Praca dzieci w Tajlandii znów w wiadomościach

Przez Gringo
Opublikowany w Tło
tagi: ,
29 stycznia 2013
Praca dzieci w Tajlandii

W zeszłym tygodniu anglojęzyczna gazeta The Nation doniosła: „Finnwatch, niezależna fińska firma badawcza zajmująca się kwestiami odpowiedzialności korporacyjnej, oskarża głównego tajskiego dostawcę koncentratu ananasowego dla europejskich klientów o poważne wykroczenia biznesowe.

Dochodzenie na miejscu przeprowadzone od października do grudnia ubiegłego roku wykazało poważne naruszenia praw człowieka w firmie Natural Fruit Company w prowincji Prachab Kin Khan, około 230 kilometrów na południowy zachód od Bangkoku.

Holenderska firma Refresco Group BV

Firma jest głównym dostawcą dla holenderskiej Refresco Group BV, która podobno kontroluje około 20% europejskiego rynku napojów bezalkoholowych marek własnych.

„To niezwykłe, że firma, która zaopatruje bezpośrednio rynek międzynarodowy z wieloma znanymi klientami, jest zaangażowana w tak rażące naruszenie praw podstawowych” – powiedział Henri Purje, badacz Finnwatch.

Klientami Refresco są Lidl, Aldi, Carrefour, Dia, Morrison, Edeka, Rewe, Superunie, Ahold i Systeme Uni, a także największe fińskie sieci Kesko, SOK i Suomen Lahikauppa,

Dochodzenie w Natural Fruit Company wykazało ponad 200 nielegalnych pracowników (tj. nielegalnych imigrantów), z których niektórzy mieli zaledwie 14 lat. Minimalny wiek produkcyjny w Tajlandii to 18 lat”.

komentarze odwiedzających

To tyle, jeśli chodzi o artykuł w gazecie. Dość szybko czytelnicy zareagowali na to szeroko i przytaczam dwie reakcje:

„Tylko w zeszłym tygodniu Ministerstwo Spraw Zagranicznych Tajlandii zebrało wielu zagranicznych dyplomatów i przedstawicieli prasy i odwiedziło wiele firm przemysłu krewetkowego w prowincji Samut Songkhram. Rzeczywiście, w międzynarodowych mediach pojawiły się doniesienia, że ​​w tej branży wykorzystywani są nielegalni i nieletni pracownicy, a ministerstwo było oczywiście (ponownie) głęboko zaniepokojone wizerunkiem Tajlandii za granicą.

Ta podróż została ogłoszona z dużym wyprzedzeniem i nie trzeba dodawać, że grupa nie znalazła w tych firmach żadnych nielegalnych ani nieletnich pracowników. W rzeczywistości wydawało się, że robotnicy na wystawie zostali starannie wybrani i wszyscy byli po starszej stronie. Jeden z zagranicznych dyplomatów powiedział nieoficjalnie: „Czego się spodziewałeś, że otwarcie zorganizują paradę dzieci pracujących?”. Minister spraw zagranicznych poinformował po wizycie, że cała delegacja dyplomatyczna była bardzo zadowolona widząc na własne oczy, że zarzuty w mediach są całkowicie bezpodstawne. Potwierdził zaangażowanie swojego rządu w eliminację pracy dzieci i handlu ludźmi.

A teraz słyszymy od innej zagranicznej organizacji o rzekomych nadużyciach pracowniczych w tajlandzkim przemyśle ananasowym, oskarżenie, które bez wątpienia jest niczym więcej niż ponowną, nikczemną - oczywiście całkowicie bezpodstawną - próbą zdyskredytowania Tajlandii przez cudzoziemców. Wzywam ministra do szybkiego zorganizowania wyjazdu do tej firmy w Prachuab Khin Khan. Och, proszę skontaktować się z firmą z co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem, dobrze?

Druga odpowiedź brzmiała następująco:

„Mam problem z nazwaniem pracy młodej osoby poniżej 18 roku życia nadużyciem. Jasne, istnieje granica wieku dzieci, poniżej których nie powinny pracować, ale osobiście nie mam problemu z pracą 16-latka. W przypadku ludzi, którzy nie mają dokumentów, a zatem są nielegalni, nie od razu widzę związek z nadużyciami. Czy nie byłoby możliwe, aby w normalnych warunkach pracy otrzymywali godziwe wynagrodzenie? To prawda, że ​​dochodzi do nadużyć, ale w jakim stopniu i dlaczego nie mogę stwierdzić z tego doniesienia prasowego.

Tajlandia nie jest państwem opiekuńczym

A co z pracującą młodą osobą w wieku 15 lat, której rodzice są chorzy iw związku z tym nie są w stanie utrzymać rodziny? Tajlandia po prostu nie jest państwem opiekuńczym, które może pomóc potrzebującym. Być może 15-latka po prostu nie może chodzić do szkoły, bo rodzice nie mają na to pieniędzy. Może iść do pracy, aby rozwiązać problem rodziny, albo on - i rodzina - może umrzeć z głodu. Ludzie, którzy są przeciwni tego rodzaju pracy dzieci, najwyraźniej uważają to drugie za dopuszczalne, ponieważ przynajmniej chłopiec nie jest wykorzystywany!

Wiem, że zdarzają się nadużycia, ale takie doniesienia są bez sensu. A co tak naprawdę z nadużyciami? Czy ci młodzi ludzie są maltretowani zbyt długimi godzinami pracy, niewystarczającymi przerwami, niewystarczającym wynagrodzeniem, czy są stale maltretowani i/lub wykorzystywani przez swoich przełożonych itp., itd.” Tylko na podstawie tych informacji można ocenić, czy ta firma jest winna nielegalnych praktyk!

10 odpowiedzi na „Praca dzieci w Tajlandii znów w wiadomościach”

  1. peter mówi

    Słuchajcie, nie chcę bawić się w adwokata diabła, ale wymyślę pomoc dla najbiedniejszych z biednych, którzy muszą zmuszać swoje dzieci do pracy, żeby związać koniec z końcem. Zamknięcie takiej fabryki i wyrzucenie dzieci oczywiście nie daje żadnego rozwiązania. Berthold Brecht, ujął to doskonale: „Najpierw przychodzi Fressen, potem Moral!” Oczywiście te dzieci mają prawo do edukacji i normalnego życia, ale czasami praca dzieci jest złem koniecznym!!

  2. Jan mówi

    Tak, w tym kraju dzieje się dużo złego, szczególnie na północy ludzie myślą, że to normalne, że dzieci współpracują, a potem zbliżasz się do prawdy, że dzieci są wcześnie zaangażowane i nie wiedzą lepiej, jakie są ich prawa! Przecież w ich oczach to normalne?? i nie zapominaj, że my jako farangi też jesteśmy ofiarami, próbują prosić podwójnie z promiennym opóźnieniem, a dzieci też się tego uczą, tak, myślę, że to wstyd, ponieważ ten kraj wciąż się rozwija i naprawdę powinno to zostać zatrzymane dla wszystkich nadużycia szczególnie bogatszych Tajów .. to kieszonkowcy .. I zapomnij o tchórzliwej odpowiedzi tych, którzy mówią, że to zło konieczne !!!

  3. peter mówi

    Moderator Wiem, że czatowanie jest zabronione, ale John nazywa moją odpowiedź tchórzliwą. John, z twojej odpowiedzi widzę, że nigdy nie byłeś w krajach rozwijających się, nie, nie ma zasiłku na dziecko, nie, nie ma opieki społecznej, nie, nie ma karty zdrowia, nie, nie ma ubezpieczenia na wypadek niezdolności do pracy, nie, nie ma emerytury, czasami te dzieci muszą dźwigać ciężar swoich chorych rodziców, a mimo to muszą położyć chleb na stole. I wtedy Wilders wpada na wspaniały pomysł zniesienia pomocy rozwojowej. John, ile pieniędzy rozdajesz co roku biednym ludziom? Co więcej, my (ludzie z Zachodu) jesteśmy oczywiście również winni tego problemu, ponieważ chcemy kupować nasze importowane produkty tak tanio, jak to możliwe!!

  4. Willem mówi

    W co my jako Farang ingerujemy? Wszystkie te tak zwane filmy dokumentalne o dobrych intencjach w telewizji holenderskiej, które przyjeżdżają tam, by kręcić przez dwa tygodnie w Azji, najlepiej z policją, by zająć się właścicielem studia, w którym pracują dzieci w wieku około 15 lat.
    Rezultat: Właściciel musi zamknąć swój namiot / dzieci nie mają już pieniędzy na opiekę nad chorą matką, więc matka umiera z biedy!
    A najbardziej frustrujące jest to; ekipa filmowa gwiżdżąc ponownie wsiada do samolotu do Holandii i dyskutuje po drodze, jak wysoka będzie oglądalność tym razem, pozostawiając bezrobotnego właściciela studia i rodzinę, która straciła matkę.
    Obrzydliwe; niech tego typu postacie najpierw zanurzą się w kulturach tych krajów, zanim wyrządzą ludziom tyle szkód dla oglądalności!

  5. kor verhoef mówi

    Koszulki za 100 bahtów, które wiele osób kupuje na tym blogu, tak naprawdę nie są składane przez pracowników z najwyższym układem zbiorowym pracy. Znowu hipokryzja w najlepszym wydaniu.

  6. Monique mówi

    Jako dziecko od 14 roku życia zawsze pracowałam na pół etatu obok szkoły, regularnie pracowałam
    20 godzin tygodniowo i wierzcie mi, że to była naprawdę ciężka praca, nie ma w tym nic złego.

    Byłoby oczywiście wspaniale, gdyby pracodawcy w Tajlandii mogli, oprócz pracy, zapewnić tym dzieciom jakąś formę edukacji. Nadużycia takie jak przemoc fizyczna lub werbalna lub ekstremalne godziny pracy są oczywiście wykluczone i należy je w dalszym ciągu zwalczać, podobnie jak nadmierna praca fizyczna.

    Moim zdaniem praca obejmująca jakąś formę edukacji jest najlepszym rozwiązaniem, bo chleb rzeczywiście musi być na stole, zwłaszcza jeśli rodziców nie stać.

    Nie zapominajcie, że Tajlandia ma jeden z najniższych wskaźników ubóstwa w Azji, więc myślę, że robią coś dobrego. A bieda powoduje także przestępczość.

    Wniosek Wolałbym, aby dzieci pracowały, niż kończyły w przestępczości lub żyły poniżej granicy ubóstwa, ale niestety nadal trzeba bacznie obserwować pracę dzieci.

    • Monique mówi

      Ups, oczywiście powinny to być dane dotyczące ubóstwa i granica ubóstwa, przepraszamy za ten błąd!

    • Henk van 't Slot mówi

      Zaczynał jako chłopiec pokładowy w wieku 15 lat w firmie holowniczej Leen Smit z Rotterdamu.
      Musiałem pracować 7 dni w tygodniu, 12 godzin dziennie, wyjazd trwał 10 miesięcy, ani dnia wolnego.
      Gage wynosił wtedy 248 guldenów brutto miesięcznie, jeśli moja praca nie była dobra według bosmana, też byłem bity.
      To było w 1970 roku, ja ani inni nigdy nie mieliśmy z tym problemów.
      Ja ani inni nigdy nie postrzegaliśmy tego jako pracy dzieci, było to wówczas bardzo powszechne w Holandii.

      • Keith 1 mówi

        Drogi Henku
        Zgadzam się z Tobą, na miesiąc przed ukończeniem 14 roku życia pracowałam w fabryce ojca. Zarabiałem 25 guldenów tygodniowo. Pozwolono mi zatrzymać dolara. Byliśmy biednymi ludźmi, nie było innego wyjścia. Nie żałuję ani sekundy.
        Z drugiej strony muszę powiedzieć, że trzymałem moje dzieci w szkole tak długo, jak to było możliwe. Mogłem sobie na to pozwolić, dodam. Bo muszę szczerze powiedzieć, że bardzo żałuję, że nie miałam okazji się trochę pouczyć. Brakuje mi tego.
        właściwie chcę powiedzieć. Że jeśli nie musisz zostawiać dziecka w szkole tak długo, jak to możliwe. Jeśli nie ma innej opcji, myślę, że można zmusić 14-latka do pracy.
        Tak się z tym czuję. Mogę się mylić, czasy się zmieniły, rozumiem to.

        Pozdrawiam, Keith

  7. Dicka van der Lugta mówi

    Ustawa o ochronie pracy z 1998 roku zabrania pracy dzieci poniżej 15 roku życia. Praca dzieci w wieku od 15 do 18 lat wiąże się z wieloma warunkami dotyczącymi godzin pracy i charakteru pracy. Wydaje mi się, że to jedyna rzecz, która ma znaczenie w tym przypadku.

    Następnie holenderscy nabywcy powinni zadać sobie pytanie, czy te warunki są dla nich do zaakceptowania i powinni sprawdzić, czy są one przestrzegane. To jest przedsiębiorczość społeczna.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową