Rodzice Brytyjczyka Nicka Pearsona (25 l.), który zginął w podejrzanych okolicznościach na Koh Tao w Nowy Rok, są przekonani, że został on zamordowany i że doszło do morderstwa. tuszowanie chronić turystykę. Tak pisze brytyjska gazeta Daily Mirror, co pozwala rodzicom na szerszą rozmowę.

Ciało Nicka znaleziono w morzu, niedaleko miejsca, w którym miesiąc temu zamordowano Brytyjczyków Hannah Witheridge i Davida Millera. Według policji Nick zmarł po upadku z wysokości 50 stóp, ale jego rodzice w to nie wierzą. Uważają, że był śledzony, gdy wracał do swojego wakacyjnego bungalowu, a następnie zamordowany. Kiedy wydarzyła się tragedia, rodzice byli na wakacjach z Nickiem i ich drugim synem Mattem (29 l.). Dla Nicka były to siódme wakacje w Tajlandii.

Tracy i Graham Pearson (strona główna zdjęcia) uważają, że policja aresztowała niewłaściwych podejrzanych w sprawie śmierci Hannah i Davida. Tracy: „Nie wierzymy, że aresztowani przez nich mężczyźni mieli z tym coś wspólnego. „To tylko plan pokazania, że ​​policja potraktowała sprawę poważnie, aby nie odstraszać turystów”.

Wiadomość o dwóch Brytyjczykach otworzyła stare rany. Tracy: „To dla nas okropne, koszmar. Musimy żyć w okropnej rzeczywistości, w której nigdy nie otrzymamy odpowiedzi, których potrzebujemy. Mam tylko nadzieję, że ktoś dotrze do sedna tego, co dzieje się na Koh Tao i co naprawdę stało się z naszym drogim synem. Kontynuujemy walkę o sprawiedliwość. Mamy nadzieję, że pomoże to reflektory teraz skupiam się na Koh Tao.

Upadł, ale nie ma ran ani złamanych kości

Pearsonowie spędzili sylwestra w Choppers Bar and Grill, tym samym barze, w którym przebywali Hannah i David na krótko przed ich morderstwem. O godzinie 1:XNUMX wrócili do swojego parku wakacyjnego. Graham odprowadził Nicka do jego bungalowu i zobaczył, jak kładzie się do łóżka.

Następnego dnia rodzice zaczęli się martwić, ponieważ nie widzieli Nicka i nie mieli od niego wiadomości przez wiele godzin. Przyjaciele powiedzieli później, że personel hotelu poinformował ich o śmierci Nicka. Znaleziono go w morzu. Rodziców zabrano do świątyni, aby zidentyfikować syna. Na jego głowie zobaczyli głęboką ranę.

Od razu nie uwierzyli policji w wersję mówiącą, że Nick poszedł pływać. Tracy: „Nigdy by tego nie zrobił. A gdyby upadł, jak twierdzi policja, uderzyłby w skały i doznał poważnych obrażeń. Nie wyglądał na kogoś, kto godzinami spędził w wodzie. Na jego twarzy wciąż widniała zakrzepła krew. Wszystko jest źle.'

Według Tracy policja nie potraktowała sprawy poważnie. Pokój Nicka nie został przeszukany, a funkcjonariusze, którym zadawali pytania, przez cały czas śmiali się i żartowali. Tracy mówi, że Nick był zainteresowany Tajką. „Może komuś się to nie podobało, poszedł za nim i zabił”.

Mówi, że Matt, drugi syn, został ostrzeżony przed „potężnymi ludźmi na wyspie” i że Pearsonowie lepiej byłoby opuścić wyspę, niż sprawiać kłopoty.

Sekcja zwłok przeprowadzona w Anglii wykazała, że ​​przyczyną śmierci było utonięcie, ale nie można wykluczyć, że doszło do ataku – stwierdził koroner. Nick nie miał żadnych złamań, co jest podejrzane jak na kogoś, kto spadł z tak dużej wysokości. Brytyjska policja wraz z Ministerstwem Spraw Zagranicznych starają się uzyskać jasność od władz tajskich w związku z grudniowym dochodzeniem sądowym.

(Źródło: Daly Lustro, 9 października 2014)

Dzisiaj później: Policja zaprzecza, jakoby dwaj podejrzani wycofali swoje zeznania. 

3 odpowiedzi na „Rodzice Nick Pearson: Nasz syn również został zamordowany na Koh Tao”

  1. Loe mówi

    Cóż, teraz słyszymy to z innej strony. I to samo dotyczy atrybucji.
    Dziwne rzeczy dzieją się w Tajlandii, a już na pewno na Koh Tao.
    Obawiam się, że nie wpłynie to dobrze na branżę turystyczną na tej wyspie.
    Myślę, że szczególnie Anglicy staną się bardziej ostrożni podczas wizyt.

  2. John E. mówi

    Najwyższy czas, aby podróżnicy zbojkotowali wyspę Koh Tao, może wtedy prawda wyjdzie na jaw.

  3. TLB-IK mówi

    Jeśli tak myślisz, możesz bojkotować wszystko. Co sądzisz o dziesiątkach turystów, którzy przewracają się przez balustradę balkonu? Czy potknął się lub został przewrócony podczas zabawy? Są tysiące turystów i emigrantów, których nie zamordowano dlatego, że może nie byli w złej sytuacji? Myślę, że po prostu pozostań przez chwilę realistą.

    Kto szuka ryzyka lub przeciwstawia się losowi, ma duże szanse, że nie przeżyje. To nie ma nic wspólnego z Koh Tao. A może powinienem powiedzieć jako fermentujący gość Koh Tao, że zawsze mam szczęście, że mogę opuścić wyspę żywy? A jeśli rzeczywiście zginiesz i na pewno nie będziesz wiedział z góry, gdzie to się stanie, czy powinieneś bojkotować całą Tajlandię? Czy z definicji jesteś bezpieczniejszy w Holandii, spacerując przez Schildersbuurd czy Walletjes?


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową