W zeszłym tygodniu usłyszałem kolejną historię, która sprawiła, że ​​włosy na karku stanęły mi dęba. Wprowadzona przez rząd Yingluck minimalna płaca dzienna może być dobrym posunięciem, ale nie zapobiega wyzyskowi pracowników. Pod tym względem w Tajlandii pozostaje wiele do zrobienia.

Znajomy mojej dziewczyny szukał pracy w Pattaya. Jak to często bywa, dotyczy to pracownika niewykwalifikowanego, więc wszystko jest załatwione. Pani, o której mowa, ma duże doświadczenie jako sprzątaczka i „pokojówka”, ale chciała czegoś innego. Lubiła pracować w sklepie.

Wzięła się w garść i ruszyła. Kupuj po sklepie, aby zapytać, czy kogoś nie potrzebują. Mijały godziny i zmęczona wróciła, by spróbować ponownie następnego dnia. Po wielu próbach udało jej się to opanować. Mogłaby pracować w sklepie z pamiątkami. Właścicielką była Tajka o chińskich korzeniach.

Wynagrodzenie było zgodne z nowymi zasadami w Tajlandii: 9.000 bahtów miesięcznie. Ale teraz przychodzi, godziny pracy. Miała zacząć o 10 rano i mieć pozwolenie na powrót do domu o 23.00:13. Są to dni robocze nie krótsze niż 7 godzin! Musiała też pracować 1 dni w tygodniu i po trzech miesiącach pracy dostawała XNUMX dzień wolny.

Próbowała przez kilka dni, ale potem postanowiła poszukać czegoś innego. Największym problemem według niej było to, że nie miała nawet czasu na samodzielne zakupy. Kiedy przestała pracować, większość sklepów była już zamknięta. Nie będziemy w ogóle rozmawiać o czasie wolnym i okresach odpoczynku. Na szczęście znalazła teraz coś z normalnymi godzinami pracy. Nie w sklepie, ale znowu w sprzątaniu.

Morał z tej historii. Powinno być więcej przepisów kryminalizujących ten rodzaj wyzysku pracowników. No i oczywiście egzekucja i wysokie kary dla sprawców.

Płaca minimalna jest fajna, ale jeśli w Tajlandii nie ma zasad dotyczących godzin pracy i innych środków chroniących pracowników przed wyzyskiem, to będzie to tylko „mycie nosa”.

21 odpowiedzi na „O płacy minimalnej i absurdalnych godzinach pracy w Tajlandii”

  1. Vermeire'a mówi

    Moderator: Twój komentarz jest nie na temat.

  2. BA mówi

    W wielu miejscach minimum 9000 bahtów nie jest nawet płacone.

    Znam wiele kobiet, które mają pracę biurową na pełen etat (od 8 do 17 lat), które muszą zadowolić się 7000-8000, podczas gdy są wykształcone. Bardzo uderzające jest to, że studentka pracująca na pół etatu w kinie SFX ma 6000.

    Innymi słowy, proporcje wydają się całkowicie zatracone, jeśli chodzi o relację między wynagrodzeniem a obowiązkami.

    Moja dziewczyna również jest na tym samym wózku, bez względu na to, ile razy mówię jej, żeby poprosiła o więcej pieniędzy lub znalazła coś innego, nadal nie chce. Tajowie bardzo się do tego wahają, jakby to była przysługa, że ​​mogą pracować, zamiast otrzymywać wynagrodzenie za swoją pracę.

  3. Dewulf donald mówi

    Moderator: Twój komentarz jest nieczytelny z powodu braku interpunkcji.

  4. Khun Rudolf mówi

    Zgodnie z tajlandzkimi przepisami prawa pracy przysługuje jej jeden dzień wolny w tygodniu, aczkolwiek bezpłatny. (Większość) Tajów o tym wie i nigdy, przenigdy nie przyjmie oferty pracy na 3 miesiące bez przerwy z 1 dniem wolnym (uwaga: 4 dni wolne w roku). Po prostu odwracają się plecami do takiego wyzyskiwacza i sprawiają, że ten quasi-pracodawca jest ukazany w złym świetle.
    Są tacy, którzy chcą zarobić jak najwięcej, czy to z przymusu osobistego, czy nie, ale przyjmują taką ofertę pracy?
    Są tacy, którzy zakładają, że jeśli później stosunki staną się bardziej przyjazne, godziny pracy będą bardziej elastyczne. Jeśli na dłuższą metę okaże się, że nie dzieje się dobrze, często zdarza się to, co zostało opisane powyżej.
    Sam Tajlandczyk wie lepiej niż ktokolwiek inny, że godziny pracy, wynagrodzenie i inne warunki zatrudnienia są szczególnie złe w sektorze nieformalnym i że na razie nie może liczyć na zmianę/poprawę.
    Farang mógłby wziąć to pod uwagę trochę bardziej.

  5. Ruud NK mówi

    Znam kilka osób w branży hotelarskiej (Pattaya), które zarabiają tyle samo, co w zeszłym roku. Tak, otrzymywali wyższą pensję, ale teraz muszą płacić za zużytą żywność. Po odjęciu kosztów (obowiązkowego) wyżywienia otrzymują oni takie samo wynagrodzenie.
    Wolne zawody często otrzymują jeszcze mniej. Kobiety pracujące w salonie masażu w Phuket pracują od 9.00:24.00 do 15:100 = XNUMX godzin dziennie. Nie otrzymują wynagrodzenia, ale część dochodów z masażu, około XNUMX kąpieli za masaż tajski lub olejowy.

    • Sąd mówi

      Podejrzewam, że z pewnością jest wystarczająco dużo osób, które zarabiają 40000 5000 bahtów? A może za bardzo patrzę przez różowe okulary?! Ile zarabia hostessa na lotnisku, ktoś w banku, widzę, że dość Tajów odwiedza też lepsze restauracje, to jest dokładnie tak, jakby każdy przeżył za 10000 do XNUMX bahtów miesięcznie

  6. Piloe mówi

    Trudna sytuacja robotników niewykwalifikowanych jest z pewnością przerażająca i żądna zemsty.
    Mój przybrany syn – tajski sierota, którego przygarnąłem – pracował w obozie dla słoni w Pai jako kornak. Nie musiał tak ciężko pracować, ale czasami musiał jeździć z turystami jeden za drugim, więc nie miał czasu na jedzenie. Co gorsza, chłopcu nie zapłacono! Musiał „żebrać” o zaliczkę, a pod koniec miesiąca pieniędzy już nie było! Nie było żadnych zapisów o postępach, a niepiśmienny chłopiec nic nie zanotował.
    NIGDY nie miał urlopu. Musiał pilnie załatwić pewne sprawy, takie jak dowód rejestracyjny swojego motocykla (który mu kupiłem) i prawo jazdy. Odmówiono mu pozwolenia, ryzykując jazdę po okolicy bez ubezpieczenia, bez dowodu własności i prawa jazdy, więc jeśli się zepsuje, jego motocykl może zostać zabrany przez policję. Skończył pracę o godzinie 19, kiedy wszystkie sklepy (6 km od obozowiska słoni) były zamknięte. Dlatego często kładł się spać głodny.
    Właścicielka obozu słoni inwestuje miliony w bungalowy, restaurację i spa z gorącą wodą, a także ma luksusową willę… ale szanuj jej personel… wow!

  7. henk j mówi

    Nagłówek nie jest tak naprawdę czymś, co powinieneś pisać w Tajlandii.
    Śmieszne godziny pracy były lepszymi długimi dniami pracy.
    Na razie istnieje zatem wyraźna różnica między tym, do czego są przyzwyczajeni Europejczycy i Azjaci.
    Godziny pracy, dni wolne prawie nie istnieją w słowniku tajskim. Cóż, obowiązkowość,
    „Wczoraj rozmawiałem z koleżanką z restauracji. Mógł znaleźć inną pracę.
    Godziny pracy od 11 do 11 i 2 dni wolne w miesiącu.
    Nie zgodził się na to mimo pensji w wysokości 15000 XNUMX tys.
    Jednak niżej płatne prace poniżej płacy minimalnej występują w mniejszych firmach.
    Często są to stragany z jedzeniem i małe sklepiki.
    Wszystkie stanowiska w grupie PTT są minimalne lub wyższe.
    Odzież jest zapewniona, aw niektórych miejscach można nawet zamieszkać. Kondory są dostępne dla pracodawców. Mogą one być zajęte bezpłatnie. Są zadbane i w miejscach w pobliżu stacji benzynowych.
    Mogłem też tam regularnie przebywać.
    Wyższe płatne pozycje zaczynają się od 15.000 XNUMX tys. Również w przypadku konieczności dojazdu zwrot kosztów podróży/lub własnego samochodu.

    Praca poniżej płacy minimalnej była również normalna w Holandii kilka lat temu. to było to, na co się zgodziłeś. Poprawiło się to dzięki zmianom legislacyjnym i układom zbiorowym pracy. W różnych sektorach nadal zdarza się, że ludzie otrzymują wynagrodzenie poniżej minimum i dłuższe dni.Nazywamy to pracownikami nierejestrowanymi i występuje między innymi w regionie cebul kwiatowych. Tutaj często przegrywają Polacy i Rumuni.
    Kultura holenderska poszła za daleko i płace wzrosły nieproporcjonalnie do dziennych kosztów.
    W tym tkwi problem. Jeśli płace w Tajlandii wzrosną, ceny też muszą wzrosnąć.
    Przecież stragan z jedzeniem, gdzie można zjeść za 35 kąpieli też musi przetrwać. Zakup musi być dokonany, butle gazowe muszą być kupione i trzeba też na coś zapracować.
    Dni robocze trwające 12 godzin są bardziej standardowe niż wyjątki. Podwyższenie ceny jest trudne. Więc gdzie to się zaczyna? Najpierw podwyżka płac, a potem cena, czy najpierw cena, a potem płace?
    również taksówkarz pracuje 12 godzin. Dochody są nieproporcjonalne, ale przeżywają.
    Survival jest również punktem wyjścia.
    Jeśli ktoś chce podjąć ten krok, aby płace wróciły do ​​normalnego poziomu, potrzebne są warunki wstępne.
    Tajlandczyk jest jednak przyzwyczajony do długich dni pracy. jeśli jest coś do zrobienia, są tam. Jeśli nie ma klientów, śpią lub bawią się komórką lub tabletem lub oglądają filmy na tablecie.
    Konieczne są wtedy warunki wstępne, takie jak:
    poprawić produktywność
    rejestrować godziny pracy
    - jasne umowy płacowe
    funkcje przechwytywania
    - rekordowe dni wolne
    świadczenie na starość

    Ponieważ jest to Tajlandia i kraj ma inne podejście, ta zmiana zajmie dużo czasu, może nawet nie będzie możliwa.

    Tajlandzcy pracodawcy często mieszkają w miejscach w Kondorach, które często nie kosztują więcej niż 2000 tys. elektryczność i woda to wtedy około 500 kąpieli.
    Zabierają jedzenie do domu w plastikowych torebkach.

    Jeśli pracują w restauracji, jedzenie jest często częścią wynagrodzenia, więc jest bezpłatne.
    W PTT zapewnia się dużo odzieży. Prawie w ogóle nie kupują ubrań, mimo że płaci się tu minimalną stawkę lub wyższą.
    Również w 7/11 pracują 8 godzin, z czego są obecni przez 9 godzin, więc 1 godzina przerwy na dzień roboczy. Praca jest wykonywana na 6 dni, a minimum jest na pewno płatne. Dotyczy to 7/11 wchodzących w skład grupy PTT. Franczyza dalej jest mi nieznana.
    Biorąc pod uwagę zmiany w Holandii, spiralę spadkową, w dłuższej perspektywie sytuacja w Tajlandii może wyglądać lepiej.
    Mieliśmy Dzień Książęcy. Kto będzie szczęśliwy? Ani jednego Holendra. Jednak Taj mimo wszystko dalej się uśmiecha i dodatkowo regularnie płaci Budha.

    ps:
    Być może rozwiązaniem jest nie tylko używanie imienia podczas odpowiadania. W przeszłości odpowiadałem tylko Henkiem. Teraz więcej osób odpowiada tym samym imieniem. Aby uniknąć nieporozumień, lepiej byłoby rozszerzyć go o przedrostek lub sufiks.

  8. janbeute mówi

    Również tam, gdzie mieszkam w mojej okolicy, historia jest taka sama.
    Siostra mojej żony pracuje w kuchni w rządowym szpitalu.
    Zwykle siedem dni w tygodniu pensja 200 THB dziennie darmowe jedzenie z kuchni oczywiście.
    Inna siostra mojej żony pracuje w zakładzie produkującym koszule, zarobek też 200 THB dziennie.
    Właścicielem jest nawet rodzina.
    Niedawno kupiła używaną Hondę Dream od jednego z członków rodziny.
    Moim zdaniem zdecydowanie za drogo i to na raty, i to z dalekimi krewnymi.
    Moja żona niedawno poprosiła, aby przyjechała i pracowała dla mnie kilka dni w tygodniu.
    Mam mnóstwo pracy przy sprzątaniu, pielęgnacji ogrodu itp. Dajcie jej dobrą i wyższą pensję.
    Ale nie przyjeżdżają, bojąc się o Farangów io to, że zostaną odwołani do końca życia przez daleką rodzinę.
    Potem mówię mojej żonie, że kiedy umrą, przyjdą z wizytą i dadzą grosze za całe życie ciężkiej pracy.
    W zeszłym tygodniu pojawił się również artykuł na stronie finansowej Z24.
    Była o Chinach io tym, jak są tam traktowani pracownicy, została napisana przez młodego holenderskiego naukowca, który przez jakiś czas mieszkał w Chinach.
    Niech holenderski pracownik, który narzeka na wszystko, co jest nie tak w Holandii, popracuje przez miesiąc w Tajlandii lub innym z tych azjatyckich krajów.
    Z pewnością chcą szybko czołgać się z powrotem do Holandii.
    Życie tutaj jako emeryt z pieniędzmi jest z pewnością przyjemne.
    Ale nie ma mowy, żeby tu pracować.
    Nadal to nazywam i prawie codziennie spotykam się z nią jako nowoczesną formą pracy niewolniczej.
    To sprawia, że ​​jestem chory.

    Pozdrowienia z Jantje.

  9. leon mówi

    Mieszkam w khao kho, Petchabun.Szukam kogos do prowadzenia mojego ogrodu od 10 lat, 25 rai, za 300 wann dziennie, moga pracowac kiedy chca, ale okazjonalnie znajde kogos kto chce przyjsc na praca dzienna, myślę, że ludzie wolą nie pracować w falangu.

    • Cornelis mówi

      Czy kiedykolwiek próbowałeś oferować wynagrodzenie nieco wyższe niż płaca minimalna?

      • Hans mówi

        300 thb za lekką pracę w ogrodzie to nie jest źle płatna.

        Załóżmy tylko, że bogaci Tajowie nawet za to nie płacą.

        Nielegalni Birmańczycy, Kambodżanie i Laos wykonują jeszcze cięższą pracę za połowę.

        Tam, gdzie mieszkałem przez jakiś czas, birmańskie dziewczyny pracowały w usługach i hotelach za 100 thb dziennie przez 12 godzin, a napiwek szedł do kieszeni managera..

    • Ronny Lad Phrao mówi

      „Mogą pracować, kiedy chcą.” W takim razie nie należy się dziwić, że przyjeżdżają tylko na jeden dzień od czasu do czasu. Może nie biorąc za podstawę płacy minimalnej, ale według ich wyników.

  10. erik mówi

    Moderator: Twój komentarz jest niezgodny z naszym regulaminem

  11. teos mówi

    To samo doświadczenie z moim wówczas 15-letnim synem w zeszłym roku. Chciał pracować na wakacje i poszedł do pracy w restauracji serwującej owoce morza ze swoim chłopakiem. Godziny pracy od 0900:2200 do 200:22.30 za 2300 (tak, dwieście) bahtów. Właściciel utrzymywał pierwszego dnia pościli do 2:15, a on wrócił do domu o XNUMX:XNUMX. Byłem wściekły, ale ponieważ restauracja znajdowała się na terenie wojskowym, nie mogłem wejść. Ojciec jego przyjaciela zmobilizował się, drugiego dnia , (oficer Wysokiej Tajskiej Armii) i on ich wyciągnął, też wrócili do domu cuchnąc rybą i na tym się skończyło. Jak to do cholery możliwe, że mogą to zrobić z kilkoma XNUMX-letnimi chłopcami, mówiąc o dziecku praca i praca niewolnicza,

  12. chris mówi

    Musiałem się chwilę zastanowić, co napisać w odpowiedzi na ten post. To bardzo kuszące ORAZ łatwe porównywać pracę w Tajlandii z pracą w Holandii, a następnie krytykować tajskie ustawodawstwo, tajlandzkich pracodawców i tajski system kontroli. Jako pracownik w Tajlandii przyłapuję się na robieniu tego samego. Mój sposób pracy i patrzenia opiera się na pomysłach, które zbudowałem w Holandii. Niektórych z nich nie mogę tu zastosować, ale z pewnością są elementy (np. sprawiedliwość, człowieczeństwo), które odnoszą się do pracy we wszystkich krajach.
    Nie wolno nam zapominać, że obecne warunki pracy w Holandii nie powstały z wolnej woli pracodawców. Walczono o to od dziesięcioleci, zwłaszcza przez związki zawodowe. W Tajlandii ta bitwa jeszcze się nie zaczęła, podobnie jak uświadomienie sobie, że siła liczb (pracowników) jest silniejsza niż siła pieniędzy. Dlatego przed tym krajem jest jeszcze długa droga.

  13. Ronny Lad Phrao mówi

    Często uderza mnie (nie mówię tylko o reakcjach na gruźlicę, ale zauważam to także w innych rozmowach), że jeśli chodzi o płace i godziny pracy Tajów, większość ludzi reaguje oburzeniem. Stają na palcach wobec tak wielkiej niesprawiedliwości i dają znać każdemu, kto chce to usłyszeć lub przeczytać, że wyzysk tajlandzkiego pracownika musi się skończyć.
    Oczywiście, słusznie. 300 bahtów dziennie, 12 lub więcej godzin, niewielka ilość urlopu lub jego brak, często w nieludzkich temperaturach... po prostu zacznij działać na całe życie, bez perspektywy przejścia na emeryturę.

    Jednak jeszcze bardziej uderza mnie u niektórych ludzi to, że okazane wcześniej oburzenie i solidarność znikają w wielu przypadkach, gdy muszą sami wykonać pracę.
    Nagle czują, że nie muszą płacić więcej niż płaca minimalna, bo w przeciwnym razie czują się oszukani lub są dumni, jeśli uda im się zejść poniżej tej ceny, i myślą też, że to normalne, że jest to równoważone dniem pracy wynoszącym 12 lub więcej godziny. Jakie są normalne godziny pracy i płace w Tajlandii?

    Czy takie osoby nie powinny same stanąć przed lustrem i zacząć uczciwie płacić temu pracownikowi według doświadczenia, wiedzy i czasu pracy?
    Co jest złego w płaceniu godziwej ceny za uczciwą pracę?
    Prawdopodobnie znajdziesz Tajów, którzy chcą pracować dla faranga.

  14. Cornelis mówi

    Zgadzam się, Ronnie, to również moja myśl stojąca za moją powyższą odpowiedzią na oferowanie minimalnej płacy za utrzymanie ogrodu.

  15. Ivo mówi

    Cóż, pracuje 13 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu. To nie jest wyjątek tutaj w Tajlandii. Znam też młodą kobietę, która pracuje w sklepie turystycznym w Pattaya w podobnych okolicznościach jak w tej historii.

    Ale …. dostaje prowizję, cały dzień rozmawia ze współpracownikami, ma wystarczająco dużo czasu na zakupy i od czasu do czasu może zdrzemnąć się na godzinę. W NL nie nazwałbyś tego pracą. I tak widzę o wiele więcej pracowników (zwłaszcza w sklepach), którzy denerwują się, gdy klient przeszkadza im podczas „pracy”.

    Więcej przepisów… to będzie jak w NL?

    Biorąc pod uwagę te warunki pracy, nie rozumiem, że ludzie na budowę pracują u mnie np. w domu. Chcą mieć 700 bahtów tajskich dziennie i tak naprawdę pracują tylko 6 godzin dziennie. I uwierz mi, że nie ma to nic wspólnego z tym, że mam białą twarz, moi Tajlandzcy sąsiedzi mają ten sam problem.

    Moim zdaniem coś jest ewidentnie nie tak na tajlandzkim rynku pracy i wkrótce sytuacja się pogorszy, jeśli Laotańczycy, Kambodżanie i Birmańczycy przestaną być nielegalni.

    • Khun Rudolf mówi

      Drogi Ivo, we wcześniejszej odpowiedzi wspomniałem już, że niektórzy tajlandzcy pracodawcy w nieformalnym obiegu zatrudniają ludzi zgodnie z przedstawionymi warunkami pracy, po czym pracownicy mogą i mogą je interpretować w elastyczny sposób. (Poza pracodawcą-despotą) Musi tak być, ponieważ liczba dni roboczych w tygodniu i liczba godzin obecności w ciągu dnia nie pozwalają na utrzymanie życia towarzyskiego. Czasami prywatne okoliczności całkowicie przeplatają się z pracą.
      Morale w pracy i postrzeganie posiadania pracy oraz obowiązków w tym zakresie jest więc zupełnie inne od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni w Holandii. Z drugiej strony współpracownicy są ważniejsi niż klienci czy klienci. Na przykład praca zapewnia (w pewnym stopniu) bezpieczeństwo i/lub status, częściej płacę minimalną, umożliwia przeżycie znośne, a przynależność do grona kolegów, np. bardziej prawdopodobne. Czy wszyscy zorganizowalibyśmy się za 7,50 euro, powiedzmy siedem i pół euro za dzień roboczy.
      Pamiętaj również, że ktoś, kto pracuje dla Ciebie przez 6 godzin za 700 bahtów, robi to za stawkę godzinową mniejszą niż 2,85 euro.
      Z mojego doświadczenia wynika również, że jeśli uzgodnisz z brygadzistą za pośrednictwem swojego tajlandzkiego partnera dotyczące prac budowlanych do wykonania, całkowitych kosztów materiałów i płac oraz czasu trwania, praca zostanie wykonana ku zadowoleniu wszystkich. Masz zatem pewność, że zapłaciłeś zgodnie z tym, co jest uważane za powszechne i akceptowalne przez tajskie standardy. Dodaj do tego kilka procent, a chętnie do Ciebie wrócą. Nie angażuj się w występ, który również jest zgodny z tajlandzkimi standardami. Ponownie okaż duże zainteresowanie i pozwól, aby cała komunikacja przechodziła przez twojego partnera. Nie możesz mieć tego lepiej, nie mówiąc już o tym.

  16. sójka mówi

    Przepraszam Khan Peter
    Mieszka tu wielu obcokrajowców, ponieważ życie w Tajlandii jest bardziej swobodne.
    Ale ludzie tacy jak ty chcą zasad i praw tutaj,
    tak, że staje się tu tak samo nie do życia jak w Holandii??
    Taka jest Tajlandia, mimo bardzo niskich zarobków widzę, że ludzie są bardzo zrelaksowani
    w czasie pracy pogawędka z papierosem kawałek owocu i drzemka nie są jej obce,
    bycie obecnym w pracy i robienie czegoś od czasu do czasu jest czymś, co znajduje w sobie całkiem sporo.
    Oczywiście taka mentalność przynosi niskie płace
    Powinieneś spróbować tego wszystkiego w bardzo ściśle regulowanej holenderskiej firmie, a jutro będziesz na ulicy.
    Moim zdaniem Tajlandia na szczęście nie jest jeszcze gotowa na te wszystkie regulacje i ustawodawstwo, jakie chcielibyście


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową