W październiku 2014 r. Biuro Planowania Społeczno-Kulturalnego (SCP) opublikowało raport dotyczący migracji małżeńskich. Poniżej znajduje się - rozłożone na 2 części - podsumowanie z naciskiem na teksty związane z Tajlandią.

Osobiście uważam, że treść jest bardzo rozpoznawalna. Chcę przyjrzeć się bliżej rozmiarowi i składowi kuchni tajskiej w Holandii, ale to zajmie trochę czasu i pracy. Ten raport daje dobre wyobrażenie o tym, kto teraz przyjeżdża do Holandii z Tajlandii i z czym się zmaga. Poniższe teksty są ustaleniami SCP.

Migranci małżeńscy pochodzą z wielu krajów

Podczas gdy liczba małżeństw migracyjnych osób pochodzenia w Holandii spadła w ciągu ostatnich dziesięciu lat, rośnie liczba mieszanych małżeństw migracyjnych. Lwia część mieszanych małżeństw migracyjnych składa się z małżeństw rdzennych mężczyzn. Popularne kraje pochodzenia ich partnerów, takie jak były Związek Radziecki i Tajlandia, od lat plasują się wysoko w pierwszej dziesiątce „dostawców” migrantów małżeńskich. Migranci małżeńscy pochodzą z wielu krajów. W latach 10-2007 do Holandii przybyło blisko 2011 40.000 migrantów małżeńskich. Spośród nich 30.000 20 osób pochodzi z 5000 najlepszych krajów. Najwięcej migrantów małżeńskich dostarcza Turcja i Maroko, odpowiednio ponad 4000 tys. i prawie 2007 tys. (w latach 2011-2500). Z około 1800 migrantami małżeńskimi z byłego Związku Radzieckiego i około XNUMX z Tajlandii, kraje te zajmują trzecie i czwarte miejsce w rankingu.

Migranci małżeńscy są często starsi niż 30 lat i często są to kobiety

Około połowa migrantów małżeńskich ma ponad 30 lat po przybyciu do Holandii. Dotyczy to zwłaszcza migrantów z Tajlandii, Ghany, Indonezji, USA, Iraku, Filipin i byłego Związku Radzieckiego. Może to wskazywać, że migracja małżeńska ma miejsce po wcześniejszym małżeństwie w kraju pochodzenia. Jest to zgodne z ustaleniami z wywiadów. Znacznie więcej kobiet (ponad 70%) niż mężczyzn przybywa do Holandii w charakterze migrantów małżeńskich. Dotyczy to zwłaszcza byłego Związku Radzieckiego, Tajlandii, Indonezji, Chin i Brazylii. Często przyjeżdżają do Holandii z powodu rodowitego holenderskiego partnera. Dotyczy to prawie 80% migrantów małżeńskich z Tajlandii i Filipin, którzy przybyli do Holandii w latach 2007-2011.

Romantyczne wakacje

Szczególnie w przypadku romansu wakacyjnego nie zawsze jest jasne, jak celowo sponsor i/lub migrant małżeński podeszli do związku i małżeństwa w wyniku romansu wakacyjnego. W końcu są też miejsca na wakacje, które mają opinię, że miejscowe kobiety i mężczyźni żerują na turystach, zwłaszcza z myślą o małżeństwie, aby wyemigrować. Dla mężczyzn takie destynacje to m.in. Tajlandia, Kuba, Kostaryka, Dominikana i Indonezja. Znajdują się również na liście „krajów dawców narzeczonych” i celów turystyki seksualnej; turyści są świadomi dostępności miejscowych kobiet (i/lub mężczyzn) i celowo rezerwują wakacje, aby szukać tam (tymczasowego) partnera.

Nie zawsze jest jasne, w jakich okolicznościach sponsor z kobietą z kraju dawców narzeczonych spotkał się z tym partnerem. Partnerzy zazwyczaj nie są na ten temat ogólnikowi, bo sama wzmianka o miejscu, w którym się spotkali, często wywołuje u słuchaczy nieprzyjemne skojarzenia. W porównaniu z małżeństwami migracyjnymi niemieszanymi, sponsorzy i migranci z małżeństw migracyjnych mieszanych regularnie spotykają się z reakcjami przekraczającymi granice przyzwoitości. Czasami są one pakowane jako „żart”, co jeszcze bardziej utrudnia odpowiedź. Pary są zaniepokojone tego rodzaju komentarzami i postawami, zwłaszcza jeśli pochodzą od osób, od których są w jakiś sposób zależne.

Wywiad 1

Emigrant małżeński: Dobra, jak się tu dostałem do Holandii? Byłem w Tajlandii, skończyłem dziennikarstwo, właśnie miałem tam pracę w Bangkoku. A mój mąż, który był wtedy rozwiedziony, był już kilka lat i bardzo często jeździł na wakacje do Tajlandii. I pomyślał, że to bardzo miłe miejsce na wakacje, że tak powiem. Na wakacje, szukać kobiety, nowego partnera, nie wiem, sam będzie musiał to powiedzieć. Spotkaliśmy się gdzieś i rozmawialiśmy, po prostu miła pogawędka i tak, bądźmy w kontakcie dla przyjaźni i lepszego poznania się, że tak powiem. Wtedy to się zaczęło.

Przeprowadzający wywiad: Tak, początkowo rozmawialiśmy o tym, jak poznaliście się w Bangkoku.

Emigrant małżeński: Nie, to było w [X], czyli nadmorskim kurorcie… na wakacje, że tak powiem. Tak, zdarzyło mi się być tam w pracy. I był na wakacjach, tak.

Przeprowadzający wywiad: Tak, widzieliście się jeden dzień, czy dłużej?

Emigrant małżeński: Nie, pewnego dnia, tylko trochę, nawet nie jeden dzień.

Referencyjny: Wymieniono tylko adresy.

Emigrant małżeński: […] Wizerunek Tajlandii z opowieści kobiet oczywiście też nie jest najlepszy. Oczywiście nie znają mnie, kim jestem i myślą: masz kogoś z Tajlandii, z kręgu prostytucji i wtedy można szybko wyjść za mąż, to też nie jest miłe. […] Więc nic dziwnego, że ludzie tak myślą. Niektórzy ludzie pytają: „Tak, skąd ją masz”. w Pattaya czy Phuket i nie wiem...' To wszystko są dobrze znane miejsca turystyczne, tak. I przypadkiem też tam się spotkaliśmy, to prawda, ale ja tam nie mieszkam, a mieszkam też tam nie pracuj (Kobieta pochodzenia tajskiego, (migrantka małżeńska), mężczyzna rodowity Holender (sponsor))

Wywiad 2

Emigrant małżeński: Rozumiem również, że Holendrzy tak myślą, ponieważ tak, myślę, że 90% lub 80% Tajek, które przyjechały z Holendrem, poznały się dzięki jej pracy, że tak powiem. Rozumiesz o co mi chodzi.

Referencyjny: Tak, i ta reakcja… Ludzie [idą] trochę daleko… Albo koledzy dla żartu, mam także doświadczeni, którzy mówią, że to wiesz, jako żart.

Emigrant małżeński: Tak, skąd ją masz?

Referencyjny: Tak, ale są trochę żądni sensacji lub negatywów… Cieszą się tym lub więc myślę, że chcą zobaczyć ten obraz.

Emigrant małżeński: Tak, to są ludzie, którzy naprawdę chcą w to wierzyć.

Przeprowadzający wywiad: I czy czujesz, że teraz jest inaczej, czy też ci ludzie, którzy nadal w to wierzą?

Referencyjny: Nadal masz tych ludzi.

Emigrant małżeński: Tak, ale nie sądzę, żeby tak myśleli...

Referencyjny: Nie, jeśli znają ją dłużej czy coś… Wtedy oczywiście nigdy więcej tego nie powiedzą (tubylec (sponsor), kobieta z Tajlandii (migrantka zamężna)).

Małżeństwo migrantów z rodzimym holenderskim sponsorem: szanse na integrację

Migranci mający za sobą małżeństwa z rodowitym Holendrem najczęściej znajdują się w sytuacji, w której na danym obszarze jest niewielu członków pochodzenia. A współimigranci, którzy istnieją, często nie są „odpowiedniego rodzaju”: należą do innej grupy etnicznej lub religijnej, innej klasy społecznej, innego poziomu wykształcenia lub frakcji politycznej. W efekcie migranci matrymonialni czują z nią niewielki związek. Dlatego zagraniczni partnerzy rodowitych Holendrów najczęściej czują się dosłownie iw przenośni „jedyni” w swoim najbliższym otoczeniu w porównywalnej sytuacji, najczęściej outsider w swoim najbliższym otoczeniu. Istnieją miejsca spotkań migrantów z określonych grup pochodzenia. Odnajdują się również mieszane pary o specyficznym pochodzeniu (np. tubylcze kobiety z Turkiem lub tubylcy z Tajką). Kontakty z innymi parami mieszanymi (nieważne czy nie) z partnerem zagranicznym tego samego pochodzenia są źródłem uznania i wsparcia, także dla sponsora.

W odniesieniu do sytuacji życiowej migrantów małżeńskich w mieszanym małżeństwie migracyjnym można się zastanawiać, czy rodowity holenderski sponsor oferuje przewagę nad sponsorem, który sam ma przeszłość migranta lub potomka migrantów. Spodziewalibyśmy się tego w zakresie nauki języka niderlandzkiego, kontaktów z Holendrami i (w efekcie) zdobycia lepszej pozycji społeczno-ekonomicznej. Jeśli chodzi o pierwsze dwa aspekty, wydaje się, że obecność rodzimego sponsora ma pozytywny wpływ: migrujący w związku małżeńskim z rodzimym sponsorem mają więcej holenderskich kontaktów i częściej mówią po niderlandzku w życiu codziennym. Z drugiej strony partnerzy rodowitych Holendrów nie radzą sobie na rynku pracy zdecydowanie lepiej niż inni migranci małżeńscy. Wykształcenie partnerów wydaje się odgrywać tutaj istotną rolę: jeśli to się zgadza, istnieje większa szansa, że ​​sponsor ma przydatne kontakty, które zapewniają migrantowi małżeńskiemu dostęp do pracy (na odpowiednim poziomie). Jeśli istnieje duża różnica między partnerami pod względem poziomu wykształcenia, nie jest oczywiste, że rodzimy holenderski sponsor wnosi wartość dodaną w znalezieniu pracy.

Również jeśli chodzi o znalezienie drogi w Holandii, ludzie nie zawsze są w lepszej sytuacji z rodzimym holenderskim partnerem. Osoba ta często ma niewielki wgląd w środowisko życia migranta oraz problemy i frustracje, z jakimi migrant małżeński musi sobie radzić w procesie integracji. Ponadto rodzimy sponsor nie zawsze dysponuje takim kapitałem i siecią kontaktów, które dają szanse migrantowi małżeńskiemu. Osoby z własnymi doświadczeniami migracyjnymi często mogą zapewnić lepsze wsparcie w tym zakresie.

Koniec część 1

Źródło: www.scp.nl/Publicaties/Alle_publicaties/Publicaties_2014/Huwelijksmigration_in_Nederland

4 odpowiedzi na „Raport o migracji małżeństw (część 1)”

  1. Gringo mówi

    Całkiem fajny taki reportaż, ale poza ciekawymi liczbami, mało odkrywczy jeśli chodzi o Tajki.

    Chciałbym, aby zbadano właśnie „referenta”, jak w sprawozdaniu nazwano Holendra. Co to za ludzie, jaki poziom wykształcenia, pochodzenie, wiek, jaki jest motyw poślubienia Tajki i sprowadzenia ich do Holandii?

    .

    • Rob W. mówi

      Wtedy raport będzie dobrze złożony, jeśli ty i ja nie uznamy, że treść jest niespodzianką.

      Myślę, że profile referencyjne są bardzo zróżnicowane, od starszych mężczyzn z minimalnymi i najwyższymi dochodami po młodych mężczyzn ze wszystkimi rodzajami wykształcenia. Przecież zróżnicowana grupa ludzi również wybiera się na wakacje do Tajlandii. Ale może da się rozpoznać pewne profile pomiędzy tymi, którzy z jednej strony świadomie poszukują tajsko-azjatyckiej miłości, a tymi, którym ona się przydarza, z drugiej? Podejrzewam jednak, że jest ona po prostu zbyt różnorodna, aby móc łączyć z tym profile.

      Raport pisze na stronach od 148 do 190 o tubylcach (zdecydowana większość Tajów ma rodzimego partnera, niewielka część ma tajskiego partnera, a bardzo mała część innych), ale prawdziwy profil (-y) tego, kim jest tubylec jest nie ujawniony:

      „Mieszane małżeństwa migracyjne: rodzimi sponsorzy mają mniejsze doświadczenie
      z migracją Coraz więcej rodowitych Holendrów wchodzi w związek lub małżeństwo z partnerem
      spoza UE. Istnieją wyraźne różnice między mieszanymi małżeństwami migracyjnymi
      rdzennych mężczyzn i rdzennych kobiet. Ta różnica jest głównie zlokalizowana
      polega na tym, że sponsorzy-kobiety celują w znacznie mniej niż sponsorzy-mężczyźni
      świadomie wydają się szukać partnera zza granicy. Różnice między
      „świadomie” i „spontanicznie” ustanowione małżeństwa migracyjne są dalej omówione w
      paragraf S.5 (..)
      Podczas procedury rodzimi sponsorzy zwykle po raz pierwszy spotykają się z ograniczeniami w swobodzie przepływu migrantów: z faktem, że muszą spełnić rygorystyczne warunki, aby przyjechać do Holandii i tu się osiedlić. Uważają, że to niesprawiedliwe i tak właśnie myślą
      w polityce migracyjnej oraz w sposobie, w jaki Urząd ds. Imigracji i Naturalizacji (ind) oraz inne władze zajmują się swoimi aktami, wiadomość, że migranci nie są mile widziani w Holandii.

      (...)
      Istnieje ważna różnica między motywami jednej ręki
      które świadomie poszły szukać partnera zza granicy i takie, które
      zakochali się spontanicznie w czasie wakacji, międzynarodowych studiów lub praktyki zawodowej
      od jednego ze wspólników.

      Tubylcy z małżeństwem migracyjnym, którzy celowo udali się w poszukiwaniu
      Z drugiej strony holenderscy partnerzy nie chcą poślubić rodaka. To zwykle też
      z preferencją dla partnerów o określonym wyglądzie lub z określonymi genami
      poglądy kojarzą im się z partnerami zza granicy. Egzotyczny wygląd
      nie wszyscy uważają za atrakcyjnych: niektórzy chcą partnera, który jest „inny”, ale który
      z zewnątrz jest do nich podobny. (…) Rodzimi referenci, którzy obecnie świadomie szukają zagranicznego partnera, robią to najczęściej za pośrednictwem Internetu.
      (..)
      Małżeństwa migracyjne, które powstają spontanicznie, zwykle pochodzą z
      kosmopolityczny styl życia zaangażowanych osób. Te zostały z powodu urlopu (piątek-
      dobrowolnie) pracować lub studiować za granicą. Nie mieli zamiaru
      zakochać się lub spotkać partnera życiowego, ale tak się po prostu stało. W porządku
      często dla stosunkowo dobrze wykształconych partnerów, którzy trafiają do swojego świata za granicą.
      przychodzić."

  2. Johna Hoekstry mówi

    Co za nonsens jest głoszony w tym artykule, 80-90% znajduje swoją żonę w disco / gogo, tak się faktycznie mówi.

    „Myślę, że 90% lub 80% Tajek, które przyjechały z Holendrem, poznały się dzięki jej pracy, że tak powiem”

    W dzisiejszych czasach, w dobie internetu, młodzi dorośli zakochują się w sobie. Oczywiście zawsze zdarzają się mężczyźni w wieku 2-3 lat/waga tajskiego partnera, ale jest naprawdę wiele normalnych par.

    • Rob W. mówi

      To nie jest odkrycie w raporcie, ale opinia / oświadczenie jednej z tajskich pań. W części 1 zobaczysz, że całkiem sporo Tajów przypisuje innym Tajom złe pochodzenie. Raport jako całość nie pokazuje, że Tajowie pochodzą głównie z baru, ale że istnieje duże zróżnicowanie i stosunkowo wielu dobrze wykształconych Tajów. Wskazuje się jednak, że pary, z którymi przeprowadzono wywiady, często pozostawały niejasne w kwestii tego, jak naprawdę się poznały. To jest oczywiście próbka, bardziej realistyczny obraz pojawiłby się przy większej liczbie par. Trudno mi jednak polemizować z wnioskami płynącymi z raportu.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową