Kolejka linowa w prowincji Loei czy nie?
Od lat mówi się o budowie kolejki linowej w Parku Przyrody Phu Kradueng w prowincji Loei. Odwiedzający nie muszą już ciężko pracować, aby dotrzeć na szczyt góry. Phu Kradueng to najsłynniejsza atrakcja prowincji Loei.
O tym ambitnym projekcie dyskutowano od 1982 roku. Uniwersytetowi Kasetsart zlecono wówczas przeprowadzenie studium wykonalności. Opinie były podzielone; jedna grupa obawiała się zbyt dużego wpływu na przyrodę, inne postrzegały projekt jako źródło zatrudnienia.
W 2012 roku plan został przedłożony Radzie Ministrów, która zleciła organizacji turystycznej Dasta dalsze studia nad tym projektem. Złożyła następującą propozycję. Kolejka linowa miałaby zostać zbudowana w południowo-wschodnim narożniku parku przyrody. Do ułożenia kabla na długości 4400 metrów wystarczyłoby siedem sond. Stacja górska miałaby zostać zbudowana 600 metrów na zachód od Lang Pae. Tam zwiedzający mogli dotrzeć na płaskowyż parku, który znajduje się około 1200 stóp nad poziomem morza.
Zgodnie z tym planem widok nie byłby psuty i zakłócany alpinistom. Duże drzewa zostałyby oszczędzone. Gondole mogły przewieźć 8 osób, a łącznie odwiedziło je 4000 osób na godzinę. Dasta dostrzegł kolejną zaletę. Pod koniec sezonu, kiedy górskie ścieżki były mniej przejezdne z powodu deszczu, ludzie nadal mogli odwiedzać góry, aby cieszyć się widokami.
Ponadto na podstawie przewożonych osób można było sprawdzić liczbę ewentualnych noclegów, a także liczbę turystów nieposiadających noclegu. Dzięki skorzystaniu z kolejki linowej ilość śmieci, które w przeciwnym razie pozostawiliby po sobie „alpiniści”, zostałaby znacznie zmniejszona (jak na razie wszystko w porządku). Jednak teraz, gdy rząd zgodził się na realizację planu, pojawiają się nieoczekiwane zastrzeżenia. Duża liczba ludzi, z którymi musi sobie już radzić ten rezerwat przyrody, stanowiłaby ogromne obciążenie dla środowiska oraz flory i fauny.
Zbiórka odpadów i ich utylizacja to już problem. Kolejną przeszkodą są utrudnienia w ruchu drogowym. Zdaniem Dasty, w związku z budową kolejki linowej i dużym zainteresowaniem, sytuacja w ruchu doprowadzi do całkowitego chaosu w ruchu.
Ten projekt kolejki linowej może stać się „niekończącą się historią”. Czas pokaże.
Byłem tam, pięknie, ale co za wspinaczka
Byłem na Phukradung dwa razy i uważam, że szkoda byłoby, gdyby wybudowano kolejkę linową. Podzielam opinię, że mikroklimat panujący w górach zostałby poważnie zachwiany, gdyby przybyły tu tysiące turystów. Jeśli chodzi o odpady, ostatnim razem odniosłem wrażenie, że problem ten jest pod kontrolą i że zwiedzający byli na ten temat dostatecznie uwrażliwieni. Być może niektórzy twórcy projektów lobbują wyłącznie w celu osiągnięcia zysku. Co więcej, plany dotyczące k-baana istnieją już od bardzo dawna... i regularnie się pojawiają. W Gandawie powiedzieliby, że nie ma zabawy!
Kto odważy się przejechać tajską kolejką linową? Na pewno nie tajski.
Goście ćwiczą? Ha, pozwalają na to tragarzom (którzy, nawiasem mówiąc, są teraz bezrobotni). Bardzo ogłupiająca praca, którą czynią znośną, nosząc ze sobą radio. Odpoczynek poza domem. Mam takiego, który nie wyłączałby swojego urządzenia (urządzenia muzyczne są zabronione zgodnie z regulaminem parku). droga była przez jakiś czas zablokowana. Można to nazwać arogancją, ale czasami reaguję prymitywnie. Najważniejszym wydarzeniem była pulchna Tajka (?), którą niesiono w noszach! Rzeczywiście na górze było cicho, ale poza tym był nieco skąpy świat roślin i zwierząt. Poczułem zapach odchodów słoni, nic innego do zobaczenia. Oprócz widoku, patrz zdjęcie.