Rozpoczęto dochodzenie w sprawie budowy luksusowego kurortu na Khao Kho (Phetchabun). Zarówno wojskowi, jak i nadzorcy parków przyrody współpracowali i postanowiono wstrzymać prace.
Podpułkownik Kiart-Udom Nadee, dowódca wojska, prowadzi dochodzenie w sprawie nielegalnej budowy w rejonie Khao Pang Ko i Wang Chomphu, które obejmują duże lasy państwowe.
Zakaz gminy Khao Kho został zignorowany, a budowa już się rozpoczęła. Zespół dochodzeniowy ustalił, że wykonawca i ponad 30 pracowników budowlanych w pośpiechu budowali łącznie trzy czteropiętrowe budynki. Jak się okazało, sprzeciwy wobec budowy tych trzech budynków były już zgłaszane w 2016 r., ale prokurator Rejonowy Łom Sak nie wszczął dalszego postępowania z powodu braku wystarczających dowodów.
Somni Nut-art, który był odpowiedzialny za budowę i był jednocześnie wykonawcą, wyjaśnił „bez oskarżenia”, że może kontynuować budowę bez żadnych problemów. Tego samego zdania był właściciel gruntu, który również brał udział w inwestycjach budowlanych.
Somnit Nut-art, który przyznał, że był kierownikiem budowy i jednocześnie wykonawcą, twierdził, że po wydaniu przez prokuraturę zarządzenia bez ścigania, sądził, że nie będzie dalszych kłopotów. Dlatego przystąpił do budowy, potwierdzając, że grunt nadal należy do tego samego właściciela, który również brał udział w inwestycji.
Jednak Królewski Departament Leśny musi wydać pozwolenie na użytkowanie gruntów i budowę, a pozwolenia zostaną poddane dalszemu dochodzeniu. Somnit przyznał, że nie starano się o pozwolenie ani nie wydano pozwoleń na rozpoczęcie budowy. Dowodzący funkcjonariusz poinformował go, że budowa musi zostać wstrzymana i nie zostaną podjęte dalsze kroki prawne.
Jest i pozostaje niezrozumiałe, że „najważniejsi” akcjonariusze nie mogą już być ścigani w tej sprawie.
Teraz jestem ciekaw, co trzeba „slajdować”…
I kiedy rzecz może być jeszcze zrealizowana.
W Pattaya na molo Bali-Hai też trzeba było zrobić dość krótką przerwę...!!
Niech żyje zabawa……..
Cóż,
Dwie możliwości; z wielkimi fanfarami po raz kolejny na wiele lat powstała ruina, a jeśli „spokój” wrócił i wepchnięto pod stół znaczną sumę, to i tak zostanie ona wyeliminowana.
To jest Tajlandia,
Ale muszę powiedzieć, że nad wszystkim panuje coraz większa kontrola.
Polowanie z czarną panterą, a teraz budowanie w parku narodowym.
Ale o hotelu Hilton czy torze motocyklowo-samochodowym w Buriram, oba wybudowane na terenie chronionym i z wielką pompą mówione, że trzeba go zburzyć, już nic nie słychać.
Pozdrowienia dla Gerrita