Jazda na rowerze w Bangkoku. To wydaje się szalone. Ruch uliczny jest zawsze duży, a kierowcy samochodów nie są przyzwyczajeni do jednośladów. Poza tym tropikalne upały i wilgoć są męczące. Brak sprzeciwu dla Michiela Hoesa. Pięćdziesięcioparolatka uczyniła jazdę na rowerze swoim biznesem. „Kiedy jeździsz na rowerze, masz stały wiatr i nic ci nie przeszkadza”.

Asystent Nicky z firmy Amazing Bangkok Cycling, w skrócie ABC, reguluje mi siodło. Trzeba się do tego przyzwyczaić, ponieważ ten rower ma zawieszenie na dole sztycy i na kierownicy. Ale potem ruszamy w drogę. „My” to grupa głównie duńskich turystów, Michiel Hoes, Nicky (to nie jej tajskie imię) i ja, napisaliśmy wariat, bo oczywiście pozostaje trochę wariatem.

Wprowadzenie – kto jest kim? – a instrukcje bezpieczeństwa Hoes zostały już zakończone przed odlotem. W komplecie standardowe żarty. Prosimy trzymać się lewej strony jezdni. To zła strona, bo prawa strona to prawa strona, prawda? Ta praca.

Dzieci w wieku od pięciu lat są dozwolone, ale muszą udowodnić, że potrafią dobrze jeździć na rowerze. W przeciwnym razie mogą jechać tylko z tyłu z mamą lub tatą. „Nie da się tego kontrolować, ale nigdy nie zdarzyły się tu żadne poważne wypadki” — mówi Hoes (59 l.), stukając knykciami w drewniany stół.

Farang

Trasa rowerowa prowadzi nie tylko drogami, ale także wąskimi uliczkami slumsów. Ludzie uśmiechają się do nas i witają grzecznie: sawadee. „Kto jest atrakcją turystyczną: my czy oni?” Na pierwszy rzut oka Hoes wydaje się bardziej człowiekiem praktycznym niż filozoficznym, ale jego zadufanie daje do myślenia. Rowerowy farang (cudzoziemiec, wywodzący się z angielskiego cudzoziemca) rzeczywiście wywołuje niemałe zamieszanie.

Michiel Hoes przyszedł ponad dwadzieścia lat temu przez swojego ówczesnego pracodawcę Tajlandia. Kiedy po dziewięciu latach firma została sprzedana, Hoes postanowił zostać niezależnym przedsiębiorcą. Stało się to wypożyczaniem rowerów i organizowaniem wycieczek. Na początku była zwykła sprzeczka z holenderskim partnerem biznesowym, ale ponieważ jest to wykluczone, wszystko idzie dobrze.

Wieczny uśmiech

„Pomimo nieszczęścia, które mamy tutaj w Tajlandii każdego roku: czerwone i żółte koszulki, tsunami, okupacja lotniska, zamach stanu… i o tak, powódź”.

Oczywiście podczas jazdy na rowerze zatrzymujemy się przy wat, czyli tajskiej świątyni. W końcu Tajlandia jest „trochę tu, trochę tam”, żartowałem sobie dwadzieścia lat temu jako przewodnik po Krainie Wiecznego Uśmiechu. Najwyraźniej taka wesołość jest częścią obchodzenia się z turystami, znowu zauważam od Michiela. Po drodze śpiewamy np. dla urodzinowej Angielki w grupie…

Szczególnym miejscem podczas wycieczki jest obszar plantacji po drugiej stronie Chao Phraya, głównej rzeki przepływającej przez Bangkok. Wąskimi ścieżkami o szerokości około 1,40 m przejeżdżamy przez las drzew i roślin. Nie powiedziałbyś, że miliony ludzi mieszkają tak blisko.

Wracając do dużego ruchu, ślepo ufamy Michielowi. Bezbłędnie prowadzi rowerzystów przez osiem pasów ruchliwego ruchu samochodowego. Przyjrzyj się dobrze, podnieś rękę i przejdź przez ulicę. Z e-maila przed moim wyjazdem do Bangkoku wynika, że ​​Hoes napisał ani słowa za dużo: „Byłoby miło, gdybyś mógł doświadczyć Bangkoku w zupełnie inny sposób, niż inaczej”. I rzeczywiście, to jest niesamowite.

Marcel Decraene

7 odpowiedzi na „Zgłoszenie czytelnika: zdumiony na rowerze w Bangkoku”

  1. sabine mówi

    Tak, jest super i kiedy wrócę do Bangkoku na pewno wybiorę się na kolejną wycieczkę.
    Chciałbym być informowany o możliwościach w tej firmie, dziękuję
    sabine

  2. Adri mówi

    Bardzo dobrze. Moja córka przyjeżdża w sierpniu do taty. Jak mogę zarezerwować wycieczkę z tobą?
    [email chroniony]

    Dziękuję za odpowiedź

  3. Huuba Eigenhuijsena mówi

    Tak, to jest naprawdę świetne! Wysoce polecany !

  4. Daniel M mówi

    Zdecydowanie też chciałbym tego spróbować! Oczywiście z moją tajlandzką żoną i aparatem na wieczne wspomnienia, jeśli to możliwe.

    • henk mówi

      Był z nami mężczyzna, który filmował podczas jazdy na rowerze, ale to niemądre, jechał rowerem wzdłuż ścieżki i spadł pół metra w dół tuż za kilkoma małymi słupkami.
      Nic złego, tylko kilka zadrapań, ale mogło być gorzej.
      Możesz więc filmować, ale nie podczas jazdy na rowerze.
      BAW SIĘ DOBRZE.

  5. rud tam ruad mówi

    Bardzo ładny kawałek. Jestem z tego zadowolony. Sam o tym pisałem kilka razy. Znamy Michiela od 1998 roku i odbyliśmy z nim wiele podróży. Bardzo zabawne i edukacyjne i wspaniałe doświadczenie. Również profesjonalne wskazówki i wyjaśnienia po drodze. I zawsze Holender z "tajskim uśmiechem"
    W PEŁNI MOŻNA GO POLECIĆ. Czyn !!!!

    • rud tam ruad mówi

      O tak, spójrz na stronę. Czy możesz uzyskać wszystkie informacje abcbiking.com/


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową