Belgijski „most nad niespokojnymi drogami” (Nut Witchuwatanakorn / Shutterstock.com)

Tajsko-belgijski most przyjaźni, zbudowany kiedyś w celu odciążenia korków na Rama IV Road w Bangkoku, ma barwną historię. Jumpol Sumpaopol z Bangkoku Metropolitan Administration z dumą wspomina, jak powstał most.

Pan Jumpol nadal widzi w moście wzorową współpracę z tamtych czasów, dzięki której budowa mostu w nocy, 25 lat temu, stała się niezapomnianym wydarzeniem. Pierwotna budowa wiaduktu o długości 390 metrów zajęła wówczas mniej niż 1 (jeden) dzień. Jumpol mówi o bezprecedensowym poziomie współpracy rządu belgijskiego, władz Tajlandii i zaangażowanych przedsiębiorców, dzięki którym budowa mostu była możliwa w krótkim czasie.

W 1986 Jumpol był wówczas szefem sekcji Robót Publicznych w Bangkoku, ówczesnego rządu, kierowanego przez gen. Premier. Tinsulanonda chętny do rozwiązania zatłoczonego ruchu na Rama IV Road. Bangkok miał wtedy mniej dróg i innych obiektów niż obecnie. Autostrad było tylko kilka, np. z Tha Ruea do Bang Na, Din Daeng i Dao Khanong, a obwodnica Ratchadipisek wokół centrum Bangkoku nie była jeszcze gotowa. Rozwiązanie istniejącego wówczas problemu na Ramie IV nie było łatwe.

Następnie Belgia była pierwszym obcym krajem, który przybył na ratunek. W Belgii liczne żelazne wiadukty na skrzyżowaniach zostały zastąpione tunelami, a rząd Tajlandii został zapytany, czy jest zainteresowanie ponownym wykorzystaniem metalowych części tych wiaduktów jako wiaduktów w Tajlandii. „Te żelazne mosty w Belgii zostały zbudowane w taki sposób, aby można je było szybko zbudować, ale także szybko je przesunąć. Była to technologia umożliwiająca budowę wiaduktów w krótkim czasie”, mówi Jumpol.

Rząd Tajlandii przyjął ofertę i postanowił zbudować wiadukt na skrzyżowaniu Rama IV i Sathon. W Belgii ludzie zabrali się do pracy i rozebrano wiadukt, nazwany „Wiaduktem Leopolda”. Trzeba było dokonać pewnych napraw i wzmocnić niektóre części, aby udźwignęły ciężar 27-tonowej ciężarówki, ale w styczniu 1988 roku statek przybył do Tajlandii ze wszystkimi częściami.

W międzyczasie w Bangkoku wykonano niezbędne roboty ziemne z palami fundamentowymi pod montaż czteropasmowego mostu, któremu nadano nazwę Most Przyjaźni Tajsko-Belgijskiej.

„Zaczęliśmy montaż 21 marca 1988 r. o godzinie 19:72 i zakończyliśmy pracę przed południem następnego ranka” — mówi Jumpol. „Montaż trwał tylko XNUMX godzin”, kontynuuje, „chociaż dodatkowe prace, takie jak instalacja wież oświetleniowych, ustawienie znaków drogowych, testowanie nośności mostu, wydłużyły całkowity czas budowy do XNUMX godzin. Most jest nie tylko symbolem pomocy ze strony rządu belgijskiego, ale także znakiem przyjaźni ze strony tajlandzkich urzędników i ludzi biznesu zaangażowanych w projekt”.

Na potrzeby tego projektu Tajlandzki Urząd ds. Energii Elektrycznej i Zarząd Portu Tajlandii dostarczyły dźwigi zdolne do podnoszenia materiałów o masie od 160 do 200 ton, dwie inne firmy, Empire i Sahachot Beton, wysłały do ​​projektu ponad 300 techników i konstruktorów, podczas gdy Policja zapewniła sprawny przebieg prac. Pan Jumpol nadzorował tę inwestycję z ramienia ratusza.

Dziś most nie spełnia już wymogów czasu. Urzędnicy postanowili nadać mostowi nowy wygląd po 10 latach wiernej służby, m.in. wymienić elementy metalowe na betonowe. Po tak długim użytkowaniu metalowa powierzchnia stała się gładka i wybrano beton, który jest bardziej odporny na wymagania dzisiejszego ruchu drogowego. Potem kilkudziesięcioletni, zabytkowy most znów będzie dostępny dla ruchu drogowego.

Źródło: Bangkok Post

15 odpowiedzi na „Belgijski „most nad niespokojnymi drogami””

  1. Ronny Lad Phrao mówi

    Jeśli się nie mylę, z boku namalowany jest tekst Most Przyjaźni Tajsko-Belgijskiej. To naprawdę zabawne, że można powiedzieć, że przejechałeś przez ten sam most w Belgii i Tajlandii.

  2. pratana mówi

    rzeczywiście pracowałem wtedy 100m od mostu (obok Citroën-Yzerplein) ale to było bardzo dawno temu, codziennie musiałem wracać do domu w kierunku Rogierplein – Botanique!
    I uwierzcie mi, że w Brukseli wtedy wszystko było zgniłe, ale mniej złe niż w Bangkoku. Nie męczy mnie to co roku w Bayoke Sky, gdzie rozpoczynamy podróż powrotną po zbyt krótkim urlopie.

  3. Gringo mówi

    Dla belgijskich czytelników może być interesujące wiedzieć, skąd pochodzi ten most w Belgii.
    Znalazłem następującą historię z Het Nieuwsblad na stronie internetowej Koekelberga:
    http://www.nieuwsblad.be/article/detail.aspx?articleid=G6A746JB

    • Ronny Lad Phrao mówi

      Tych awaryjnych wiaduktów było w Belgii więcej.
      Bardzo znany (notoryczny?), dla osób trochę zaznajomionych z Antwerpią, stał przy F.Rooseveltplaats, ale został zburzony, myślę, że jakieś 7-8 lat temu. Określono także „tymczasowo” jako rozwiązanie awaryjne na około 30 lat.

      • Gringo mówi

        Słyszałem też od znajomego z Antwerpii, że wspomniał o jednym na Franselei.
        Jeśli chodzi o tymczasowe, co to jest nietymczasowe?
        Kiedyś do biura przyszła pani z agencji pracy i przedstawiła się jako asystentka tymczasowa. Kolega, który był zatrudniony przez prawie 40 lat, powiedział: „To też przypadek, ja też jestem tu tylko tymczasowo”!

        • Ronny Lad Phrao mówi

          Prawdopodobnie ma na myśli to samo, ponieważ Franselei zaczyna się (lub kończy) na Rooseveltplaats.

      • Jan (BE) mówi

        Czy ktoś wie, czy ten most nad F.Rooseveltplaats również został „zrecyklingowany” (= ponownie użyty w innym miejscu)? Przejeżdżałem przez to tysiące razy.

  4. Sven mówi

    W Gandawie był też most awaryjny na stacji Dampoort. To byłoby tylko tymczasowe, ale była tam przez około 25 lat, myślę, że to był niesławny „przelot”, który można było zobaczyć w salonach, kiedy przejeżdżałeś, była tak blisko domów

  5. Robert Werek mówi

    Warto wspomnieć, że Para Książęca prowadzi ważną misję handlową z liczną delegacją 150 belgijskich biznesmenów. Linie lotnicze Brussels Airlines i Thai Airways, obaj członkowie sieci Star Alliance, podpisały dziś w Bangkoku ważną umowę, dzięki której lotnisko Zaventem stanie się węzłem komunikacyjnym dla linii Thai Airways obsługujących loty do Afryki, Europy lub na wschodnie wybrzeże USA.

  6. Ronny Lad Phrao mówi

    Nowe logo mostu tajsko-belgijskiego zainaugurowali wczoraj książę Filip i księżna Matylda.
    (Źródło – Najświeższe wiadomości z 22 marca 2013 r.)

  7. drugi raz mówi

    Kilka lat temu wiadukt ten desperacko potrzebował remontu, a nawet wtedy, przy znacznie większych niż zwykle korkach, wiadukt był zamknięty przez kilka tygodni.
    Jest też włosko-tajska, ale to ja jestem wykonawcą. który pracuje głównie na wiaduktach kolejowych.

  8. Rycerz Piotr mówi

    Nazywa się Król Filip i Królowa Matylda

    • Ronny Lat Phrao mówi

      Artykuł pochodzi z czasów, zanim został królem.
      Nawiasem mówiąc, to Filip lub Philippe.

  9. cory mówi

    Jako belgijski attaché handlowy w Bangkoku byłem ściśle zaangażowany w negocjacje dotyczące tego, co początkowo nazwaliśmy „mostem belgijskim”.
    Ambasador Patrick Nothomb bardzo pomógł w pozbyciu się administracyjnych przeszkód…
    Chciałbym również wspomnieć, że dwie największe tajskie firmy budowlane Sino-Thai i Italthai dostarczyły tyle pracowników, ilu uznamy za konieczne, ZA DARMO iz własnej inicjatywy…
    oraz że kilka belgijskich firm udzieliło znacznego wsparcia finansowego na transport i „piaskowanie” + malowanie części metalowych, ponieważ BMA nie lubił naturalnego, ochronnego koloru rdzy „wietrzałej” stali…
    To zostało powiedziane!

    • Paweł mówi

      Rzeczywiście, to właśnie Patrick Nothomb był wówczas tam ambasadorem.
      Nazywaliśmy to belgijsko-tajską panną młodą.
      Były to wiadukty, jak je nazywaliśmy, które zbudował wówczas Nobels Peelman z Sint Niklaas, a firmą montażową, która zamontowała te mosty, była firma NV Savelkoul z Bree.
      Ten most był częścią wiaduktu Koekelberg, który zdemontowaliśmy i przystosowaliśmy do umieszczenia w Bangkoku
      W tym czasie instalowaliśmy tego typu mosty na Bliskim Wschodzie.
      Z zespołem firmy Savelkoul i pod nadzorem tego zespołu oraz wspólnie z tajskimi pracownikami zmontowano i przetestowano ten most o długości 400 m w 50 godzin, co było wówczas wyczynem.
      Byłem wtedy jednym z liderów tego zespołu i przejechałem nim w 2018 roku, kiedy byłem w Laem Chabang w związku z inną pracą i kiedy musiałem zdobyć wizy w Bangkoku w związku z moją pracą.
      Spaliśmy wtedy w hotelu YMCA, ale nie wiem, czy ten hotel nadal istnieje.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową