Twórca dołu w Pattaya
Na szczęście nigdy mi się to nie przydarzyło, ale historia mówi, że w przeszłości uczniom, którzy nie dawali z siebie wszystkiego w szkole, mówiono czasem, że są skazani na karierę dobrego twórcy. W dawnych czasach czerpak studni był imieniem osoby, która opróżniała szamba.
W czasach bliższych, po wprowadzeniu nowocześniejszej kanalizacji, to głównie pracownicy komunalnej służby porządkowej zajmują się czyszczeniem studni burzowych, które noszą tę nazwę. Prawdopodobnie pamiętasz Simona Stokvisa jako postać z holenderskiego serialu komediowego „Kiedy szczęście było bardzo normalne”. Simon pracował w kanalizacji i przez wielu był nazywany drenażowcem, ale on sam wolał to słyszeć jako specjalista od fekaliów lub kanalizacji.
Twórca dołu w Tajlandii
Chciałbym czasem użyć tego określenia „dotwórca studni” przeciwko naszemu synowi tutaj w Tajlandii, ale proszę o dobre tłumaczenie na tajski. Co więcej, trudno byłoby mu wytłumaczyć, czym właściwie zajmuje się twórca dołów. Posłużyłem się więc innym przykładem i powiedziałem mu, że jest skazany na zbieranie pustych butelek z koszy na śmieci przy Beach Road, aby za zarobione pieniądze kupić trochę jedzenia.
Powódź
W porze deszczowej w centrum Pattaya często dochodzi do powodzi, ponieważ system kanalizacyjny z trudem jest w stanie szybko przetworzyć wodę deszczową. Zaletą powodzi jest to, że ulice są ładnie spłukane, ale wadą jest to, że w rurach kanalizacyjnych pozostaje dużo osadów (głównie piasku). Widziałem w pracy odkurzanie żlebów, ale najwyraźniej nie wszędzie jest to możliwe, więc ludzie przestawili się na uczciwą pracę fizyczną.
Twórca dołu w Pattaya
Ostatnio jednak odkryłem, że w Tajlandii, przynajmniej w Pattaya, istnieją twórcy dołów. Widziałem ich przy pracy w kilku miejscach. Kilku silnych młodych mężczyzn, z których kilku wchodzi do studni, a następnie ręcznie napełnia małe wiaderka osadem ściekowym. Następnie mężczyźni na powierzchni zabierają wiadra do ciężarówki, gdzie wiadra są opróżniane do zbiornika. Za każdym razem, gdy to widzi, myślę o tym zabawnym Simonie Stokvisie!
Poniżej fajny film o dobrze tworzącym przemyśle dawniej i teraz w Amsterdamie:
Drogi Gringo,
Jeśli się nie mylę, są to więźniowie, którym wolno pracować poza murami dobrowolnie i za dobrym zachowaniem.
Mają te same ubrania i pod nadzorem kilku kierowników.
Nazwij to bardziej pogłębianiem niż tworzeniem dziur, pomyśl, że to brudna i niezdrowa praca.
Henryk Em
Za taką pracę dostają obniżony wyrok.
Wydaje się, że jest więcej sposobów na wczesne wydanie, ale nie mam z tym żadnego doświadczenia z pierwszej ręki. (na szczęście nie)
Ale mówiąc z grubsza, jeśli będziesz zachowywać się właściwie i wykonywać pożyteczną pracę – w więzieniu i poza nim – jako więzień, zostaniesz zwolniony wcześniej.
Czasami widuję ich na naszej ulicy w Bangkapi.
Rzeczywiście są (według mojej żony i sąsiadów) więźniami.
Nie wiem, jakie warunki muszą spełniać, aby móc wykonywać tę pracę.
To może być brudna robota, ale jeśli siedzisz w więzieniu od lat, taka „wycieczka” poza mury może być nagrodą.
Tekst na koszulce jest trochę niewyraźny, widzę to m.in
า i ง, ale nie mogę przeczytać wszystkiego. Dlatego konsultowałem się z przyjaciółmi. Jest tam napisane „งานสาธารณะเพื่อสังคม”.
(Ngaan saathaarana phua sangkhom), „Praca publiczna dla dobra społeczeństwa”. W dobrym języku niderlandzkim „Praca publiczna dla dobra społeczeństwa”.
Brzmi bardziej jak jakiś rodzaj wolontariatu lub pracy społecznej zamiast prawdziwego więźnia. Bo gdzie jest uzbrojony strażnik, który dopilnuje, żeby nikt nie wystartował? Ale kto wie, może zachowanie tych ludzi jest tak dobre, że uzbrojony strażnik nie jest potrzebny…
Na naszej ulicy rzeczywiście byli (uzbrojeni?) strażnicy, a miejscowa policja zawsze była gdzieś w pobliżu.
Myślę, że jest rzeczą oczywistą, że nie każdy więzień kwalifikuje się do takich „wycieczek”.
Są to w większości więźniowie, z niewielkim niebezpieczeństwem ucieczki.
Na przykład osoby, które zbliżają się do końca kary.
Nie uciekają, by spędzić kilka miesięcy w więzieniu, jeśli ponownie zostaną złapani.
Pracują również w więzieniu, aby utrzymać porządek.
Dzielą się także znalezionym „łupem” – głównie luźnymi bahtami.
Nawiasem mówiąc, kanały = klongs w BKK są również czyszczone mniej więcej co miesiąc.
Na wsiach nadal istnieje zaszczytny zawód studniarza.
Tylko oni teraz opróżniają szambo cysterną i dużym wężem do odkurzacza.
Nigdy później nie dowiedziałem się, gdzie biorą swój połów.
Raz dane, pozostaje dane.
Widziałem nawet tych ludzi zajętych na ulicy Sukhumvit w centrum Bkk.
Ciężka i brudna robota, szacunek dla tych ludzi, zatrzymanych czy nie.
Kto odważyłby się zaproponować coś takiego w B lub NL. ??
haha Gringo,
Jest o tym mowa na blogu zatrzymanych.
Ale chyba się kończą!
Albo uznasz, że praca jest zbyt ciężka, brudna itp.
Spójrz na bok tej nowej pogłębiarki ssącej Amsterdam: „POSZUKUJEMY KOLEGÓW”. !
Wciąż jest nadzieja!!
Widziałem ich kiedyś w Bangkoku. Nie zwracałem wówczas uwagi na to, czy byli to więźniowie i strażnicy (niezależnie od tego, czy byli uzbrojeni, czy nie).
Potem pomyślałem, dlaczego nie używają wózka próżniowego?
Ostatnio widziałem ich zajętych w Soi Bukhoaw w Pattaya. Uderzyło mnie to, że około 10 mężczyzn w mundurach bezpieczeństwa czuwało nad ziemią. Okazało się, że robotnicy, którzy zbierali wszystko pod ziemią i wszystko sprzątali, byli klientami więzienia, zmuszanymi do pracy na polecenie wyższych władz. Dobry pomysł na Belgię czy Holandię? Nie wydaje mi się, żeby w najbliższym czasie zostało to tutaj zastosowane.