The Sydney Morning Herald zawiera historię, że tajlandzcy dysydenci są zaniepokojeni proponowaną emigracją do Australii lub zamiarem długoterminowego pobytu w Australii autorstwa Rienthong Nanna.
Kim jest Rienthong Nanna? 63-letni mężczyzna, lekarz, dyrektor szpitala w Bangkoku, emerytowany generał policji i znany jest jako jeden z największych zjadaczy żelaza w Tajlandii, jeśli chodzi o Izbę Reprezentantów. I to właśnie ten człowiek chce zejść na dół, aby utrzymać i mieszkać w rodzinnym majątku.
Jeśli wierzyć opowieściom, które krążyły od lat, groźby pod adresem dysydentów i ich rodzin są jedną z jego ulubionych rozrywek. Wiele osób krytycznych wobec rządu, które groziły aresztowaniem za artykuł Lese Majeste w konstytucji, ostateczne narzędzie do pozbycia się przeciwników politycznych (biznesowych, osobistych), po części z jego powodu uciekło z kraju do Down Under.
Towarzyszący artykuł wymienia niektóre nazwiska setek dysydentów, którzy uciekli z Tajlandii. Nie wspomniano o wezwaniu Nanny do „Berufsverbote” dla studentów, którzy krytykują rząd i monarchię.
Czy stoi za tym rząd Tajlandii? Lub: jak poważne to jest?
Opowieści obfitują w świat. Ludzie zostaliby zatruci nuklearnie lub zlikwidowani przez tajnych komandosów; czytasz o Rosji, o Korei Północnej, o Szarych Wilkach, ale na ile prawdziwe jest podejrzenie, że te państwa same za tym stoją?
Wiadomo, że Tajlandia, Laos, Kambodża i Wietnam utrzymują ciepłe stosunki, które przewidują wzajemne aresztowania i ekstradycję dysydentów. Ludzie znikają „spontanicznie” i pojawiają się w celi w sąsiednim kraju. Lub znajdują się z betonem w brzuchu w Mekongu.
A pan Nanna? Czy nie chciałby po prostu zatrzymać domu swojego ojca w Down Under i tam mieszkać? A może chce się zemścić na dysydentach, którzy uciekli, wciąż dokańczając „robotę”?
Dam ci link. Sami oceńcie.
Dziękuję za opublikowanie tej historii, Eric. Polecam wszystkim przeczytanie artykułu w linku.
Doktor Rientong to paskudny człowiek. To właśnie on niszczy reputację rodu królewskiego.
Tu trzeba być dość swobodnym. Burza w szklance wody.
powody:
– jeśli pan Rientong jest takim zjadaczem żelaza i chce podrywać dysydentów, to oczywiście o wiele lepiej, jeśli przeprowadzi się do Udon Thani lub Khon Kaen. Mieszkają tam tysiące, szacuję, że w Australii mniej niż 100.
– Ci dysydenci mieszkają najprawdopodobniej w Melbourne lub Sydney (więcej pracy, a mniej się wyróżniasz), a Rientong Gat mieszka w Perth. Odległość Perth-Melbourne wynosi 3,500 kilometrów. Trochę daleko do pracy
– Myślę, że rząd Australii jest w stanie interweniować, jeśli Rientong robi rzeczy, które nie są dozwolone w kraju.
W zależności od preferencji, w tej chwili jest wielu paskudnych mężczyzn i kobiet: Trump, Musk, Bolsanoro, Rutte, Va Leijen, Neymar, Ronaldo, książę Harry i tak dalej. Mój sąsiad po drugiej stronie ulicy jest trochę szalony, codziennie pijany i ma broń. Tego się bardziej boję.
Podczas swojego przemówienia urodzinowego w 2005 roku król Bhumibol powiedział, że nie jest ponad krytyką. Powiedział:
„Ja też muszę być krytykowany. Nie boję się krytyki, bo wtedy wiem, co zrobiłem źle. Jeśli mówisz, że króla nie można krytykować, oznacza to, że król nie jest człowiekiem. Jeśli mówisz, że król nie może zrobić nic złego, to nie traktujesz go jak człowieka i patrzysz na niego z góry. Król może zrobić coś złego.
Jego syn i zwolennicy, tacy jak Rienthong Naenna, mają na ten temat bardzo odmienne zdanie, w zależności od ich działań.
Rienthong nie stroni od zastraszania dysydentów politycznych, upubliczniając ich dane osobowe i wzywając swoich zwolenników do oczyszczenia „brudu narodu”.
Powiedział nawet, że on i jego szpital nie zapewnią opieki medycznej dysydentom politycznym, co jest naruszeniem jego przysięgi Hipokratesa.
Facet jest moim zdaniem nietolerancyjnym antydemokratą najniższego rzędu.
Młoda lekarka w swoim szpitalu podpisała petycję przeciwko przemocy podczas demonstracji. Rientong ją zwolnił.
Tak, i jest ich o wiele więcej, przy okazji w każdym kraju…..a także ludzi z większą mocą niż on.
Gdyby naprawdę otrzymał poparcie od góry w tym kraju, w wielu krajach aresztowano by już znacznie więcej dysydentów. A tak nie jest.
To, że nie jest wygwizdany przez czołówkę w tym kraju, mówi mi wystarczająco.
Z przykrością muszę powiedzieć Chris, że nie wiesz wystarczająco dużo o dr Rientongu Nannie i jego Organizacji Zbiórki Śmieci. Rzeczywiście jest wspierany na wszelkie sposoby przez wojsko i członków Tajnej Rady. Głównym celem jest oczywiście zaszczepienie strachu. Czytać:
https://www.asiasentinel.com/p/thailand-shuts-strong-opposition-voice
TheoB na stronie Facebooka Organizacji Zbierania Śmieci w Rientong wspomniał kiedyś nazwisko dysydenta z Chiang Mai. Ta strona następnie wezwała mężczyzn do zgwałcenia 16-letniej córki dysydenta. Dlaczego Rientong nigdy nie został oskarżony?
Ile osób codziennie otrzymuje groźby śmierci?
A ilu z nich faktycznie ginie?
Tak, chodzi o strach z 112 w tle.
Ale prawdziwi zjadacze żelaza działają potajemnie, a nie za pośrednictwem Facebooka.
Jestem pewien, że masz na to wymijające odpowiedzi, Chris.
Trzy dni po groźbach na stronach Rientong poeta i działacz przeciwko 2014 Kamol Duangphasuk został zabity w Chiang Mai w kwietniu 112 roku.
Tino, znalazłem w The Guardian artykuł z opisem osoby Kamol, która była zwolennikiem klanu Thaksin i przeciwnikiem sztuki 112. Poszukam tłumaczeń wierszy.
https://www.theguardian.com/world/2014/apr/23/thai-pro-government-activist-shot-dead
Całkowicie się z Tobą zgadzam Krysiu. Tak wielu ludzi jest zabijanych we wszystkich krajach świata przez wszelkiego rodzaju niewłaściwych polityków z pieniędzmi, władzą i / lub ideologią, że absolutnie nie ma znaczenia, co dzieje się w Tajlandii. Całe szczęście, że masz teraz cały czas, aby odpowiadać ludziom takim jak Tino Kuis i Rob V., bo inaczej nasza piękna urocza Tajlandia znalazłaby się w złym świetle.
Dobra, Pieter, myślisz, że Tajlandia jest piękna. A myślisz, że morderstwa nie mają znaczenia, napisz sobie, bo „tak się dzieje we wszystkich krajach świata…”
Ciekawe, kiedy otworzą ci się oczy. Tylko wtedy, gdy cię to dotknie? Ale wtedy jest już za późno….
Obawiam się, że źle zrozumiałeś odpowiedź Petera. Przeczytaj to ponownie. To ma być sarkastyczne.
Dobrze też! Ponieważ każde zabójstwo polityczne to o jedno za dużo…
O tak Piotrze.
Chris mówi na podstawie wieloletniego doświadczenia o różnego rodzaju zagrożeniach online i fizycznych ze strony nietolerancyjnych osób, dlatego może mówić o tym lakonicznie.
PS: Nie od razu było dla mnie jasne, że twój komentarz miał być sarkastyczny.