Dwóch holenderskich żołnierzy przeszło 450 km wzdłuż birmańskiej kolei. Byli całkowicie samowystarczalni w swojej podróży i musieli zobaczyć, gdzie będą spać. Pisaliśmy o tym na początku stycznia, zob www.thailandblog.nl/nieuws-nederland-belgie/twee-nederlanders-marcheren-als-eerbetoon-dodenspoorlijn-af

Mogliśmy śledzić Emiela i Jessego podczas ich podróży na Facebooku, gdzie oprócz relacji zamieścili również piękne zdjęcia. Ich (na razie) ostatni post na Facebooku brzmi:

Zrobiliśmy to!

„W zeszły czwartek odwiedziliśmy Mon Bridge. Dzień później przyszedł czas na odpoczynek, bo ostatnie 20 km trasy mieliśmy przejść w sobotę. Udało się, udało się!

To były ogromne, naprawdę trudne kilometry w ciągu ostatnich kilku tygodni. Przeszliśmy ponad 350 km, co ogromnie bolało stopy i plecy. Ale jeśli porównać to z bólem, jaki odczuwali ludzie podczas budowy kolei, to nie możemy narzekać!

To była podróż z uśmiechem i łzą. Ciężkie i pełne emocji dni przeplatały się. Mogliśmy pójść trochę dalej, ale nie wchodzimy do Myramar, ponieważ nie jest tam jeszcze bezpiecznie. Taka jest różnica między byciem wolnym a niebyciem wolnym.

Dlatego też powinniśmy być wdzięczni, że od 75 lat żyjemy w wolności w Holandii.

Abyśmy nie zapomnieli”.

Kawowy poranek

W czwartek rano, 30 stycznia, Emiel i Jesse opowiedzą o tym więcej podczas porannej kawy w ambasadzie, zorganizowanej przez NVT Bangkok. Poranna kawa jest od 10:12 do 106:XNUMX w rezydencji Ambasady Holandii w Bangkoku, XNUMX Thanon Witthayu.

Poranek kawowy jest bezpłatny dla wszystkich, ale tylko po rejestracji [email chroniony]

Edycja

Komentarze nie są możliwe.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową