„Czy trzy lata więzienia nie wystarczyły? Dlaczego wciąż mnie ścigają, kojarząc mnie z rzeczami, o których nic nie wiem” – wzdycha Thanthawut Taweewarodomkul, były więzień lèse-majeste, który obecnie przebywa na wygnaniu po tym, jak został powołany do wojska w kilka tygodni po zamachu stanu.

42-letni Thathawut jest jedną z około XNUMX osób, które uciekły z kraju po wezwaniu przez Narodową Radę na rzecz Pokoju i Porządku (NCPO) za „dostosowanie swojego nastawienia”. Niektórzy uciekli, bo myśleli, że trafią do więzienia. Dwudziestu z tych sześćdziesięciu odebrano paszporty.

Według Internet Dialogue on Law Reform, w ciągu dwóch miesięcy po puczu 563 osoby zostały wezwane do stawienia się przed wojskiem, z czego 227 zostało zatrzymanych i oskarżonych o przestępstwa, od niewykonania rozkazów NCPO po obrazę majestatu.

Spośród wezwanych i/lub oskarżonych 381 było związanych z partią Pheu Thai lub Zjednoczonym Frontem na rzecz Demokracji Przeciwko Dyktaturze (UDD), 51 było związanych z Partią Demokratyczną lub Radą ds. Reform Ludowo-Demokratycznych (PDRC, ruch antyrządowy), 134 osoby były naukowcami, aktywistami, didżejami lub prezenterami radiowymi, a 73 było niezależnymi demonstrantami przeciwko zamachowi stanu.

Na sąd wojenny

Ale zainteresowani prawnicy i badacze twierdzą, że prawdopodobnie „zaproszono” dodatkowe 100 lub więcej osób, aby zgłosiły się do regionalnych jednostek wojskowych, takich jak Thanapol Eowsakul (na zdjęciu powyżej), redaktor naczelny magazynu. Fah Diew Kan (anty-establishmentowy magazyn, Tino) i prezesem Redshirt Chiang Mai, Pichitem Tamoolem. Wielokrotnie proszono ich o złagodzenie komentarzy na temat władzy wojskowej.

Sześćdziesięciu, którzy uciekli, musi stanąć przed sądem wojskowym, jeśli powrócą, podobnie jak inni, którzy złamali rozkazy NCPO, w tym były minister edukacji Chaturon Chaisaeng (zdjęcie ze strony głównej), przywódca Nitirat Worachet Pakeerut (Nitirat dąży do reformy lèse-majeste, Tino) i Sombat Boonngaamanong, lider grupy prodemokratycznej Czerwona NiedzielaDwudziestu innych musi odpowiedzieć przed sądem cywilnym.

Nagły wzrost liczby oskarżeń o obrazę majestatu w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wywołał poważne zaniepokojenie Krajowej Komisji Praw Człowieka.

Chociaż NCPO przestało wzywać ludzi za pośrednictwem telewizji, zwróciło się do wielu uniwersytetów, takich jak Khon Kaen, Maha Sarakham i Ubon Rachathani, a także szkół państwowych i prywatnych w całym kraju, aby wezwali swoich uczniów i nauczycieli do powstrzymania się od angażowania w działalności politycznej.

Dysydenci, którzy zdecydowali się pozostać w Tajlandii, byli zastraszani, by milczeć. Są nękani przez telefon, przeszukiwani w domach i biurach, sprawdzani na korytarzach i monitorowani w Internecie.

Niektórzy twierdzą, że ogłoszenie stanu wojennego 20 maja i zamach stanu dwa dni później nie spowodowały poważnych naruszeń praw człowieka, nie było morderstw ani zaginięć, a ci, którzy uciekli, są tylko w mniejszości.

Media to zawiodły

Media, które skupiają się głównie na tym, co dzieje się w Bangkoku, powstrzymały się od dalszego śledztwa lub po prostu zignorowały nieprzyjemny stan tych, którzy byli nękani, mówi Toom (imię nie jest jej prawdziwym nazwiskiem), która pracuje dla zagranicznej firmy w Tajlandii i demonstrowała w poparcie dla potępienia zamachu stanu przez Stany Zjednoczone.

Większość wygnańców lub osób ukrywających się jest teraz mniej więcej zdana na siebie. Organizacja „Free Thais for Human Rights and Democracy”, kierowana przez byłego lidera partii Pheu Thai, Charuponga Ruangsuwana, nie działa z wigorem, którego wielu żąda. Ruch nie ma prawdziwego przywództwa, ponieważ zarówno Partia Pheu Thai, jak i UDD są sparaliżowane i większość z nich nie chce rozlewu krwi w swoim kraju.

„Musimy zatem rozpocząć kampanię na rzecz demokracji od podstaw” – powiedział 48-letni Suda Rungkupan, były wykładowca na Uniwersytecie Chulalongkorn, który teraz ukrywa się po apelu NCPO.

Schwytany, zwolniony, na wygnaniu

Wygnanie z własnej woli jest dla Thanthawuta jak drugi wyrok więzienia, ponieważ jego wolność jest ponownie ograniczana. Został zwolniony z królewskiego ułaskawienia w lipcu ubiegłego roku, po odbyciu trzech lat, trzech miesięcy i XNUMX dni z XNUMX-letniego wyroku.

„Nie wiem, ile lat minie, zanim będę mógł wrócić do domu jako wolny człowiek. Jestem rozczarowany, że ludzie próbują bezpodstawnie łączyć mnie z grupą czerwonych koszul w Stanach Zjednoczonych. Nauczyłem się lekcji w więzieniu. Zawiedli mnie i dlaczego miałbym znowu robić z nimi interesy? mówi Thanthawut.

Ale powiedział, że zamach stanu i postępowanie z byłymi więźniami obrazy majestatu (w tym Surachai Danwattananusorn z Uratuj Syjam) skłoniło go do ponownego podjęcia działań. Jego rodzina współczuje jego nieprzyjemnej sytuacji.

„Widzieli, jak bardzo próbowałem zbudować nowe życie po wyjściu na wolność. Właśnie teraz, kiedy znów mogę stać na dwóch nogach, junta mnie odpycha” – mówi Thanthawut, który znowu musi przegapić urodziny syna w październiku. Thanthawut złożył skargę do Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka za nękanie swojej rodziny, a zwłaszcza rodziców.

Uciekł do Europy

29-letni Kritsuda Khunasen, którego miesięczne zatrzymanie przez NCPO wywołało pilną prośbę o wyjaśnienia do Human Rights Watch, uciekł do Europy. Od 2010 roku zajmuje się pomocą finansową i prawną więźniom „czerwonych koszul” i ich rodzinom. Została aresztowana kilka tygodni po zamachu stanu w Chonburi.

Jej głos z wygnania można usłyszeć w wywiadzie na YouTube. Ma rzucić nowe światło na sytuację w Tajlandii i pokazać prawdziwe oblicze za uśmiechniętą maską puczu.

Wielu działaczy w czerwonych koszulach, w tym 51-letni Rung Sira, poeta i aktywista, a obecnie więzień obrazy majestatu, wierzy, że przyszłość demokracji w Tajlandii spoczywa w rękach jednostek. „Dżin wydostał się z butelki i niełatwo go przywrócić. Zegar idzie do przodu, a nie do tyłu” – powiedział Sutachai Yimprasert, nauczyciel z Chulalongkorn i inny sympatyk Czerwonej Koszulki, który zdecydował się pozostać w Tajlandii.

Kritsuda Khunasen

Kilka dodatkowych komentarzy na temat powyższej Kritsusa Khunasen oraz krótka relacja z wywiadu z nią na YouTube.

Kritsuda Khunasen został schwytany w Chonburi 28 maja i zwolniony 25 czerwca. Samo to jest nielegalne, bo w stanie wojennym można zatrzymać tylko tydzień, po czym trzeba postawić przed sądem. Nie wiadomo, gdzie była przetrzymywana.

Początkowo władze wojskowe zaprzeczały, że była przetrzymywana, ale kilka dni później pojawiło się wideo pokazujące aresztowanie. Następnie junta stwierdziła, że ​​została zatrzymana „w celu ochłonięcia i skorygowania postawy”.

23 czerwca na kanale telewizyjnym 5 (wojskowym) pokazano wideo, na którym Kritsuda mówi, że został dobrze potraktowany. „Jestem szczęśliwsza, niż można to wyrazić słowami” — mówi.

Upubliczniono właśnie wywiad, w którym Jom Phetchpradat, niezależny dziennikarz, pyta ją o okoliczności jej zatrzymania (link do YouTube poniżej). Przeczytaj całą historię pod poniższym linkiem do strony Prachatai.

Duszony, bity, z zawiązanymi oczami, skuty łańcuchem

Kritsuda mówi, że została bezprawnie zatrzymana, odcięto jej oddech aż do uduszenia i pobito, by zmusić ją do ujawnienia związku między byłym premierem Thaksinem a twardym rdzeniem czerwonych koszul. Przez pierwsze siedem dni aresztu miała zawiązane oczy i skute ręce. Była kilkakrotnie bita i duszona plastikową torbą, aż straciła przytomność.

Początkowo wszystkiemu zaprzeczała, ale później przyznała, że ​​Thaksin wspierała więźniów w czerwonych koszulach i namawiała ich do łamania prawa. „Ale to nie była prawda” – mówi. Została zmuszona do samodzielnego podpisania dokumentu z prośbą o przedłużenie aresztu. – To nie była prawda – mówi. Została poproszona o powiedzenie miłych słów na temat jej leczenia w filmie na kanale telewizyjnym 5. Dodała, że ​​jej chłopak również został aresztowany (za nielegalne posiadanie broni) i pobity.

Zapytana, dlaczego uciekła do Europy, odpowiada: „Mam już dość problemów. Jeśli poprosisz mnie, żebym został w Tajlandii… Naprawdę nie mogę. Kritsuda i jej chłopak uciekli do Europy, gdzie zamierzają poprosić o azyl polityczny.

Tino Kuisa

Artykuł Tino jest tłumaczeniem Ogłuszająca cisza tych, którzy sprzeciwiają się rozkazom in Widmo, poczta w Bangkoku, 3 sierpnia 2014. Niektóre fragmenty zostały pominięte. Inne wykorzystywane źródła to:
http://www.prachatai.com/english/node/4267

11 odpowiedzi na „Zegar idzie do przodu, a nie do tyłu”

  1. Tino Kuisa mówi

    Wysłuchaj obu stron: z wiarygodnego źródła:

    Andrew MacGregora Marshalla

    19 minut temu w pobliżu Phnom Penh w Kambodży
    Nie ma wątpliwości, że Kritsuda Khunasen była zastraszana i maltretowana w areszcie armii tajskiej, a jej traktowanie było haniebne i szokujące. Ale niestety jej doradcy zachęcali ją do wyolbrzymiania tego, co się stało, co nadszarpnęło jej wiarygodność. Zwalczanie kłamców za pomocą kolejnych kłamstw jest błędem. Musisz walczyć z nimi prawdą.

    • chris mówi

      Jeśli o mnie chodzi, Andrew MacGregor Marshall to palant. "Bez wątpienia"? Mogę wiedzieć na jakiej podstawie? Zdjęcia, zaświadczenie od lekarza? Przeciwnik: Phrayuth zaprzecza całej historii. Nie wiem jaka jest prawda, więc wątpię.
      Jej doradcy poradzili jej, aby zagęścić sprawę. Też tak myślę, bo nie zdziwiłbym się, gdyby jednym z tych doradców był sam Andrew.
      Jeśli zadasz Andrzejowi naprawdę poważne pytanie (za pośrednictwem Twittera lub Facebooka), najpierw odwołuje się do swojej książki, która ukaże się w październiku/listopadzie (w skrócie: kup książkę, a przeczytasz odpowiedzi na wszystkie swoje pytania) i jeśli powtórz swoje pytanie (bo nie możesz czekać do października, zanim napiszesz, że jego książka bez wątpienia stanie się literaturą zakazaną w Tajlandii) blokuje cię. To mi się przydarzyło.
      Andrew jest tak wiarygodnym źródłem jak go-go girl w Soi Nana.

  2. Rob W. mówi

    Dzięki za umieszczenie tego kawałka na papierze Tino. Mogę tylko uznać to za niepokojące, nawet jeśli rzeczy są przesadzone przez takich jak Kritsuda (co nie podważy niczyjej wiarygodności, jeśli złapiesz się na 1 nieprawdy, łatwo jest twierdzić, że czyjaś historia musi być bardziej grzechotająca).

  3. Antonin Cee mówi

    Granie według zasad oznacza akceptację status quo. Gdyby ludzkość zawsze tak postępowała w całej swojej historii, dzisiaj nadal mieszkałaby w jaskiniach.

    • Tino Kuisa mówi

      Mamy teraz domy, szkoły, fabryki, rządy, podatki, broń, prawa, policję, sądy, więzienia i iPhony. To się nazywa postęp. Muzyka, poezja i sztuki wizualne już istniały w tych jaskiniach, jeśli jestem dobrze poinformowany. Czasami zastanawiam się, ile szczęścia mieli ci jaskiniowcy.

      • chris mówi

        Ci jaskiniowcy absolutnie nie mieli tyle szczęścia, bo nie mieli bloga o Tajlandii. W rzeczywistości nie wiedzieli nawet, gdzie jest Tajlandia.

    • chris mówi

      Prawidłowy. A co jeśli ludzie NIE przestrzegają zasad masowo. Wspominam tutaj o problemach w Tajlandii związanych z korupcją, wymuszeniami, morderstwami i zabójstwami, nielegalną działalnością budowlaną, posiadaniem broni palnej, zażywaniem narkotyków, hazardem, jazdą po pijanemu, fałszowaniem dokumentów, nielegalnym macierzyństwem zastępczym, uchylaniem się od płacenia podatków, konfliktem interesów. Czy powinienem kontynuować?
      Gdybyśmy mieli zmienić wszystkie istniejące przepisy w tym zakresie, biorąc za punkt odniesienia obecną praktykę, byłby to wielki chaos w tym kraju. To właściwie to.
      Wolność i niewola to dwie strony tej samej monety. Ostateczna wolność panuje obecnie w Afryce Środkowej, a północny Irak jest na dobrej drodze do osiągnięcia tej „idealnej sytuacji”. Pełna wolność jest synonimem chaosu.

  4. rabować mówi

    Na koniec trochę więcej informacji ogólnych na temat sytuacji z juntą, ale oczywiście Bangkok Post nie może zbyt wiele napisać ze względu na cenzurę. Osoby zainteresowane prawdziwymi wiadomościami mogą oczywiście wpisać je w Google i odwiedzić stronę: http://www.prachatai3.info/english/ są nadal dostępne, choć moim zdaniem nie są tak obiektywne.

  5. erik mówi

    Morderstwa Tak Bai, meczet, zaginiony prawnik zajmujący się prawami człowieka Somchai, pozasądowe egzekucje podejrzanych o narkotyki, zniewolenie głębokiego południa, niesamowita korupcja, kradzież miliardów z planu ryżowego, wszystko to nagle stało się małym piwem ostatecznie zgoda moim zdaniem dobra jest pocięta w skorumpowany gang, który tu panował.

    Stany Zjednoczone z wielką gębą na temat zamachu stanu, ale z tajnymi salami tortur w Tajlandii. Jak można być głupim i głupim.

    Głębokie ubóstwo wciąż spowodowane przez wyprzedzoną Sakdi Na, superbogaczy, którzy nie dbają o ponad 80% biednych, a teraz oburzające propozycje obcięcia podstawowej opieki zdrowotnej dla najuboższych.

    Ale nie, nagle kobieta, która twierdzi, że miała zasłonięte oczy, jest najważniejsza. Szybko się zapomina. Za szybko. Morderstwa z przeszłości nagle przestały się liczyć.

    Szarżuję świadomie, możesz to przeczytać. Ale są sprawy, które nie zostały jeszcze rozwiązane i dlatego nie należy o nich zapominać.

  6. Sir Charles mówi

    Cóż, wielu pomyśli: „Dopóki NCPO nie dotknie moich odpinanych spodni, kapci, koszuli singha i piwa, nie mam z tym problemu”. 😉

    Nawiasem mówiąc, zgodnie z tym, bo jak zareagują ci, jeśli NCPO zechce podjąć decyzję o zakazie wielu barów piwnych, a-gogo i „szczęśliwych zakończeń”? Czy nadal będą mieć tak serdeczne serce dla obecnych rządzących?

    Jakkolwiek hipotetycznie by to nie brzmiało, wielu z nich często mówi, że w Tajlandii nic nie jest wykluczone, często z dodatkiem „To jest Tajlandia” lub jego skrótem…

    Pytania, pytania i pytania. 🙂

  7. Sir Charles mówi

    Czy ktoś z NCPO stoi obok ciebie, Chris, i grozi ci, że nie będziesz krytyczny wobec obecnego reżimu? Wygląda na to, że ty i twoja (tajska) rodzina jesteście zagrożeni przekonaniem jak największej liczby tajlandzkich blogerów/czytelników, że NCPO jest jedynym prawdziwym zbawicielem od wszelkiego zła w Tajlandii w odniesieniu do korupcji, wymuszeń, morderstw i zabójstw, nielegalnego budownictwa , posiadanie broni palnej, zażywanie narkotyków, hazard, jazda pod wpływem alkoholu, fałszowanie dokumentów, nielegalne macierzyństwo zastępcze, uchylanie się od płacenia podatków, konflikt interesów. Czy powinienem kontynuować?

    Wciąż zakładając, że Prayuth ma dobre intencje wobec Tajlandii, ale chce dalej patrzeć na to z krytycznymi mieszanymi uczuciami, nie inaczej niż w przypadku poprzednich rządów.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową