Witamy na stronie Thailandblog.nl
Z 275.000 XNUMX wizyt miesięcznie, Thailandblog jest największą społecznością Tajlandii w Holandii i Belgii.
Zapisz się do naszego bezpłatnego biuletynu e-mail i bądź na bieżąco!
Newsletter
Ustawienie języka
Oceń Baht tajski
Sponsor
Ostatnie komentarze
- Lenaertsa: Kochanie, wczoraj poszedłem do urzędu imigracyjnego, aby ubiegać się o wizę emerytalną, bardzo przyjaźni ludzie i szybko pomogli
- Aad: Kupuję kawę w Lotusie. Dodaj łyżeczkę tej kawy do ciepłej wody i ciesz się nią
- Berboda: Piękna historia Lieven i rozpoznawalna na wiele sposobów. W ostatnich latach piję kawę z płaskowyżu Boloven na południu
- Jos Verbrugge: Drogi KeesP, Czy można podać szczegółowe informacje dotyczące urzędu wizowego w Chiang Mai? Z góry dziękuję
- Rudolf: Odległość od Khon Kaen do Udon Thani wynosi 113 km. Nie potrzebujesz do tego HSL ani samolotu. Można to zrobić za pomocą jednego
- Chris: To kwestia myślenia długoterminowego: - Ceny benzyny niewątpliwie będą nadal rosły w ciągu najbliższych 20 lat
- Atlas van Puffelena: Isan jest jak piękna młoda kobieta, Clouseau. Oto ona, śpiewała podobny pogląd. Fantastycznie jest obok niego spacerować, m.in
- Chris: Bogata elita? A jeśli ten bilet kolejowy kosztuje tyle samo lub mniej niż bilet lotniczy (ze względu na wszystkie dodatkowe podatki ekologiczne).
- Eryk Kuypers: Służby imigracyjne i celne muszą gdzieś wejść i wyjechać później, więc spodziewam się Nongkhai i Thanaleng na przystankach. Jest
- Freddy: W takim razie niestety sprzedawcy, którzy sprawiają, że podróż pociągiem jest tak przyjemna, skończą się..
- Rob W.: Dlatego właściwie chciałem tylko zatrzymać Khon Kaena na mojej piwnej macie, pod warunkiem, że pociąg przejedzie co najmniej 300 km, aby się zatrzymać.
- Richard J: Przepraszam, Eryku. Nie można odrzucić krytycznego podejścia do tego typu megaprojektów za pomocą hasła typu „tworzenie...
- Rudolf: Rzeczywiście najbiedniejsi wychodzą z doliny bardzo powoli – przynajmniej we wsi, w której mieszkam. A pieniądze zwykle pochodzą
- Sander: Również w Tajlandii w końcu zaczną działać siły, które powiedzą: „Wsiądź do pociągu zamiast samolotu”. Więc oo
- Rob W.: Czy Lieven, jako kawowy snob i ukłon w stronę nazwiska, skusi się na filiżankę kawy z wcześniej wypalonymi ziarnami?
Sponsor
Znów Bangkok
Menu
dokumentacja
Tematy
- Tło
- Działania
- artykuł sponsorowany
- agenda
- Pytanie podatkowe
- Kwestia Belgii
- Osobliwości miasta
- bizar
- buddyzm
- Recenzja książki
- Kolumna
- Kryzys koronowy
- kultura
- Dziennik
- Randki
- Tydzień
- Akta
- Nurkować
- Gospodarki
- Dzień z życia…..
- Eilandena
- Żywność i napoje
- Imprezy i festiwale
- Festiwal Balonowy
- Festiwal Parasol Bo Sang
- Wyścigi bawołów
- Święto Kwiatów w Chiang Mai
- chiński Nowy Rok
- Full Moon Party
- Boże Narodzenie
- Święto Lotosu – Rub Bua
- Loy Krathong
- Festiwal Kul Ognistych Nag
- Uroczystość sylwestrowa
- Phi ta Khon
- Festiwal Wegetariański w Phuket
- Święto rakiet – Bun Bang Fai
- Songkran – tajski Nowy Rok
- Festiwal fajerwerków w Pattaya
- Emigranci i emeryci
- AOW
- Ubezpieczenie samochodu
- Bankowość
- Podatek w Holandii
- podatek w Tajlandii
- Ambasada belgijska
- belgijskie organy podatkowe
- Dowód życia
- Cyfrowe ID
- wyemigrować
- Do wynajęcia dom
- Kupić dom
- In memoriam
- Oświadczenie o dochodach
- królewski
- Koszty utrzymania
- ambasada holenderska
- holenderski rząd
- Stowarzyszenie Holenderskie
- Aktualności
- Odejść, umrzeć
- Paspoort
- Emerytura
- Prawo jazdy
- dystrybucje
- Wybory
- Ubezpieczenia w ogóle
- Visa
- Praca
- Hopital
- Ubezpieczenie zdrowotne
- Flora i fauna
- Zdjęcie tygodnia
- Gadżety
- Pieniądze i finanse
- Historia
- Zdrowie
- organizacje charytatywne
- Hotele
- Patrząc na domy
- Isaan
- Chan Piotr
- Ko Mook
- Król Bhumibol
- Życie w Tajlandii
- Zgłoszenie czytelnika
- Telefon czytelnika
- Wskazówki dla czytelników
- Pytanie czytelnika
- Społeczeństwo
- rynek
- Turystyka medyczna
- Środowisko
- Życie nocne
- Wiadomości z Holandii i Belgii
- Wieści z Tajlandii
- Przedsiębiorcy i firmy
- Edukacja
- Badania
- Odkryj Tajlandię
- Opinie
- Niezwykły
- Wezwać do działania
- Powodzie 2011
- Powodzie 2012
- Powodzie 2013
- Powodzie 2014
- hibernować
- Polityka
- Głosowanie
- Historie z podróży
- Podróżować
- Relacje
- zakupy
- social media
- Spa i wellness
- Sport
- Miasta
- Oświadczenie tygodnia
- Plaże
- Język
- Na sprzedaż
- Procedura TEV
- Tajlandia w ogóle
- Tajlandia z dziećmi
- tajskie wskazówki
- masaż tajski
- Turystyka
- Wychodzić
- Waluta – baht tajski
- Od redaktorów
- Nieruchomość
- Ruch i transport
- Krótki pobyt wizowy
- Wiza długoterminowa
- Kwestia wizy
- Bilety lotnicze
- Pytanie tygodnia
- Pogoda i klimat
Sponsor
Tłumaczenia zastrzeżeń
Thailandblog używa tłumaczeń maszynowych w wielu językach. Korzystanie z przetłumaczonych informacji odbywa się na własne ryzyko. Nie odpowiadamy za błędy w tłumaczeniach.
Przeczytaj nasze pełne tutaj ZASTRZEŻENIE.
Prawa autorskie
© Copyright Tajlandiablog 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. O ile nie określono inaczej, wszelkie prawa do informacji (tekstowych, graficznych, dźwiękowych, wideo itp.), które znajdziesz na tej stronie, należą do Thailandblog.nl i jego autorów (blogerów).
Całkowite lub częściowe przejmowanie, umieszczanie na innych stronach, powielanie w jakikolwiek inny sposób i/lub komercyjne wykorzystywanie tych informacji jest zabronione, chyba że Thailandblog udzielił wyraźnej pisemnej zgody.
Łączenie i odsyłanie do stron w tej witrynie jest dozwolone.
Strona główna » Kolumna » Gringo » Jens z Niemiec
Jensa z Niemiec znam od kilku lat jako sympatycznego człowieka, wiecznie singla i „motyla” pierwszej klasy. Ciężko pracuje w fabryce Mercedesa i zwykle dwa razy w roku przyjeżdża do Pattaya, aby świętować.
Od czasu do czasu pisze o swoich doświadczeniach z kobietami na Facebooku i robi to w swoim własnym drezdeńskim dialekcie. Kilka miesięcy temu miał długą historię o swojej przygodzie z jedną z pań, ale była to czysta pornografia i wkrótce została usunięta z Facebooka.
Poniżej jego najnowsza anegdota, którą przetłumaczyłem z uśmiechem:
„Pierwszego dnia wakacji w Pattaya widziałem już całkiem sporo zabytków i około piątej po południu usiadłem w takim przytulnym barze na świeżym powietrzu. Byłem zmęczony i zamówiłem fajne zimne piwo, żeby się zrelaksować.
Gdyby tylko półnaga dziewczyna przyszła, usiadła obok mnie i zapytała wprost, czy chcę się z nią przespać.
Cóż, pomyślałem, co za brutalność. W Niemczech przemówiłbym do niej w sposób karny, a może nawet uderzyłbym ją w twarz. Zaledwie 19 lat, a już taki brak szacunku dla starszych mężczyzn.
Ale tak, byłem za granicą, nie znałem obyczajów i zwyczajów, nie wiedziałem, co robić.
Czysto ze strachu przed konsekwencjami, mimo wszystko powiedziałem „tak”.
Skąd te uprzedzenia na temat Tajlandii?..ten pan udaje, że takie dziewczyny czy kobiety można spotkać tylko w Tajlandii, spotka się je wszędzie a już na pewno w krajach gdzie żyje wielu biednych ludzi.
Musisz sam zdecydować, że jedziesz na sex wakacje do Tajlandii, nie mam nic przeciwko wszystkim, ale potem zgłaszanie swoich doświadczeń z zapachami i kolorami na Facebooku to dla mnie naprawdę posunięcie za daleko. Uważam, że to brak szacunku dla tych pań w Pattaya, dobrze, że został usunięty.
Całkowicie się zgadzam, @farang tt, gdzie zawsze zastanawiam się, dlaczego i dlaczego Thailandblog zawsze uważa, że powinien publikować tego rodzaju historie. To już wiemy. Po co to promować? Czy bardziej krytyczne spojrzenie na tego rodzaju seksturystykę nie powinno być problemem w 2014 roku? Na pewno wiadomo, że z tą seksturystyką wiąże się wiele nadużyć? Jaki jest cel tego rodzaju wyświetlania osobistych preferencji?
Ach, drogi Soi, to jest jak korupcja. Wstydzimy się tego, ale w międzyczasie wszyscy płacimy 300 bahtów bo inaczej trzeba czekać godzinami na komisariacie. Oburzenie i hipokryzja często idą w parze.
Peter, równanie z korupcją jest błędne. A insynuowanie hipokryzji jest kompletnym szaleństwem. Płacę 300 bahtów, ale to dla mnie za dużo, by przyjąć takie zaproszenia od 19-letniej prostytutki.
Pierwszy Soi. Dopóki oboje zgadzają się i są pełnoletni, powinni wiedzieć, że to, co robią, jest moją pozycją. Sam często mam więcej kłopotów z moralistami i dobroczyńcami niż z ludźmi, którzy uczciwie deklarują swoje intencje. Powodem tego jest to, że pierwsza grupa zwykle ma go dość za łokciami. Po prostu zapytaj w Rzymie, jak to dokładnie działa.
To, co pisze Gringo, równie dobrze może potwierdzać stereotyp próżniaka lub, w tym przypadku, głupka.
Tacy ludzie jak Jens w naturalny sposób szerzą mniej przyjemne uprzedzenia na temat pięknej Tajlandii, ale przede wszystkim swoje własne.
Nie przejmuj się tak bardzo, że zostanie to ponownie potępione. Ludzie, którzy ulegają mniej korzystnym uprzedzeniom, w pierwszej kolejności stygmatyzują samych siebie.
Jeśli spotkasz kogoś takiego w barze piwnym, to co zrobisz sam, no cóż, tak. Cóż, ośmieliłbym się powiedzieć facetowi, że nie masz nic lepszego do powiedzenia. Ale przez większość czasu mądrze milczę ze względu na spokój i myślę o tym po swojemu. Jednak długie rozmowy – nie mówiąc już o ciekawych – należą do rzadkości.
Czysto ze strachu przed konsekwencjami, mimo wszystko powiedziałem „tak”. Mógł też powiedzieć „nie”.
Mam nadzieję, że teraz zna możliwe konsekwencje dla życia. Nie znam Pattayi i chyba nigdy tam nie dotrę. Kiedy od lat mówię ludziom, że mieszkam w Tajlandii, widzę uśmiech na twarzy osoby, do której się zwracam, myśląc, że znów jestem seksualną turystką. Większość ludzi tylko to wie lub wie. Nawet nie wiedzą, że Tajlandia jest tak duża jak Francja. Odwiedź Tajlandię i unikaj miejsc, w których nie można oprzeć się pokusie.
Ehhh, jeśli chodzi o twoje pierwsze 2 zdania, to jest sarkastyczna historia.
Danielu, mam dokładnie takie same doświadczenia. Po śmierci mojej holenderskiej żony w 2007 roku przyjaciel namówił mnie, abym pojechał do Pattaya. Muszę szczerze przyznać, że otworzył się przede mną świat. Ale po tym, jak zobaczyłem to dwa razy, nigdy więcej nie chciałem jechać do Pattaya. Rozumiem kobiety, które „pracują”, ale system był dla mnie zniesmaczony. Dzięki znajomości w Holandii nawiązałem kontakt z Tajką (przypadek?) najpierw przez internet i po kilku miesiącach rozmów odszukałem ją. Kliknęliśmy i nadal tak robimy, po ponad trzech latach! Do tego stopnia, że zdecydowałam się na emigrację do Tajlandii. Mieszkam z nią na dalekim północnym wschodzie i jest tam pięknie. Ale codziennie słyszę od znajomych w Holandii, uważajcie itd. itd.
Nie żeby pogawędzić… ale myślę, że Tajlandia jest o kilka kranów większa niż Francja. Czy przegapiłeś tam plan?
@ Franky R Mała poprawka. Tajlandia mierzy 513.00 kilometrów kwadratowych; Francja 551.500 XNUMX kilometrów kwadratowych.
Nie owijajmy w bawełnę, to niezaprzeczalny fakt, że wielu mężczyzn z różnych środowisk iw różnym wieku jedzie do Tajlandii wyłącznie w „jednym celu”, nie można zaprzeczyć, że tak naprawdę nie przyjeżdżają tylko dla świątyń, posągów Buddy i pyszne jedzenie.
Pattaya jest pod tym względem z * pod numerem 1.
Nie zrozumcie mnie źle, nie chcąc oceniać tego, ale gdzie mężczyzna, który ledwo potrafi ozdobić damski rower dosłownie i w przenośni, może tak łatwo dojść do siebie, gdzie może rozczarowany mężczyzna, który przeszedł przez jeden lub więcej (f) rozwodów? oszalał, by zapomnieć o zmartwieniach, dokąd lepiej pojechać niż na te staromodne coroczne wakacje z przyczepą kempingową i gdzie starszy mężczyzna może nadal mieć złudzenie, że jest „seksownym, przystojnym mężczyzną” '?
Zadać pytanie to udzielić odpowiedzi.
Tylko o jedno??
Zakwalifikowałbym to. Dla wielu jest to ważny powód. Ale pasuje to do szerszego obrazu:
Łatwe i tanie podróżowanie po okolicy
Bezpieczne
Tani
Dobre jedzenie
Tanie hotele
Miasto na plaży
Przyjacielscy ludzie
Mniej surowe zasady (= więcej swobody)
Skronie? NIE. Ale podczas każdej podróży do Tajlandii wprowadzam ich kilka.
W innych krajach rzadko chodzę do kościołów.
Jakby nie było w Holandii! Ale z powodu tamtejszej pogody ludzie robią to za podwójnymi szybami i przy włączonym ogrzewaniu 10 stopni. W wielu „namiotach masujących” w Holandii można po prostu zrobić huśtawkę. A potem są kluby. I adresy domowe.
Tajlandia wyróżnia się wielką biedą wśród dolnej warstwy społeczeństwa. Osoby o niskim wykształceniu, które muszą wybierać między wypełnianiem pudełek za minimalną płacę a pracą w przemyśle rozrywkowym, szybko dokonały wyboru lepiej zainwestowanego ciasta ryżowego. A tutejszy klimat zachęca do publicznego flirtowania, gdzie w NL trzeba to robić w grubym płaszczu i szaliku… Wełniane skarpetki, śmiało!