Po 40 latach kończą się przepisy dotyczące włosów dla studentów

Przez redakcję
Opublikowany w Tło
tagi:
11 sierpnia 2013

Strzyżenie doniczkowe i włosy milimetrowe dla chłopców, a dla dziewcząt strzyżenie nie dłuższe niż poniżej płatka ucha było jedynym strzyżeniem dozwolonym w szkołach od 1972 roku. W maju Ministerstwo Edukacji zniosło tę zasadę, chociaż szkoły mogą swobodnie decydować, czy zezwolić na luźniejsze włosy.

Kwestia stała się aktualna, gdy 2011-letni student złożył skargę do Narodowej Komisji Praw Człowieka w Tajlandii w 15 roku. Według niego surowe zasady były sprzeczne z prawami człowieka i wolnością. „Studenci tracą pewność siebie i koncentrację podczas nauki” – napisał w liście, który spotkał się z szerokim poparciem w mediach społecznościowych, zwłaszcza ze strony nastolatków.

I tak piłka się potoczyła w narodzie, który ceni kolektywizm nad indywidualizm. Od teraz chłopcom wolno zapuszczać włosy do szyi; dziewczęta mogą nosić długie włosy, ale muszą związać je w kucyk.

Szkoła Makutkasatriyaram w Bangkoku nie uczestniczy w tym nowoczesnym szaleństwie. „Chociaż fryzura nie ma nic wspólnego z edukacją, postrzegamy ją jako rodzaj dyscypliny do wspólnego życia w społeczeństwie” – mówi reżyser Ratchanee Prapasapong. „Pokazuje również, że młodzi ludzie szanują i chcą zachować tradycyjną kulturę starszych pokoleń”.

Niektórzy nauczyciele i osoby starsze obawiają się ruchomej skali: porzucenie tradycyjnej fryzury jest początkiem dalszego przełamywania wagi, jaką Tajlandia przywiązuje do konformizmu. Zarzuty czasami graniczą z absurdem. Uczniowie łatwiej byliby rozpraszani przez Funky nowe fryzury, a niektórzy rodzice uważają nawet, że ich dzieci w młodszym wieku pociągają płeć przeciwną.

Somphong Chitradub, ekspert ds. edukacji na Uniwersytecie Chulalongkorn, uważa, że ​​te pomysły trącą paranoją. Nie fryzura, ale „wewnętrzna dyscyplina” determinuje zachowanie dzieci w szkole. „Rodzice i wychowawcy nie rozumieją, jakie są prawdziwe potrzeby dzieci, mimo że leży im na sercu ich dobro. Powinni uczyć dzieci umiejętności życiowych i samodyscypliny”.

A dzieci? 14-letni Visarut Rungrod, który ma teraz milimetrowe włosy, cieszy się, że może zapuścić włosy. „Będę bardziej pewny siebie, kiedy wyjdę”. Ale 14-letni Pattanotai Tungsuwan, który nosi jedwabisty czarny kucyk, będzie niepokoić. „Wolę skupić się na nauce”.

(Źródło: Bangkok post, 9 sierpnia 2013)

6 odpowiedzi na „Po 40 latach przepisy dotyczące włosów dla studentów dobiegają końca”

  1. HansNL mówi

    Zasada, w której ustalano uczesanie chłopców i dziewcząt, została zniesiona dawno temu, kilka lat temu, przez ówczesnego ministra.

    Motywacją było wówczas to, że nie można zmusić ludzi do odejścia od zasad życia ani od rytuałów i/lub przekonań religijnych.

    Jednak to, czy egzekwować regułę, pozostawiono szkołom.

  2. przym mówi

    Mam kilku znajomych z Tajlandii, zarówno chłopców, jak i dziewczęta, którzy uczęszczają do szkoły średniej lub uniwersytetu. Żadnej fryzury doniczkowej ani krótkich włosów. Chłopcy mają normalne włosy, a dziewczęta długie. Bez wątpienia będzie to regułą w prawie oświatowym, ale z pewnością szkoły stosujące tę zasadę są wyjątkami.

  3. ReneThai mówi

    Te stare przepisy dotyczące włosów miały również związek z higieną.

    Krótko ogolone włosy próbowały szybciej odkryć, czy ktoś ma wszy.

    Gringo napisał kiedyś o tym: https://www.thailandblog.nl/column/luizen-thailand/

  4. Roba Surinka mówi

    Tekst jest poprawny, ale prawda nie. Mój 10-letni syn chodzi do chrześcijańskiej szkoły i nie przestrzega się tu zasad, dlaczego nie? bardzo proste fryzjerzy się zbuntowali i szkoła bierze udział w obrotach fryzjerów, to jest mniejsze miejsce.
    Moja 17-letnia córka chodzi do szkoły katolickiej w większym mieście, oto punkt widzenia: jesteśmy szkołą prywatną i mamy swoje zasady, więc stara fryzura. Nie zgadzaj się, po prostu znajdź nową szkołę, opłaty za szkołę już dotarły!!!!!!!!!!!

  5. Janine mówi

    Mieszkam w Tajlandii od 32 lat. Zawsze nienawidziłem takich zasad. Tajlandia chce uczestniczyć w świecie i wtedy trzeba wymyślać takie idiotyzmy. Powód, dla którego umieściłbym czwórkę moich dzieci w międzynarodowej szkole bez tych zasad, z tą dodatkową zaletą, że od najmłodszych lat mówią również po angielsku. Tajlandia powinna bardziej się tym przejmować. Przy okazji, mała uwaga na marginesie współautora. Odrób lepiej pracę domową, bo zasady uczesania nie dotyczą uniwersytetów, tylko szkół niższych (Ic liceum) i szkół bez nauk buddyjskich.

    • przym mówi

      Janine, twój komentarz do kandydata, żeby lepiej odrobił pracę domową, nie ma sensu.
      Nie możesz oczekiwać, że czytelnicy najpierw sprawdzą, czy wiadomość jest poprawna, zanim odpowiedzą. Wyraźnie stwierdza: „Fryzury w doniczkach i włosy milimetrowe dla chłopców, a dla dziewcząt fryzura nie dłuższa niż poniżej płatka ucha jest jedyną dozwoloną fryzurą w szkołach od 1972 roku”. Kiedy tak to czytam, zakładam (zwłaszcza jako mieszkaniec spoza Tajlandii), że dotyczy to wszystkich szkół. Na przykład, zamiast kogoś atakować, mogłeś zauważyć, że informacja jest nieprawdziwa/niekompletna i że zasada ta dotyczy tylko szkół podstawowych, w których nie naucza się buddyzmu.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową