Agenda: „Wojna domowa” w Bangkoku

Przez redakcję
Opublikowany w agenda
tagi: , , ,
30 września 2015

W najbliższy weekend poza Central World w Bangkoku odbędą się American Food, Fun and Family Fair, organizowane przez Ambasadę Amerykańską. Dostępnych będzie wiele produktów Uncle Sam, ale punktem kulminacyjnym wydaje się bitwa, którą 10 słynnych Burger Kingów w Bangkoku stoczy o przychylność konsumenta.

Jeśli jesteś jej fanem, możesz skosztować świeżo upieczonych burgerów od następujących dostawców:

  1. Daniela Thaigera
  2. Matka ciężarówka
  3. Orna Droga
  4. Szczęśliwy kęs
  5. Stek i burger w stylu nowojorskim
  6. 25 Stopień
  7. Papierowe masło i burger
  8. Rozbite Burgery
  9. Kawiarnia Eatdust
  10. Pełzacz (Café Scrambler)

Możesz nawet być w stanie wypchać się za darmo, ponieważ dzięki Strona na Facebooku z Ambasady USA można wygrać kupony o wartości 3000 bahtów do wydania na burgery. Następnie musisz opublikować oryginalne zdjęcie swojego ulubionego hamburgera na tej stronie na Facebooku z miłym komentarzem. Trzy najlepsze zgłoszenia, czyli trzy z największą liczbą „polubień”, otrzymają po 10 talonów na hamburgery o łącznej wartości 3000 bahtów. Nie musisz sam jeść wszystkich dziesięciu burgerów, możesz sprawić przyjemność rodzinie lub przyjaciołom.

źródło: Coconuts Bangkok

4 odpowiedzi na „Agenda:„ Wojna domowa ”w Bangkoku”

  1. Jacques mówi

    Wygląda smakowicie na rodzinny posiłek. Zjedzenie tego w pojedynkę jest atakiem na zdrowie. W Ameryce widzimy mnóstwo przykładów nadmiaru tego typu jedzenia. Nie powinniśmy chcieć tutaj podążać tą ścieżką. Na szczęście przeciętnego Tajlandczyka najbardziej interesuje domowe jedzenie. Nie chcę myśleć o tym, że w przyszłości będę mógł spotkać się ze wszystkimi Tajlandczykami wagi ciężkiej.

  2. Jacka G. mówi

    Tajski też jest coraz cięższy, szerszy, dłuższy itd., itd. Problemem, podobnie jak na całym świecie, będzie coraz większa liczba pań, które mają annę. Tajskie jedzenie ma również mniejsze strony pod względem substancji, które mogą sprawić, że będziesz jędrniejsza. Myślałem, że cukrzyca szybko rozprzestrzeniła się w Tajlandii, kiedy czasami słyszę historie na tym blogu. Kiedy zobaczyłem to zdjęcie, bardziej pomyślałem o sieciach fast foodów, które oferują „hamburgery”, które w niczym nie przypominają tego hamburgera. Czasami pozwalam sobie pójść na grilla w USA i zawsze zamawiam najmniejszą porcję mięsa, a potem mogę ją jeść przez kolejne 2 tygodnie pod względem ilości mięsa. Ale już idą do przodu z 2 liśćmi sałaty bez sosu na „talerzu”. W Bangkoku mają też miejsca do grillowania dla Amerykanów i Australijczyków, ale szybko je mijam. To po prostu za dużo martwych zwierząt na twoim talerzu.

  3. syjamski mówi

    Myślę, że według mnie w tajskich miastach jest już wielu grubasów z Tajlandii, w porównaniu do wsi i sąsiednich krajów.

  4. Gringo mówi

    Szkoda, że ​​w komentarzach hamburger kojarzy się z tyciem, bo to bardzo nieuzasadnione. Hamburger to w rzeczywistości płaski klopsik i oba zawierają około 15% tłuszczu. Dotyczy to również kulek, które znajdziecie w różnych tajskich potrawach.

    Kiełbasy, kiełbaski, kiełbasy wędzone zawierają dwa razy więcej tłuszczu, około 30-35%. Wszystkie dobrze znane produkty mięsne jako nadzienia do kanapek również mieszczą się w wysokiej kategorii 30-35%.

    Nie ma absolutnie nic złego w zjedzeniu od czasu do czasu hamburgera w ramach normalnej zróżnicowanej diety. Zapraszam więc do opisywanego happeningu i dajcie się namówić na takiego amerykańskiego burgera, z ketchupem i/lub majonezem lub bez.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową