Przełożenie wyborów zaszkodzi gospodarce

Lodewijka Lagemaata
Opublikowany w Tło
tagi: ,
24 stycznia 2019

Niedawno „The Nation” donosił, że przełożenie wolnych wyborów w Tajlandii może doprowadzić do przesunięcia inwestycji i tzw gospodarka może zaszkodzić.

Premier Prayut Chan-O-cha powiedział, że wybory 24 lutego mogą zostać przełożone z powodu przygotowań do ceremonii koronacyjnej, która odbędzie się w dniach 4-6 maja. Wybory prawdopodobnie mogłyby się odbyć 24 marca

Według Paiboon Nalinthrangkurn, prezesa Federacji Tajlandzkiej Organizacji Rynku Kapitałowego, byłoby to niekorzystne dla zaufania inwestorów. Zdaniem ekonomistów inwestycje będą ważnym motorem wzrostu gospodarczego w 2019 roku. Inwestorzy będą ostrożni ze względu na niepewność. Możliwe, że nowy parlament będzie chciał obrać nowy kurs z innymi prawami i regulacjami.

Innym problemem może być malejąca konsumpcja ze względu na podwyżkę podatku od towarów i usług (VAT). Tajlandia pozostaje głównym celem turystycznym. Turyści mogą wydać mniej, jeśli ceny wzrosną. I oczywiście dotyczy to również języka tajskiego. W rezultacie, według Worawoot, w szczególności małe i średnie przedsiębiorstwa będą rosły mniej niż w sąsiednich krajach o niższym poziomie cen.

Tajlandia boryka się obecnie również ze spadkiem eksportu do Chin, częściowo z powodu wojny handlowej między Ameryką a Chinami. Pomimo wsparcia i zobowiązań rządowych oczekuje się, że eksport do Chin spadnie z 7,2 proc. w zeszłym roku do 4,6 proc. w tym roku.

Nie pomoże też niejasność daty wyborów.

źródło: naród

23 odpowiedzi na „Przełożenie wyborów zaszkodzi gospodarce”

  1. Rob W. mówi

    Wczoraj ogłoszono, że wybory odbędą się 24 marca. Wcześniej informowano, że Komisja Wyborcza wolała 10 marca, a NCPO (Prayut) wolała 24 marca. Oficjalnie wszystko zależy od Rady Wyborczej, ale mogliśmy też przeczytać, że rząd wywierał w tle presję, aby wybrać właściwą opcję.

    Kiedy pytam znajomych z Tajlandii, z jednej strony cieszą się, że w końcu zbliżają się wybory, ale z drugiej strony oczekiwania, że ​​coś się zmieni, są niskie. „Dobre memy” (khon die) nie sprawiają, że prawdziwa demokracja staje się rzeczywistością.

    Źródła: nie pamiętam dokładnie, więc poszukałem alternatyw
    http://www.nationmultimedia.com/detail/politics/30361880
    https://www.benarnews.org/english/commentaries/asean-security-watch/Zachary-Abuza-01142019143002.html

  2. Yan mówi

    Oprócz całego skorumpowanego rządu, w którym Tajlandia przoduje, chciałbym poświęcić chwilę na rozważenie „podatków”, które są pobierane i skierowane szczególnie do obcokrajowców. Ceny piwa w ostatnich latach ogromnie wzrosły... tak bardzo, że nawet Tajowie narzekali na to. Rząd po cichu wprowadził nowy element, o którym zwykły człowiek nie myśli... Zamiast ponownie podnosić ceny, po cichu zmniejszyli zawartość butelek po piwie z 660 do 620 cl... To całkiem sporo oszczędza na twój napój. . Ceny wina wzrosły w ostatnich latach ponad dwukrotnie... Tajów to nie obchodzi... bo farangowie piją wino i „mogą sobie na nie pozwolić”. W Hiszpanii porównywalne proste wino kosztuje 65 Thb/litr… W Tajlandii kosztuje teraz 333 Thb/litr, czyli 5 razy drożej!… Wyjeżdżam z „E Viva Espana” z „niesamowitym uśmiechem”… do lepszego życia, bez wiz , bez „90-dniowego raportu”, bez obowiązkowego podlegającego zgłoszeniu dochodu, aby „pozwolić” tu przebywać… i gdzie mogę w pełni posiadać nieruchomość… gdzie słońce zapewnia przyjemny klimat przez 330 dni w roku… gdzie „jest mi dobrze” z moim ubezpieczeniem zdrowotnym... Mógłbym tak długo wymieniać, ale oszczędzę ci... Asta Luego!

    • Ruud mówi

      Dlaczego w ogóle wyemigrowałeś do Tajlandii, skoro w Hiszpanii jest o wiele lepiej?
      Wydaje mi się to dużą stratą pieniędzy.

    • Frits mówi

      Dokonanie wyboru, z którego kraju wyjechać na podstawie dostępności i ceny alkoholu, wydaje mi się raczej ponure i wściekłe; wszystkie inne wymienione powody odejścia dotyczą odpowiedniego przygotowania się do podjęcia rozsądnej decyzji. Jeśli zamierzasz mieszkać poza UE, na przykład w kraju należącym do regionu Azji Południowo-Wschodniej, aby faktycznie tam zamieszkać: to licz na zupełnie inne normy i wartości. Jeśli chodzi o pogodę: TH nie da się porównać do Hiszpanii! Ubezpieczenie zdrowotne? Istnieje 1001 niedrogich alternatyw, ale wiele z nich ma zbyt mały budżet. Po prostu idź!

      • Rewin Buyl mówi

        Cześć Frits, ja również nie zgadzam się z Yanem, w ciągu ostatnich 15 lat, kiedy przyjeżdżam do Tajlandii, wszystko stało się droższe, a euro straciło dużo w porównaniu z THB, +- 14 THB za 1 euro. 13 lat temu dostałem nawet 1 razy kilka centów więcej niż 50 THB za 1 euro.Teraz z trudem 36 THB za 1 euro.!! W związku z tymi 1001 alternatyw dla ubezpieczenia zdrowotnego, chciałbym otrzymać od Państwa kilka informacji. Czy mogę prosić o przesłanie mi e-mailem szczegółów tajskiej, przyzwoitej polisy ubezpieczeniowej na mój zbliżający się stały pobyt w Tajlandii. Obecnie moje oficjalne miejsce zamieszkania nadal znajduje się w Belgii, a co 3 miesiące odwiedzam rodzinę w Tajlandii, dzięki czemu mogę pozostać ubezpieczony z moim obecnym belgijskim ubezpieczeniem zdrowotnym. Od 2020 chciałbym mieszkać na stałe w Tajlandii, mam tylko 1 problem, znaleźć przyzwoite i NIE za drogie ubezpieczenie zdrowotne, ponieważ potrzebuję leków na kilka drobnych problemów zdrowotnych, od lat potrzebuję leków na żołądek, kropli do oczu na wysokie ciśnienie na moje oczy i środki przeciwbólowe przeciwko artrozie stawów. Z góry dziękuję, pozdrawiam. Wracać.

        • Rob W. mówi

          Po wprowadzeniu stawka wynosiła około 40 THB za 1 euro. Rzeczywiście osiągnął już szczyt 50 THB za 1 euro, ale na to nie można liczyć. Ogólnie rzecz biorąc, przyjęcie 40 funtów = 1 euro jest o wiele bardziej realistyczne.

          Zobacz:
          http://fxtop.com/en/historical-exchange-rates.php?A=1&C1=EUR&C2=THB&DD1=01&MM1=01&YYYY1=2002&B=1&P=&I=1&DD2=25&MM2=01&YYYY2=2019&btnOK=Go%21

          • Ger Korat mówi

            Jaki jest sens patrzenia na ceny historyczne, nie ma też sensu patrzenie w przyszłość, bo nikt nie zna cen. W latach 90. byłem ekspertem walutowym w dużej amerykańskiej firmie i jedyne, co się liczyło, to wykup ryzyka w drodze kontraktów futures. Tym, którzy zmagają się z kursem wymiany, myślę, że jeśli na przykład musisz martwić się o bahta mniej więcej na emeryturę, żyjesz na krawędzi. Bo spójrzmy prawdzie w oczy: 2000 euro netto = po kursie 37 bahtów = 74.000 36 bahtów i przy kursie 72.000 to nadal 37 1200 bahtów, a w ostatnich latach kurs oscylował wokół 1400. Po raz pierwszy przyjechałem do Tajlandii na początku lat 27. i wiem, że wtedy dostałem 30 do 36 bahtów za gulden, co jest porównywalne z powiedzmy 53 do 74.000 bahtów za euro. Nie powiem, że jest tak wspaniale, że za euro dostaję 72.000 bahtów, a nawet doświadczyłem szczytu 2000. Cóż, jeśli nadal musisz się martwić tą różnicą 70.000 bahtów miesięcznie przy tak dużych kwotach XNUMX XNUMX czy XNUMX XNUMX, to lepiej przyjrzyj się, jak wydajesz pozostałe XNUMX XNUMX, bo wtedy robisz coś złego, Mogę Ci to powiedzieć jako ekspert finansowy.

    • l. niski rozmiar mówi

      Chociaż w Sierra Nevada można było jeździć na nartach, a po południu przesiadywać na tarasie na wybrzeżu (Costa Tropical), zimy w Hiszpanii wydały mi się w wielu miejscach zbyt mroźne i bardzo ciche.

      Z wyjątkiem lokali z tapas.

      Piękny kraj z bogatą kulturą.

      • Rewin Buyl mówi

        Dziękuję za link Rob, nie wiedziałem, że Thb kiedykolwiek przekroczył 53, zacząłem podróżować do Tajlandii dopiero od października 2003. Pozdrowienia. Wracać.

    • Petervz mówi

      Przy tak skandalicznie wysokich cenach piwa i wina każdy powinien przenieść się do Hiszpanii lub Portugalii. Tylko to. Czy rząd wprowadził obowiązkowe butelki piwa o mniejszej pojemności? Jaka szkoda. A ja po prostu myślę, że browary piwne kupują i napełniają te butelki.

  3. Jacques mówi

    Jeśli spojrzę na wszystkie działania budowlane, nie jest dobrze w tym obszarze, jeśli ma to ponownie wzrosnąć. Odpoczynek w namiocie dobrze zrobi środowisku.

  4. Puuchai Korat mówi

    Od miesięcy obserwujemy tonięcie euro w porównaniu z łaźnią tajską. Pewne zaufanie do lokalnej waluty wydaje mi się uzasadnione. Naprawdę nie widzę, aby przesunięcie wyborów mogło prowadzić do niekorzystnych skutków gospodarczych. Nawiasem mówiąc, w ostatnim zdaniu czytamy, że eksport do Chin zmniejszy się mniej niż w ubiegłym roku, co w rzeczywistości oznacza wzrost o 2,6%. To, co dzieje się obecnie między Chinami a Stanami Zjednoczonymi, polega na tym, że Stany Zjednoczone podjęły szereg środków protekcjonistycznych w sferze fiskalnej, zasadniczo na taką samą skalę, jak Chiny zawsze były przyzwyczajone do ochrony własnego rynku. Wydaje mi się to bardziej nadrabianiem zaległości niż wojną handlową. Ponadto polityka USA doprowadziła do obniżenia cen ropy na całym świecie. Dobry dla każdej gospodarki (z wyjątkiem bogatych krajów eksportujących ropę) Towarem eksportowym numer 1 jest tajski ryż. Naprawdę nie widzę, żeby taki produkt był mniej kupowany. Przeciwko temu stwierdzeniu przemawiają też niezliczone chińskie inwestycje w infrastrukturę w sąsiednich krajach. To rzeczywiście wzmocni gospodarkę Tajlandii. To zależy od wyborów. Demokracja, dobrze, ale proszę wprowadzać ją stopniowo. Do świadomości zainteresowanych osób. Nie każdy naród jest gotowy na demokrację, patrz Bliski Wschód, ale także to, co dzieje się obecnie we Francji. Wydaje się, że demokracja osiągnęła tam śliskie zbocze. Dystans między polityką a tym, czego chcą ludzie, naprawdę będzie musiał zostać zmniejszony. Więc to nie jest tak, że wprowadzamy system demokratyczny i to działa wiecznie, nie, to proces, który wymaga ciągłej uwagi. Mam też nadzieję i ufam, że Tajowie poradzą sobie z tym w dorosły sposób.

    • Tino Kuisa mówi

      Puchaai Korat,

      Nie będę wchodził we wszystko co mówisz, ale tylko o eksport, o którym mówisz, że tajski (?) ryż jest numerem 1. NIE.
      Są to produkty eksportowe Tajlandii. Ryż znajduje się na 2.3. miejscu z zaledwie 10% udziałem. Tajlandia nie jest już krajem rolniczym. Pod wieloma względami jest obecnie tak rozwinięta jak Holandia po drugiej wojnie światowej. Zapamietaj to.

      1. Maszyny, w tym komputery: 40.2 mld USD (17% całkowitego eksportu)
      2. Maszyny elektryczne, sprzęt: 34.1 mld USD (14.4%)
      3. Pojazdy: 28.5 miliarda dolarów (12.1%)
      4. Guma, artykuły gumowe: 16.3 mld USD (6.9%)
      5. Klejnoty, metale szlachetne: 12.8 mld USD (5.4%)
      6. Tworzywa sztuczne, artykuły z tworzyw sztucznych: 12.7 mld USD (5.4%)
      7. Paliwa mineralne, w tym ropa naftowa: 8.2 mld USD (3.5%)
      8. Przetwory z mięsa/owoców morza: 6.3 miliarda dolarów (2.7%)
      9. Aparatura optyczna, techniczna, medyczna: 5.7 mld USD (2.4%)
      10. Zboża: 5.4 miliarda dolarów (2.3%)

      • chris mówi

        To nie jest takie jednoznaczne Tino. Ryż może nie jest najważniejszym produktem eksportowym Tajlandii pod względem wartości, ale jest w 100% produkowany tutaj. Krótko mówiąc, 5,4 miliarda wpłynie bezpośrednio do gospodarki Tajlandii.
        W Tajlandii nie produkujemy kompletnych maszyn, komputerów, samochodów i klejnotów, ale importujemy komponenty za duże kwoty i składamy je tutaj lub dodajemy do nich wartość, a następnie ponownie eksportujemy. W rzeczywistości należy odjąć wartość importu od wartości eksportu, aby obliczyć wkład netto do gospodarki Tajlandii. I zapewniam cię, że ryż przesunie się o kilka miejsc.

        • Tino Kuisa mówi

          Tak, Chris, ryż jest w 100% wyprodukowany w Tajlandii. Bawoły ciągną pługi, a woły wozy. A nawóz (sztuczny) pochodzi z… och, w dużej mierze z importu, gdzieś przeczytałem, za 1.7 miliarda dolarów. Zatem te 5.4 miliarda nie trafia bezpośrednio do tajskiej gospodarki…

    • Petervz mówi

      (Zbyt) silny baht to coś, o co kraj powinien się martwić.
      Jak zaznacza Tino, ryż już dawno przestał być najważniejszym produktem eksportowym. Tak pod względem wielkości, ale na pewno nie pod względem (dodanej) wartości.

      Polityka obecnego rządu wojskowego skierowana jest do dużych (chińsko-tajskich) przedsiębiorców. W ostatnich latach ich całkowita wartość firmy znacznie wzrosła. Jednak mały człowiek narzeka od kamienia do kości i widzi, że jego możliwości biznesowe i zyski tylko się zmniejszają. Nic dziwnego, ponieważ ten rząd i najwyżsi urzędnicy w ministerstwach gospodarki / finansów są zatrudnieni (lub spokrewnieni) z superbogaczami w Tajlandii i nie czerpią korzyści z własnej polityki.

      W ostatnich miesiącach odbyłem 2 podróże przez wschodnią i północno-wschodnią Tajlandię i tak naprawdę nie rozmawiałem z nikim, kto chciałby kontynuować z obecnymi władcami. Wszyscy mówią o wyborach i chcą oddać głos.

      Tajowie (zwykli) ludzie nie są jeszcze gotowi na demokrację? Wręcz przeciwnie. To właśnie superbogata elita nie jest (lub nie chce) być na to gotowa, bo ma mniejszy wpływ na rząd wybierany przez tych głupich zwykłych ludzi.

      • Tino Kuisa mówi

        I tak jest, Petervz. Mam te same doświadczenia. Zwykli Tajowie gorzko narzekają na obecny rząd i niecierpliwie czekają na powrót większej kontroli. W ten sposób mają nadzieję zyskać większe wpływy w okolicy.

        • RobHuaiSzczur mówi

          Więc to nie tak. Duża część normalnej populacji Tajów mieszka w Isan, a ja mieszkam tam od wielu lat, a ci ludzie w ogóle nie przejmują się polityką i wyborami. Są zajęci przetrwaniem. Nie wiem więc z kim rozmawiają te postacie, ale mam codzienny kontakt z moimi współmieszkańcami (po khmersku) i moją rodziną w różnych językach i śmieją się, kiedy opowiadam im historie o tym, co mówią i myślą farangowie .

          • Petervz mówi

            Czytanie jest sztuką. Ubrałam w słowa to, co mówią mi zwykli Tajowie. Więc nie chodzi o to, co mówi lub myśli ten farang, ale o Tajlandię.

            • RobHuaiSzczur mówi

              Czytanie to naprawdę wielka sztuka. Od kiedy moi współwięźniowie, z którymi mam kontakt w Khmerach, mają farangi. Fakt, że mogę rozmawiać z moją tajską rodziną w różnych językach, wynika z tego, że wielu z nich studiowało i oprócz tajskiego i khmerskiego mówi także po angielsku. Moja żona mówi także po holendersku, angielsku i niemiecku, ale to nie czyni tych ludzi farangami.

    • Rob W. mówi

      Metodą prób i błędów zwykli Tajowie będą w stanie poradzić sobie z demokracją. Często mają też pomysły, jak mogłoby być lepiej i sprawiedliwiej. Jak wskazuje Peter, to ludzie na górze sprzeciwiają się demokratyzacji i sprawiedliwemu podziałowi dobrobytu, równości prawnej, wolności itp. Wierzą w paternalizm i trzymanie się pieniędzy. Osobiście uważam, że na pewno nie jest to z korzyścią dla całego kraju, a co za tym idzie – gospodarki.

      Zobacz m.in.: https://www.thailandblog.nl/achtergrond/thailand-ontwricht-dood-thaise-stijl-democratie-slot/

    • TH.NL mówi

      Jak dostać się do spadającego Euro Puuchaai Korat? To właśnie rosnący baht w stosunku do większości światowych walut, w tym dolara amerykańskiego. Rozwój – wspierany przez rząd Tajlandii – który podoba się bogatym Tajom (ponieważ ich pieniądze za granicą są warte znacznie więcej) czytam w różnych tajskich gazetach, ale staje się katastrofą dla tajskiego eksportu.
      Twoja opowieść o światowej niższej cenie ropy też nie jest poprawna, ponieważ wcale nie jest niska.
      A potem stopniowo wprowadzać demokrację? Przykro mi, ale to już było w Tajlandii – nawet jeśli ludzie nie zawsze dobrze sobie z tym radzili – ale zostało to bardzo zakłócone przez przejęcie władzy przez juntę.

  5. Jacques mówi

    Dla mnie osobiście kurs wymiany jest oczywiście najważniejszą rzeczą w odniesieniu do mojego schematu wydawania pieniędzy. Pozwolę sobie założyć, że odgrywa to również znaczącą rolę dla innych. Moja emerytura i tak zostanie wydana, bo w grobie już mi się nie przyda. Ale teraz, gdy stawka stała się widoczna nawet poniżej 36, dwa razy zastanawiam się nad poniesieniem pewnych wydatków. Jeszcze wczoraj siedziałem na tarasie i podsłuchałem kilku amerykańskich mężczyzn rozmawiających ze sobą, z których jeden powiedział, że jego dochody spadły o około 25.000 XNUMX bahtów miesięcznie z powodu zmiany kursu walutowego i miał trudności z wytłumaczeniem swojej dziewczynie, że ona wciąż musieli zaciskać pasa i nie było ich już stać na pewne wydatki. Mam nadzieję, że ta relacja pozostanie dobra, ale ta Tajlandia, delikatnie mówiąc, stała się droższa. Mam pewne zrozumienie dla uwagi Yana i jeśli ta lista jest poprawna i ma taką możliwość, życzę mu powodzenia w Hiszpanii. Pogłębianie wiedzy czasami prowadzi do nowego kroku. Więc hasta luego.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową