Wino krwi siostry zastępczej, tajska alternatywa

Józefa Boya
Opublikowany w Kolumna, Józefa Jongena
tagi:
9 lipca 2018

Jadąc z Chachoengsao do Rayong robię krótki postój w kawiarni.

Informacja, że ​​serwowana jest tutaj kawa Boncafe, to prawdziwa ulga w relaksie po przeciwstawieniu się tajlandzkiemu stylowi jazdy kamikadze innych użytkowników dróg. Podziękuję Jezusowi, Allahowi, Brahmie, Śiwie, Wisznu, nie wspominając o Buddzie i wszystkich innych „Panach Stworzenia” na gołych kolanach, jeśli uda mi się przejechać półtora miesiąca samochodem przez Tajlandię bez zadrapania. Regularnie mam malai, taką girlandę z kwiatów, zawieszoną na lustrze. Jestem bardzo przesądna i dzięki prawie codziennemu świeżemu wiankowi do tej pory nic mi się nie stało. Bądź więc szczęśliwym i zadowolonym człowiekiem.

Wschodni Wiatr 2011

W schludnie urządzonej kawiarni mój wzrok przykuwa kilka butelek czerwonego wina z napisem na etykiecie Eastern Wind Premium 2011. Na szyjce butelki widzę napis: tajskie wino z owoców mangostanu. To od razu skojarzyło mi się z artykułem opublikowanym wcześniej na blogu o Tajlandii: „Tajemnice mangostanu”. Omówiono tam w szczególności szczególne właściwości lecznicze skórki mangostanu. Więc za 340 bahtów kupuję butelkę zdrowia i też jestem bardzo ciekawa smaku.

Próbki

Na ganku mojego hotelu odkorkowuję butelkę i pozwalam, by pierwsze małe łyki powoli spływały z moich ust do podniebienia. Kolor nie jest zbyt piękny i muszę się przyzwyczaić do smaku.

Przy 11 procentach zawartość alkoholu jest niska w porównaniu do zwykłych win. Moim zdaniem to mangostanowe wino należy pić nieco chłodniejsze. Po drugim kieliszku smak zaczyna się zmieniać i ma się wrażenie, że wino nagle smakuje dużo lepiej niż przy pierwszych łykach.

Ale wielu rozpozna ten fakt. Aby zapoznać się ze wszystkimi dobrymi właściwościami tego pysznego owocu, warto ponownie przeczytać opublikowany wcześniej artykuł o mangostanie. Sprawiedliwy jest sprawiedliwy jako miłośnik wina naprawdę zostawiasz rzeczy i pijesz je tylko ze względu na specjalne właściwości lecznicze przypisywane mangostanowi.

Krwawe wino siostry zastępczej

W latach 60. i 70. siostrzane wino krwi Foster było dobrze znaną marką win, która, przynajmniej według dystrybutora, cieszyła się dużym zainteresowaniem ze względu na swoje korzystne działanie. Wisiał wokół niego medyczny welon, ale Komisja Kodeksu Reklamowego włożyła kij między szprychy i zabroniła dalszego rozpowszechniania go jako leku, ponieważ zawierał alkohol. Marka jest obecnie własnością flamandzkiej firmy farmaceutycznej Omega Pharma. Foster Sister Blood Wine jest nadal w sprzedaży, ale marka straciła swój prawdziwy blask.

Jeśli nadal szukasz biznesu i masz talent handlowy i trochę dolców, po prostu zadzwoń do producenta wina z mangostanu: 038 647 825 lub odwiedź go w Baan Nenpayon w prowincji Rayong.

Argumentów sprzedażowych za mangostanem jest mnóstwo i przy odpowiedniej wyobraźni moim zdaniem można z niego nieźle żyć.

Dziękuję za darmową poradę!

3 odpowiedzi na „Krwawe wino z siostry Foster, tajska alternatywa”

  1. piet mówi

    Moja żona robi też popularny i znany napój leczniczy z suszonych grzybów zmieszanych z miodem i wodą.

    Oczywiście sam powąchaj i posmakuj, tirak mówię, że jest w tym alkohol; odpowiedz nie, to tylko drink,
    Cóż, oczywiście Tajlandczyk nie jest łatwy do przekonania, że ​​się myli, więc nawet nie próbuj.
    Ale kiedy otwieram duże, zamknięte, okrągłe wiadro chłodzące z cichym trzaskiem, mówię tirak, słyszałeś to? tak, przyznała się i od razu uwierzyła, że ​​rzeczywiście jest w tym alkohol, ale to jest zdrowe 😉

    Tylko woda ze sfermentowanych grzybów z miodem tak, dostaniesz z tym 100 (i pijany)
    Trzyma się 1 małej szklanki dziennie, zgłoś to, a to było kilka tygodni temu; pokrywa jest nadal włączona 🙂

  2. Jacka Reindersa mówi

    Używam skórki mangostanu od lat do barwienia mojego domowego wina i jest bardzo pijalne. Robiłam z bananów i rodzynek a teraz robię z banana z ananasem w połączeniu ze skórką mangostanu. Niestety, moje drożdże winiarskie zniknęły i teraz używam drożdży, które osiągają do 13%. Warte spróbowania. Fermentuję w 18-litrowych butelkach po wodzie.

  3. Kees mówi

    Lubię zarówno mangostan, jak i wino, ale osobno. Wina (owocowe), które tu sprzedają, oczywiście mają niewiele wspólnego z przyzwoitym prawdziwym winem. Niestety cło wynosi tutaj 400% na wino, co czyni to hobby dość drogim. Wino tajskie (owocowe) nie jest alternatywą, jako entuzjasta „starego świata” mam już problem z winami australijskimi i kalifornijskimi. Chilijczyk jest często rozsądną i najlepszą i najtańszą alternatywą dla miłośników „starej czerwieni” w Tajlandii. Niedawno byłem w Nakhon Sawan, tam faktycznie mieli chilijskie wino Gato Negro, mogli też wybierać między taksówką a merlotem. Dobrze stuknij 1,500 THB za butelkę. W Holandii ta sama butelka jest dostępna za mniej niż 5 euro w Jumbo, ale cóż, tyle płacisz tutaj za masaż tajski, który kosztuje 60 euro lub więcej w Holandii. W BKK i kilku innych większych miastach najlepiej sprawdzi się Wine Connection; duży wybór za bardzo rozsądne ceny (według tajlandzkich standardów). Regularnie dobre Bordeaux, Rioja lub włoskie za mniej niż 800 THB.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową