Prawa dzieci w Holandii gorsze niż w Tajlandii

Przez Gringo
Opublikowany w Tło
tagi: ,
16 maja 2017

Tytuł tego artykułu nie pochodzi ode mnie, ale może być wnioskiem z faktu, że Holandia wypada gorzej niż Tajlandia w bardzo wątpliwym rankingu praw dziecka. Lista jest opracowywana co roku przez organizację o nazwie Kidsrights. Holandia skończyła w tym roku na 15. miejscude miejsce, a Tajlandia na 8ste miejsce dotarło. Ty, podobnie jak ja, jesteś tym zaskoczony, prawda?

Kilka mediów informacyjnych zwraca uwagę na ten indeks praw dzieci 2017, a przy nagłówku takim jak ten powyżej nie jest to zaskakujące. Jeśli chcesz przeczytać te artykuły, poszukaj trochę w Google, ponieważ nie zamierzam tego tutaj powtarzać. Jak tworzona jest lista i według jakich kryteriów, wyjaśniono w długiej i żmudnej historii na stronie internetowej Kidsright. Próbowałem go przeczytać i zrozumieć, ale jest to monotonna teoretyczna opowieść, która jest dla ciebie bezużyteczna.

Cytat z artykułu w De Volkskrant: „Według Kidsrights duża liczba dzieci w Holandii żyje w ubóstwie, a cięcia mają wpływ na dzieci z rodzin o minimalnym dochodzie. Co więcej, jakość opieki nad młodzieżą w wielu gminach wciąż nie jest na odpowiednim poziomie w wyniku decentralizacji”.

To może być prawda i możemy się zgodzić, że trzeba wykonać (więcej) pracy, ale czy to oznacza, że ​​dziecku jest lepiej w Tajlandii? Chciałbym usłyszeć konkretne przykłady, w których prawa dziecka są respektowane lepiej niż w Holandii. Tych przykładów nie ma w raporcie, więc tylko kilka pytań do twórców Kidsrights Index:

Czy masz jakiś pomysł na:

  • ile dzieci w Tajlandii musi żyć w ubóstwie?
  • Ile dzieci w Tajlandii nie może korzystać z prawa do edukacji?
  • Ile dzieci w Tajlandii nadal jest ofiarami zorganizowanej pracy dzieci?
  • Ile dzieci w Tajlandii jest wykorzystywanych i maltretowanych w inny sposób, na przykład w prostytucji?
  • Ile dzieci trafia do sierocińców w Tajlandii?

Mój kwestionariusz można łatwo rozszerzyć. Zwróciliśmy już na to uwagę na tym blogu. Przeczytaj przykład tutaj: www.thailandblog.nl/background/abuse-uitbuiting-kinderen-thailand

W głębi serca zastanawiamy się, po co iw jakim celu robi się tak bezsensowny indeks!

33 odpowiedzi na „Prawa dzieci w Holandii gorsze niż w Tajlandii”

  1. Alex Ouddiep mówi

    Każdy, kto rozgląda się bez różowych okularów w Holandii i Tajlandii, podziela zdumienie Gringo.
    Nic do tego nie dodaję.

  2. Michel mówi

    Więc wcale mi to nie przeszkadza.
    Już dawno przestał być tak dobry jak kiedyś w Holandii. Ani nawet dla dzieci.
    Finansowo sytuacja w Holandii WYGLĄDA DOBRZE, bo zarobki brutto są dość wysokie, ale niższe niż w sąsiednich krajach, ale z tej netto niewiele zostaje.
    Po opłaceniu potwornie wysokich kosztów stałych wielu osobom zostaje niewiele lub nic. Do czasu, gdy moda jest niewystarczająca, aby wielu było w stanie zapłacić za koszty stałe, palce u nóg i napoje.
    Potem historia opieki nad dzieckiem. Każdy, kto kiedykolwiek miał z tym do czynienia, wie, że nie jest to absolutnie zabawne. Nie dla rodziców, ale w ogóle nie dla dzieci.
    Odkąd zostało to zdeponowane w gminach, stało się jeszcze gorzej niż było.
    Niewiele lepiej jest w szkołach. To też poszło w dół.
    Podobnie jak w przypadku dorosłych, bezpieczeństwo młodzieży nie do końca się poprawiło. Stało się to szczególnie dramatyczne w ostatnich latach.
    Nie chcę powiedzieć, że Tajlandia jest idealna, szczególnie dla rodzin, które muszą żyć z minimalnego dochodu, ale osobiście wolałbym mieszkać w Tajlandii z tajską płacą minimalną niż w Holandii z holenderską płacą minimalną.
    To zarówno za mało, by żyć, jak i za dużo, by umrzeć, ale w Tajlandii masz wiele innych możliwości zdobycia jedzenia.
    Bank żywności istnieje w Holandii, ale obsługuje mniej niż 5% osób, które faktycznie go potrzebują.

    Tam, gdzie Holandia również poważnie nie spełnia prawa do samostanowienia, zwłaszcza dla dzieci poniżej 12 roku życia. Nie mają absolutnie nic do powiedzenia o sobie. Zwłaszcza, gdy mają do czynienia z opieką nad młodzieżą. Wtedy pracownicy opieki nad młodzieżą wspólnie z rodzicami decydują o wszystkim co z tymi dziećmi. Oni sami nie mają absolutnie nic do wniesienia.
    Wynika to jasno z raportu KidsRights, ale także z tego, co widziałem z bliska.

    Również opieka zdrowotna nie jest już w pełni dostępna, nawet dla wielu dzieci. Wielu rodziców nie stać już na opiekę, która nie jest zawarta w pakiecie podstawowym, a czasem/często nawet na opiekę, która nie jest zawarta w pakiecie podstawowym, ponieważ nie stać ich na opłacenie osobistego wkładu.

    Niestety, niegdyś piękna Holandia nie jest już rajem, jakim była dla większości ludzi, a przyszłość niestety nie wygląda dużo lepiej. Tak, gospodarka się ożywia, ale niestety większość ludzi wciąż niewiele z tego zauważa. Tam, gdzie trzeba dzielić wzrost gospodarczy o 2-3% z 1-1,5% większą liczbą ludności każdego roku, sytuacja nie poprawia się na osobę, ale pogarsza.
    Tam, gdzie opieka jest ograniczana, ale korzysta z niej coraz więcej osób, opieka na osobę z pewnością nie poprawia się.
    Tak dzieje się w Holandii. Gospodarka rośnie wolniej niż liczba ludności. Przez dekady.
    Nie ma nic lepszego dla prawie nikogo, z wyjątkiem elity. Zarabiają w ten sposób więcej.

    • Johna Chiang Rai mówi

      W Holandii, podobnie jak w wielu innych krajach, jest wiele rzeczy, które można by poprawić, ale o czym zapomina większość skarżących, to wszystko ma swoją cenę. To cena, za którą większość ludzi lubi płacić, a jednocześnie lubią narzekać i zapominać o krajach, które wyraźnie radzą sobie gorzej. Nie tylko w Tajlandii, ale także w wielu innych krajach, nigdy nie słyszeli o usługach socjalnych porównywalnych z tymi, które oferuje na przykład Holandia. Stara kobieta w Tajlandii, która nie ma rodziny, która by się nią opiekowała, otrzymuje od rządu mniej niż 1000 kąpielisk miesięcznie. Natomiast Holender, nawet jeśli nigdy nie pracował, ma prawo do zasiłku AOW, dopłat do czynszu, pomocy domowej (w razie potrzeby) itp. itp. Faktem jest, że ci ludzie nie są zamożni, choć zawsze znajdą się tacy, których będzie stać na wyjazd do Tajlandii. Nawet opieka medyczna, za którą tak naprawdę każdy jest ubezpieczony, jest wielokrotnie lepsza niż ta, którą większość Tajów zna ze swojego kraju. Chociaż chciałbym zignorować różnicę w jakości edukacji w porównaniu z Holandią, ponieważ była ona już kilkakrotnie omawiana na Thaiblog.nl. Te ogromne różnice w życiu i usługach społecznych mają oczywiście swoją cenę, którą musi zapłacić społeczność. Moja żona jest nawet Tajką i zawsze jest zdumiona tymi narzekającymi, bo nawet ona widzi, że większość z nich nie zdaje sobie sprawy, jak dobrze to faktycznie mają, w porównaniu z wieloma innymi krajami.

      • Johna Chiang Rai mówi

        Słynny cytat Johna F. Kennedy'ego,
        Nie pytaj ciągle, co twój kraj może zrobić dla ciebie, ale co ty sam możesz zrobić dla kraju.

        I z pewnością nie to miał na myśli, ciągłe narzekanie.

    • rene23 mówi

      Co za negatywna, ograniczona opowieść o NL, która nie jest oparta na faktach, ale na bardzo wąskim układzie odniesienia.
      Uważam, że to totalny nonsens.
      Wiele badań (przeczytaj między innymi raporty naszego „profesora szczęścia” Ruuta Veenhovena) pokazuje
      że my w Holandii należymy do najlepiej wykształconych, najbardziej innowacyjnych, najzdrowszych i najszczęśliwszych ludzi na świecie.
      W NL istnieje wiele możliwości nauki i awansu, także dla dzieci rodziców z płacą minimalną.
      Zginąć w Tajlandii z biedną edukacją, skorumpowanymi nauczycielami i urzędnikami, nie doceniającymi własnej inicjatywy, dziecięcą prostytucją, biedą itp.
      Tajlandia to piękny kraj, ale moim zdaniem dużo lepiej dla dzieci dorastać w NL!!

      • Ruud mówi

        Ten raport o szczęściu nie dotyczy szczęścia, ale tego, jak szczęśliwi ludzie powinni się czuć na przykład w oparciu o dochody i stan zdrowia.
        Nie mówi nic o tym, jak szczęśliwi czują się ludzie.

    • azjata mówi

      Michel: dobrze zrobiłeś, że opuściłeś Holandię, jeśli wolisz żyć za tajskie minimum! Nigdy nie czytałem takich bzdur i bzdur bo widzę na własne oczy jak to mają dzieci braci i sióstr mojej żony!!!

    • Jaspera van Der Burgha mówi

      Życie dziecka w Holandii jest wciąż nieskończenie lepsze niż życie dziecka w Tajlandii. Mimo że matki mają świadczenia z pomocy społecznej. Naprawdę nie wiesz, o czym mówisz, mamy w naszym kręgu znajomych osoby o minimalnym dochodzie w Tajlandii, które są uszczęśliwione, gdy opróżniamy zamrażarkę lub kiedy od czasu do czasu przynosimy ze sobą torbę dobrego ryżu podczas wizyty .
      Holenderska matka z dwójką dzieci korzystająca z pomocy społecznej co miesiąc wraca do domu z ponad 2 euro. Muszę na to ciężko pracować!

      • Ronny Lat Phrao mówi

        Jednak znam wiele dzieci w Tajlandii, które mają znacznie lepiej niż w Belgii. Holandia może być oczywiście inna.

        • azjata mówi

          Masz rację, dziecko założyciela Red Bulla, np. złoczyńca! Więcej przykładów RO? Dzięki temu wiem więcej!

          • Ronny Lat Phrao mówi

            Jeśli założysz, że w Tajlandii są tylko 2 rodzaje dzieci. HS finansowo szczęśliwe dzieci i inne. Wtedy oczywiście masz rację.

        • Gringo mówi

          To może być prawda, Ronny, Belgia jest również na 11. miejscu za Tajlandią, ale wciąż lepsza niż Holandia, ha ha ha!

  3. Sander mówi

    Możesz sprawdzić, czy wnioski, które ludzie myślą, że można wyciągnąć z raportu, są co najmniej wątpliwe, odpowiadając na następujące pytania: załóżmy, że jesteś dzieckiem dorastającym w „ubóstwie”, w którym kraju masz największe szanse na dobre życie ? Holandia czy Tajlandia? Załóżmy, że jesteś zaniedbany w wieku poniżej 12 lat, gdzie jest ci lepiej: pod opieką opieki nad młodzieżą w Holandii lub na łasce prawa ulicy w Tajlandii, gdzie to dziecko może dochodzić swoich „praw”?
    Należy zauważyć, że zawsze istnieje pole do poprawy, ale jest to inna dyskusja niż pytanie, w którym kraju dziecko ma relatywnie najwięcej praw i może z nich korzystać.

    • czerwony mówi

      Wygląda na to, że wielu z Was nie zna już Holandii. Na pewno nie, jeśli chodzi o dzieci. Prawie w każdej szkole w Holandii dzieci są karmione, myte i przewijane codziennie rano. Dzieci te otrzymują kolejny posiłek około godziny 12:XNUMX. W domu nie ma pieniędzy na jedzenie, prysznic i codzienne zakładanie czystych ubrań; to jest zbyt drogie . I prawdopodobnie czasami lepiej jest żyć na ulicy niż zajmować się ochroną dzieci w Holandii. To jest w tej chwili Holandia. Jeśli jako dziecko byłeś chory psychicznie, byłaby to całkowita katastrofa. Niektóre gminy radzą sobie z tym rozsądnie, ale wiele z nich radzi sobie słabo (sędzia orzekł w tej sprawie kilka tygodni temu). To niedorzeczne, że aby leczyć dziecko, trzeba udać się do sądu. Jeśli masz pieniądze, dziecko w Holandii będzie miało dobre życie, ale wiele osób tego nie robi; mimo że obaj pracują. A potem ofiarami są dzieci. Dlatego też wielu lekarzy pierwszego kontaktu w Holandii ma do czynienia z niedożywionymi dziećmi.

      • Johna Chiang Rai mówi

        Roja, nie wątpię, że wielu podziela twoje dramatyczne spojrzenie na Holandię. Wielu, którzy byli/lub nadal są niezadowoleni z rządu od lat i między innymi napływu obcokrajowców. Paradoks polega jednak na tym, że sami są teraz obcokrajowcami, mają obowiązek meldować się co 90 dni i nie chcą usłyszeć niczego złego od rządzącego rządu wojskowego. Wielu musiałoby jutro opuścić Tajlandię, gdyby nie otrzymali AOW z okropnej Holandii. Większość tych, którzy skazują Holandię na zagładę, modliłaby się i błagała o powrót do Holandii, gdyby bez własnych bezpiecznych pieniędzy zostali przydzieleni do pracy w taki sam sposób, jak większość Tajów musi robić, aby utrzymać swoje rodziny. Praca, za którą nierzadko, za długi dzień w palącym słońcu, płacona jest co najwyżej minimalną płacą 300 batów. Kiedy przejdą na emeryturę, zamiast znanego im AOW i dalszych programów emerytalnych, mają prawo do tajskiego wsparcia państwa w wysokości około 600 batów i wyżywienia. W tych okolicznościach tak wychwalany przez was raj nabiera zupełnie innej jakości, chociaż jestem przekonany, że jeszcze nieliczni będą to zwalczać.

        • Michel mówi

          Całkowicie się mylisz również co do Tajlandii. Tylko 5-6% ekspatów jest na emeryturze. Reszta PRACUJE w Tajlandii i to nie dlatego, że zarobki tutaj są takie złe.
          Płaca minimalna w Tajlandii jest niska, prawie tak niska, jak płaca minimalna młodzieży w Holandii. Wynagrodzenia dla menedżerów i wyższych stanowisk to jednak zupełnie inna historia. Nie wszyscy tutaj mają płacę minimalną. Podobnie jak w Holandii ludzie z wyższym wykształceniem i doświadczeniem zarabiają tu lepiej niż ludzie, którzy nic nie potrafią.

          • Johna Chiang Rai mówi

            Drogi Michaelu, większość ludzi, którzy odpowiadają na Thaiblog nl, to w większości emigranci i wczasowicze, którzy dobrze żyją z pieniędzy, które zarabiają w Holandii/Europie lub są przelewane co miesiąc na ich konto. Jeśli chodzi o płacę minimalną, to jestem przekonany, że ta grupa jest wielokrotnie większa niż ta niewielka mniejszość, o której pan wspomniał, czyli menedżerowie zajmujący wysokie stanowiska. Jeśli doszedłeś do wniosku, że ci, którzy otrzymują płacę minimalną, należą do mniejszości, to radziłbym rozejrzeć się trochę po Tajlandii. Wątpię też w 5-6& tych Holendrów, którzy żyją wyłącznie z emerytury w Tajlandii, ponieważ jest to dalekie od rzeczywistości. Większość Europejczyków, w tym większość Holendrów, żyje z emerytur, emerytur państwowych lub innego kapitału, którego większość pochodzi z ich kraju pochodzenia.

        • Johna Chiang Rai mówi

          Drogi Corretje, po pierwsze, naprawdę nie potrzebuję Tajki do czytania tajskiej gazety, ponieważ wciąż mogę zapewnić sobie bardzo realistyczny obraz tajskiej rzeczywistości. Wciąż też mogę śledzić tajskie wiadomości dzięki programowi pomocowemu, w ramach którego rząd Tajlandii w końcu chce pomóc tym najbiedniejszym ludziom. To, co nazywasz całkowitym odwróceniem, tak naprawdę nie przypomina już podziału rządu przez Fistaszków, aby uniknąć dalszych niepokojów społecznych. Roczna kwota, której ci ludzie mogą oczekiwać co najwyżej w ciągu roku, nie będzie dużo większa niż dzienny budżet, którego wielu farangom potrzeba codziennie, aby znaleźć trochę świątecznego szczęścia. Jeśli ty i twoje ewentualne dzieci macie żyć za te pieniądze, chciałbym przeczytać od ciebie, jak wspaniały był ten całkowity zwrot, jeśli to nazwałeś, naprawdę był dla ciebie.

      • Michel mówi

        Bardzo poprawnie Royu. Przynajmniej nie masz oczu w kieszeni, jak większość komentujących powyżej. Są albo ślepi, albo lewicowi, albo zbyt długo przebywali poza Holandią i nie są poinformowani.
        Dzieci mojego brata są obecnie ofiarami konfrontacyjnego rozwodu, ale znacznie więcej systemu ochrony dzieci, innych tak zwanych pomocy, zakrzywionych ludzi, którzy ośmielają się nazywać siebie sędziami i wielu innych agencji, które pogarszają ich sytuację.
        Holandia już dawno przestała być Holandią, ale socjalistycznym państwem piekielnym. Całkowicie dla dzieci.

        • azjata mówi

          Michał, sfrustrowany? Nie miej oczu w kieszeni i nie jestem reagentem! Jak powiedziałem: dość widuję rodzinę mojej żony, więc nie tylko gadam! Dlatego wszyscy szukają faranga, bo życie w Tajlandii jest takie dobre….. Dlatego tak wielu Azjatów z biednych krajów pracuje za granicą, wiesz dlaczego tam pracują? Nie wierzę w to z twoimi różowymi okularami z Tajlandii

        • Sir Charles mówi

          W końcu to zależy od twojego brata i jego byłego, ponieważ nie mogą dojść do porozumienia, sam to cytujesz: „burzliwy rozwód”, to słowo mówi więcej niż wystarczająco.
          Służba naprawdę chce zrobić wszystko dla dzieci, jednak często zdarza się, że po rozwodzie rodzice nie dają sobie nawzajem blasku w oczach i dlatego bawią się dziećmi, nie chcąc widzieć, jak ważna jest ich własne ciało i krew.

          Pierwszymi odpowiedzialnymi stronami są tak naprawdę oni, a nie Child Protection, to bardzo proste!

  4. Ruud mówi

    Problem polega na tym, że te badania są przeprowadzane na podstawie liczb, których w ogóle nie można porównać.

    Na przykład granica ubóstwa nie jest kwotą bezwzględną i istnieją różne jej definicje.
    Na przykład jedna z definicji odnosi się do dochodu uzyskiwanego przez większość ludzi.
    Zgodnie z taką definicją można, że ​​tak powiem, głodować i nadal nie być biednym.
    Jeśli wszyscy w tym kraju (z wyjątkiem kilku bardzo bogatych) zarabiają bardzo mało.

  5. rori mówi

    Ja, moja dziewczyna, nasi sąsiedzi z tyłu (ona Tajka) również byliśmy zaskoczeni tym raportem.

    Ale tak. Cóż, musimy oczywiście wziąć pod uwagę, że dzieci w Holandii przeżywają bardzo trudne chwile.
    Czytać. Muszą chodzić do szkoły i przez 24 godziny (naprawdę nie żartuję, sam wychodzę z edukacji) jeśli chodzi o wykształcenie średnie i wyższe, siedzieć na kanapie i zachowywać się jak należy.

    Oczywiście, i to prawdopodobnie ze względu na naszą liczną grupę o niezachodnim pochodzeniu, egzamin z holenderskiego był w tym roku naprawdę trudny. Niektórzy uczniowie nawet płakali.
    (Naprawdę) Był w gazecie.
    Oczywiście, że doprowadza cię to do płaczu. Ponieważ w domu mało lub wcale nie mówiono po niderlandzku, czy też mówiono. Hm, ciężko mi z tym.
    Nie rozmawiajmy o gramatyce i parsowaniu zdań oraz o głupich odmianach słów takich jak google, a może to było google? facebook czy to facebook?? Hm, i tak dalej.

    To też sprawia, że ​​płaczę.

    Ale tak, do rzeczy. Oczywiście młodzież w Holandii ma się źle. Zwłaszcza jeśli nie masz smartfona, iPada itp.

    Jeśli już zostało powiedziane, że dzieci w Belgii mają się lepiej niż te w Holandii, które łamią mój chodak. Niestety nie mam. Obecnie mieszkam w Holandii i pracuje w Belgii.

    Ponadto często przebywam w Jomtien lub w Uttaradit (wieś). Jeśli porównam tam z tym tutaj, to myślę, że różowe okulary lub może za dużo dymu lub czy był on palony, kiedy sporządzano ten raport.

  6. Adri mówi

    Halo
    Które dzieci mają rację w Tajlandii?
    Mieć możliwość jazdy na motorowerze we czwórkę w wieku jedenastu lat, albo mieć prawo do samodzielnego decydowania o której godzinie chcesz iść spać, dostać w głowę za słabe wyniki w szkole.. i nadal mogę to zrobić. Kontynuuj. W ogóle nie przywiązuję żadnej wartości do tej listy praw dziecka.
    Adri

  7. Jaspera van Der Burgha mówi

    Kids for rights wykorzystuje zupełnie niejasne dane do wyciągania całkowicie błędnych wniosków. Burza i szklanka wody. Każdy, kto myśli, że dzieciom na minimalnym poziomie żyje się lepiej w Tajlandii niż w Holandii, jest w błędzie.
    Co, nawiasem mówiąc, nie mówi nic o jakości życia. Zwykle oceniam to nieco wyżej w Tajlandii niż w Holandii. Ale gdybym naprawdę miał wybierać, to i tak powiedziałbym: Europa, gdzieś na południu. Pracując na życie, a jednocześnie dobrze się nim opiekując.

  8. Piotra V. mówi

    Podobnie jak w wielu innych kwestiach, wszystkie prawa są szczegółowo określone – w odręcznej liczbie mnogiej – w Tajlandii; tylko to jest ignorowane przez „wszystkich” (między cudzysłowami, bo musi być wyjątek).

  9. thea mówi

    W Holandii dobrze by było, gdyby już od podstawówki uczono ludzi, jak obchodzić się z pieniędzmi.
    Śmiem twierdzić, że wielu ludzi jest analfabetami finansowymi ze wszystkimi tego konsekwencjami.

    • Michel mówi

      Więc naucz mnie, jak mogę nadal żyć z 1200 € dochodu netto i 1200 € kosztów stałych.
      Tego nie da się nauczyć.
      Tak, tak złe są koszty stałe dla wielu w Holandii, a ja nawet nie policzyłam samochodu i benzyny.

      • thea mówi

        Może warto przyjrzeć się bliżej wydatkom.
        Jeśli przekażesz 3 euro trzem osobom, na koniec miesiąca otrzymasz 1200 różne wyniki.
        Jeden jest w kolorze czerwonym, drugi gra w latawiec, a drugi zostaje z nim.
        Posiadanie samochodu jest logiczne dla wielu ludzi, ale czy go potrzebujesz.
        Tam, gdzie sąsiad jedzie do sklepu samochodem po zakupy, drugi idzie pieszo lub na rowerze.
        Jadąc do pracy samochodem, podczas gdy inni wsiadają do pociągu, a potem do autobusu
        Przeczytaj gazetę w bibliotece, jest bezpłatna.
        Przestaw swoją konsumpcję na handel i nie patrz za bardzo na to, co ma ktoś inny.
        Nie chcąc polegać na rządzie, jeśli nie możesz kupić wszystkiego, co widzą twoje oczy

    • Ruud mówi

      O pieniądzach uczyli mnie moi rodzice i dziadkowie.
      Dlaczego znowu szkoła?
      Nawiasem mówiąc, ta edukacja rozpoczęła się przed wiekiem szkolnym.
      W wieku 4 lat dostałam już skarbonkę z wyjaśnieniem, do czego służy skarbonka.

      Dzięki temu wyjaśnieniu mam teraz widok na kilka palm i mnóstwo chwastów w moim ogrodzie.

      • thea mówi

        Ale to właśnie młodzi ludzie nie potrafią obchodzić się z pieniędzmi.
        Oszczędzania już się nie uczy.
        Dobre wydawanie tego, co przychodzi, a dla większości nawet więcej (długi)
        Już nie oszczędzają, ale pożyczają, ponieważ chcą tego teraz.
        Ale jeśli nie możesz zaoszczędzić, nie możesz też spłacić.
        I po co znowu szkoła, przecież szkoła jest po to, żeby się uczyć

        • thea mówi

          pewnie stary, całkowicie się z tobą zgadzam.
          żyj i daj żyć innym ale potem nie narzekaj że nie możesz związać końca z końcem i jest Ci smutno.
          W Holandii mamy dość rządu: dopłaty do czynszu, zasiłek na opiekę zdrowotną, zasiłek na dziecko i niewątpliwie więcej zasiłków i nigdy dość.
          Nigdy nie zagląda się w siebie, żeby zobaczyć, czy nie wydaje za dużo.
          Zmartwienia dotyczą jutra, znoś te zmartwienia i nie narzekaj
          Nie narzekaj, ale noś, mówili

  10. Jacques mówi

    Różnice między obydwoma krajami są tak duże, że takie porównanie nie jest trafne. To jakby porównywać jabłka i pomarańcze.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową