W ostatnich latach do Tajlandii przybyła ogromna liczba Chińczyków. Są licznie obecne w każdym miejscu turystycznym. Do tej pory przylatywali do Tajlandii samolotami. Teraz pojawia się inne zjawisko. Do Tajlandii przyjeżdżają na własną rękę przez Laos samochodem lub przyczepą kempingową i przekraczają granicę na północy kraju. Tajowie tego nie lubią.

Rząd nie zareagował na ten nowy rozwój i próbuje go opanować. Wszystko zaczęło się od obchodów Chińskiego Nowego Roku na początku lutego, kiedy nagle duża liczba chińskich samochodów i przyczep kempingowych przekroczyła północną granicę Tajlandii. W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia wypadków, do których doszło z udziałem chińskich pojazdów z chińskimi tablicami rejestracyjnymi.

Prawdopodobnie dlatego, że kierowcy nie znali przepisów ruchu drogowego i nie opanowali jazdy po lewej stronie (kierownica jest po „złej” stronie chińskich samochodów). Na filmie widać chiński samochód wjeżdżający do ruchu na prawym pasie. weszła.

Niezależnie od liczby zwiedzających powodowały uciążliwości ze względu na źle przystosowane zachowanie. Na przykład parkowali swoje przyczepy kempingowe na terenie świątyni i dużo tam gotowali. W Bangkoku nie przestrzegali zakazów parkowania. Rząd rozważa teraz tę nową kwestię.

Ministerstwo Transportu (LTD) opracowało koncepcję, którą zagraniczne pojazdy muszą spełnić przed wjazdem do Tajlandii. Samochody nie mogą mieć więcej niż 9 miejsc, a małe transportery, do których zalicza się przyczepy kempingowe, nie mogą ważyć więcej niż 3,5 tony. Należy to zgłosić na dziesięć dni przed przekroczeniem granicy. Należy przedstawić międzynarodowe prawo jazdy oraz dokumenty samochodu. Za samochody pobierany jest podatek w wysokości 500 bahtów, a motocykle w wysokości 200 bahtów. Jeżeli kierowca nie posiada międzynarodowego prawa jazdy, musi przystąpić do egzaminu. Pojazdy mogą przebywać w Tajlandii tylko przez jeden miesiąc.

Większość Chińczyków, którzy przyjeżdżają do Tajlandii samochodem, wjeżdża do Chiang Rai przez Chiang Khon. Po drugiej stronie Mekongu leży Houayxay w Laosie, a chińskie miasto graniczne Jinghong oddalone jest o 400 kilometrów. Mieszkańcy Chiang Khon bardzo martwią się o bezpieczeństwo na drogach i prawie nic nie zarabiają na tych Chińczykach. Jedzą i śpią w swoich przyczepach kempingowych lub jedzą po drodze w chińskich restauracjach. Surapol, prezes Izby Handlowej w Phayao, uważa nawet, że niektórzy Chińczycy podróżują do Tajlandii w ten sposób tylko w celach biznesowych.

W 2013 roku granicę Tajlandii przekroczyło 3117 pojazdów; podczas obchodów Nowego Roku od 1 do 22 lutego br. było ich już 24.057 3 sztuk. Tajowie, którzy chcą dojechać swoim pojazdem do Chin, muszą stawić czoła znacznie bardziej skomplikowanemu procesowi. Muszą wystąpić o pozwolenie na XNUMX miesiące przed wjazdem do Chin. Na przejściu granicznym należy przekazać dokument bezpieczeństwa, który otrzymają z powrotem po powrocie do Tajlandii.

2 odpowiedzi na „Nowa inwazja Chińczyków w Tajlandii samochodem lub przyczepą kempingową”

  1. marc mówi

    Voila rozwiązane po tajsku, dodatkowy podatek i gotowe, teraz możesz!

  2. Styczeń mówi

    Czytamy: „…i zarobić na tych Chińczykach prawie nic. Jedzą i śpią w swoich przyczepach kempingowych lub jedzą po drodze w chińskich restauracjach”. To ciekawy wgląd w poglądy narodowe. W końcu to chińskie restauracje w Tajlandii; część tajskiej gospodarki. Dyskryminacja mieszkańców Tajlandii ze względu na pochodzenie/rasę? Na pewno nie będzie to prawdą….


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową