Nieznane miejsce docelowe Tajlandia

Józefa Boya
Opublikowany w Kolumna, Józefa Jongena
tagi: ,
29 grudnia 2014

Pochłaniałem im książki podróżnicze Lonely Planet. Z uwagą słuchałem turystycznego programu radiowego VARA: „W podróży z doktorem L. van Egeraatem”. Transmisje telewizyjne, takie jak „Czy znasz ten kraj?” i „W podróży”.

Van Egeraat był powszechnie znany wśród ludzi kochających podróże i został między innymi pierwszym dyrektorem Holenderskiego Naukowego Instytutu Turystyki w Bredzie. Po jednym z jego wykładów radiowych wylądowałem w latach sześćdziesiątych z namiotem w małym miasteczku we Włoszech, o którym nikt wtedy nie słyszał. Piękna okolica, ładne małe jezioro i…. wielu, wielu rodaków. Nie zostałam tam długo i już nigdy więcej nie poszłam do miejsca promowanego przez Van Egeraata.

Lonely Planet

Od tego czasu wiele się zmieniło. Pierwsi założyciele Lonely Planet, Tony i Maureen Wheeler, sprzedali BBC Worldwide 75% udziałów w swoim pomyśle w 2007 r., a pozostałe udziały przekazali BBC cztery lata później. Za resztę pary pozwolono dodać 50 milionów euro do i tak już niemałego konta bankowego. W 2013 roku BBC Worldwide przekazało przejętą spółkę Lonely Planet amerykańskiej spółce NC55 Media za równowartość 2 mln euro. Wniosek jest taki, że BBC musiało odpisać znaczną stratę, a małżeństwo Wheelerów stać na wiele luksusowych wakacji.

Plany wakacyjne

Niedługo, a dokładnie 15 stycznia, będę na Schiphol z dobrym przyjacielem, aby po około jedenastu godzinach lotu wylądować w Bangkoku. Szczerze mówiąc, mam zwyczaj dobrze przygotowywać się do podróży. Pan van Egeraat już dawno nie żyje, a Lonely Planet również nie należy do moich dzieł referencyjnych. Internet i Google są moimi przyjaciółmi, ponieważ można tam znaleźć prawie wszystko, co chcesz wiedzieć. Jednak dochodzę do wniosku, że tym razem do przygotowań wyjazdu podeszłam nieco lakonicznie. Liczne wizyty w Tajlandii trochę mnie rozleniwiły i myślę, że mogę polegać na dużym doświadczeniu.

Gdzie idziemy?

Ani moja towarzyszka, ani ja nie jesteśmy prawdziwymi miłośnikami plaż; więc ponownie preferujemy północ. Pattaya to dla mojego dobrego przyjaciela czysta karta i dlatego nie chcę go tym razem pozbawiać. Bądźmy szczerzy, po Bangkoku znajdziesz najlepsze hotele i restauracje w całym kraju. Pattaya naprawdę ma więcej do zaoferowania niż tylko go-go i bary. Zatem po przylocie zaaklimatyzuj się w Bangkoku, a następnie przez kilka dni degustuj Pattaya. AirAsia lecimy następnie do Chiangmai, wynajmujemy samochód i zaczyna się przygoda.

Na przygodzie

Plan jest taki, aby pojechać z Chiang Mai do Mae Sariang, a stamtąd do Mae Sam Laep. Ponad dwadzieścia lat temu byłem tam raz tylko na kilka godzin. Pozwolono mi jechać ciężarówką, która co tydzień przywoziła tam towary z Mae Sariang. Moja najpiękniejsza podróż, jaką kiedykolwiek odbyłem w Tajlandii. Szkoda, że ​​do dziś nie mogę się dowiedzieć, czy można tam pojechać normalnym samochodem. Google nie dostarczyło rozwiązania w tym przypadku. Hotele, do których wysłałem e-mail w sprawie możliwości, w Mae Sariang, były tak nieprzyjazne dla klientów, że nie odpowiedziały. Tajska zachcianka? Mam nadzieję, że w późniejszym czasie uda mi się opublikować na tym blogu entuzjastyczną historię o Mae Sam Laep. Kolejnym celem jest Mae Sot, w którym muszę przyznać, że nigdy wcześniej nie byłem. „Niewiele jest w Tajlandii miejsc, w których wolałbym spędzić kilka dni niż w Mae Sot, tętniącym życiem mieście powiatowym na granicy z Birmą w prowincji Trat” – pisze tajlandzki ekspert i publicysta Sjon Hauser.

Google udostępnia także mnóstwo informacji, na które już nie możemy się doczekać. Jak długo tam zostaniemy? Nie wiemy i to też nie jest istotne. Jedyne, co naprawiliśmy, to nasz hotel w Chiangmai, w którym chcemy być w piątek 6 lutego. Następnego dnia przez miasto przejdzie słynna coroczna parada kwiatów, której nie możemy przegapić. Widziałem to już wiele razy i za każdym razem bardzo mi się podobało.
Ale zanim wylądowaliśmy w Chiangmai, odwiedziliśmy także Sukothai, przynajmniej jeśli nie byliśmy zbyt pochłonięci pięknem, jakie mają nam do zaoferowania Mae Sam Laep i Mae Sot.

Gorące życzenie

Dwa lata temu odwiedziliśmy wspólnie ośrodek szkolenia słoni w Chiangmai. Mój dobry przyjaciel był całkowicie zachwycony umiejętnościami malarskimi słoni. Często słyszałem, jak bardzo nadal żałuje, że nie kupił wówczas takiego „dzieła sztuki”. Chcę teraz uwolnić go od tego płaczu i intensywnego żalu, więc...
Aby umieścić go w siódmym niebie dla słoni, jedziemy następnie do Lampang, aby odwiedzić szpital dla słoni. Myślę, że zatrzymamy się w Lampang na noc, a wieczorem zjemy pyszny posiłek w jednej z moich ulubionych restauracji nad rzeką. Przespałem się, a następnie udałem się do Phrae i okolic.

Nic nie jest dane raz na zawsze, wszystko jest możliwe i nic nie jest wymagane, więc zgodnie ze specyfikacją. Pod koniec roku muszę wrócić myślami do konferencji sylwestrowej Wima Kana; „Gdzie pójdziemy, Jelle zobaczy”.

6 odpowiedzi na „Nieznany kierunek Tajlandia”

  1. Wilbert mówi

    To są najpiękniejsze podróże. Po prostu idź i zobacz, gdzie kończy się statek
    Uważaj na swój samochód (ludzie są dość nieprzewidywalni, gdy nim jedziesz). Dobre ubezpieczenie i międzynarodowe prawo jazdy nie są zbędnym luksusem
    Wesołych Świąt

    • Piotr mówi

      Niestety, jeśli mówimy o L.van Egeraacie i o nim, należymy do starej gwardii i podróżowanie nie było wówczas tak powszechne jak obecnie. W Van Egeraat możesz marzyć, a teraz możesz tego doświadczyć na własnej skórze.
      Nie pamiętam, czy p. van Egeraat opowiadał kiedyś o Tajlandii, ale przecież było to jakieś 50 lat temu albo i więcej, ale jako mieszkaniec „Tajlandii” mogę się nią cieszyć na co dzień.
      Pytanie do Wilberta, czy jesteś Wilbertem z Fang w północnej Tajlandii? bez wchodzenia w szczegóły, jeśli tak, to jako przewodnik możesz też wiele opowiedzieć o Tajlandii.
      Met vriendelijke Groet,
      Piotr

  2. Hun Jacques mówi

    drogi Józefie,

    miło znów razem odwiedzić stare miejsca. dobry „luźny” cel w Twojej podróży. życzę ci dobrej zabawy. Jadę do CM na 3 miesiące... żeby przeżyć 😉
    kolejna sugestia do rozważenia: zakończyć wycieczkę kursem kornaka w Lampang? zostaniesz przyjęty na obóz na 3 dni z własnym bungalowem. wysoce polecany. Zrobiłem to 10 lat temu i było to imponujące przeżycie. na tym samym terenie znajdują się Stajnie Królewskie i szpital dla słoni. Już sam odbiór słoni w lesie wcześnie rano jest niesamowitym przeżyciem. po prostu sprawdź ten link: http://www.tripadvisor.nl/ShowUserReviews-g303911-d450820-r21104831-Thai_Elephant_Conservation_Center-Lampang_Lampang_Province.html

    pozdrowienia,

    Hun Jacques

  3. chris mówi

    Drogi Józefie
    Choć ma pan rację, że Van Egeraat został pierwszym dyrektorem NWIT w Bredzie w 1966 r., to w 1967 r. zrezygnował ze stanowiska ze względu na duże różnice zdań z pozostałymi dyrektorami i zarządem. Zastąpił go jego kolega Pierre Huilmand.
    Następnie Van Egeraat rozpoczął własny, bardziej zawodowy kurs (dostępny tylko dla studentek), również w Bredzie. Kiedy jednak przekazał (sprzedał) tę szkołę innemu właścicielowi, wybuchły konflikty.
    Ponieważ sam niewiele podróżował (tylko do Flandrii i Włoch), podejrzewano go o plagiat w swoich książkach i programach. Jednak nigdy nie zostało to udowodnione.
    Nigdy nie spotkałem samego Van Egeraata (przy okazji, spotkałem Pierre'a Huilmanda), ale przez lata pracowałem jako stażysta, a następnie jako pracownik działu badań nad turystyką w Bredzie, w NRIT, oddziale badawczym NWIT.

    http://resources.huygens.knaw.nl/bwn1880-2000/lemmata/bwn5/egeraat

  4. Ostatni piękny mówi

    Ostatni raz w Mae Sam Laep byłem jakieś 2 lata temu. Most dojazdowy do Mae Sam Laep nadal nie został naprawiony ani wymieniony. Musieliśmy więc przebrnąć przez rzekę, co nie stanowiło żadnego problemu (brak pory deszczowej, 30 cm warstwa wody). Byłem tam również motorowerem i nie było żadnego problemu. Jaka jest obecna sytuacja. Nie mogę powiedzieć na ten temat nic rozsądnego.
    Życzę ci dobrej zabawy!

  5. H. Szczelina mówi

    Rzeczywiście, zawsze były to dobre historie z van.Egeraat. Rozbudził ciekawość podróżowania. W zeszłym roku przejechałem samochodem całą Tajlandię, 8000 km. Najbardziej pamiętam podróż z Chiang Mai do granicy Birmy, bardzo piękna z niezbędną ilością emocjonujących odcinków. Z Chiang Mai do Pai z odpowiednią ilością zakrętów przez górzysty teren jest pięknie, pobyt w Pai jest zawsze świetną zabawą i cudownym relaksem. Następnie do Mea Hong Song, pierwotne noce, a następnie do Mea Sariang, piękna przejażdżka przez Park Narodowy, droga jest zła, ale wykonalna, Mae Sariang do Mae Sot, kolejna piękna przejażdżka wzdłuż granicy z wieloma obozami dla uchodźców, droga jest złe, ale wykonalne. Trzy wymienione miejsca są naprawdę tajskie i miło je zobaczyć, no i oczywiście obszar pomiędzy nimi.
    Życzę dobrej podróży.
    Szczelina Hessela


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową