Turysta bierze część własnej czaszki z Tajlandii (wideo)

Przez redakcję
Opublikowany w bizar
tagi: , , ,
30 stycznia 2013

W brytyjskiej gazecie Daily Mail opublikowano dziwaczną historię brytyjskiego turysty, który po wakacjach w Tajlandii zabrał do domu w bagażu podręcznym kawałek własnej czaszki.

W grudniu 32-letni Lee Charie spadł z balkonu na wyspie Koh Tao. Spadł z siedmiu metrów na łóżko, przeżył upadek, ale doznał poważnych obrażeń. Personel hotelu, w którym się zatrzymał, znalazł go nieprzytomnego na podłodze.

Po przywiezieniu do szpitala tajlandzcy lekarze musieli usunąć część czaszki, aby zapobiec dalszym uszkodzeniom mózgu. Lekarze zdecydowali się na tę procedurę, aby zrobić miejsce dla mózgu, który spuchł w wyniku uderzenia. Po operacji Charie musiał przejść rehabilitację: nie mógł już chodzić ani mówić.

Sam Lee nie doświadczył zbyt wiele z tego zdarzenia. Dopiero po dwóch dniach pobytu w szpitalu wybudził się ze śpiączki. Kiedy się obudził, był tak mocno na środkach przeciwbólowych, że myślał, że jest na plaży – powiedział reporterowi Daily Mail.

Lekarze w Anglii wykorzystają kawałek czaszki do wykonania formy, która zastąpi usunięty fragment. Teraz Charie chodzi z dużym wgnieceniem na głowie, co wygląda dość dziwnie.

[youtube]http://youtu.be/B7AjNM71oLU[/youtube]

9 odpowiedzi na „Turysta z Tajlandii zabiera część własnej czaszki (wideo)”

  1. Chan Piotr mówi

    Wielu turystów i emigrantów spada z balkonów. Może balkony powinny być zakazane w Tajlandii? A może byłby to przypadek: „Napój niszczy więcej, niż byś chciał”?

    • Freda CNX mówi

      Może to być zabawne, ale nadal masz rację, Khun Peter.
      W Holandii mamy standardowe wysokości balustrady balkonowej, w Tajlandii chyba też, ale ponieważ Tajowie są średnio mniejsi, to ta wysokość też będzie niższa
      Zauważyłem to już wcześniej, gdy chciałem powiesić się nad balustradą na hotelowym balkonie, zauważyłem, że jest to trochę „niespokojne” właśnie dlatego, że jestem za niski, nogi zaczynają mi się trząść i nie wiem, jak szybko mogę się ruszyć, muszę wrócić do środka. Balustrada od strony galerii dużego hotelu w Chiangmai też była za niska (dla mnie), więc nie zszedłem na 10. piętro, żeby zobaczyć, jak piękny jest salon na parterze w budynku na planie otwartym.
      @Lex K., W takim razie grawitacja nie jest spekulacjami na temat efektu, ale logiczną konsekwencją, która może łatwo wylądować na parterze... zwłaszcza jeśli w grę wchodzi alkohol lub ucisk w plecach.

  2. Lex K. mówi

    Zamiast wielu przewidywalnych i kiepskich spekulacji na temat wpływu grawitacji na (pijanego??) turystę i pomocnych lub w inny sposób pomocnych rąk Tajów, pierwsza z nich jest już gotowa, kiedy to robię, kiedy siedzę tutaj i piszę , Chciałbym raczej wyrazić uznanie dla poziomu tajskiej nauki medycznej.
    Lekarzom w szpitalu udało się opatrzyć tego mężczyznę w ciągu 2 miesięcy, pomimo poważnych obrażeń głowy, tak aby mógł wrócić do domu i kontynuować rehabilitację. To po raz kolejny pokazuje mi, że tajlandzcy lekarze i szpitale z pewnością nie są gorsi od zachodnich .

    powitanie

    Lex K.

    • Chan Piotr mówi

      @Lex wydaje mi się bezpodstawne i realistyczne, że na podstawie incydentu wyciągasz wniosek, że poziom tajskich lekarzy i szpitali jest absolutnie najwyższy. W Tajlandii zależy to głównie od Twoich możliwości finansowych.
      Może nosisz trochę za dużo różowych okularów?

      • Lex K. mówi

        Peter,
        Pytasz, a ja się odwracam,
        1.; Gdzie powiedziałem, że jakość tajskich szpitali jest na najwyższym poziomie? Oczywiście jest wiele do odnotowania i rzeczywiście zależy to również od twoich możliwości finansowych, wszystko jest warte swojej ceny (stare holenderskie powiedzenie), prawda? Podobnie było w Holandii w czasach ubezpieczeń prywatnych i funduszowych.
        2.; w artykule nie było żadnej wzmianki o szpitalu, więc napisałem to ogólnie, gdyby była wymieniona nazwa szpitala, wspomniałbym o tym konkretnie, mógłbym lepiej napisać o przeciętnym lekarzu i przeciętnym szpitalu.
        3.; Niestety, miałem kilka doświadczeń ze szpitalami w Tajlandii, dla mnie, moich dzieci, mojej tajskiej żony (na holenderskim ubezpieczeniu), ale także z moją tajską rodziną i nie mam żadnych skarg na zaangażowanie, poświęcenie i jakość lekarzy, pielęgniarek personelu, ale także personelu pomocniczego.
        Odwiedziłem szpitale w Trang, Hat Yai, Krabi, Koh Lanta, Koh Samui, Phuket i Bangkoku, zarówno kliniki państwowe, jak i prywatne i rzeczywiście jakość opieki i zakwaterowania w prywatnych klinikach jest na wyższym poziomie niż w szpitalach państwowych , ale jest to rekompensowane poświęceniem i zaangażowaniem personelu.
        Na nic w Tajlandii nie patrzę przez różowe okulary, czasami jestem nawet zdecydowanie zbyt krytyczna, wystarczy spojrzeć na moje wcześniejsze wypowiedzi, ale nie tracę z oczu rzeczywistości.
        Tajlandzcy lekarze pracujący w szpitalach państwowych muszą zadowolić się tym, co mają, ale bez problemu wytrzymują porównania z holenderskimi lekarzami i szpitalami.
        Mam więcej negatywnych doświadczeń w Holandii, takich jak czas oczekiwania i listy, ale także życzliwość dla pacjenta.
        Martwiłem się, że znowu pojawią się wszelkiego rodzaju kiepskie reakcje (grawitacja, turyści, balkon, alkohol i pomoc tajska lub inna).
        Artykuł ten dotyczy szczęścia, jakie miał turysta, dzięki odpowiedniej pomocy i dobrej opiece (medycznej) ten człowiek przeżył i nie ma to nic wspólnego z jakością balkonów, ale z jakością danego szpitala i tamtejsi lekarze.

        Z poważaniem,

        Lex K.

        • Chrisa Blekera mówi

          Lex K.,
          Całkowicie zgadzam się z tą wersją, szczególnie w odniesieniu do szpitali (lekarskich) w Tajlandii,
          Jeśli chodzi o wysokość balustrad balkonowych czy ogrodzeń, krytykowanie tego nie ma sensu
          Ja sam pochodzę z rodziny z wysokimi ludźmi, dziadek 2.02 m urodzony w 1869 r., mój ojciec najmniejszy w domu 1.97 urodzony w 1916 r., moi wujkowie odpowiednio 2.02 i 2.15 m. A średni wzrost ludzi w Holandii w tamtym czasie wynosił 1.65 t/m 1.75, średni wzrost Tajów to 1.70 m Nigdy nie słyszałem skarg na to, że balustrady na balkonie są za niskie, ALE drzwi są za niskie, a łóżka za małe, nawet według mojego ojca.

          Ponadto poza szpitalami należy założyć, że finansowo szpital holenderski jest porównywalny z tajską prywatną kliniką, a wtedy szala przechyli się na korzyść tajskiej kliniki.
          i dla Drogiego Petera, może być wskazane, aby nie nosić okularów przeciwsłonecznych podczas wakacji w Tajlandii, ponieważ w pewnym wieku naprawdę potrzebujesz obu oczu, a jeśli nadal zakładasz mocne!,… bez róż, proszę

  3. Leon mówi

    Kiedy byłem w zeszłym tygodniu w MBK, również zdziwiło mnie, jak niskie są bramki między schodami ruchomymi.
    Jeśli masz więcej niż 170 lat, możesz z łatwością przeturlać się przez balustradę o 6 pięter w dół...

  4. kor verhoef mówi

    Oczywiście, że Piotr ma rację. Co tydzień ekspatriant lub turysta spada z balkonu, szczególnie w Pattaya i Phuket. Balustrady tych balkonów mają zazwyczaj wysokość od 1.5 do 1.6 metra. Jeśli się poślizgniesz, nawet jeśli masz 1 metr 95 wzrostu, nie przewrócisz się po prostu przez balustradę, prawda? Aby coś takiego miało miejsce, płot musiałby sięgać co najmniej do pasa.
    Wyrazy uznania należą się lekarzom, którym udało się uratować życie temu człowiekowi.

  5. Kim mówi

    Moderator: opublikujemy Twoje pytanie jako pytanie czytelnika.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową