„Właśnie wylądowałem w Bangkoku, kochanie! Gotowy na 50.000 XNUMX wrzeszczących tajskich potworów. […] i chcę kupić podróbkę Rolexa”. Ten tweet Lady Gagi z końca maja ubiegłego roku wywołał spore zamieszanie.

Departament Własności Intelektualnej złożył skargę do ambasady USA, a tysiące osób w mediach społecznościowych wybuchło z powodu tego dyskredytowania Tajlandii. W następnych tygodniach policja dokonała kilku aresztowań, ale teraz sytuacja wróciła biznes jak zwykle.

Ci, którzy szukają podrabianego produktu, mogą udać się do Sukumvit, Silom, Khlong Tom, Saphan Lek, Ban Mor, Mahboonkrong (MBK), Fortune Town, Fashion Island i Pantip Plaza. Masz duży wybór: najnowsze płyty CD i DVD, oprogramowanie, designerskie torby, zegarki, markowe ubrania – Tajlandia ma to wszystko.

U szczytu kariery Jasmine zarabiała 10 milionów bahtów rocznie

Jasmine (to nie jest jej prawdziwe imię) zajmuje się handlem podróbkami od 20 lat. U szczytu kariery prowadziła sklep i kilka straganów ulicznych i zarabiała 10 milionów bahtów rocznie. Nawet po zapłaceniu łapówek, kosztach ogólnych i wyjazdach do Chin w celu zakupu artykułów spożywczych był to lukratywny biznes. Policja przymykała oko, celnicy nie utrudniali sprawy.

Jasmine została również aresztowana po zamieszkach Gagi. Ale odzyskała wszystkie skonfiskowane przedmioty i nie musiała się pojawiać. Początkowo musiała za to zapłacić 200.000 8.000 bahtów, ale ostatecznie uszło jej na sucho XNUMX XNUMX bahtów.

Wysokie zarobki z przeszłości już nie istnieją

Po pewnym czasie legalnego działania – ku konsternacji policji – wróciła, a dzięki łapówce w wysokości 400.000 XNUMX bahtów zapłaconej wyższemu funkcjonariuszowi policji zostaje ostrzeżona o zbliżającym się nalocie.

Wysokie zarobki z przeszłości już nie istnieją. Wzrosła konkurencja, wzrosły łapówki, klienci z Bliskiego Wschodu, którzy kiedyś ją znajdowali, lecą teraz prosto do Phuket, a nowi klienci stali się bardziej wymagający. Niosą obraz tego, czego chcą i mają na myśli cenę. Już nie negocjują.

(Źródło: Spectrum, Bangkok Post, 20 stycznia 2013 r.)

Z tajskich wiadomości z 20 stycznia:

– Wydaje się, że to Nowy Rok z tymi wszystkimi dobrymi intencjami rządu Tajlandii: nie tylko chce on położyć kres praniu pieniędzy, handlowi ludźmi, pracy dzieci, ale także zamierza zmniejszyć piractwo komputerowe z 70 do 68 procent. . Ponieważ Tajlandia znajduje się na Priority Watch List jako IPR lub „najpoważniejszy podmiot naruszający prawa własności intelektualnej”.

Stany Zjednoczone umieściły Tajlandię na liście w 2007 roku. Jednak w przeciwieństwie do innych list (handel ludźmi i pranie brudnych pieniędzy) na tej liście nie ma żadnych sankcji, ale sam fakt umieszczenia na liście powinien wywołać rumieniec wstydu w szczękach rządu.

W ubiegłym roku policja dokonała nalotu na 182 grupy i znalazła nielegalne oprogramowanie na 4.573 komputerach osobistych, co stanowi równowartość 448 milionów bahtów w ujęciu pieniężnym. Firmy tajlandzkie odpowiadały za 80 procent naruszeń, podczas gdy firmy japońskie za 7 procent.

W tym roku policja bierze na celownik przemysł motoryzacyjny i części samochodowych, spożywczy, nieruchomości i budownictwo.

 

7 odpowiedzi na „„Właśnie wylądowałem w Bangkoku i chcę kupić podróbkę Rolexa””

  1. Sjaak mówi

    A co z krajami takimi jak Malezja i Indonezja? Kiedy w zeszłym tygodniu byłem w Penang, aby złożyć wniosek o wizę, oferowano pod dostatkiem toreb Rolex i Louis Vuitton. Pamiętaj, że nie tylko Tajlandia. Można tam kupić oprogramowanie za 10 Ringgit. Koszulki za 10-30 Ringgitów.
    Czy tam też są wprowadzane sankcje, czy też nic się nie robi, bo to państwo muzułmańskie, a świat islamu znów czuje się zdeptany?

  2. Dicka van der Lugta mówi

    @ Sjaak Amerykanie nie mają oczu w kieszeniach. Przed zrobieniem sugestywnego komentarza na temat krajów muzułmańskich w formie pytania, mądrze byłoby zapoznać się z tak zwaną listą obserwacyjną priorytetów, aby zobaczyć, czy Malezja i Indonezja również się na niej znajdują. Oceniajmy na podstawie faktów, a nie domysłów.

  3. Bachus mówi

    W ogóle nie rozumiem, że ludzie kupują fałszywe Rolexy lub inne fałszywe przedmioty z nazwiskiem. Po prostu biegniesz za jokerem! W Tajlandii wszyscy dookoła wiedzą, że chodzisz z podróbką, aw twoim rodzinnym kraju wszyscy wiedzą, że nie stać cię na prawdziwy. Więc oszukujesz tylko siebie i jesteś wyśmiewany przez resztę. Może jakiś masochizm?

    • matematyka mówi

      Nie zgadzam się z tobą w tej kwestii, drogi Bachusie. Myślę, że naprawdę drogi szwajcarski zegarek to jedyna bezpieczna biżuteria do noszenia w Tajlandii. Dlaczego? Ponieważ ludzie myślą, że to podróbka! Nikt nie pije, jeśli nosisz zegar na 10 mil. Kontrastuje to ze złotym łańcuszkiem o masie 1 grama, który zdejmują z szyi, gdy przechodzisz obok.

  4. peter mówi

    Bacchus, wiele lat temu mój ojciec dał mi Oyster Perpetual Datew prezencie i naprawdę nie obchodzi mnie, co myślą o tym inni ludzie, najważniejsze jest to, że wiem, że to jest prawdziwe!!

  5. Roswita mówi

    Ładny zegarek zawsze kupuję w Tajlandii w Bangkoku w bocznej uliczce niedaleko Baiyoke Tower za około 2 euro. Są nieznane marki (w tym Orion), ale wyglądają ładnie. Są prawie tańsze niż bateria w Holandii, więc co roku dostaję nową, a starą zwykle daję jednej z moich siostrzenic. W każdym razie nie kupiłbym szybko podrabianego zegarka innej marki, np. Rolex, Breitling itp. Zrobiłem to dwa razy dla znajomego i te rzeczy były już zepsute w Tajlandii. (wilgoć, brak czasu lub luźna tarcza).

    • Michiel mówi

      To fajny targ na dole wieży Baiyoke.Przyjeżdżaj tam co roku, zawsze kupuj jakieś szorty i koszule.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową