„Tajska miłość” – recenzja książki
„Tajska miłość” to debiutancka powieść Karela Poorta. Historia opowiada o samotnym mężczyźnie po pięćdziesiątce imieniem Koop, który dzięki odziedziczeniu jest niezależny finansowo. Podczas wakacji na Phuket poznaje tajlandzką barmankę Dwa, która wie, jak w wyrafinowany sposób go pozyskać.
Klasyczna historia, starszy mężczyzna zakochuje się w młodej tajskiej prostytutce
Podczas wakacji Two nie opuszcza jego boku. Nieco samotny Koop całkowicie się rozjaśnia i głęboko zakochuje w pięknej, zmysłowej i młodej barmance. Wracając z wakacji, jego przyjaciele próbują wydostać Koopa z różowej chmury, ale Koop chce tylko jednego, a mianowicie szybkiego powrotu do Tajlandii, aby ponownie spotkać Two.
Z Dwójką do Isaana na spotkanie z rodzicami
Wraz z Dwójką, Koop idzie do Isaan i dość szybko staje się jasne, że Two jest zajęty odciążaniem dobrze wypełnionego portfela Koopa. Podróży wynajętym samochodem towarzyszą niezbędne przewidywalne zdarzenia. Będąc w wiosce Two, Koop zostaje skonfrontowany ze szczególnym życiem na wsi Tajlandia. Po tym, jak Koop zobaczył to w wiosce, kontynuuje podróż z Dwójką w kierunku południowo-wschodniego Isaan. Wkrótce dowiaduje się, że nie jest jedyną ukochaną Dwójki. Rozczarowany i ze złamanym sercem wraca do Holandii.
W części drugiej ponowne spotkanie z dziewczyną Dwa
Część druga skupia się na ponownym spotkaniu z Dwójką. Koop nie może wyrzucić jej z głowy, a kiedy po sześciu miesiącach otrzymuje od niej SMS-a, podejmuje decyzję, że chce się z nią ponownie spotkać. Koop jedzie do Chiang Mai z Dwójką iw pewnym momencie zdaje sobie sprawę, że pomimo pełnych pasji nocy z nim w Tajlandii, Dwójka chce głównie zabezpieczyć swoją przyszłość. Przerwa jest zatem nieunikniona, a historia wydaje się powtarzać, gdy na końcu książki spotyka dziewczynę One w barze.
Co o tej książce pomyślał Thailandblog?
W deszczową niedzielę można przeczytać książkę za jednym posiedzeniem. Książka potwierdza wszystkie uprzedzenia dotyczące związku bargirl i faranga. W istotnym stopniu opisuje też rzeczywistość. Mężczyźni, którzy byli lub byli w związku z tajlandzką barmanką, rozpoznają wiele opisanych sytuacji. Dzięki autoironii i humorowi z pewnością jest to przyjemna lektura.
Znalazłem część drugą znacznie mniej niż część pierwszą. Historia kontynuuje nieco ten sam temat i dlatego jest dość przewidywalna. Długie i szczegółowe opisy sytuacji również nieco spowalniają tempo książki. Miałem tendencję do pomijania akapitów w ten sposób. Mimo to nadal warto przeczytać.
Chociaż wydaje się, że historia jest fikcyjna, nie zdziwiłbym się, gdyby książka była również (częściowo) autobiograficzna. Niestety, autor tego nie wyjaśnia.
Więcej +
– sprawnie napisane
- Humor
– realistyczne sytuacje
Min. –
– część druga jest mniejsza
– czasem przewidywalny
– zbyt długie szczegółowe opisy sytuacji
Książka tajska miłość, jest na sprzedaż w Bol.com
„Tajska miłość” nie jest autobiograficzna, ale oparta na historiach głównego bohatera książki i moich obserwacjach z różnych podróży; prywatnie jak i do pracy.
„nie autobiograficzny, ale oparty na historiach głównego bohatera książki”
Czy nie jest to zatem autobiograficzne?
Dzięki za recenzję!
Uderzyło mnie to:
„[On] w pewnym momencie zdaje sobie sprawę, że pomimo pełnych pasji nocy Two z nim w Tajlandii, ona głównie chce zabezpieczyć swoją przyszłość”.
Namiętne noce kontrastują z pragnieniem bezpiecznej przyszłości.
Tak jakby przeciętny Holender nie myślał o swojej przyszłości i był pasjonatem życia 😉
Jeśli główny bohater naprawdę kocha Dwójkę, to oprócz nocnej namiętności ma też chęć zapewnienia Dwójce przyjemnego życia, prawda? Czy ona też kocha innego, kogo to obchodzi.
Jeśli widzi w kobiecie odkurzacz, który może tylko siedzieć w domu jak zasysa kurz, to to nie jest miłość 😉 i za to też zapłaci.
Myślę, że standardowa lektura dla samotnego mężczyzny szukającego Tajki.
Tajki tak naprawdę chcą jedynie utrzymać rodzinę i dzieci, zapewnić im lepszą przyszłość i szukają sponsora.
Bez niezbędnych środków finansowych często po kilku latach coś idzie nie tak.
Ponadto może być całkiem przyjemnym towarzyszem życia.
Zarówno w Tajlandii, jak iw nudnej Holandii.
Jesteśmy razem od 40 lat.