Wat Hong Thong

Oprócz rewelacji na temat wszelkiego rodzaju problemów w związkach, często czytasz na blogu o Tajlandii rzeczy, które dają do myślenia. Gringo napisał kiedyś, że zmienił swoje życie, robiąc raz w tygodniu coś, czego wcześniej nie robił. To jest dla mnie bolesne.

Zawsze mam listę rzeczy do zrobienia. Mogą to być rzeczy, które pojawiają się w rozmowie. Bangkok Post również często dostarcza inspiracji, ale oczywiście także Thailandblog.

Ten sam Gringo pisał o imponującym ponad rok temu świątynia w morzu. Natychmiast wyszukałem w Google Earth, jak się tam dostać. Nie znalazłem go od razu i najwyraźniej został zapomniany, poza tym, że trafił na moją listę. Po roku powtórzono ten sam artykuł i dobry znajomy zwrócił mi uwagę na możliwość wycieczki. Musieliśmy tylko iść się rozejrzeć. Tylko ja miałem problem z Google Earth. Przypadkowo zobaczyłem Gringo kilka dni później i dostarczył dobrą mapę.

Poradzimy sobie z pogodą. Tylko jeden prysznic. Zaczyna się, gdy opuszczamy Pattaya, a kończy, gdy ponownie wjeżdżamy do Pattaya. Jedziemy na północ przez Sukhumvit. Z perspektywy czasu powinniśmy byli jechać obwodnicą wokół Chonburi, ale tego nie robimy. Za Chonburi droga skręca na zachód w kierunku Bangkoku. Wybieramy zjazd na Samut Prakan i podążamy tą drogą, aż zobaczymy znaki wskazujące na Wat Hong Thong. Szukamy tej świątyni. Betonowa droga z wieloma kątami pod kątem dziewięćdziesięciu stopni prowadzi nas przez duże pola błotne do pierwszego budynku świątyni. Droga wokół niego jest wyłożona kafelkami i teraz jest śliska z powodu deszczu. Pierwotnie świątynia znajdowała się na dużym kawałku lądu nad morzem, ale ciągła erozja sprawiła, że ​​większość budynków leży teraz w morzu.

Wat Hong Thong YuenSiuTien / Shutterstock.com

Zadaszone molo prowadzi nas do właściwej świątyni. Na dachu ogromny złoty dzwon, wśród ogromnej liczby małych dzwoneczków, podarowanych przez ludzi szukających szczęścia. W środku także gigantyczna kolekcja posągów Buddy, wiele malowideł ściennych oraz możliwość wymiany 20 bahtów na 80 monet po 25 satangów. Muszą być umieszczone w jak największej liczbie doniczek, a szczęście będzie twoje. Ogromne gongi można obrabiać straszliwymi maczugami, ale zabawniejsze jest wywoływanie brzęczącego dźwięku, pracując z prędkością błyskawicy w środku. Ku naszemu zdziwieniu na jednej ze ścian widzimy portret jednego z nas. W innym miejscu ciekawie erotyczny szkic. Tutaj możesz iść w obie strony.

Nawiasem mówiąc, nie widzimy żadnych męskich mnichów. Tylko zakonnice ubrane na biało. Słyszycie czasem, jak ludzie mówią, że wszystkie te świątynie są takie same. Może to dotyczyć świątyń z przydomowym ogrodem i kuchnią, ale na szczęście jest wiele specjalnych budynków, które warto odwiedzić. Wat Hong Thong jest z pewnością jednym z nich.

Adres: Song Khlong, dystrykt Bang Pakong, Chachoengsao, Tajlandia

Mapa: https://goo.gl/maps/4tkynA89c8q

2 myśli na temat “Wat Hong Thong, świątynia w morzu”

  1. Tino Kuisa mówi

    Wat Hong Thong วัดหงส์ทอง (pokazuje wysoki, wznoszący się, środkowy) świątynny łabędź złoty

    Świątynia Złotego Łabędzia.

  2. Chris mówi

    Byłem dwa razy; 1 raz w moje urodziny.
    I rzeczywiście: wyjątkowa świątynia.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową