Logika ekspata/pensionado

Przez redakcję
Opublikowany w Kolumna
tagi: ,
Marzec 30 2017

Często rozmawiamy o języku tajskim na blogu Thailand. Wdzięczny temat, na który każdy ma swoje zdanie. Dla równowagi warto też przyjrzeć się bliżej czasem nieco dziwnemu zachowaniu ekspata/emeryta.

Redaktorzy zapewne już zaczęli i proszą o uzupełnienie tej listy (trzeba pozwolić sobie na odrobinę autoironii, prawda?)

No cóż, zaczynamy. Podsumowanie logiki emigranta/emeryta:

  • Ponieważ zbyt wielu obcokrajowców w Holandii wyjechało do życia za granicą (Tajlandia).
  • Starsza emigrantka z 25-letnią dziewczyną, która narzeka, że ​​jest w tym tylko dla pieniędzy.
  • Emigrantów, którzy uważają Tajlandię za okropny kraj ze względu na korupcję, łamanie praw człowieka, brak demokracji, cenzurę itp., ale nadal tam mieszkają.
  • Śmiejemy się z Tajów, którzy słabo mówią po angielsku, ale sami potrafią bełkotać dwa słowa po tajsku.
  • Emigrantki, które trzykrotnie rozwiodły się w Holandii i nie rozumieją, że ich związek z Tajką nie jest udany.
  • Twierdzą, że mają bardzo ciekawe życie, ale tak naprawdę są niesamowicie znudzeni.
  • Stare, łyse, grube brzuchy, które naprawdę wierzą, że nagle są „seksownym mężczyzną”.
  • Ekspatrianci, którzy twierdzą, że wyemigrowali do Tajlandii, podczas gdy Ty nie możesz wyemigrować do Tajlandii, możesz tam zostać tymczasowo, o ile spełnisz warunki finansowe.
  • Otwieram pierwszą puszkę piwa o 10 rano i zauważam, że Tajowie to próżniacy i pijacy.
  • Ekspatrianci, którzy nie mówią po tajsku, ale zgadzają się, że obcokrajowcy w Holandii mają obowiązek integracji i mówienia w języku niderlandzkim.
  • myślą, że Holandia to kraj, w którym obowiązują zasady, ale denerwuje ich fakt, że Tajowie po prostu robią, co chcą.
  • Emigrantów, którzy mówią, że jedzenie tutaj jest takie zdrowe, mimo że owoce i warzywa w Tajlandii są pełne rolniczych trucizn.
  • Z suchymi oczami twierdzi, że ruch uliczny w Tajlandii nie jest niebezpieczny, mimo że kraj ten ma drugie miejsce na świecie pod względem liczby ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych na 100.000 XNUMX mieszkańców.
  • Emigrantów, którzy chodzą do holenderskich lokali gastronomicznych, a potem zaczynają się kłócić i denerwować na rodaków, którzy wiedzą wszystko lepiej.
  • Starsi emigranci tańczą przesadnie w tajskiej dyskotece, jakby świętowali swoje 18. urodziny.
  • Wróć do kraju urodzenia, ale otrzymuj miesięczne świadczenie w wysokości 1.200 euro na swoje konto bankowe.
  • Emigrantów, którzy skarżą się na korupcję w kraju, ale mimo to zatrzymują 300 bahtów, jeśli zostaną zatrzymani przez policję.
  • Dziwi mnie, że Tajowie nie śmieją się cały czas, choć muszą ciężko pracować za 250 euro miesięcznie, 7 dni w tygodniu, 12 godzin dziennie.
  • W starszym wieku, chodząc w koszuli Singha, robiąc sobie tatuaże, a potem chodząc na plażę w za małych kąpielówkach Speedo.

Prawdopodobnie znasz jeszcze kilka, więc uzupełnij je!

25 odpowiedzi na „Logika emigranta/emeryta”

  1. Sklep mięsny Kampen mówi

    Mistrzowska karykatura! Ale nie nierealne. Stali urlopowicze. O nie, wolą nazywać siebie „ekmigrantami”. Brzmi ciekawiej. Plus angielskie słowo! Mój, mój, niestety to słowo nie oddaje tego po raz kolejny. Iluzje? Tajlandia sprzedaje to hurtowo. Płacisz, oni dostarczają. Miła młoda kobieta? Płacisz, a ona mówi Ci, że nadal dobrze wyglądasz! Kupujesz iluzję. W Holandii/Belgi jesteś zniedołężniałą starszą osobą. W Tajlandii: Wciąż żywotna starsza osoba, która pomimo ponad 60. roku życia wygląda na czterdziestkę! Śnij dalej Śnij dalej

  2. Płuco Jan mówi

    Dobrze napisane i niestety w 99% prawdziwe!

  3. rvb mówi

    To jest naprawdę bardzo dobrze napisane i zgodne z prawdą!

  4. Johna Chiang Rai mówi

    Leżałam cały dzień w palącym słońcu, żeby się opalić, a potem narzekałam, że dzisiaj było strasznie gorąco.
    Choć lustrzane odbicie starszych panów mówi realistyczną prawdę, to oni wciąż myślą, że dla płci przeciwnej są swego rodzaju Adonisem.
    Wieczorem wyjdź ponownie z kolejną Barmanką, mając nadzieję, że ta jest znacznie lepsza od poprzedniej, bo jak mówi, ta nie ma PROBLEMU, a zatem nie potrzebuje żadnych pieniędzy.

  5. RobN mówi

    Ładna karykatura, ale moim zdaniem daleka od prawdy. Typowe dla Holandii jest rzucanie wszystkich razem i umieszczanie w pudełkach. Mieszkam w Tajlandii od ponad 10 lat i znam aż nadto Holendrów, którzy dobrze się przystosowują. Porównywanie integracji z integracją i nauką języków jest jak porównywanie jabłek i pomarańczy.
    Osoby, które integrują się w Holandii, mają jeszcze przed sobą całe życie w Holandii i mogą być zależne od wszelkich możliwych udogodnień. Pensionados, wolę emerytów i walczę ze słowem expat, bo wiem, co to znaczy, nie mogę polegać na żadnym przepisie w Tajlandii i mają ograniczony termin przydatności do spożycia. Tajski jest językiem tonalnym i niestety nie słyszę już różnicy. Mówię po angielsku (bardzo dobrze po 41 latach używania go w pracy), niemieckim (dobrze) i francuskim (średnio), więc nie można mi odmówić pewnej znajomości tego języka. Próbowałem nauczyć się tajskiego, mówię w nim bardzo słabo, ale po prostu nie mogę.
    Byłem na wszystkich kontynentach i nigdzie nie ma Utopii, wszędzie jest coś, co można krytykować. Również w Tajlandii i Holandii. Żyj i daj żyć innym to moje motto.

    • Willem mówi

      W Twojej odpowiedzi zauważam, że osobiście nie rozpoznajesz siebie w logice ekspatrianta. Myślę jednak, że te stwierdzenia z pewnością odnoszą się do wielu osób. Ale oczywiście nie dla każdego. Pozostaje to podejście stereotypowe. W każdym razie bardzo zabawne jest to, że wiele z tych stwierdzeń zdarza się codziennie, gdy jestem w Tajlandii.

  6. George mówi

    Haha
    Samodeprecjonujący, rozpoznawalny i każdy musi sam zdecydować, co go (niej) dotyczy.
    Tyle o integracji – że w Holandii trzeba opanować język niderlandzki – cóż
    Różnica między imigrantami w Holandii a „imigrantami” w Tajlandii polega oczywiście na tym, że jednym opiekuje się rząd, a drugim trzeba przywieźć pieniądze, więc można się po nim czegoś spodziewać.

  7. Biały Sztylet mówi

    ładnie podsumowane!

    Na pewno nie kilka wyjątków.

  8. japiohonkaen mówi

    Haha wiesz, noszenie sandałów i białych skarpetek to naprawdę mój limit.

  9. Ruud mówi

    W praktyce prawdopodobnie nie ma dużej różnicy pomiędzy przedłużeniem o rok a statusem stałego pobytu.
    W obu przypadkach Tajlandia niewątpliwie wyrzuci Cię z kraju, jeśli będzie chciała się Cię pozbyć.
    To bardziej jak ciągłe proszenie o pozwolenie na pobyt na kolejny rok, co jest frustrujące.
    Pół dnia w urzędzie imigracyjnym raz w roku nie stanowi problemu.

    Narzekanie na korupcję (choć jest jej sporo) jest rzeczywiście śmieszne.
    Najpierw nie zakładaj kasku, potem złóż skargę na skorumpowanego policjanta, ale nie zabieraj biletu na stację, aby po otrzymaniu paragonu zapłacić (wyższą?) karę.
    Kto jest teraz skorumpowany?

  10. Jacques mówi

    Życie to sztuka teatralna, w której najlepsi aktorzy dochodzą najdalej.

  11. Nick Jansen mówi

    Większość Holendrów w Tajlandii głosowała w ostatnich wyborach na PVV, więc ich obserwacje i komentarze są zazwyczaj z tym zgodne.
    I choć nie dotyczyło to całej społeczności emigrantów na świecie, jak wynika z danych opublikowanych niedawno na tym blogu.

  12. Tino Kuisa mówi

    granicą
    – narzekają, że ci Tajowie nic nie wiedzą o historii Europy, ale prawie nic nie wiedzą o historii Tajlandii i krajów sąsiednich
    – oskarżają Tajów o popisywanie się drogimi iPhone’ami i pojazdami terenowymi, ale nie robią nic innego
    –zawsze wiesz o czym mówią i plotkują Ci Tajowie („latarnie”), nawet jeśli sami nie mówią ani słowa po Tajlandzku
    –uważają, że są „gośćmi” w Tajlandii i że należy ich tak traktować podczas umieszczania imigrantów w Holandii
    –pomyśl, że Tajowie mają mentalność „mai pen rai”, a jednocześnie nie biorą odpowiedzialności za problemy
    –wierzyć we wszystko, co mówi im tajska żona i tajska rodzina („małżeństwo dla Buddy”)
    –myślenie, że wszyscy Tajowie wierzą w to samo i mają te same idee („kultura tajska”) bez pytania
    –Zawsze myśl, że wiedzą wszystko lepiej niż jakikolwiek Tajlandczyk

    -

    -

  13. Geert mówi

    Mimo wszelkich uprzedzeń myślę, że bardzo duży odsetek holenderskich emerytów chętnie wymieniłby się.
    Wiedziałabym, że marudzisz w domu opieki w Appelscha albo bawisz się na śmierć i życie w Hua Hin.

  14. Kees mówi

    Holendrzy za granicą

    Drewniane buty – drewniane głowy – nie chciały słuchać

  15. Rudy mówi

    Emigrantów takich jak ja, którzy nie chcą mieć nic wspólnego z tymi wszystkimi ekspatami wymienionymi powyżej i wycofują się, w moim przypadku Pattaya, do części, gdzie nie widzisz innych emigrantów, tylko Tajlandia, i starają się żyć jak Taj ze swoją tajską dziewczyną i być szczęśliwym w swojej nowej ojczyźnie i udaje mu się to znakomicie, nie mając żadnych pieniędzy, bo i takie są!

    Rudy

  16. Piotra V. mówi

    Wiele pozycji prawdopodobnie będzie dotyczyło „przeciętnego” seksu w holenderskich enklawach w Phuket, Pattaya czy Hua Hin…
    Na szczęście na liście wypadłem dość słabo, tylko 2 mecze 🙂

    Dodatek, który przychodzi mi do głowy:
    Mieszkając w innym kraju, a następnie codziennie czytając telegraf od początku do końca, grając w gry, czytając nu.nl i oglądając na przykład.
    (Z drugiej strony subskrypcja NRC nie stanowi problemu 🙂 )

  17. chris mówi

    granicą
    – twierdzą, że tajskie jedzenie jest takie zdrowe, ale wolą jeść klopsiki z tłustym sosem lub gulasz z jarmużu z kiełbasą Hema;
    – powiedzieć, że nie mają już nic wspólnego z ojczyzną, ale jadą do miasta i na wieś po lukrecję, solone śledzie i frikadellen;
    – którzy zaczynają atakować tajskie bargirls dopiero po tym, jak sami się zaczepią (co jest oczywiście wyjątkiem od reguły)
    – wydawaj kilka tysięcy bahtów miesięcznie na alkohol i codziennie szukaj najtańszego kursu wymiany, aby „zarobić” 100 bahtów
    – PVV głosuje, ponieważ Holandia jest pełna islamskich terrorystów (swoją drogą, nie było jeszcze ani jednego ataku), ale bardzo chciałbym żyć w kraju, w którym żyją setki tysięcy muzułmanów, którzy co tydzień strzelają lub wysadzają ludzi w powietrze.

  18. Ruuda Tropa mówi

    Ekspaci: 1 Nigdy nie zaczną prowadzić motocykla ani samochodu bez drinka.
    2 Zawsze przestrzegaj przepisów ruchu drogowego i zawsze noś kask podczas jazdy motocyklem.
    3 Dbają o środowisko, na zakupy zawsze zabierają ze sobą torbę na zakupy, nie chcą plastikowych toreb.
    3 Są najlepszymi rzemieślnikami, Tajka płacze jak szalona.
    4 Nie czuj się już Tajką, nie patrz na nich z góry.

  19. Willem mówi

    No cóż, te wszystkie osądy i potępienia, Tajlandia nigdy nie stanie się moją nową ojczyzną.
    Lubię tam zostać przez kilka miesięcy, żeby cieszyć się słońcem ze swoimi starymi kośćmi i nie dać się oszukać finansowo, jeśli zechcę napić się kawy lub coś zjeść w restauracji lub na straganie.
    Zawsze miło jest poznać nowych, prawdziwych przyjaciół w kraju, w którym lubisz przebywać.
    Ale Holandia zawsze pozostanie bazą macierzystą.

  20. Thomas mówi

    Może nie tylko dla emigrantów, ale także dla turystów:

    – w Holandii poddają się i patrzą z góry na dziwki (przy oknie), ale w Tajlandii cieszą się tym bez wahania, bo nazywa się je „dziewczynami z baru”
    – to samo dotyczy prostytutek ulicznych w Holandii i „wolnych strzelców” w Tajlandii
    – narzekanie na tajskie jedzenie i dziesiątki razy nie uświadamianie sobie, że niektórych składników nie należy jeść
    – irytuje Cię wieczny uśmiech, ale nie zawracaj sobie głowy czytaniem o tym, aby zauważyli, że istnieje wiele wariantów, każdy z własnym znaczeniem
    – zirytować się na tajską koleżankę za ukrywanie przeszłości, wyrzucić ją, a dopiero znacznie później przyjrzeć się bliżej tej kulturze i odkryć, że wstyd odgrywa tak ważną rolę (bolesny błąd z mojej strony)
    – nie pochwalaj podróbek odzieży i zegarków drogich marek, ale nadal noś je samodzielnie
    – przyjeżdżam/przebywam w Tajlandii od lat, ale nadal chcę wejść na teren świątyni w spodenkach i podkoszulku (sam szybko się oduczyłem)
    – Podziwiaj Tajów za ich cierpliwość i uśmiech, ale wpadaj w szał wobec oficjalnych władz i w innych sytuacjach, w tym krzycząc i przeklinając (sam też zrobiłem coś złego i muszę się z tego uczyć)
    – mówią, że nie obchodzi ich, co robią inni, ale lubią głośno się na nich denerwować, oszczędzając się przy tym (ja do pewnego stopnia też)

  21. Williama van Doorna mówi

    Twierdzę, że skoro emigranci w Tajlandii są prezentowani w tych felietonach lub okazują się tacy, prawdopodobnie stanowią większość, ale nie wszyscy mają ten sam wygląd włóczęgi (patrz zdjęcie powyżej), nie wszyscy mają piwny brzuch (tak samo), po prostu nie przejawiają zachowań opisanych w powyższym opisie, a przede wszystkim nie zamieszkują w opisanym powyżej świecie myśli.
    Ale mogę dodać kolejny przykład logiki i zachowania do opisu tych emigrantów, których to wszystko dotyczy:
    uważają swoje zachowanie za normę, czyli opierają się na swojej psychologicznej pseudologice: ja, idealny przykład osoby społecznej, taki jestem i „dlatego” każdy ekspat też taki musi być. Ubieram się tak i „dlatego” każdy emigrant też musi się tak ubierać, chodzę do pubu i do dziwek (albo jestem z jedną żoną), więc „więc” każdy ekspatriant też musi chodzić do pubu i być dziwką. Innymi słowy, raz, dwa, trzy na czas, w przeciwnym razie zwykły, stary, wściekły emigrant stanie się zły.
    W skrócie: ten blog pokazuje, ilu emigrantów żyje i myśli, ale czasami pokazuje też, że ktoś nie dostosowuje się do ich zachowania i dlatego powstrzymuje się od kontaktów z innymi emigrantami, ale wtedy pojawia się komunikat: jeśli nie wchodzisz z nimi w interakcję , skąd wiesz, że masowo są tym, kim myślisz, że są? No cóż, z „naszego” bloga o Tajlandii, jak sądzę, myśli taka osoba.

  22. Bona mówi

    Niezwykle kompletne i doskonale uzupełnione przez członków.
    Dodałbym jeszcze jedno:
    – Dumni przechwalacze, którzy podróżują tylko „klasą biznes”, ale narzekają na koszty związane z płatnościami kartami debetowymi.
    Nie jest ich zbyt wiele, ale jednak...

  23. Luc.cc mówi

    Ja też mieszkam wśród Tajów, ale nie w Patthaya, dostosowuję się i mam tu wielu przyjaciół, farangi nie są potrzebne, miejsce, w którym mieszkam, to wioska Ayutthaya i jedyne, co mnie denerwuje, to hałaśliwy odbiór o 6 rano, spacerowicze, a psy teraz plusem jest to, że codziennie wstaję o 5 rano, ale nie rozumiem, po co tak wcześnie zaczynam handlować? Gdzie się zatrzymuję, jest około 200 domów , ani jednego obcokrajowca i nie potrzebuję żeberek na Belgach.Mądry albo schnitsel sam to przygotuje
    bardzo dobrze napisany, artykuł na górze, zwłaszcza komentarz, seksowny mężczyzna, stary grubas z piwnym brzuchem, z młodą lalką

  24. Sir Charles mówi

    Narzeka, że ​​Holenderki stały się zbyt wyemancypowane, ale wykonuje „rozkazy” swojej tajskiej dziewczyny/żony jak grzeczny pies.

    Narzekanie i marudzenie na wszystko, co fizycznie jest nie tak, ale potrafi wykonywać „akrobatyczne” ruchy na srebrnym słupku w barze piwnym.

    Myśląc o byciu zabawnym, tańcząc razem z barladkami wykonującymi taniec folklorystyczny, gdy grana jest piosenka Isan.

    Wyrejestrować się, a następnie narzekać i marudzić, że nie jest się już regularnie ubezpieczonym w ramach opieki zdrowotnej lub narzekać, że nowe ubezpieczenie jest wielokrotnie droższe, a także uważać to za oszustwo, że nałożono różne obowiązujące wyłączenia ze względu na wiek i/lub powiązane wady fizyczne .

    Uważam za niedorzeczne brak pozwolenia na posiadanie ziemi lub pracę w Tajlandii, a krytykowanie obcokrajowców w Holandii za to, że chcą w ten sposób przejąć Holandię.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową