już starszej młodzieży), chaosu, całkowitej wolności, anarchii, wszystkiego jest możliwe i wszystko jest dozwolone. Trochę jak Woodstock, ale w Bangkoku. Ostatnie rządy nie poradziły sobie z tym dobrze. Chcieli uregulować, uregulować i zakazać wszelkiego rodzaju rzeczy: sprzedaży ulicznej, sceny narkotykowej, publicznego pijaństwa, sprzedaży wszelkiego rodzaju fałszywych dokumentów i produktów i tak dalej. To była i jest ciężka walka, a jedynymi, którzy na niej czerpią korzyści, są przestępcy, niezależnie od tego, czy pochodzą z Tajlandii, czy z zagranicy; niezależnie od tego, czy są wspierani przez skorumpowanych Tajów. Khao San Road była ważnym miejscem spotkań, gdzie głównie młodzi Tajowie i obcokrajowcy dzielili się swoim stylem życia, a potem musimy odzyskać siły. Tak naprawdę powinniśmy zrobić kopię Khao San Road w każdym tajskim mieście (zaczynając od Phuket, Udonthani, Chiang Mai): sanktuarium, w którym wszystko jest możliwe i wszystko dozwolone. Wokół niego porządny mur, nie taki jak pomysły Donalda Trumpa. Policja i władze imigracyjne nie będą interweniować na tym obszarze. Każdy może robić co chce. Wtedy będziemy mogli odkryć prawdziwe dobro ludzkości, a Tajowie będą mogli dzielić się z obcokrajowcami tym, czego chcą. Nie spodziewam się „Walking Dead”. „Trzymaj się” musi w bardzo krótkim czasie zmienić się w „bierz udział”. Ale oczywiście nie moje udziały w kurorcie na Kajmanach. Chciałbym to zachować dla siebie. Mam nadzieję, że to rozumiesz.

wewn.:      Ambitne plany, to na pewno. Dziękuję za ten wywiad. Czy nadal zamierzasz teraz spotykać się z Naną?

Pipat: Myślę, że tak. Teraz, gdy jestem tak blisko, nie mogę oprzeć się pokusie. Nigdy wcześniej nie widziałem ladyboya z bliska. Dzisiaj mam szansę.

wewn.:      Baw się dobrze. Zawsze możesz do mnie zadzwonić, jeśli masz nowe plany.

6 odpowiedzi na „Turystyka: od «opieki» do «dzielenia się» (wywiad 3)”

  1. Cornelis mówi

    Świetna pogoda, Krysiu! Smutne jest to, że może to być po prostu prawda i nikt by się tym specjalnie nie zdziwił...

  2. Tino Kuisa mówi

    Cóż to za wspaniały kraj, Tajlandia! Kraj, w którym wolna prasa daje ministrowi możliwość wyrażenia swojej szczerej opinii na wszelkiego rodzaju tematy osobiste i kontrowersyjne!

  3. LOUIZA mówi

    Mistrzu Chrisie,

    Za każdym razem oglądałem Twój wywiad z powagą i rozbawieniem.
    Mój Boże, Chris, to, co zostało napisane z nutą sarkazmu, jest bardzo, bardzo bliskie prawdy.
    Spróbuj nawiązać kontakt z przyszłością – stroną naprzód, tak jak ten człowiek, „nie” wspominając…. itd. i nadal jest skazany, lecz w przypadku, gdy – również zgłoszonego przez niego z imienia i nazwiska – nie podejmuje się przeciwko niemu żadnych działań.
    Podziwiam sposób, w jaki opisujesz niektóre wydarzenia.

    Sugeruję, aby tajski blog przyznał coroczną nagrodę pisarzom, którzy albo piszą prawdę, albo opisują normalne tajskie życie, jak na przykład Inkwizytor.
    I nie odrzucaj też Theo.

    Ciekawa jestem jutrzejszego tajskiego bloga.

    LOUIZA

  4. Pokój mówi

    Każdy, kto znał Soi Nanę w latach 70., 80. i 90., nie wie już, co się z nimi stanie, jeśli teraz wrócą.

    To nic w porównaniu do czegokolwiek. To tylko obsada kiepskiej atrakcji turystycznej.

    • Szczery mówi

      Spotykam sporo osób, które myślą w ten sposób: „Stare czasy, to były czasy, wtedy wszystko było lepsze”.
      Wszystko się zmienia, spróbuj żyć teraźniejszością, która sprawi, że będziesz znacznie szczęśliwszy.
      Niezależnie od tego, czy jest to Soi Nana, czy cokolwiek innego.

  5. Fred mówi

    Świetnie!
    Fred


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową