Prayut nabiera rozpędu i jeśli coś nie idzie po jego myśli, artykuł 44 zostaje wyciągnięty z ukrycia. Na przykład od dawna irytują go uliczne wyścigi młodych ludzi, a sprzedaż alkoholu (zwłaszcza w szkołach) musi zostać ograniczona.

Od czwartku weszło w życie osiem środków objętych artykułem 44, które mają daleko idące konsekwencje. Środki w skrócie:

  • Bary, które przyjmują osoby poniżej 20 roku życia, stracą licencję lub zostaną zakazane na 5 lat.
  • Zakaz sprzedaży alkoholu w szkołach, uczelniach i domach studenckich.
  • Lokale rozrywkowe, które powodują uciążliwy hałas, muszą temu zapobiec w ciągu 30 dni, w przeciwnym razie zostaną zamknięte na 5 lat.
  • Rodzicom ulicznych kierowców grozi do trzech miesięcy więzienia i grzywna w wysokości 30.000 XNUMX bahtów.
  • Wyścigi uliczne są zabronione.
  • Widzowie wyścigów ulicznych podlegają karze prawnej.
  • Właściciele warsztatów, w których wystawiane są motocykle, podlegają karze.

Przedsiębiorcy gastronomiczni oczywiście nie są zadowoleni z tych środków i uważają, że będą one kosztować dziesiątki tysięcy miejsc pracy.Co najmniej osiemdziesięciu przedsiębiorców sprzedających alkohol zwróciło się do Prayut o wycofanie restrykcyjnych środków, które weszły w życie wczoraj. Rząd może lepiej egzekwować istniejące przepisy dotyczące alkoholu dotyczące wieku i godzin otwarcia, bardziej rygorystycznie.

Właściciel sklepu monopolowego na uniwersytecie uważa, że ​​konsekwencje będą katastrofalne: co najmniej 100.000 2000 pracowników w 2 punktów sprzedaży na uniwersytetach straci pracę, ucierpią taksówkarze i uliczne stragany, rząd straci XNUMX miliardy bahtów wpływów z akcyzy i tak dalej.

Sprzedawca alkoholu na Uniwersytecie Rangsit twierdzi, że środki te oznaczają, że od 35 do 40 procent Bangkoku zostanie osuszonych. Dotyczy to również miejsc turystycznych, takich jak okolice Siam Square, Asok i Pomnik Zwycięstwa. Nawiasem mówiąc, środki dotyczą nie tylko Bangkoku, ale całej Tajlandii. Dlatego alkohol nie może już być sprzedawany w pobliżu szkół i uniwersytetów w Chiang Mai, Hua Hin, Pattaya itp.

Źródło: Bangkok Post – http://goo.gl/DX24Nc

18 odpowiedzi na „Kotlety Prayut tępym toporem: sprzedaż alkoholu i wyścigi uliczne są traktowane surowo”

  1. Alberta van Thorna mówi

    Teraz panuje niezbędna kontrola alkoholu w ruchu, paraliż pijących za kierownicą, zakaz prowadzenia pojazdów itp. Mam nadzieję, że Tajlandia weźmie przykład z holenderskiej kontroli alkoholu.
    Jeśli zostanie to wdrożone, będzie to zwycięstwo dla wielu.

  2. Bruno mówi

    Czytam tu takie rzeczy jak wyścigi uliczne, jazda pod wpływem, zanieczyszczenie hałasem, które są zabronione także w Belgii i Holandii... i bądźmy szczerzy, myślę, że to pokazuje dużo "zdrowego rozsądku". To, czy wielu zwykłych Tajów poprze te środki, może być inną historią, zwłaszcza że są one wprowadzane w dość dyktatorski sposób…

    W ruchu drogowym jest kontrola alkoholu, mój szwagier z Tajlandii został złapany miesiąc temu, kiedy miał trochę za dużo za kierownicą, a to kosztowało go 2000 bahtów.

  3. Francuzka mówi

    „Sprzedaż alkoholu w szkołach, na uczelniach i w domach studenckich zostanie zakazana”.

    Zakaz spożywania alkoholu w promieniu 300 metrów od uczniów.
    Doskonała miara.
    Więc teraz studenci są zmuszeni, znając Tajów, wsiąść na motocykl lub w samochód, aby wyjść.
    A może znowu widzę to źle?

  4. Ruud mówi

    Artykuł 44 dla rzeczy już zabronionych.
    To bardzo przypomina panikę w piłce nożnej.
    Hapsnapowe środki, które nie mają nic wspólnego z rządzeniem krajem.

  5. hendrik mówi

    Jest znacznie gorzej niż tutaj opisano. Znam wielu policjantów, którzy nawet piją whisky w pracy.
    Skąd mam to wiedzieć? Moja żona pracuje jako policjantka w punkcie informacyjnym. Niech najpierw coś z tym zrobi. Ale mam wrażenie, że tu nie ma żadnych standardów i wartości, te brzuszki nie są do końca godne piastowania takiego stanowiska. A potem zbesztać innego za picie. Nie ma w tym nic złego, ale potem sam daj dobry przykład jako autorytet (HONEND).

  6. Rob123 mówi

    Nie bardzo rozumiem, dlaczego ci fałszywi administratorzy wciąż są u władzy.To, co wymyślają, nie ma sensu i świadczy o dziecinnej prostocie. W tym tygodniu zrozumiałem, że wybory zostały przełożone o kolejny rok. To niezrozumiałe, że Tajowie tego nie widzą (nie chcą). Ale jeśli znasz Tajów, może to zrozumiałe… Ciekaw jestem, jak to się potoczy, ale mam wrażenie, że zmierzamy w kierunku dyktatury, która bardzo przypomina Singapur.

  7. Cor van Kampena mówi

    Jeśli chce, aby to wszystko się spełniło, musi najpierw zbudować dodatkowe areszty (jak to zgrabnie się nazywa).
    Muszą już gromadzić więźniów.
    Wszystkim tym postaciom, które mają masło na głowie, nie tylko odbiera się dochody.
    My, jako mieszkańcy tego kraju, poczekamy i zobaczymy. Pijemy nasze piwo i zobaczymy, co się stanie.
    Cor van Kampena.

  8. Rudy mówi

    Dobra i uzasadniona zasada.

    Czy może też popracować nad dewaluacją wanny, abyśmy za nasze euro dostali więcej, o co prosi większość tajlandzkich banków, ale czemu kategorycznie odmawia, najwyraźniej zapomina, że ​​wielu farang mieszka w Tajlandii i pieniądze przynoszą na tacę.

    • hendrik mówi

      Drogi Rudi,

      Kąpiel od miesięcy wzrosła powyżej 37 do 38. Przyznam, że dla wielu farangów to nie jest zbyt dużo, ale czy ma na to bezpośredni wpływ, nie mogę powiedzieć. Powinien wiedzieć, że życie Tajów staje się coraz droższe, biorąc pod uwagę wzrost cen, i że nawet włóczenie się po mieście ze straganem może być beznadziejne.

      Farangi nie są dla niego aż tak ważni, jak widocznie sugerujesz, w końcu bez naszych dochodów zawsze się ratowali, tak, niezła premia. Czy nie możesz spełnić tego wymogu bardziej niż z powrotem do swojego kraju. Kolejny dla Ciebie. Nasz sposób myślenia nie jest w żaden sposób porównywalny z tajskim sposobem myślenia. My żyjemy do przodu, a Tajlandczyk żyje z dnia na dzień.Wszyscy już wiemy, jak zdobywa pieniądze, uczą się tego od tego wielkiego rządu i robią to na małą skalę. Ten kraj ma tyle czarnych pieniędzy, a korupcja jest tak wielka, że ​​ten kraj zmierza ku własnej zagładzie.

    • Fransamsterdam mówi

      Farang, z którego czerpią tutaj korzyści, nie może patrzeć na kurs wymiany THB. Patrzy na wartość swojego portfela akcji.

      • BA mówi

        Nie ma więc znaczenia, czy te akcje są notowane w euro.

        Albo musisz mieć tajskie akcje, ale ta tajska giełda też nie może zostać spalona do przodu i załamała się w ostatnich miesiącach.

        Co więcej, nadal śmiem twierdzić, że Tajowie mają więcej pieniędzy niż 90% farangów mieszkających w Tajlandii, więc uważam, że nie ma to żadnej wartości dla Prayuta.

    • Dodatek do płuc mówi

      naprawdę nie rozumiem, co ten artykuł ma wspólnego z wartością THB w stosunku do euro. Niektórzy najwyraźniej nie mogą się oprzeć pokusie nawiązania do swoich własnych problemów finansowych.
      Zakaz sprzedaży alkoholu w pobliżu szkół nie ma żadnego sensu. To jak 7/11, które można znaleźć na terenach głównych stacji paliw. Nie wolno im też sprzedawać alkoholu. Dozwolone jest na terenie obok stacji. Ci, którzy chcą kupić alkoholowe smoki, idą w tym przypadku o krok dalej.
      To samo dotyczy środka, który zabrania sprzedaży alkoholu między określonymi godzinami dnia….
      Jedynym skutkiem tego jest to, że muszę bardzo uważać na to, o której godzinie chodzę na zakupy. Czy to nie pierwszy raz, kiedy byłem nieuważny i udało mi się odstawić moje skrzynki z winem z powrotem na stojaki.
      Jedynym sposobem na powstrzymanie młodych ludzi przed kupowaniem napojów alkoholowych jest ograniczenie wiekowe. Czy to będzie miało duży wpływ tutaj, w Tajlandii, jest znakiem zapytania. Kto to sprawdzi? Który handlarz pokroi własne mięso, gdy na ladzie są pieniądze?… i bądź pewien, że przyjaciel w odpowiednim wieku kupi niezbędne.
      Jako emigrant nie będę komentował ani otwarcie mówił o polityce w Tajlandii. Ingerowanie w politykę „kraju gospodarza” nie jest dla nas.
      Lepsze kontrole alkoholu na drodze byłyby już dużym krokiem naprzód… tutaj, w okolicy, w której mieszkam (choć w całym kraju), nigdy takiej nie widziałem.

  9. hańsk mówi

    Tutaj w cha am ostatnio sprawdzam alkohol prawie każdej nocy.
    W zeszłym tygodniu policja przyjechała nawet z Petchabuy, by sprawdzić godziny zamknięcia barów i wiek kobiet, które już dawno wybrały hazepad.

  10. stóg mówi

    Prayut chce tego, a potem znowu, że nie chce trudnych pytań, takich jak na przykład, kiedy znowu będą normalne wybory. O tak, to zawsze bolesny temat dla d*ctatorów, wystarczy zapytać Erdogana i Putina. Ale myślę, że gdyby zapytać zwykłych Tajów, czego chcą, byłaby to rezygnacja tego kowboja.

  11. Eryk Donkaew mówi

    Ogólnie dobre środki.
    Tylko ja chciałbym, żeby sprzedaż alkoholu przy szkołach itp. była zorganizowana inaczej. Nie sprzedawaj alkoholu osobom poniżej 18 roku życia (lub mniej). Tajowie, którzy wyglądają młodo (dotyczy to prawie wszystkich tajlandzkich mężczyzn poniżej 30 roku życia i tajskich kobiet poniżej 45 roku życia) muszą udowodnić, że mają ukończone 18 lat z przepustką.
    Tak bym to zrobił.

    • hańsk mówi

      Nigdy nie wierz, że taki system kart zadziała w Tajlandii. W dni, w których alkohol nie może być sprzedawany, butelki są również po prostu pakowane w gazetę nad ladą

  12. Björn mówi

    Wszystko stoi i upada pod kontrolą. Jeśli więc ten nie chce stać się papierowym potworem, Prayut musi najpierw coś zrobić z powszechną korupcją w kraju. Wtedy naprawdę się włącza. Teraz to bardziej jak panika w piłce nożnej. Ale drużbą jest oczywiście także żołnierz, a nie dyrektor…..


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową