Kremacja w Tajlandii
W zeszłym tygodniu doświadczyłem tajskiej kremacji. Nie jest to coś specjalnego w Tajlandii, ale czuję, że to się tutaj wydarzyło. Ofiara wypadku motocyklowego przeżyła jeszcze chwilę po leczeniu szpitalnym, ale nagle znów zabolała go głowa i został przyjęty do szpitala, gdzie po kilku dniach zmarł.
Ceremonia kremacji odbyła się w Bangkoku w rejonie Dan Sam Rong. Miało się rozpocząć punktualnie rano, ale nie podano dokładnej godziny. Trumnę umieszczono w pomieszczeniu, lecz nieliczne osoby czekały na zewnątrz pod baldachimem. Około godziny 8 przybyło kilku młodych, wytatuowanych mnichów, usiadło na scenie i jako pierwsze zabrało się za jedzenie przyniesione przez rodzinę zmarłego. Następnie nastąpił rytuał modlitewny. Skończyło się to po godzinie i mogli wrócić po południu.
Po południu punktualnie udaliśmy się do Wat Dam Sampong, gdzie około godziny 4 po południu kontynuowano rytuał pożegnalny. Zanim to się stało, upośledzony umysłowo mnich został starannie ubrany przez personel Wat i posadzony na krześle w pokoju. Do pokoju weszła tylko wdowa i kilka osób; reszta pozostała na zewnątrz na krzesłach. Podczas rytuału jednego mnicha przybyło więcej gości. Tutaj również nie było wskazania czasu. Bardzo niepokojące było to, że niektórzy ludzie nadal rozmawiali i śmiali się. Po nabożeństwie rozdano sztuczny kwiat, który po przejściu obok trumny można było złożyć w misce. Wtedy wszyscy mogliby odejść.
Uderzające było to, że najwyraźniej ze względu na budowę tej świątyni nie można było obejść budynku 3 razy i nie było tam żadnego krematorium. Być może mogło to powodować uciążliwość ze względu na gęstą zabudowę i sąsiedztwo szkoły, tak że zmarłego i tak w późniejszym terminie zabranoby do krematorium. Prosta, gęsto zaludniona dzielnica, w której nadal używano rikszy!
Najkrótszą usługę kremacyjną przeżyłam jednak w Pattaya, gdzie odwiedzający otrzymywali kubek wody i po 5 minutach mogli wyjść bez rytuału i przemówienia.
Moje kondolencje, Louis,
Ponieważ jednak wszystko poszło chaotycznie i nieprzygotowano, kremacja odbędzie się w późniejszym terminie. Dzieje się tak również w Nedzie, kiedy ludzie decydują się na tanią wspólną kremację!
Ziemskie życie się skończyło, tak myśli wielu Tajów.